Skocz do zawartości
Nerwica.com

pomocy


andzik1980

Rekomendowane odpowiedzi

niech mi ktoś pomoże cierpie na natrętne mysli, od duższego czasu, mam myśli ze mogabym zabic swoje dziecko a tak naprawde przeciez je bardzo kocham, ale nie potrafie cieszyc sie nia w peni, ciagle mi sie wydaje ze mogabym ja wyzucic z balkonu(9 pietro) przez okno zabic nozem, nie moge sie popaczec na nóz, bagam pomocy bo juz nie mam sily, pomocy ja juz tego nie dzwigam, kocham ja , najgorsze jest to ze jak jej nie ma to wtedy dotycza one wszystkich innych, od 2 miesiecy biore zoloft ale nie widze szczególnej poprawy od tygodnia chodze na terapie, ale jak narazie nie widze poprawy, blagam pomózcie!! ja tak nie chce zyc bagam!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam natręctwa bardziej fizyczne niż myślowe. Mogę więc spojrzeć na to chłodno nie mając takiego problemu ale wiedząc co to jest NN.

Pomyśl od czego to się zaczęło, z czego to moze wynikać. Gdzieś jest zawsze początek. Czy miałaś coś podobnego przed urodzeniem dziecka?

Przemyśl, poszukaj.

Wiem, że to łatwo tak pisać ale "diabeł tkwi w szczegółach".

Trzymaj się, pisz. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pocieszenie, cały czas szukam przyczyny tego i jak na razie nie znajduję odpowiedzi przed urodzeniem mojego dziecka, nie miałam czegoś takiego wszystko było w porządku tak mi się wydaje, ciągle zadaję sobie pytanie skąd mi się to wzieło, dzisiaj doszłam do wniosku że może jest to spowodowane tym iż kiedyś widziałam jak kobieta, się zabiła skacząc z okna, nie widziałam samego skoku ale widziałam ją już całą rozwaloną i w czarnym worku więc może stąd te moje myśli że mogłabym wyrzucić moją oliwię z balkonu albo ją zabić, mam też tak że nie mogę patrzeć na czarne worki ani używać słowa piach ponieważ wszystko kojarzy mi się ze śmiercią!!!

Ale najgorsze jest to że jak nie ma mojego dziecka, to te myśli skupiają się wokół innych ludzi, nawet obcych, mam przymus myśli o uśmierceniu ich, i odrazu wyobrażam sobie jak to robię np.że wbijam im nóż w plecy!

to jest dla mnie straszne i nie mogę się z tym pogodzić, wkurza mnie to a jak o tym pomyślę, to odrazu mam lęki że zaraz to zrobię.

muszę nauczyć się nad tym panować., naszczęście trwa to u mnie dopiero od stycznia ale jak dla mnie to stanowczo zadługo! od 2 miesięcy biorę zoloft od wczoraj zwiekszył mi lekarz do 75mg na dobę, bo po50mg nie było znaczącej poprawy! piszczie do mnie i dajcie jakieś wskazówki, jak dalej z tym żyć pozdrawiam!!! moje gg6929413

 

[ [i:][b:]Dodano[/b:]: Dzisiaj o godz. 3:18 pm[/i:] ][/size:]

małe skorygowanie do gg nr.7856699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

duży plus to to że poszłaś z tym do specjalisty i dostałaś leki. Teraz czas na pracę nad sobą. Zaczynałem już raz, zdałem się tylko na leki i przegrałem. Nie wiem jak będzie teraz, ale wiem, że leki to nie wszystko, trzeba zmienić coś w sobie. Szukam, próbuję - mam wiarę a to ważne.

 

nie daj się!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie biorę innej opcji pod uwagę, ma być dobrze ja prawie od 2 tygodni chodze na terapię grupową, na razie nie przynosi to zadnych pozytywnych skutków ale oczekuję ze po tych 3 miesiącach będzie już stanowczo lepiej! pozdrawiam! i wierzę że Tobie też się uda!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia u mnie narazie w planach. Psychiatra ma mi podać namiary na dobrego psychoterapeutę. Sam też szukam różnych opinii w necie.

Pewnie wolałbym zacząć od terapii indywidualnej, choć kto wie czy grupowa nie jest lepsza. może bardziej "otwiera oczy".

 

Ja tym razem muszę pokonać NN. Muszę i koniec i zrobię to. Nie wiem w jakim stopniu mi się uda, ale chcę wyeliminować ile się da.

 

Napisz jak jest na tej terapii grupowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jest tak zle przede wszystkim nie można się tego bać, u mnie na początku było tak że każdy opowiadał swój życiorys jakie miał dzieciństwo itd..

A potem jest rozmowa z terapełtą w 4 oczy na forum wszystkich, jeżeli nie masz problemu żeby się otworzyć na forum to polecam bo ja bardzo lubię się otwierać przed ludzmi, i mówić o swoim problemie bo się go nie wstydzę, napewno jest to trochę krępujące ale po to to jest by mówić wszystko co się przeżyło, bo oni muszą dotrzeć do miejsca by znaleść przyczynę polecam ci jak bedziesz miał okazję to skorzystaj z niej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widać ćwiczę otwieranie się przed innymi. U psychiatry miałem łzy w oczach. Na terapii pewnie byłoby podobnie. To nie takie proste, facet z takimi problemami - ciężko się do tego przyznać patrząc komuś w oczy.

 

Ale jeszcze trudniej z tym żyć.

 

Szukam tej terapii - zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×