Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziewczyna - miłość czy uzależnienie ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam 18 lat. Od roku jestem w związku z moją 17 letnią( teraz) dziewczyną. Jest to moja pierwsza dziewczyna pomimo, że nie jest pierwszą bliską mi kobietą. Jestem w niej głęboko zakochany, ciągle o niej myślę. Bardzo często się spotykamy, ciągle chce z nią rozmawiac i nie moge sobie poradzić gdy jest między nami źle, gdy nie mogę z nią porozmawiać. Problem tkwi w tym, że ona nie wykazuje chyba takiego zainteresowania mną. Przez cały rok się starałem, rezygnowałem z wielu rzeczy żeby móc się z nią spotkać. Zawaliłem szkole bo praktycznie nie miałem czasu na naukę, oszczędzałem na sobie, rezygnowałem z wielu rzeczy które mogłem sobie kupic po to żeby jej coś kupić, uszczęśliwić ją. Jestem o nią bardzo zazdrosny, bardzo źle mi gdy gada z jakimś innym chłopakiem. Kiedyś prawie się rozstaliśmy bo ciągle pisała z moim kolegą ale nie jak "kolega z dziewczyną kolegi". Tylko było to coś więcej, czytałem niektóre wiadomości i serce mi się złamało. Traktuje swoją dziewczyną jak ostatnią, jestem przekonany, że jest to ta jedyna, ta do końca życia. Moj problem jest taki, że czasami gdy jest źle to mam myśli, ze nic już nie jest dla mnie ważne i moge sobie coś zrobić. Nie liczy się nikt i nic oprócz niej. Właśnie ostatnio była taka sytuacja, że miałem po nią pojechać samochodem, umawialiśmy się że odbiorę ją z wycieczki ( mieszkam od niej 15 km) bo nie miał jej kto odebrać a ma daleko do domu. 5 minut przed moim wyjazdem zadzwoniła do mnie że super że po nią przyjadę i że mnie kocha. 2 minuty później zadzwoniła, ze ma już podwózke bo pojedzie z mamą koleżanki. Bardzo się wtedy wkurzyłem, zdenerowałem. Powiedziałem jej, że spoko że się mną tak bawi i tego dnia mieliśmy iść na urodziny jej koleżanki. Wtedy powiedziała, ze moge sobie przyjechać pod obiór rzeczy i że to koniec. Pojechałem do niej i chciałem wszystko załagodzić, przeprosic itp... ale ona nie chciała. Kiedy zdałem sobie sprawę, że to koniec to chciałem sobie coś zrobić, nic się dla mnie nie liczyło. Postraszyłem ją że sobie coś zrobie i wyszedłem. Kiedyś juz też ją straszyłem tym ale nigdy nie miałem odwagi pomimo, że nie chciałem już bez niej... bo ja sobie bez niej nie poradze. Nastepnego dnia pojechałem do niej żeby porozmawiać żeby dała mi szanse , ale ona powiedziałą, że nie wie czy potrafi, mówie jej że chce się zmienic. Ciągnie się to od paru dni, ciągle jest taka zła dla mnie, taka obojętna, mówi że nie wie czego chce, nie wie czy sobie z tym poradzi. Naprawde ją kocham, nie chce żeby mnie zostawiła, chce być znią, chce wiele dla niej, chce się zmienic i być dla niej dobrym chłopakiem. Ale od dłuższego czasu zastanawia mnie to czy ja jestem tą sobą dla niej jaką ona jest dla mnie. Mówi, ze mnie kocha ale to ja cały czas się staram. Nie wiem co mam zrobić, chce żeby było już dobrze , nie mam siły już na ale wiem że ją kocham i że chce być z nią. Nie moge sobie z tym wszystkim poradzić bo nie wyobrażam sobie życia bez niej i gdy myśle że moglibyśmy się rozstać to aż mi się płakać chce. Nie wiem co ze sobą i z tym wszystkim zrobić. Dziękuje jeśli ktoś przeczytał tą długą wypowiedz ale prosze jeszcze o jakąś pomoc, rady. Bo długo to w sobie skrywałem i po raz pierwszy wyjawiłem to na tym forum. Proszę o w miarę szybką odpowiedz. Dziękuje i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się , że Twoja dziewczyna tylko szukała pretekstu , żeby się "odłączyć" od Ciebie. Sama sobie odpowiedziała też , że nie wie czego chce a to może oznaczać , że chce dalej eksperymentować z płcią przeciwną.

A Ty raczej na pewno uzależniłeś się od niej emocjonalnie. Zadaj sobie pytanie czy chcesz miec taką niestabilną dziewczynę która będzie szukać gdy będziesz przy niej ?

Nie kajaj się przed nią , trochę honoru ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby była zwykłą dziewczyną, którą poznałem zanim się z nią związałem to nie miałbym problemu odejść od niej po tym co robi i jak się zachowuje względem mnie. Rozumiem jej wady i błędy jakie popełnia bo miłość też na tym polega. Moje uczucie względem jest jest chyba za wysokie. Ale co mam zrobić gdy ją kocham i zrobię dla niej wszystko. Nie radze sobie z tą sytuacją. Nie wiem czy ja sobie za dużo wyobrażałem czy nie, mówiłem jej to wiele razy że chce być z nią do końca... i też słyszałem od niej takie słowa. Nie wiem co się stało... Po prostu nie umiem sobie powiedzieć koniec, czas coś zmienić. Nie moge sobie poradzić z tym, że może najdeść czas, że już nie będę mógł się z nią pocałować, porozmawiać itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie myślę, że jeżeli chodzi o Twoją dziewczynę, to jest jedna z 3 opcji :

- albo dziewczyna jest już trochę zmęczona Twoim towarzystwem i nachalnością ( nie mam pojęcia, jak często się spotykacie, kto wychodzi z inicjatywą - podejrzewam,

że Ty :? ). Związek nie polega na tym, żeby być non stop ze sobą ( nawet w małżeństwie ludzie potrzebują przestrzeni tylko dla siebie, nieraz się słyszy, że nie układa się w związku, gdy np. oboje pracują w jednym miejscu ( rzadko taki układ się sprawdza właśnie dlatego, że ciągłe przebywanie ze sobą nie jest zdrowe i przy okazji zwiększa prawdopodobieństwo ewentualnych konfliktów ). Z większością dziewczyn jest tak, że lubią jak się o nie zabiega, stara, ale kiedy zauważą, że facetowi za bardzo zależy i łazi

za nimi jak piesek, to przestają taką osobę szanować i wydaje im się, że mogą sobie na więcej pozwolić, bo wiedzą, że on i tak wybaczy i jeszcze kwiatki kupi na osłodę :bezradny: Spójrz, to ona namieszała z tym odebraniem z wycieczki ( możliwe, że tak wyszło ), ale koniec końców, to Ty wyszedłeś na tego złego i musiałeś ją przepraszać :?

- albo faktycznie chce się wycofać z tego związku, ale stara się to tak rozegrać, żebyś to Ty się czuł winny zakończenia tej znajomości ( mało prawdopodobne, w tym wieku

raczej nikt nie bawi się w takie wyszukane strategie, myślę, że jakby rzeczywiście miała dość, to by po prostu zerwała )

- albo jest tak, jak mówi i sama nie wie, czego chce ( bardzo prawdopodobne zważywszy na Wasz wiek - sorry, ale kto w wieku 17 lat składa sobie deklaracje na całe życie ... chyba tylko w serialach, a i tak po kilkunastu odcinkach taki związek szlag trafia )

 

Patryku, sprawiasz wrażenie wrażliwego i porządnego chłopaka, ale na Boga ... nie możesz być tak śmiertelnie poważny i stawiać w życiu wszystko na jedną kartę ! To się nigdy dobrze nie kończy - sam widzisz, że już zacząłeś zawalać szkołę, jesteś gotów zerwać kontakty z kolegami z powodu zazdrości, rezygnujesz z przyjemności dla siebie, bo wolisz wydać kasę na upominki dla dziewczyny, która najwidoczniej tego i tak nie docenia :time: Hello ! Pobudka chłopie ... i zacznij wreszcie myśleć też o sobie i swoim życiu, bo co zrobisz, jak ta relacja jednak nie przetrwa ??? Zrobisz coś sobie tylko dlatego, że nie będziesz widział już żadnego sensu w życiu, w którym jeszcze wiele dobrego w najmniej spodziewanym momencie Cię czeka :D

Pozdrawiam i życzę więcej luzu, a mniej spiny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No często się spotykamy, czasami codziennie. Ale jak u niej jestem to jej pomagam we wszystkim : czasami sprzątam, zrobię jedzenie, pale w piecu itp... Może na mnie liczyć. Czasami mi mówi, że przeze mnie nie ma czasu na nic, nawet na naukę. Ja to rozumiem, nie spotkamy się w jakiś dzień załóżmy ale potem jak do niej dzwonię to np. siedzi na fejsbooku, słucha muzyki, oglądaa tv. Wtedy mnie to wkurza, ze mówi że nie ma czasu na naukę a tak naprawde jak jej dam ten czas bo to normalne ze czasem trzeba odpuscic to ona zamiast sie uczyc to robi pierdoły... a potem pretensje do mnie... nie wiem czego ona chce.... serio uważacie, że jestem takim złym chłopakiem ? ona często mi to mówi :( a ja się cały czas tak staram bo kocham :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

serio uważacie, że jestem takim złym chłopakiem ? ona często mi to mówi :( a ja się cały czas tak staram bo kocham :(

Serio, to ja uważam, że jesteś zdecydowanie zbyt dobrym dla niej chłopakiem ;) A ona tego kompletnie nie docenia albo jest zwyczajnie za młoda i beztroska ( ma w sumie do tego prawo w tym wieku ), żeby to docenić :roll: Szkoda mi Ciebie, bo przecież nie napiszę Ci - olej ją, skoro tak ją kochasz ...

 

A z tym paleniem w piecu to mnie rozwaliłeś totalnie ... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, a ja myślę, że ona czuje się osaczona, za bardzo się do niej przylepiłeś i to ją wystraszyło, a co gorsze szantażowałeś ją że jak cię zostawi to sobie coś zrobisz, to ją jeszcze bardziej zniechęciło i jeszcze jedno ty nie dajesz jej szansy na to żeby ona pokazała ci że cie kocha, pomagasz we wszystkim, jesteś na telefon. Tobie się wydaje, że ona może na ciebie liczyć ale ona się chyba dusi przy tobie. Masz pretensje że ogląda tv, słucha muzyki, ale przecież każdy potrzebuje trochę samotności. Jeszcze chwila i ją zagłaszczesz. Odpuść jej trochę, daj jej odetchnąć, dajcie sobie czas. A jeśli nie potrafisz to znaczy, że masz jakieś problemy emocjonalne.

Bardzo stara mądrość: "Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść, jeśli cię kocha to wróci, jeśli nie wróci to znaczy, że nigdy cię nie kochał".

To bardzo trudne ale jedyna skuteczna metoda żeby sprawdzić czy ktoś cię kocha.

 

-- 10 gru 2014, 15:59 --

 

a ja się cały czas tak staram bo kocham :(

 

Miłość nie polega na "staraniu" się. Polecam książkę "Miłość i odpowiedzialność", gwarantuje że po przeczytaniu zrozumiesz swoje błędy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znając ją to nie wiem czy ona by o mnie powalczyła,czy by chociaż chciała wrócić do mnie w tej sytuacji jaka teraz Panuje gdybym ją teraz zostawił. Ona jest taka osobą, że jeśli bym ją zostawił to wolała by mnie stracić niż walczyć o mnie. Ona wyznaje zasade, że to chłopak ma się starać. Teraz chce żebym dał jej czas zeby przemyslała co dalej po tym jak chciałem sobie cos zrobić jak mnie "niby zostawiła".Mówi, że nie wie czy sobie z tym poradzi. Jestem takim człowiekiem, że strasznie do mnie trafia to co się do mnie powie... szczególnie jak ona. Chciałbym żeby było dobrze, chciałbym coś zrobić w tym kierunku ale nie wiem co....

z tym piecem chodzi o to, że ona praktycznie cały czas jest sama w domu z młodszą siostrą i sama musi sobie grzać w domu. Gdy ja jestem u niej wyręczam ją od tego ale nie z tego powodu, że ona mi każe i musze ale sam chce ją wyręczyć pomóc jej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, skoro jej nie zależy to co to za miłość?

Po pierwsze i najważniejsze - prawdziwa miłość polega na umiejętności dawania i brania każdej ze stron, a nie że tylko to mężczyzna ma się starać

Po drugie i najważniejsze - prawdziwa miłość polega na szacunku do wolności. Nie ma miłości bez wolności. Jeśli dziewczyna mówi że się chce zastanowić to proszę bardzo, ma do tego prawo. Jeżeli mówi że chce odejść to proszę bardzo, ma do tego prawo. Jeżeli mówi, że nie chce się spotkać, to proszę bardzo ma do tego prawo.

Po trzecie i najważniejsze - prawdziwa miłość polega na zaufaniu, a z tego co piszesz to ty chyba jej nie ufasz.

Co masz teraz zrobić? hmm, przeprosić, zapewnić że wyciągnąłeś wnioski ze swoich błędów (jeśli to prawda) i jeśli da ci szansę to będziecie budować ten związek na nowych zasadach i czekać na jej decyzje, a później tą decyzję uszanować.

Miłość nie polega na walczeniu o siebie, jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami :smile:

 

-- 10 gru 2014, 16:25 --

 

Jeśli kogoś naprawdę kochasz pragniesz szczęścia dla niego, jeśli twoja dziewczyna jest z tobą nieszczęśliwa to ją uszczęśliwiasz, pozwalając jej odejść. Wiem, ze to bardzo trudne ale miłość nigdy nie była łatwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona jest taka osobą, że jeśli bym ją zostawił to wolała by mnie stracić niż walczyć o mnie.

To zastanów się, czy chciałbyś być przez całe życie, jak deklarujesz, z osobą, której na Tobie nie zależy, a jest tylko z przyzwyczajenia albo braku innych ciekawszych obiektów na horyzoncie ? Przecież w związku obie osoby tak samo zasługują na uczucie i powinny o to uczucie się starać i je pielęgnować, jeżeli to ma mieć sens ...

 

z tym piecem chodzi o to, że ona praktycznie cały czas jest sama w domu z młodszą siostrą i sama musi sobie grzać w domu. Gdy ja jestem u niej wyręczam ją od tego ale nie z tego powodu, że ona mi każe i musze ale sam chce ją wyręczyć pomóc jej.

Nie, no domyśliłam się, że robisz to z własnej inicjatywy, a nie pod przymusem :P Ale i tak uważam, że ona wykorzystuje Twoją dobroć i zaangażowanie, a być może już przywykła do tego, że i tak wszystko za nią zrobisz. Uważasz, że tak powinien wyglądać związek ? Coś tu jest nie halo ...

 

-- 10 gru 2014, 15:45 --

 

Miłość nie polega na walczeniu o siebie, jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami :smile:

Przecież wiadomo, że słowo "walczyć" jest tu użyte w znaczeniu przenośnym :P

 

Jeśli kogoś naprawdę kochasz pragniesz szczęścia dla niego, jeśli twoja dziewczyna jest z tobą nieszczęśliwa to ją uszczęśliwiasz, pozwalając jej odejść. Wiem, ze to bardzo trudne ale miłość nigdy nie była łatwa

Po pierwsze nie wiemy, czy dziewczyna jest z nim nieszczęśliwa, bardziej skłaniałabym się do tego, że laska zwyczajnie nie wie, czego chce :bezradny:

A po drugie, chyba używasz zbyt patetycznych określeń pisząc do 18-latka :!: Chłopak szuka porady, a nie żeby go jeszcze bardziej zdołować ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze to będzie teraz praktyczna porada:

patrykcr7, prawdopodobnie w dzieciństwie twoja mamusia uzależniała to czy cię kocha czy nie kocha od tego czy byłeś grzeczny czy nie grzeczny, to się mamusiom często zdarza. Na przykład jak byłeś grzeczny i uczynny to mamusia mówiła że cię kocha, dawała ci do zrozumienia, że jesteś dla niej ważny. Jak byłeś niegrzeczny to mamusia się na ciebie gniewała, pokazywała że jest obrażona, albo nawet mówiła że cię nie kocha. I teraz w tobie się wykształcił taki schemat postępowania: jeśli będziesz uczynny i taki dobry dla swojej dziewczyny to ona będzie cię kochać (no bo przecież mamusia tak robiła), a kiedy nie jesteś uczynny lub nie możesz pomóc swojej dziewczynie to boisz się że się dziewczyna pogniewa i nie będzie cię kochać (

Właśnie ostatnio była taka sytuacja, że miałem po nią pojechać samochodem, umawialiśmy się że odbiorę ją z wycieczki ( mieszkam od niej 15 km) bo nie miał jej kto odebrać a ma daleko do domu. 5 minut przed moim wyjazdem zadzwoniła do mnie że super że po nią przyjadę i że mnie kocha. 2 minuty później zadzwoniła, ze ma już podwózke bo pojedzie z mamą koleżanki. Bardzo się wtedy wkurzyłem, zdenerowałem.
) spanikowałaś. Przypuszczam że właśnie dla tego jesteś taki uczynny wobec twojej dziewczyny, tylko że to jest błędne postępowanie. Problem jest w tobie chłopaku a nie w twojej dziewczynie

Przypuszczam, że dlatego tak odbierasz zachowanie dziewczyny tak jak go opisujesz lub też ona się tak zachowuje, bo nie zna tego schematu postępowania.

Prawdziwa miłość jest BEZWARUNKOWA i to jest fakt a nie iluzja.

Możesz teraz zastanowić się czy mam rację i czy tak jest rzeczywiście. Jeśli tak to trzeba jakoś ten schemat postępowania zmienić, samodzielnie a jak nie pójdzie to terapia.

 

A po drugie, chyba używasz zbyt patetycznych określeń pisząc do 18-latka :!: Chłopak szuka porady, a nie żeby go jeszcze bardziej zdołować ...

Jeśli ma 18 lat to najwyższy czas żeby się dowiedział na czym polega prawdziwa miłość, a te określenia nie są zbyt patetyczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele razy zapewniała, że mnie kocha. Spędziliśmy wiele pięknych chwil, i jej też zależało. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć czemu ten cały związek się popsuł...rzeczywiście jest młoda, może popełniać błedy. Chciałbym, zeby kochała mnie tak samo jak ja... żeby to uczucie było długotrwałe. Nie wiem czy sobie za dużo wyobrażam, czy za dużo od niej oczekuje. Ale ten cały rok tak mnie zmienił, tak zacząłem się w końcu dla pewnej osoby starać, że nie wiem co teraz. Wiadomo, każdy popełnia błedy i trzeba wspólnie je naprawiać i się starać. Tyle bym chciał, a tak mało moge :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, a Ty wciaz jak male dziecko bo mowila ze mnie kocha. Jezu w wieku 17 lat to w jeden dzien sie kocha a w drugi sie ma gdzies. A Twoje uczucie to nie jest normalne i sam masz problem jak szantazujesz kogo samobojstwem itd, polecam wizyte u psychologa. I na przyszlosc to zamiast myslec wiadomo czym zajmij sie nauka, bo tlumaczenie zawalilem szkole zeby byc z dziewczyna to wcale Cie nie usprawiedliwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem mądrych odpowiedzi dla Patryka :)

 

Niskie ukłony wszystkim!

 

Nic więcej dodać.

 

A Ty Patryk wczytaj się w te rady dokładnie. Nie tylko czytaj, ale czytaj ze zrozumieniem. To Twoje życie. Nie zmarnuj go sobie. Masz 18 lat. Ilu Ci zazdrości. Weź się za solidną naukę, niedługo pewnie matura. Nie zaniedbuj przyjaciół. To Ty jesteś najważniejszy. Inwestuj w siebie. W tym wieku takie deklaracje o miłości- z całym szacunkiem oczywiście- rzadko są na całe życie. Zresztą żaden wiek nie jest tu dobry. Bo każdy żyje tylko raz. Jak w wierszu pani Szymborskiej. Nikt tego doświadczenia więc nie ma. Pamiętaj, że w życiu ważny jest jakiś dystans. Też do najbliższych. Pozwól też o siebie zabiegać bo jesteś widać bardzo wartościowym człowiekiem. Pal w piecu, ale swoim, żebyś kiedyś upiekł dobry chleb, bo jak się opuszczasz w nauce to nie wiadomo czy to takie pewne. Zasługujesz na wspaniałą dziewczynę (może to Ta, a może inna), ale zachowuj to co najważniejsze czyli zdrowy rozsądek do wszystkiego.

 

Pozdrawiam najserdeczniej i życzę mądrych życiowych wyborów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem was wszystkich dziękuje za rady, ale jestem tak mocno w niej zakochany, że nie wiem co zrobić. Olewa mnie, spotyka się ze swoim przyjacielem. Ciągle mówi o moim koledze z którym kiedyś bajerowała,będąc ze mna w związku. Chce z nim rozmawiać od nowa, znowu kontakt nawiązać. A ja ją tak kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej.... Nie moge sobię z tym poradzć, 3 noc nie śpie i łzy same ciekną... w szkole jestem jak duch. Życie się pojebało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, dobra wiadomość jest taka, że zakochanie to uczucie, a uczucia kiedyś się kończą, przychodzą i odchodzą więc ci przejdzie, zła jest taka że chyba musisz iść do specjalisty z tym zranionym uczuciem, bo jeśli się kogoś kocha tak że sobie nie można życia wyobrazić bez niego to to już jest uzależnienie. Alkoholicy też nie potrafią sobie wyobrazić życia bez alkoholu itd. itd. Więc otrzyj łzy, nie rozpaczaj idź do psychologa, po co masz cierpieć, twoje cierpienie i wylane łzy nie sprawią, że ona będzie z tobą. Trzymam kciuki za ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, przede wszystkim to daj sobie czas :!: Jesteś zbyt fajnym chłopakiem i zbyt dobrym człowiekiem, żeby tak życie kończyć :idea: Nawet o tym nie myśl :pirate: Nie możesz dać się złamać pierwszemu większemu niepowodzeniu. Wiem, że cierpisz, ale przecież nie brałeś z nią ślubu, a z tego co piszesz, to ona sama nie wie, czego do końca chce. Na pewno nie jest warta jakichkolwiek aktów desperacji z Twojej strony. Pozdrawiam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrykcr7, znajdź na necie w googlach filmy i poradniki od gościa nazwiskiem Paweł Grzywocz. Poczytaj, pooglądaj i zapisz się na jego newsletter. Naprawdę warto.

 

Nie obraź się z powodu poniższych słów, ponieważ będą dosyć mocne.

 

Zacznijmy od tego, że popełniłeś masę błędów. Byłeś jak usłużny piesek na każde jej zawołanie. Nie uważasz, że to poniżające dla faceta? Ona widziała w Tobie ciotowatego sługusa, a nie faceta. Ty masz być facetem. Dumnym, silnym, pewnym siebie. To przyciąga kobiety, które z natury są słabe. Teraz płaczesz "odeszła ode mnie moja jedyna". Sam sobie na to zapracowałeś. Każdy facet, który nadskakuje kobiecie, jest dla niej potrzebny tylko do tego, by podnieść jej pewność siebie. Mogła Ci mówić, że Cię kocha, by mieć sługusa u boku, a w tym czasie mogła spotykać się z prawdziwymi facetami. I za co ją tu kochać? Pozwól kobiecie gonić za Tobą. To Ty jesteś nagrodą. Ty masz być samcem alfa, którego ona zapragnie. Aby się takim stać, musisz wiele w sobie zmienić. Jeśli będziesz miał wysokie poczucie własnej wartości, siłę i dumę mężczyzny, kobieta od Ciebie nie odejdzie. Pracuj nad tymi cechami. O tym wszystkim w poradnikach mówi wymieniony przeze mnie Paweł Grzywocz. Jego podstawowe poradniki są bezpłatne, ale te bardziej zaawansowane naprawdę są warte swojej ceny. Robię na forum reklamę, ale mam to gdzieś, jeśli ta reklama komuś pomoże.

 

O tej dziewczynie już zapomnij. Są tysiące naprawdę wartościowych dziewczyn, które czekają właśnie na CIEBIE. Znajdziesz je wszędzie, tylko otwórz oczy i zapomnij o tej lalce, która się Tobą bawiła. Na jednej dziewczynie świat się nie kończy. Kiedyś byłem tak samo zakochany i chciałem palnąć samobója. Dzisiaj wiem, że zrobiłbym najdurniejszą rzecz na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×