Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anty i proklerykalni.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem przekonana, czy te osoby życzyłyby sobie być w tym miejscu wymienione z nicka :? Wszak wiara, to dość osobista sprawa, nie każdy się z tym na forum publicum odsłania, choć zapewne parę osób by się znalazło. Może niech one same zabiorą głos w tej kwestii.

 

O ... już się zbierają :mrgreen:

 

-- 26 gru 2014, 20:44 --

 

carlosbueno, Ty byś chciał wszystkie tytuły naraz zgarnąć :lol: Co za zachłanność ! A może właśnie uczysz się dopominać o swoje prawa i przywileje :D Jeśli tak, to w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chodzę do kościoła, ale nie jestem antyklerykalny. Sądzę, że są ludzie, którym takie kościelne opowieści pomagają i nie mają nic przeciwko, że jakiś ksiądz grzmi z im ambony. Że opowiada o upadku moralności, o spadku rodzinności, o trudnych czasach, o sprawach katolika i ogłoszeniach parafialnych. Nie podoba mi się tylko straszenie piekłem, szatanem i różnymi takimi sprawami. Sądzę że to budowanie wiary na strachu. Człowiek jest niepewny swego miejsca w świecie, a jak jeszcze się go straszy jakimiś bytami nie z tej ziemi to trudno się dziwić, że czuje się przytłoczony.

 

No i średnio mi się podoba zmuszanie młodych do życia w wierze katolickiej. Nie mają jeszcze ukształtowanych poglądów i są podatni na różne bajki. 7-letnie dziecko potrafi wierzyć że w prezenty zaopatruje Św. Mikołaj, chwyci też różne paranormalne treści religijne. To tak jak wychowywać dziecko strasząc je, że jak będzie niegrzeczne to przyjadą Rumunii i je zabiorą, albo że zjedzą je chochliki/duchy, etc. Wykorzystywanie swojej intelektualnej przewagi, to jest nie fair. A nadal tę zasadę wykorzystują kościelni ludzie. Prawdziwa sztuka to dać przykład, a nie straszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chodzę do kościoła, ale nie jestem antyklerykalny. Sądzę, że są ludzie, którym takie kościelne opowieści pomagają i nie mają nic przeciwko, że jakiś ksiądz grzmi z im ambony. Że opowiada o upadku moralności, o spadku rodzinności, o trudnych czasach, o sprawach katolika i ogłoszeniach parafialnych. Nie podoba mi się tylko straszenie piekłem, szatanem i różnymi takimi sprawami. Sądzę że to budowanie wiary na strachu. Człowiek jest niepewny swego miejsca w świecie, a jak jeszcze się go straszy jakimiś bytami nie z tej ziemi to trudno się dziwić, że czuje się przytłoczony.

 

Mnie to nie przeszkadza. Jak ktoś jest na tyle naiwny, że to kupuje to jego sprawa. Mnie przeszkadza, że tę dilerkę ludowym opium uprawia się publicznie, a nie w kościołach gdzie jest jej miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to nie przeszkadza. Jak ktoś jest na tyle naiwny, że to kupuje to jego sprawa. Mnie przeszkadza, że tę dilerkę ludowym opium uprawia się publicznie, a nie w kościołach gdzie jest jej miejsce.

 

Panie Kolego , jeszcze chwila a zgłoszę Cię doi Świętej Inkwizycji za głoszenie herezji , a Ci specjaliści wleją Ci gorący ołólw w dupsko i inaczej zaśpiewasz :lol:;)_( żarcik )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie zadane pytanie w stosunku do tytułu tematu. Można być wierzącym a antyklerykalnym. Jednego drugiego nie skreśla. Bo czemu by miało? Ktoś jest przeciwny temu, co głoszą księża i to oznacza, że mija się ze swoją wiarą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce utarło się kilka kliszy. Jedną z nich jest Polak-katolik, a inną wierzący-katolik. Dlatego jeżeli ktoś jest wierzący, to wielu ludzi pomyśli, że jest także klerykałem i vice versa. W moim przypadku to akurat prawda. Jestem niewierzący i nastawiony radykalnie antyklerykalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeżeli ktoś jest wierzący, to wielu ludzi pomyśli, że jest także klerykałem i vice versa
akurat w Polsce jest mnóstwo wierzących i antyklerykałów jednocześnie większość tzw wierzących- niepraktykujących do nich należy a nawet i ci praktykujący się zdarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×