Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia


mayflower

Rekomendowane odpowiedzi

no ja staram się nie zwracać uwagi, "nie widzieć" pacjenta która wchodzi lub wychodzi z gabinetu.

bo ta osoba ma sama problem nie wiadomo z czym więc nie potrzebne jej jakieś dodatkowe obciążenie czyjąś zazdrością ?

chwilę później patrzę już tylko na to co mam patrzeć i zamykam się w moim sanktuarium gabinecie.

 

Ja mam rodzeństwo, i nauczyłam się w życiu nie zazdrościć i się dzielić. Bardzo często w życiu ustępowałam.

Tylko czasem życie mnie strasznie wkurwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazulka mysle , ze nie musi sie pojawiac , jesli nie mialas nigdy problemu z zazdrościa , ale niby z drugiej strony ta osoba jest powiernikiem i kims na kształt przyjaciela wiec teoretycznie o kogos waznego jakas umiarkowana zazdrosc zawsze powinna byc, a ja chyba bardziej jestem bezuczuciowa po prostu dlatego u mnie tego nie ma ;)

 

-- 24 gru 2014, 21:46 --

 

Choc widze te spojrzenia osob wychodzacych przede mna z gabinetu i czuje sie wtedy jakbym im kogos odbierała;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja terapeutka jest bardzo dobrą osobą

 

ale kiedyś jak inna pacjentka wychodziła a ja wtedy miałam wejść to tak się na mnie terapeutka popatrzyła jakbym miała skrzywdzić tą inną pacjentkę.

więc tak się na mnie popatrzyła mówiąc w myślach "ani mi się waż"

 

a ja jej w myślach odpowiedziałam "a gdzież bym śmiała"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stara :>

w sumie jestem zazdrosna że ta pinda wciąż do niej regularnie chodzi. jak ona k*%$^ śmie :>

i skąd ona ma k%&* na to kase.

myślałam że ona już dawno skończy a się dalej włóczy za moją terapeutką.

no przecież ileż można :>

 

;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj znam te uczucia, u mnie występuje ogromna zazdrość o terapeutę i innych pacjentów, ale może to dlatego, że ja z kolei jestem jedynaczką i zawsze dostawałam to co chciałam i z nikim nie musiałam się niczym dzielić.
Ja też jestem jedynaczką, ale nigdy niczego nie dostawałam. Wręcz przeciwnie - zawsze dawano mi do zrozumienia, że nic mi się nie należy. Więc może terapeuta na wyłączność też mi się nie należy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodze 2 razy w tygodniu i niedawno przenioslam sie na inna godzine w jednym dniu.Przede mna niema nikogo , ale za mna jest dziewczyna w moim wieku i jak wychodze od 4 tygodni przed nia to mam wrazenie ze chce wstac i do mnie podejsc , nie wiem co by bylo gdyby tak sie stalo czy bym miowila o tym terapeucie w ogole ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wszystko należy

 

ja zazdrościłem swojej terapeutce że miała ładne nogi... :why:

 

wołabym byc gejem albo coś bo już nie wytrzymam umysłowo z tym wszystkim po trochu mnie to wykańcza już osobiście tak uważam, nie wiem może lek inny jakiś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SinnerInHeaven, Często patrzę na terapeutki pod kątem fizyczności :105: i wzdycham :105:

kobiety już takie są że są do podziwania. wiecznie na teledyskach, reklamach, wysmarowane mazidłami żeby się święciły, wypinające to i owo.

Takie czasy, kult ciała, urody, seksualności. Jak się tak to widzi codziennie to się nasiąka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×