Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spojrzenie...


morpheus

Rekomendowane odpowiedzi

Pisze tego posta cieżko walczac i sluchajac muzyki Myslovitz...

 

Hmm... To dziwne ale zaowazylem iz na tym forum sa tylko ludzie czuli, z sercem ktorzy potrafia kochac nie tylko swojego partnera, ale wszytko co ich otacza, potrafią pomagac innym calkowicie bezinteresownie.

Takich ludzi jest coraz mniej i trzeba ich cenic w dzisiejszym swiecie ktory jest przesiakniety pogonia za czyms co pod tą lub inna nazwa ale kryje sie pieniądz, oczywiscie on jest wazny ale nie az tak aby zapominac o ludzkich uczuciach bo przecierz to one odróżniają nas od zwierzat.

Ale wiele razy spogladajac na najblizsze mi zwierze (pies moj ukochany zwany prze ze mnie Łajka) mam wrazenie iz ma wiecej uczuc w sobie niz nie jeden czlowiek ktory patrzy przed siebie nie rozgladając sie do okola nie potrafiac sie zatrzymac i spojrzec chocby na ptaki ktore unosza sie w powietrzu. no bo czy one nie sa piekne?. Są to "ludzie pusci" jak to wokalista zespolu Myslovitz, Artur Rojek mowi o takim zyciu w piosence Mieć Czy Być:

 

Już teraz wiem,

Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz.

Wszystko trwa, sam dobrze wiesz,

Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być

codziennym zdumieniem...

 

Bo przecierz czy to nie jest prawdą ?.

Ci ludzie zapominaja o nas a co dopiero o nich samych... nie pamiętaja ze w domu czeka na nich partner(ka) ktory(a) go(ją) prawdopodobnie kocha i czeka na to az "on" wroci przytuli ja (druga osobę) i zapyta jak minał dzien a nie tylko martwi sie swoją pracą (pogonią za niczym)...

 

A przecierz wystarczy tak nie wiele chocby usiasc na lawce w parku posluchac spiewu ptaka popatrzec jak dzieci bawia sie gonia z pilką osobiscie czesto chodze do parku czytam tam ksiązke, odpoczywam i delektuje sie tym ze obok biegaja dzieciaki i wrzeszcza mi nad glowa...

 

wiec jesli masz kogos takiego obok siebie zrob cos aby ta osoba przysialda sie do ciebie porozmawiala zrob co tylko mozesz bo przecierz to nie jest stracona chwila, rozmowa i uczucia poglebiaja milosc i wiernosc a one sa jak kwiat, wiadomo chcesz aby twoj kwiat ladnie rozkwitl musisz go pielegnowac.

 

A przecierz potrzeba tak niewiele....

 

 

(Jesli masz ochote i swoja opinie na ten temat prosze wypowiedz sie na ten temat tutaj... Myslovitz: Nie bój się nie uciekaj przed snem, bo sen to nic złego, nic takiego, nic wielkiego...)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuje się pod wszystkim (za pozwoleniem autora ;) ) Uwielbiam samotne podróże, niejednokrotnie spontaniczne, kilkudniowe. Widziałem wiele pięknych miejsc, poznałem mnóstwo wartościowych ludzi... Nie wyobrażam sobie życia w mieście. Chce postawić sobie skromny domek na "końcu świata", na codzień obcować z przyrodą i darami natury czerpiąc z nich energię i nie martwiąc sie niczym. Ktoś mi kiedyś powiedział w pociągu zdanie, które bardzo zapadło mi w pamięci "Takich ludzi jak ty i ja jest niewiele. Spotykajmy sie i wspierajmy wzajemnie, a świat będzie lepszy..." Pozdrawiam!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:19 pm ]

vegge nie do końca się zgadzam z Twoją opinią. Wszystko zależy od interpretacji ;) Pozdrowienia od osoby, która do Mysłowic chodzi na spacerki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muzyka myslovitz jest nielsychanie dolujaca i depresyjna, sluchajac jej czlowiek wpada w dola

 

Nie koniecznie widocznie zle intrpretujesz tekst Myslovitz gra tekie piosenki nie po to aby wpedzic nas w dola tylko po to aby dac nam do zrozumienia ze nie jestesmy sami w tym co przezywamy i jak wydostac sie z tego ale widocznie Ty nie potrafisz czytac miedzy wierszami.

 

A co do spacerow z ta muzyka kocham je bo wiem ze zawsze kiedy ide sluchaja te muzyke spotka mnie cos dobrego pozytywnego co pozwoli mi dorzucic to do szali na ktorej wkladam te wszystie dobre chwile i pozytywne myslenie ktore ma za zadanie przewazyc druga zla szale, szale depresji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moglabym duzo napisac... ale nie mam do tego glowy teraz ani sily psychicznej. tak w skrocie, nasunelo mi sie jedno- my, ludzie chorzy psychicznie, jestesmy troche bardziej wrazliwi... troche za bardzo. ale z drugiej strony, gdy patrzy sie na znieczulice tego swiata, na jego pustość i niesprawiedliwosc - nie chce sie byc normalnym w tym nienormalnym swiecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam w pełni. Mało jest teraz ludzi którzy widzą prawdziwe piękno i sens życia. Kariera jest ważna. Owszem, ale jest też coś, co nadaje życiu ten sój jedyny sens, jedyne piękno, którego nie wypełni pieniądz.

"We wszystkim, co istnieje, jest jakaś część Boskiego misterium. Widzimy jego delikatny odblask w słoneczniku i czerwonym maku. więcej owego niezgłębionego misterium dostrzegamy w motylu, który podrywa się do lotu, czy w złotej rybce pływającej w akwarium. Ale najbliżej Boga znajdujemy się my, nasz dusza. Tylko tam możemy się połączyć z owym wielkim misterium życia. Tak, w rzadkich chwilach możemy nawet doznać, że sami jesteśmy owym wielkim misterium."

Jostein Gaarder "Świat Zofii"

Tak mi przyszedł na myśl ten fragment książki. Nie jest dokładnie o tym o czym topic, ale uznałam, że nikt się nie obrazi jak sobie napiszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Morpheus - a spójrz na to też z tej strony, to wszystko przecież jest w Tobie - to ''spojrzenie'', którego wielu brakuje znalazłeś je w sobie, zawsze było, a je znalazłeś. A pomyśleć, że jeszcze nie dawno chciałeś odebrać sobie życie. Prawda, że jakby inny poziom, gigantycznie inne spojrzenie?

 

Wspaniale, że dzielisz sie takim właśnie postrzeganiem ''Świata Widzialnego'', i inspirujesz do myślenia nad tym. Nie tylko nas teraz, ale i tych, którzy wejdą na to forum za tydzień, miesiąc czy rok. Nie jest to niezwykłe uczucie, gdy wrażliwość na ludzi, doświadczenie, które zyskujemy, w NASZYM życiu, nie żadnym innym, nie zmienionym lub modelowanym, mimo choroby, to właśnie da coś dobrego komuś innemu, kogo nawet w Tej chwili nie znamy, a może nie będziemy znać nigdy.

 

Dziwne rzeczy piszę po nocy :cry: Chyba wszystko sprowadza sie do tego, że dobrze, nawet ''na odległość'' być wśród wrażliwych, mądrych ludzi :D

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×