Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam


adrenalinka

Rekomendowane odpowiedzi

Od ponad tygodnia jestem w ciezkim stanie,mam juz mysli samobójcze...byłam zareczona i moj zwiazek sie skonczyl...dla wiekszosci to pewnie zaden problem..mowią zapomnij i zyj dalej,ale ja nie potrafie.Nic nie jem,juz ledwo stoje na nogach calymi dniami leze w lózku i placze,nic mnie juz nie cieszy,czasami mam stan ze moge gapic sie w jeden punkt.Prosze pomozcie mi bo sama sobie z tym nie poradze albo zrobie o krok za duzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adrenalinka, wcale się nie dziwię, że jesteś w takim stanie. Przeżyłaś bardzo przykre dla Ciebie zdarzenie. Emocje towarzyszące zerwaniu zaręczyn są raniące dla uczuć każdego, kogo dotyczą, a szczególnie dla kogoś wrażliwego. Nagłe zerwanie łączącej więzi z narzeczonym spowodowało u Ciebie wielki ból.

Trzeba to jednak przejść, przebrnąć w jakiś sposób. Czas leczy rany i powoli zabliźnia.

A stan depresji to reakcja organizmu i chyba będziesz musiała sobie pomóc idąc do specjalisty, bo nie wiem czy sama sobie z tym poradzisz. Taki stan może się pogłębiać, jeżeli będziesz rozpamiętywać i pielęgnować chwile spędzone z narzeczonym, wspominać czas z nim spędzony. To będzie coraz bardziej boleć, bo będziesz w tych wspomnieniach zagłębiać się. Nie trać na to zdrowia i pomóż sobie, być może lekami.

Może jakaś terapia u psychoterapeuty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z nim pracuje wiec go bede widywac i to jest najgorsze :( teraz jestem na l 4 wzielam wolne bo nie potrafilam patrzec jak mnie olewa do tego mialam maly zabieg wiec dopiero mam depreche.Byl wtedy ze mna u lekarza pocalowalismy sie nawet widzialam ze cos jeszcze do mnie czuje ,przyjechal po swoje rzeczybyl mily powiedzial ze kto wie moze za jakis czas wrocimy..za pol roku,rok...a gdy juz zabral swoje rzeczy znow stal sie hamski..niem ma juz z nim kontaktu..zmienil nr tel...kazda rzecz w domu kojazy mi sie znim...blagalam go,plakalam,obiecywalam i nic nie obchodzi go nawet to w jakim stanie jestem do tego podejrzewam ze ma juz kogos :(:( co do pomocy specjalisty...jakos nie widze tam siebie,wstyd mi troche tam isc dlatego zarej sie tutaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwierz mi ze chcialabym ale nie potrafie :( narobil mi tym nadzieji a teraz zerwal kontakt a ja glupia zrobilabym wszystko byleby wrocil...znosilam wiele i wybaczalam...widzialam nawet wiadomosc do jego kolezanki ze ja kocha mimo to wybaczylam,traktowal mnie jak smiecia...mimo to nie potrafie przestac go kochac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adrenalinka, teraz jak poczytałam o tym Twoim "narzeczonym"... te jego wybryki i dziecinadę, to zmienia postać rzeczy.

Zapomnij o tym typie, to niedojrzały gówniarz. Traktuj go w pracy jak powietrze, uwierz mi, obojętność i całkowity brak z nim jakiegokolwiek kontaktu pomoże Ci zapomnieć o nim, a jego wprawi w wielkie zdumienie. Nie okazuj mu żadnych uczuć, nie jest wart nawet jednego spojrzenia i westchnienia.

Znajdziesz wartościowszego człowieka, tylko trzeba czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ,ze normalni ludzie tak sie4 nie zachowuja, traktuj go jako faceta od rozrywek raz na jakis czas, taki wiesz dodatek dozycia pojedx czasami zgadaj, przespij się ,ale na powaznie go nie traktuj bo on nie jest noormalny a z nie ormalnymi trzeba inaczej bo dla nich rzeczywistosc jest inna .

 

-- 12 gru 2014, 16:38 --

 

Ty go tyez obserwuj czy nadaje sie na stały zwiazek bo milosc miłóscia a zycie zyciem czasem ktos sie naf\daje na to by byc tylko na bocznym torze bo na co dzięń jest za meczący, mozesz z kims innym sopbie zycie ułózyc a do niego s\ na skes wpadac , rzadnych wspólnych zdjeć na fejsie póxnije juz jak sie rozstalise, czasem jakis wyjazd ukrywany zeby sie nie rozeszło i ie dotarłó do partnera, niektórzy sa fajni na jedna noc a nie na zycie jak sie zmieni towtedy mozesz cos znim.A on raczej znikim niebedzie szczesliwy bo jakby umiał to byłby z toba a to taki typ co sie podjara troche a później zara zmu przechodzi ajk jest zaburzony i iedojr5zały to całe zycie bedzie sam , bez własnej rodziny, włąsnych dzieci i tak sei zastAarzeje w takim stylu.PaATRZĄC NA SWIAT I OBWINIAJAC CAŁY SWIAT ZA TO ZE JEMU SIE NIE UKŁĄDA BO SWIAT ZAWSZE JEST ŁATWIEJ OPLUC NIZ SAMEGO SIEBIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, moge sobie pisac co mi zie zywnie podoba, , hehe a czemu nie ma go tak traktowac i co w tym złego, mam kolezanke co tak robi i dobrze jej z tym, z jednym jest w zwiazku a z drugim robi własnie tak i daje rade a ty mirunia sobie daj na wstrzymanie ,z tym ,ze ten drugi ma jeszcze zone a ten z którym jest w zwiazku wie o tamtym,zycie jest zycie, mirunia moja droga

zawsze jeszcze moze go zastrzelic a później siebie, bo tylko siebie to bez sensu,czemu on ma zyc na jej koszt ,wiec najpierw jego a poxniej sibie zeby w więzieniu nie siedziec , chociaz duzo by nie dostała bo zbrodnia w afekcie , dobry adwokat mogłby ja wyciagnac wiec moze jednaj lepiej jego :?:

jezeli sobie zasłuzył to sie go traktuje jako dostawke do zycia a nie głowne zycie, jako bocznice , taka rozrywke i tyle, niektórzy lubia bys traktowani jak podnóżki, dobrze im jak czuja zagrozenie jak ktos nimi pomiata,wtedy ppławia sie w swym nieszczesciu ,ze ktos odchodzi i ich zostawia a oni sa nieszczęsliwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem taka ze mam kogos a wpadam do drugiego na sex...ja jesli kocham to na powaznie i wiernosc u mnie to podstawa dlatego tacy ludzie jak ja dostaja po dupie...pisalam z nim wlasnie..jest jeszcze gorzej...upokorzylam sie tylko blagajac go a wtym samym czasie jego kolega wyzwal go od damskich bokserow bo wiedziala jak mnie traktowal i teraz juz w ogole nie chce mnie znac

 

-- 12 gru 2014, 17:22 --

 

ale nawet nie wiecie jak sie ciesze ze tu jestem i moge komus to napisac i wysluchac co macie do powiedzenia..dziekuje przynajmniej jestem zajeta czytaniem niz mysleniem o tym co sie dzieje..i jeszcze jedno pytanko...nie wiem czy ktos tak mial,ale za kazdym razem jaksie przebudze gdy tylko otworze oczy bierze mnie na wymioty i placze bo wiem ze to nie byl sen tylko to sie stalo naprawde...jak mam w koncu budzic sie z innym nastawieniem biore juz leki na uspokojenie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:!::!::!::!::!::!::!::!::!::!:

 

przestań pisać takie teksty, te Twoje porady mogą tylko komuś zaszkodzić, a nie pomóc.

 

Two post nadaje się do usunięcia!

 

I masz troche racji bo rzadko kto bierze na powaznie ze ktos ta mcos pobredzi o samobojstwie a i tak teg onei zrobi,ja tam takim ludziom wierze bo moga byc u kresu wytrzymalosci i wtedy sa w stanie to zrobic dlatego trzeba uwazac co im sie podpowiada to jest forum psychologiczne wiec pisza tu ludzie u kresu wytrzymalosci choc ze siwadomoscia ze musza cos zrobic i jakos sobie pomoc bo po cos szukalam jakiejs porady wiec chce wziasc sie w gars ale sama sobie nie dam rady dlatego liczylam na takich ludzi jak wy i zabicie kogos nic nie da albo bzykanko bo ja do lozka ide z uczuciami wiec jesli bym sypiala z moim bylym nie odkochalabym sie tylko dopiero bym sobie robila nadzieje ze moze nam sie uda jeszcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym tak go kochasz,ze za rok pewnie bedziesz kochac kogos innego top zadna milósc, miłóśc , matke masz jedna a nie kilka i obcych bab nie kochasz jakos z ludźmi powinno byc tak samo , moje zdanie a to co ludzie nazywaja miłóscia dla mnie kolo miłósci nie stało, to co ludzie nazywaja miłóscia to najczesiej zwykła fascynacja , która mija dosc szybko i zaczynaja sie problemy bo ludzie zamiast myslec robia głupoty , później biora rozwody , rozsrtaja sie bo mineło, nie nie minęło, ty byłess tylko zafascynowany a miłósc to cos duzo wiekszego jest.Tak sie własnie zachował ten twój jak dziecko niedojrzałe emocjonalnie. Ten osobnik nawet nigdy nie stał kołó prawdziwej miłósci a jedyne na co go stac to fascynacja i głupota.

 

-- 12 gru 2014, 17:46 --

 

adrenalinka,

co to wogóle znaczy ide z uczuciami, bardzo czesto to słysząłm i co jakos szybko te uczucia takim dziewczynkom jak ty przechodziłuy, po roku nastepny i nastepny i kadzy tak samo kochany , piedrdolenie o szopenie a nie miłósc, zastepowanie jednego drugi i kocham, kocha to kobieta , któr ama 80 lat zdjecie chłopaka w pudelku z który

m ie wszło ale wysżła za maz ma dzieci a kocha ciagle tamtego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem co to milosc...nie nazwalabym tego biciem bo w twarz nigdy nie dostalam nie wiem jak to nazwac..pomiatanie szarpanie..kiedy go zatrzymywalam by nie odchodzil wtedy popychal mnie na sciane,podloge ciagnol mnie po podlodze itp w twarz nigdy choc zanjomy mowil ze mial zwiazek gdzie kobieta go "bila" ale nigdy jej nie uderzyl wolal dostawac razy niz jej oddac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adrenalinka, to ze sie kipsko czujsz to normalne w koncu sprawa jest swieza. A teraz biegusiem na terapie..nie dlatego ze masz "depresje" i zeby sobe poradzic z tym gnojkiem ale zby zrobic porzadek ze soba. Zebys juz nigdy nie pozwalala sie tak traktowa zadnemu facetowi i zeby czyjekolwik oejscie nie walilo twojego swiata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia się przyda. Zacznij najlepiej od jedzenia, zmuś się do przełknięcia. Spójrz na to tak że to nie był ktoś odpowiedni i dobrze się stało że się rozstaliście. Zajmie to trochę czasu ale kiedy to zrozumiesz będziesz miała szanse na szczęście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialam kilka zwiazkow i kazdy konczyl sie w hamski sposob..zazwyczaj albo zdradzil albo poprostu przestal kochac,albo byl tyranem i kazdy koniec mial miejsce albo w swieta albo moje urodziny...kazde rozstanie przechodzilam podobnie...slyszalam nawet na ulicy "fajna laska ale za chuda" za kazdym razem chudlam w przeciagu 3 dni a nie mam nawet z czego chudnac bo max mojej wagi to 50 teraz juz mam pewnie 45kg przy wzroscie 168 :( teraz znow okres swiateczny i sylwester....czy te rozsania wszystkie i to jak je przechodzilam mogly w oncu wywolacc taka silna depresje z ktora bede miectrudniej wygrac?moze to narastalo we mnie...i za kazdym rozstaniem jestem slabsza a nie silniejsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może wybierałaś partnera na zasadzie przeciwieństwa? Dlatego to tak wyglądało. Szukałaś kogoś twardego, nieczułego, egoistę, a jednocześnie się poświęcałaś, chciałaś się zmieniać dla niego i niewiele od niego wymagałaś. Chudnięcie może być niebezpieczne. Jak silna jest depresja i jak z niej wyjść to już najlepiej powie psycholog...Czy za każdym rozstaniem jesteś słabsza to sama oceń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×