Skocz do zawartości
Nerwica.com

podświadomy wybór zaburzonych partnerów


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ponownie,

 

w moim krótkim życiu i stosunkowo niewielu związkach udało się zauważyć pewną zależność

otóż KAŻDY mój partner był zaburzony w jakiś sposób, czego nie było widać od razu

 

czy rzeczywiście jestem 'skazana' na takich? podświadomie mój mózg widzi że ktoś jest zaburzony i go wybiera?

 

 

parę miesięcy temu poznałam chłopaka w pracy, niedaleko miasta

"w końcu! on chyba nie może być bardziej normalny" - wydawał się być stabilny, bez nałogów, wykształcony, zwykły chłopaczyna

 

a teraz bum...... zaczyna właśnie ponownie terapię Mozarinem + jakaś fobia społeczna, mniemam tylko przecież on się wstydzi o tym mówić

jestem zrozpaczona..... to akurat najgorszy przypadek bo JA GO POTRZEBUJĘ w moich gorszych stanach, baa w ogóle go potrzebuję, by po prostu być z nim/przy nim, a on w złym stanie ucieka od wszystkich, ode mnie. nie odzywa się, nie odpisuje - potem prosi o wybaczenie bo "przecież tłumaczyłem ci jak to działa w takim stanie"

 

tak więc obecnie widujemy się raz na 2 tygodnie. mnie to zabija, ale czekam cierpliwie aż Mozarin zacznie działać

pomijając już życie seksualne, którego kompletnie NIE MA co czyni mnie jeszcze bardziej sfrustrowaną

 

a mimo wszystko nadal mi zależy i staram się rozumieć, przy tym nie myślę już o sobie

i mam wrażenie że on mało myśli, skoro głównie o swój nastrój i dobro dba ....

jest miło i przyjemnie, lecz tylko kiedy on ma dobry nastrój i wychodzi na to chęć :why::hide::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie, że rozmawiałam - staram się spokojnie do niego mówić

twierdzi że się stara, ale obecnie jeszcze tydzień-dwa zanim zacznie działać, tja

no i uważa że mam pretensje o jego czas

a ja uważam że widywanie się raz na 2 tygodnie bo się nie ma czasu to jest gówno prawda :)

 

i staram się ale nie mogę zaakceptować takiego odtrącenia

ucina temat objawów, wstydzi się - mówił że nie ma diagnozy, kiedyś rzekł "niedobór serotoniny"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, pakowanie się w toksyczne relacje po raz któryś powinnaś nad tym popracować na terapii dlaczego właśne

wybierasz facetów o takich cechach i w ten sposób fundujesz sobie kolejne piekiełko.Odnośnie tego co piszesz ciężko pomagać być z kimś jak samemu ma się e sobą dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa dać szanse chciałam, bo to dobry chłopak, poza tym dobrze mnie traktuje, tylko nie wiem na ile jest gotowy być z kimś a na ile sam :roll:

 

 

white Lily no właśnie to jest ciekawe, bo robię to nieświadomie no i wychodzi jak wychodzi

 

jakoś jeszcze nie przestałam wierzyć że coś z tego będzie, może się łudzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, miałam podobny problem,dlatego wiem jak to działa musiałam sobie uświadomić mechanizmy swoich wyborów ,popracować ogólnie nad problemem rzetelnie i mimo że było to trudne na dziś radzę sobie z tym.W tym wypadku trzeba zacząć od siebie by potrafić stworzyć w miarę dobre relacje z partnerem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, jeżeli Ci na nim zależy, a dodatkowo nieobce Ci są różne psychiczne zaburzenia, to powinnaś zrozumieć, że jego wycofanie i brak zaangażowania w związek wynika z choroby ( podejrzewam depresji, skoro bierze Mozarin ), a nie zachowuje się tak dlatego, żeby się Tobą zabawić. Chyba nie sądzisz, że w jakimkolwiek związku non stop jest różowo :roll: ? A gdybyście tak byli ze sobą już dajmy na to ze 2 lata i nagle jego dopadłyby niespodziewanie dolegliwości, to też byś się na niego wkurzała, że Ci za mało uwagi poświęca ? Mnie się wydaje, że Ty chyba jakiegoś cyborga potrzebujesz, który zawsze będzie miał na wszystko chęci, siły, a dodatkowo będzie w stanie Ciebie zrozumieć ... obawiam się, że może być ciężko takiego znaleźć :bezradny: Faceci też są tylko ludźmi ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa no nie, absolutnie nawet nie jestem w połowie drogi i właśnie o to się WAS pytam czy to prawda i na jakiej zasadzie zaburzony ciągnie do zaburzonego :roll:

 

zastanawiam się jak to jest z tą podświadomością

 

white Lily ale ja tu nic nie mogę zdziałać, jedynie staram się swoją frustrację hamować i jakoś dawać sama radę, ale chyba nie na tym to polega :///

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, a jaki normalny zdrowy człowiek, który ma szeroką samoświadomość, wybierze partnerkę/partnera który na pierwszy rzut oka ma problemy ze sobą? Choćby nie wiem jak piękna była zaburzona osoba, bogata itp. nie wybierze takiej bo ma świadomość że to oznacza kłopoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawda i na jakiej zasadzie zaburzony ciągnie do zaburzonego
prawda, ale jak to sie dzieje nie wiem.. wiem, ze niektóre dziewczyny trafiaja z zadziwiająco czestotliwoscia na damskich bokserów, inne na uzalezninionych, jeszcze inne sa zawsze zdradzane.

Moja znajoma miała meza alkoholika, a wychodzac z sadu po rozprawie rozwodowej zapoznała swojego nastepnego meza - tez alkoholika.

 

jazzowa, co do Twojego obecnego partnera od razu widac, że nie pasujecie do siebie, macie inne potrzeby i oczekiwania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej to mówić komuś że ma zerwać. Zostawmy decyzję jazzowej.

Jazzowa wiemy że masz problem z seksoholizmem, teraz też mówisz o tm, że on jest daleko i nie może zaspokajać Twoich potrzeb. Może on podświadomie wyczuwa że traktujesz seks instrumentalnie i znikając, chce coś dać Ci do zrozumienia - choć on sam może nie być tego świadomy. Zastanów się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha no absolutnie bym się od niego nie odwróciła, naprawdę staram się to rozumieć a ciężkie to bo sama potrzebuje uwagi i wsparcia, więc myśl goni myśl, a samotność rani

wkurza mnie że to się nie ma kiedy rozwijać i wydaje mi się że on ma na uwadze tylko własne dobro

 

nie musi być tylko różowo, wiadomo że tak nie jest, ale początki związku powinny być radosne a nie są

 

bittersweet bo chyba nie pasujemy, a przynajmniej jesteśmy zupełnie inni - a jednak coś zaiskrzyło

pytanie czy on w ogóle kogoś potrzebuje, czy tylko być sam

związek to bycie ze sobą w dobrych i złych chwilach, a nie tylko parę dni w miesiącu jak się znajdzie na to czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, a mimo wszystko nadal mi zależy i staram się rozumieć, przy tym nie myślę już o sobie

i mam wrażenie że on mało myśli, skoro głównie o swój nastrój i dobro dba ....

jest miło i przyjemnie, lecz tylko kiedy on ma dobry nastrój i wychodzi na to chęć

ja sie wpakowałm też w cos takiego, na pierwszy rzut ok anormalny , to ze normalny nie ejst zobaczyłam juz dosc szybko po zachowaniu jego, ciezko na co dzień bardzo anie moge z tego wyjsc i w sumie zalezy mi na nim jak na zdnym normalnym nigdy wczesniej i podejrzewam ,ze dlatego mi zalezy ,ze jest ostro zaburzony a gosciu do zycia na co dzień , n alata sie nie nadaje, ma zjady , jakies uciekania w siebie, obwiniania mnie za to ze on czuje pustke a te pustke z tego co wiem to czuł juz wczesniej zanimm mnie poznał, wiem ze jego stany to na pewno nie moja wina chociaz ppn ma tendencje do obwiniani innych za to co sie dziej w jego głowie a tak zeby było zwyczajnie dobrze naprawde bez jazd to ciezko bardzo, ma tez wile zalet i te zalety tez mnie przyciągaja ,ale na co dzień jest trudny bardzo, teraz nie ejstesmy razem a ja nie potrafie jakos przestac o nim myslec, w miedzyczasie spotykałam sie z kims innym juz a teraz znowu cos jakby sie szykuje zkims innym a ciagle o nim mysle, najgorsze jest to ze ja sobie zdaje z tego sprawe ze gosc normalny nie ejst6 ma duzo probllemow ze soba stany depresyjne , moim zdaniem bardzo malę poczucie własnej wartosci, stany nerwicowe takie ze klatją mu rece i nogi czesto, łapnie pustki, uikeanie wgłab ciebie , łapanie jakiejs katatoni i tutaj czułam sie głupio bo spedzasz z kims czas a on nagle idize i gapi sie okno musi byc sam, ja rozumiem ,ze kazdy musi byc sam , ja konflikotwa nie jestem , ale on zachowuje sie inaczej niz wiekszosc ludzi w tej samotnosci, stany łapie czesto nagle jest ok i nagle bach koniec on łapie pustke a ja mam wiedziec o co mu chodzi i sie domysłać,posuiłkowanie sie przy podejmowaiu decyzji astrologia przerosnieta dot ego stopnia jak na dworach królewskich w 16w. słuchanie szmanow, zielarzy i wszystkich innnej masci szarlatanow od wyciaganiakasy, ja podejrzewam ,ze wszystkie inne laski go rzucały bardzo szybko bo nie były w stanie d\go zniesc na dłuższa mete , amnie to w jakims stopniu meczy i fascynuje jednoczesnie , a normalni albo mnije zabiurzeni mie tak nie fascynuja,

teraz wiem ,ze jak zleje tego drugiego goscia , je4st fajny ,ale tez troche zaburzony ,ale nie az tak chociaz tez ma odpały to moger załowac , na nim mi tak nie bedzie zalezec nigdy i raczej bede całe zycie juz w jakims stopniu nieszczęsliwa z powodu tego, mozna powiedziec ze zjebał mi zycie na zawsze4, z czego sobie zdaje sprawe dobrze , ale jednak ciagnie mie do iego i to w sensie psychicznym bardziej niz fizycznym, chociaz fizycznie tez , ja w sumie tez jestem ciezka na zwiazki , bo sie rzadko angazuje a teraz jest jeszcze trudniej po tym wszystkim i wiem ze cos mi zrobił , namiesząa w głowie tak mocno swoimi jazdami zachowaniem , ze jakbym j anie była specyficzna tylko taka jka inne to bym wiała, gosc jest dobry ,ale nie na stąły zwiazek tylko na to zeby sie znim pare godzin w tygodniu pobawic, mieszkac osobno a jego traktowac jako odskocznie na kino , wolny seks, wyjazd gdzies, taiki dodatek do zycia zeby miec zkim gdzie wyjsc , isc n aspacer , ale zeby sobie rodzine z nim zkładac to wiac , a sam jest neiszczęsliwy , ma takiz eszyt w domy , w którym sobie pisz erózne rzeczy i miał tam napisane ze jakby był normalny to dwano by miał rodzine jak koledzy i dzieci , wiec sam wie ze nie jest, chociaz j abym mogła zaryzykowac znim tę rodzin e ,ale nigdy nic takiego mu nie powiedziałm ,ze che miec znim dziecko własnie ze strachu prza mimo wszystko nadal mi zależy i staram się rozumieć, przy tym nie myślę już o sobie

i mam wrażenie że on mało myśli, skoro głównie o swój nastrój i dobro dba ....

jest miło i przyjemnie, lecz tylko kiedy on ma dobry nastrój i wychodzi na to chęć go jazdami, ciagle go obserwowąłm i miałm mieszane uczucia bo jednak facet, któy łapie pustki nie do końca nadaje sie na ojca , on che ciszy , siedzi w foltelu łapie pustke a dziecko nie wybiera tylko przychodzi zaczepia i co wtedy a tu takie cos, ma tez duzo zalet i to wszystko jest kompromisem miedzy ludxmizawsze ,

jakbym była po rowodzie , chciałabym od niego tylko zeby był raz na jakis czas to byłby idealny taki podnozek zebny na zagle raz gdzies pojechac albo w góry ,ale tak to watpliwosci duzo było, czasem sobie walne do niego SMS teraz , zastanwiam sie czy dzownic , póki co nie dzwonie i jakos tez nie zabiegam o te znajomosc nbo nie wiem nawet w jakim charkterze czy chłopiec od wykazdó, seksu , czasem bym wpadła do niego bo mieszka daleko zeby sobie z nim sie bzyknąc czy czegos wiecej, niewiem jak go traktowac w ogóle, w sumie byłby dobrym kochankiem na boku mysle zeby kogos meic a jego jako takiego na boku, bo chytry nie jest , to postawi cos , taki idealny kochanek zeby zapłacił za hotel, zeby gdzies czasem zabrał a rodzine i cos powaznie to jednak z kims innym, sam nie wiem , mam duzo mysli w głowie,

ciezka sytuacja, boje sie ,ze teraz tego przegnam tutaj przez to co sie dzieje w mojej głowie ,

to jest idelany facet odskocznia zapłaci za tetr , filharmonie, pójdziemy gdzies pobawimy sie i spadaj , za pare dni bo ja mam swoje zycie , trudna sytuacja to jest dla mnie, mieszka daleko to nawet ludzie z otocvzenia nie musieli by wiedziec ze znim ppojechałam w góry czy cos takiego , mozna by sie dobrze kamuflowac , w sumie wiekszosc moich znajomych , nawet nie wie jak on ma imie, wiedza za to ze ejst dziwny, nigdy nie naciskąłm te zna to zeby poznał moich znajomych ie robiłam jazd rzadnych bo z jednej strony mnie ciagnie do niego z drugiej wiem ze ciezko i i takie zamotanie, dlatego nawet jednego zdania nie powiedziłąm przez cały czas jak go znam ze fajnie było by miec z nim dziecko nawet w azartach nie powiedziałam,prawda jest tak ,z eon sobe tez do konća nie zasłuzył na to zeby takie cos mowic a na pewne rzeczy sobie trzeba zasłuzyc postępowaniem a jego co tu duzo mowic było dziwne z wierzchu kulturalny, umie sie zachowac , dobrze iec takiego pod reka zeby z nim gdzies wyjsc ale w domu na codzień niby tez kulturalny ,ale we łbie namieszane z emaskra, i ie wiem wogółe jak go traktowac,

na pewno mysle o nim , tesknie tez ,ale nie wiem jakiej relacji od niego oczekuje bo sie b tego co ma we łbie, na pewno i tak jestem w stanie zakceptowac duzo wiecej niz inn dzieczyny i kobiety z tego wzg;edu ze go rozumiem, ale on własnie zawsze sie skupiał tylko na swoich jazdach , on nieszczesliwy , o0n to on tamto, ja siemusze dostooqac do niego bo n che ciszy , bo on ma pustke a odmnei wymagał ze ja mam byc wesoła i go wyciagac z tego , ale ile mozna kogos wyciagac , wcale nie miałam tego zamiaru robic, tez mam swoje problemy , swoje nastroje i nikt nigdy nie jest cialge wesoły szczególnie jak ma obok osobę nizrównowazona psychicznie jeszcze bardziej, bardzo depresyjna i ciagle nieszczesliwa, ktora ma pretensje do swia a nie do siebie ,ze ma dziwne stany, facet powinien nad soba sie zastanwoic bo jest słaby jak dziecko, nie umie zyc, nie umie sie bawic , wszystko go cieszy na krótką mete a niestety z pustki to sam musi wyjsc i nikt tego za niego nie zrobi , ja tez nie che robic za mamę emocjonalna che miec partnera a nie dziecko, które sobie z własna głowa nie daje rady i jeszcze mnie za to obwinia, tow sumie byłó w tym najgorsze ze miał pretensje wyimaginowane do mnie, ja jestem na tyle mocna ,ze zawsze wiedziłam ,ze to nie moja wina, z eto on , nawet pr5ze 5 minut nie dałam sie zmanipulowac ze to omja wina, lae w tym temacie nie byłó rozmowy, chociaz i mi jakies tam mysli jak siedziął smutny ze moze cos nie tak zrobiłam przez mózg przeleciały,

moimi znajomi nawet nie wiedza w sumie wiekszosc jak ma na imie , nazywali go pan X a ja nie naciskałam zeby ich poznał nigdy bo nie byłam pewna, rok mieszkalismy razem i nigdy nie powiedziałąm pojedx ze mna do domu , nie chciałam , niwenmniej tesknie z anim , zalezy mi ,ale nie wiem jak ta relacja miałby by wygladac czy jakis seks na boku czy cos wiecej juz w tej chwili,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, co do Twojego obecnego partnera od razu widac, że nie pasujecie do siebie, macie inne potrzeby i oczekiwania.

Też mam takie wrażenie :roll: Oczywiście cudownie by było zasypywać wszelkie przepaście między ludźmi, ale kiedy są one zbyt głębokie, to choćby nie wiem, jak się starało, to nie da rady :bezradny: Gdybym ja się zakochała w jakimś facecie, dla którego seks byłby najważniejszy, to z góry wiem, że musiałabym odpuścić taką relację i nawet przecierpieć :roll: Niczego nie można robić wbrew sobie, bo jest to zazwyczaj nieszczere i sprawdza się na bardzo krótką metę :bezradny:

 

Swoją drogą jazzowa ... my to jesteśmy na dwóch przeciwległych biegunach podejścia do niektórych spraw :lol:

 

-- 10 gru 2014, 16:35 --

 

nie musi być tylko różowo, wiadomo że tak nie jest, ale początki związku powinny być radosne a nie są

Ale jest też takie powiedzenie - "złe dobrego początki" ;) Zawsze może być lepiej za jakiś czas. Jeżeli naprawdę Ci zależy, to odpuść na trochę, daj mu czas na przemyślenie i zadziałanie leku, sama zastanów się, czego tak naprawdę oczekujesz po tej relacji, a potem proponuję szczerą rozmowę z facetem i jasne określenie swoich wzajemnych oczekiwań ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha,

widzisz ja ztym moim małam duzo współnego , duzo nas łączyło ajednoczęsnie jego psychika dawała popalic, tesknie z anim, wime ze ciagle i zawsz ebedzie mi bliski, ale sa tez racjonalne przesłanki ze samo tesknie i ciagnie mnie do niego bo roamwialismy duzo o kasiazkach to jednak za mąłó, bo na co dzień gosciu trudny bardzo ,czasem warto byc zkims kto0 mniej ciagnie ,ale jest bardziej normalny, to mnie nauczyło,ze tzw. miłósc nie jest wcale najwazniejsza , najwazniejsze jest codzine zycie dzień po dniu, jak ktos ma za duze jazdy to mozna kochac tak osobe bardzo a to i tak sie rozwali bo ta osoba jest uciazliwa i nafd\aje sie na skoki w bok ,ale nie na powazny zwiazek, iz emiłóśc to jednak narasta dzień po dniu jak ktos o ciebie dba , jest dla cieie , dobry , jak lezycie sobie przyty\ulenio n akanapie , zartujecie a nie przychodzi z pracy focha rzuca,ze on ma pustke siada w fotelu i gapi sie wokno, apóxniej bierze ksiazke z astroligi i przestawia spotkanie słuzbowe bo tak mu wy6szło w hoorskopie a ty nie wiesz czy smiac sie czy płakac jak to słyszysz is ie dowiadujesz ,z e on ma pustke i to twoja wina a wiesz obiektywnie ze to gówno prawda jest a jednak przykro sie robi jak takie bzdety ktos gada,

n apierwszy rzut oka facet idelany, niby spokojny, kulturalny, poodbe zainteresowania, podobny styl bycia izycia, chhociaz nudziarz troche , jest o czym rozmawiac a ta fasada udawania kryje sie multum bardzo złych , nieodobrych emocji w strone swiata całego, który to swiat obwinia za całe swoje neiszczęście , zawsze łatwiej zwalic na innych niz na siebie swoje niepowodzenia, na ten moment chciłąbym sie znim spotkać, porozmawiac moze pojechac gdzies i zobaczyc jak sie bedzie zachowywał itp, ja od siebie dąłm duzo w tym zwiazku mysle ze duzo wiecej niz on i zdaje sobie z tego sprawe,

najgorsze ,ze facet sobie do końca nie zdaje sprawy jakie polełnie błedy, dlaczego nie ma rodziny i dlaczego jest taki nieszczesliwy, ze łatwo ulega wpływa innych, jest bez kregosłupa , potrzebuje zeby ktos go za reke prowadził itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, w ogole duzo ludzi jest zaburzonych a nawet jak zdrowi to i tak maja pseudo problemy. Wieczne narzekactwo i jęczenie...garstka jest normalnych nie w sensie ze zdrowych tylko patrzacych z rozsadkiem na zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa najlepsze jest to ze on na początku przyjął maskę zberezenego casanovy i ja sie zdystansowalam, nie chcąc zeby to sie tak rozwinęło. Były miedzy nami dwuznaczne rozmowy, ale potem za ta maska ukazał sie spokojny, lekko sztywny i wrażliwy samotnik.

Od 3 miesięcy tylko raz do czegoś miedzy nami doszlo, ostatnio pierwszy raz wyraziłam lekkie niezadowolenie i frustracje.

 

Być moze wywieram czasem presję, ale to dlatego ze tak bardzo potrzebuje bliskości a czue ze jestem na którymś daleko miejscu za rodzina, praca i życiem codziennym.

 

Sama juz nie wiem, czekam... Bo znowu sie nie odzywa dwa dni, wczoraj wariowalam i go potrzebowałem to nic nie odpisał. Mimo tego dobrze mnie traktuje, ale to za malo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa Być moze wywieram czasem presję, ale to dlatego ze tak bardzo potrzebuje bliskości a czue ze jestem na którymś daleko miejscu za rodzina, praca i życiem codziennym. .

rodzina, praca, zycie codzienne, lodówka, laptop, klasyfikujesz sie na bardzo odległym miejscu,gdzies pomiedzy telewizorem a szczoteczka do zebów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest zakompleksiony bardzo. Widać i tez wspomniał o tym. Fakt ze lubi kiedy inni faceci mnie komplementuja, to on wtedy czuje sie dumny.

 

 

Nie odzywa sie bo twierdzi ze to przez chorobę, musi być wtedy sam bo tak sobie z tym radzi

I prosi o zrozumienie i wybaczenie :(((

 

 

Ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On jest jakiś głęboko zakompleksiony, że musi się ukrywać pod maską casanovy, czy jak... Na pewno nie jest normalne to, że nie odzywa się od kilku dni, nie odpisuje. On nie traktuje Cię poważnie. Może jesteś dla niego tylko pocieszeniem?

A może po prostu weźmy pod uwagę, że facet ma problem, depresję i zwyczajnie nie ma sił ani ochoty na codzienne spotkania. Kto jak kto, ale Wy powinniście to zrozumieć ...

 

-- 10 gru 2014, 21:52 --

 

Nie odzywa sie bo twierdzi ze to przez chorobę, musi być wtedy sam bo tak sobie z tym radzi

I prosi o zrozumienie i wybaczenie :(((

Czyli mamy jasność, facet zdaje sobie sprawę ze swojego stanu, jest uczciwy, ale wiadomo, że wspólne życie z osobą z depresją czy innym zaburzeniem nie jest łatwe i dlatego najlepiej odpowiedzieć sobie samemu, czy człowieka na to stać, czy znajdzie w sobie siły, żeby przetrwać gorsze chwile, zrozumieć, a kiedy trzeba przemilczeć :bezradny:

 

Jazzowa Ty jesteś już dorosłą kobietą, więc powinnaś zrozumieć, że związek z drugim człowiekiem to nie tylko wspólnie spędzony czas i radosne chwile, ale także gorsze momenty, chwile załamania, no takie przecież jest życie. To nie jest zauroczenie dwojga nastolatków :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×