Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój sposób


patologia

Rekomendowane odpowiedzi

Czytając Wasze wątki o tym jak sobie radzicie z tym przekleństwem jakim są nerwice i depresje, uznałem, że wtrące swoje 3 kopiejki w ten temat.

 

Po pierwsze, uważam, że nerwica jest karą za naiwność, wiarę w "dobro". Kiedy to co wyczytamy w bajkach dla dzieci skonfrontuje się z rzeczywistością, kiedy wreszcie zaczynamy rozumieć to co się dzieje, dostajemy jakby młotem po głowie i będziemy nim okładani dopóki nie dostosujemy do podłej rzeczywistości. Im dłużej to trwa tym więcej ran, trudniej się pozbierać.

 

Wrażliwość jest wadą, na wrażliwość mogą sobie pozwolić osoby żyjące w pewnym komforcie. Cała reszta ma przesrane.

 

Mój sposób by sobie jakoś radzić w życiu:

Redukcja potrzeb

- Odrzuć przyjemności, niszczą ciało i ducha. Ty nie możesz sobie na to pozwolić, inni tak, ale nie Ty, bo Ty masz gorzej. Pogódź się z tym i zacznij się hartować.

- Palisz, pijesz, coś bierzesz, lubisz słodycze. Odrzuć to, im mniej potrzebujesz, tym lepiej dla Ciebie. Wiem po sobie, nie chodzi konretnie o to co odrzucasz, ale sam fakt.

- Zero masturbacji, porno itp:)

- Zero seksu

- Zero kobiet, kompletna zmiana podejścia. Nie radzisz sobie w relacjach z kobietami, tak to nie Twoja wina, to wina choroby. Tylko co z tego? Po prostu masz gorzej, inni mogą ale Ty nie i nie pytaj dlaczego, już o tym była mowa. Najlepiej wmów sobie, że nie potrzebujesz kobiety. Jeśli to druga strona podejmie inicjatywę, zachowaj dystans. Jeśli wystarczająco da do zrozumienia, że chce być z Tobą(tia:P) i Tobie również się podoba, to wciąż zachowuj dystans.

- Nie szukaj przyjaciół na siłę, nie każdemu jest przypisany przyjaciel.

- Pogódź się z faktem, że możesz być samotny, potraktuj to jako coś normalnego, nie unikaj kontaktów, ale w żadnym wypadku nie może dojść do sytuacji, że Tobie zależy bardziej (czy to zwykła znajomość czy związek) Innym może się udać, nam zazwyczaj się nie udaje.

- Pomagaj innym(jeśli nie masz nic lepszego do roboty:)), ale nie oczekuj wiele w zamian ani nawet czegokolwiek. Po prostu nie bądź ch** dla innych, ale broń Boże typowym "miłym chłopakiem" bo wtedy czeka się los anonimowego męczennika.

 

Doskonalenie

- Dbaj o siebie (dla samego siebie)

- Ćwicz fizycznie, ciężko, żadnych wymówek, Tylko żeby to miało ręce i nogi.

- Umysł też (książki, gry)

- Pracuj sumiennie i najlepiej tam gdzie chcesz pracować, ch** praca strasznie dobija.

- Interesuj się czymś, majsterkuj.

- Wmawiaj sobie, że jest coraz lepiej, że jesteś zdrowy i silny. W końcu będzie to prawdą.

 

Pranie mózgu

- Ludzka tragedia po prostu jest była i będzie, nie przejmuj się tym aż za nadto.

- Nie oglądaj smutnych filmów ani takich gdzie kreowany jest model współczesnego szczęśliwego człowieka, żadnych romansideł, komedii romantycznych itp itd

- To samo z muzyką

- Na różne sposoby wzbudzaj w sobie agresję, ładuj energię, motywuj się.

- Czytaj o wielkich ludziach i zdarzeniach, by w chwilach trudnych ich duch Ci towarzyszył. Uwierz w to.

 

 

 

Od jakiegoś czasu stosuję sie do tych zasad, nie jestem z tego powodu zadowolony, ale tak jak o nerwicę nigdy Boga nie prosiłem a dostałem k*** za dobre sprawowanie. Tak i takie życie traktuję jako przymus, żeby kompletnie nie spaść na dno.

 

ps. Te metody na swój sposób co prawda, ale na prawdę pomagają!:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doberman No i jak, postępy są jakieś?

Wiesz, ja bardzo niewiele punktów z tej listy wprowadziłem do swojego życia, więc na razie ciężko mówić o postępach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My_nameTak to jest szaleństwo, ale jak to mówią, klin klinem:D Po prostu, cały ten styl życia polega na ustępowaniu na jednym polu a przyciśnięciu na innym, tak by nie została pustka. Nie jest łatwo, ale nie mam wrażenia bym miał przez to "odlecieć":P A ogólne postępy są obiecujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie po to to wszystko, by mieć lepiej, na swój sposób co nie oznacza być szczęśliwym. Szczęście to przywilej nielicznych.

Nie każdy rodzi się czy też ma pewne doświadczenia, przez które wkracza niedostosowany tak jak trzeba do współczesnego społeczeństwa, ale każdy musi w nim jakoś żyć.

A co do siły woli, to tak polecam, na wzmocnienie:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, uważam, że nerwica jest karą za naiwność, wiarę w "dobro". Kiedy to co wyczytamy w bajkach dla dzieci skonfrontuje się z rzeczywistością, kiedy wreszcie zaczynamy rozumieć to co się dzieje, dostajemy jakby młotem po głowie i będziemy nim okładani dopóki nie dostosujemy do podłej rzeczywistości. Im dłużej to trwa tym więcej ran, trudniej się pozbierać.

 

Wrażliwość jest wadą, na wrażliwość mogą sobie pozwolić osoby żyjące w pewnym komforcie. Cała reszta ma przesrane.

Wow, to jest bardzo oryginalne i ciekawe co napisałeś. Inny punkt widzenia. Resztę dopiero będę czytał.

 

-- 09 gru 2014, 23:55 --

 

Może to być jakaś opcja, nie dla mnie, ale może dla Ciebie skoro tak uważasz.

 

- Zero kobiet, kompletna zmiana podejścia. Nie radzisz sobie w relacjach z kobietami, tak to nie Twoja wina, to wina choroby. Tylko co z tego? Po prostu masz gorzej, inni mogą ale Ty nie i nie pytaj dlaczego, już o tym była mowa. Najlepiej wmów sobie, że nie potrzebujesz kobiety. Jeśli to druga strona podejmie inicjatywę, zachowaj dystans. Jeśli wystarczająco da do zrozumienia, że chce być z Tobą(tia:P) i Tobie również się podoba, to wciąż zachowuj dystans.
Pytanie, czemu? Po co?

Boisz się odrzucenia? Może lepiej przestać się bać być odrzuconym niż takie manewry urządzać?

 

- Nie szukaj przyjaciół na siłę, nie każdemu jest przypisany przyjaciel.
A nie na siłę? Chodzi po prostu żeby nie czuć rozczarowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesująca lektura :?

 

Redukcja potrzeb

- Odrzuć przyjemności, niszczą ciało i ducha. Ty nie możesz sobie na to pozwolić, inni tak, ale nie Ty, bo Ty masz gorzej. Pogódź się z tym i zacznij się hartować.

- Palisz, pijesz, coś bierzesz, lubisz słodycze. Odrzuć to, im mniej potrzebujesz, tym lepiej dla Ciebie. Wiem po sobie, nie chodzi konretnie o to co odrzucasz, ale sam fakt.

Aha :?

 

- Zero masturbacji, porno itp:)

- Zero seksu

To akurat popieram :!: i od dawna na forum głoszę, ale tutaj zwolenników do takiej teorii nie znajdziesz :bezradny:

 

- Zero kobiet, kompletna zmiana podejścia. Nie radzisz sobie w relacjach z kobietami, tak to nie Twoja wina, to wina choroby. Tylko co z tego? Po prostu masz gorzej, inni mogą ale Ty nie i nie pytaj dlaczego, już o tym była mowa. Najlepiej wmów sobie, że nie potrzebujesz kobiety. Jeśli to druga strona podejmie inicjatywę, zachowaj dystans. Jeśli wystarczająco da do zrozumienia, że chce być z Tobą(tia:P) i Tobie również się podoba, to wciąż zachowuj dystans.

:?

 

- Nie szukaj przyjaciół na siłę, nie każdemu jest przypisany przyjaciel.

To niestety, ale jest najszczersza prawda :bezradny:

 

- Pogódź się z faktem, że możesz być samotny, potraktuj to jako coś normalnego, nie unikaj kontaktów, ale w żadnym wypadku nie może dojść do sytuacji, że Tobie zależy bardziej (czy to zwykła znajomość czy związek) Innym może się udać, nam zazwyczaj się nie udaje.

:?

 

- Pomagaj innym(jeśli nie masz nic lepszego do roboty:)), ale nie oczekuj wiele w zamian ani nawet czegokolwiek.

Pomaganie powinno być z natury rzeczy bezinteresowne, inaczej to jest zwykłą kalkulacja :!::!::!:

 

- Nie oglądaj smutnych filmów ani takich gdzie kreowany jest model współczesnego szczęśliwego człowieka, żadnych romansideł, komedii romantycznych itp itd

Aha :?

 

- To samo z muzyką

Zajebiście :?

 

- Na różne sposoby wzbudzaj w sobie agresję

634675250524145598.jpg

 

 

A ja tak sobie od dawna myślę ... najlepiej pozamykajmy się wszyscy w jaskiniach :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, Czyli mamy jednak przesrane tak czy siak :? Tragedia !

 

-- 09 gru 2014, 23:11 --

 

co chcecie.. chłopak chciał jakoś na swój sposób pomóc innym :mrgreen:

W bardzo ciekawy sposób, trzeba przyznać ... ale ja się pytam w taki razie, co on robi na forum :shock: ? No, bo jak się ma ograniczanie przyjemności do korzystania ze zdobyczy cywilizacji ... ? No, chyba że to miało być jedynie w celu nawracania ... A to przepraszam :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, Czyli mamy jednak przesrane tak czy siak :? Tragedia !

 

-- 09 gru 2014, 23:11 --

 

co chcecie.. chłopak chciał jakoś na swój sposób pomóc innym :mrgreen:

W bardzo ciekawy sposób, trzeba przyznać ... ale ja się pytam w taki razie, co on robi na forum :shock: ? No, bo jak się ma ograniczanie przyjemności do korzystania ze zdobyczy cywilizacji ... ? No, chyba że to miało być jedynie w celu nawracania ... A to przepraszam :uklon:

 

co robi na forum? nerwice pewnie ma :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zostanę prezydentem to ogłoszę hasło: zbudujemy 3 000 000 jaskiń dla wszystkich Polaków!

Hej, ale to nie fair, bo co to 3 mln na 38 mln luda :time: To dopiero walka rozgorzeje ! Wszyscy wezmą się za łby i będziemy mieć naturalne wzbudzanie agresji :mrgreen: A jak już ta agresja tak na dobre wybuchnie, to nagle wszyscy zostaną cudownie z nerwicy wyleczeni i jaskinie okażą się jednak niepotrzebne :? ... może się dla nietoperzy przydadzą ... wszak to zwierzęta pod ochroną :!: Prawda Monku ? ( niech się detektyw wypowie ! )

 

Btw W sumie temat jest na swój sposób bardzo intrygujący i może być zaczątkiem jakiejś konstruktywnej dyskusji ... bo ostatnio mało konkretów na forum mamy :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to być jakaś opcja, nie dla mnie, ale może dla Ciebie skoro tak uważasz.

 

Ano, ja tylko pokazałem swoją drogę. Nie uważam jej za słuszną ani najskuteczniejszą. Ona też nie przyniesie tego, czego większość osób oczekuje (szczęście, spełnienie). Pozwala natomiast przewartościowach pewne sprawy w naszym życiu. Nadać inne priorytety. Pozwoli jakoś funkcjonować.

 

Pytanie, czemu? Po co?

Boisz się odrzucenia? Może lepiej przestać się bać być odrzuconym niż takie manewry urządzać?

 

Strach w nerwicy jest czymś więcej niż normalnie, i pod strach podciągam tutaj poczucie porażki, kompromitacji, pogardy, odrzucenia etc.... Człowiek z nerwicą, depresją ma obniżone poczucie własnej wartości. Co to oznacza? Że, w relacji z płcią przeciwną jest na pozycji gorszej. Nie łudźmy się, że trafimy zawsze na anioła, który weźmie nas na plecy i poniesie w górę, gdzie nasze miejsce. Jesteś na gorszej pozycji, więc bardziej Ci zależy, chuchasz i dmuchasz na związek by wszystko było cacy. Jak to się zazwyczaj kończy, to już dłuższa rozmowa, generalnie brak happy endu. Inna kwestia, że generalnie nic się nie zaczyna.

 

Bądźmy szczerzy relacje między ludźmi nie różnią się zbytnio od tych między zwierzętami.

Z resztą jest mnóstwo osób, które ma problem ze związkami a raczej ich brakiem, czasami nie są brzydcy ani głupi, po prostu niedostosowani i jednocześnie zamknięci. Jeśli ktoś latami ma się truć, że nie ma kobiety, a czasami pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć by to zmienić. To lepiej, moim zdaniem odrzucić cały ten pakiet emocji, zostać zimnym draniem:P

 

A nie na siłę? Chodzi po prostu żeby nie czuć rozczarowania.

Ależ proszę bardzo:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Loża szyderców widzę, że otworzyła obrady:P

 

Arasha nigdzie nie postulowałem, powrotu do jaskiń ani rezygnacji z internetu.

A agresja? Czy to jakieś tabu? Nie jest też jak sugerujesz w swoim poście, rozwiązaniem a jedynie pewnym czynnikiem by wydostać się z beznadziei. A co do jaskiń to rzeczywiście, atawizm ma dużo wspólnego z zaburzeniami nerwowymi.

 

Kpisz z wpływu filmów, czy muzyki na stan naszej psychiki, możliwe, że po Tobie to spływa. Ja łatwo wpadam w nastrój, refleksje, te sprawy. Mi to nie pomaga.

 

asl Konkrety, pytaj to odpowiem:P Myślałem, że wyrażam się konkretnie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Loża szyderców widzę, że otworzyła obrady:P

 

Arasha nigdzie nie postulowałem, powrotu do jaskiń ani rezygnacji z internetu.

A agresja? Czy to jakieś tabu? Nie jest też jak sugerujesz w swoim poście, rozwiązaniem a jedynie pewnym czynnikiem by wydostać się z beznadziei.

 

Kpisz z wpływu filmów, czy muzyki na stan naszej psychiki, możliwe, że po Tobie to spływa. Ja łatwo wpadam w nastrój, refleksje, te sprawy. Mi to nie pomaga.

 

asl Konkrety, pytaj to odpowiem:P Myślałem, że wyrażam się konkretnie.

 

czytałam właśnie że niektórzy specjalnie wzbudzają w sobie agresję po to by nie odczuwać lęku..

bo lęk jest stukrotnie gorszym uczuciem.. sama to wiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałam właśnie że niektórzy specjalnie wzbudzają w sobie agresję po to by nie odczuwać lęku..

bo lęk jest stukrotnie gorszym uczuciem.. sama to wiem :(

 

Między innymi. Agresja wspomaga ambicję. Motywuje do działania. W pewnej formie i z odpowiednim podejściem agresja działa na nas pozytywnie. Zagłusza melancholię i zbędne myśli.

A w życiu, trzeba czasem jak wilk, kłami zaświecić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha nigdzie nie postulowałem, powrotu do jaskiń ani rezygnacji z internetu.

Przecież to byłą przenośnia, człowieku :D Poza tym sama o tym kiedyś myślałam :P

 

Kpisz z wpływu filmów, czy muzyki na stan naszej psychiki, możliwe, że po Tobie to spływa. Ja łatwo wpadam w nastrój, refleksje, te sprawy. Mi to nie pomaga.

Absolutnie nie kpię. Praktycznie od dawna nie oglądam żadnych filmów, bo nie mam takiej potrzeby, ale też nigdy nie było tak, że sceny z filmów po mnie spływały ... większość pamiętam do dziś, ale nie zamierzam się z tego powodu katować :?

No, a muzyka ... jasne, że można w ogóle nie słuchać albo tylko instrumentalną, relaksacyjną ( sama tak często robię ), ale ona też niesie ze sobą pewną melancholię ...

 

Ale z tą agresją, to serio nie kumam :bezradny: Jasne, że nie powinno się tłumić w sobie złości, bo to się potem negatywnie odbija na człowieku - tu się w pełni zgadzam :idea: Ale po co świadomie wzbudzać w sobie dodatkowe pokłady agresji ???

 

Tak w ogóle to nic do Ciebie nie mam, bo Cię nie znam ... dlatego nie oceniam Ciebie, tylko to, co napisałeś, a to jest zasadnicza różnica :!: Gdybyś Ty wiedział, ile razy tu ze mnie inni kpili ... ale co robić ? Przecież nie wezmę się z nikim za łby :pirate:

Pozdrawiam ;) ( bez żadnej ironii ! )

 

-- 10 gru 2014, 00:06 --

 

Między innymi. Agresja wspomaga ambicję. Motywuje do działania. W pewnej formie i z odpowiednim podejściem agresja działa na nas pozytywnie. Zagłusza melancholię i zbędne myśli.

Przeczytałam, jak już wysłałam posta :P I wszystko fajnie ... zagłuszysz melancholię agresją i co będziesz miał ? - kolejne niezbyt fajne uczucie :bezradny: Dlatego nie wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem.

 

A w życiu, trzeba czasem jak wilk, kłami zaświecić.

Fajnie to zabrzmiało :mrgreen: To nam zaświeć tutaj ... w znaczeniu - daj się bliżej poznać :P

 

I jeszcze jedno, bo widzę, że jesteś na forum nowy ... nie zdziw się, jak po paru dniach okaże się, że temat dyskusji zszedł na zupełnie inne tory, bo off-topy to na tym forum norma :mrgreen: Czasem nawet dość ciekawa ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież to byłą przenośnia, człowieku :D Poza tym sama o tym kiedyś myślałam :P

 

No ok, w przenośni też nie postulowałem:P

 

No, a muzyka ... jasne, że można w ogóle nie słuchać albo tylko instrumentalną, relaksacyjną ( sama tak często robię ), ale ona też niesie ze sobą pewną melancholię ...

 

Jeśli chodzi o muzykę to osobiście tylko power metal i jemu podobne, z instrumentalnych tylko podniosła.

 

Ale z tą agresją, to serio nie kumam :bezradny: Jasne, że nie powinno się tłumić w sobie złości, bo to się potem negatywnie odbija na człowieku - tu się w pełni zgadzam :idea: Ale po co świadomie wzbudzać w sobie dodatkowe pokłady agresji ???

 

Napisałem w odpowiedzi dla asl. Dodam, że jeżeli ktoś bardzo długo tłumił w sobie agresję, mógł się jej oduczyć a skutki tego są okrutne dla takiej osoby, bo jednak napięcie pozostaje. Taka osoba musi się jej nauczyć ponownie.

 

Tak w ogóle to nic do Ciebie nie mam, bo Cię nie znam ... dlatego nie oceniam Ciebie, tylko to, co napisałeś, a to jest zasadnicza różnica :!: Gdybyś Ty wiedział, ile razy tu ze mnie inni kpili ... ale co robić ? Przecież nie wezmę się z nikim za łby :pirate:

Pozdrawiam ;) ( bez żadnej ironii ! )

 

W żadnym wypadku się nie gniewam:P

Nawet rozumiem, bo to rzeczywiście wygląda jak katowanie siebie i tym w sumie jest.

Ja też nie jestem przekonany czy robię słusznie, robię po prostu wbrew temu wszystkiemu do czego mnie ciągnie a mi szkodzi lub jest z tego czy innego powodu nieosiągalne. Ten styl życia na swój sposób pomaga osiągnąć pewną równowagę, na pewno nie szczęście.

 

również pozdrawiam.

 

ps. Arasha jutro odpowiem na resztę bo widzę, że post zaktualizowany. Teraz muszę iść spać. Dobranoc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jestesmy tylko ludxmi i rózne stany sa nam potrzebne , ja az tak łatwo nie wpadam, ale jestem bardzo empatyczna i łapie nastroje innych za to czestpo , wpływaja na mnei, natomiast mnie zdołuje jakis film , bardzo przeżywam a jak jest ambitny to warto ogładnąc nawet jest smutny bo zmusza do myslenia i poprawia mi sie w sumie samoczynnie , czasem sobie myśle ze szukam stymulantów do smutku, do tego zeby odczuwac negatywnie od czasu do czasu , negatywnie w sensie mozno poczuc smutek czytam wiersze sm,mutne, ogładam filny, i tylko wtedy jakos mam te stany jeli jestem w równowadze piosenki tez,i zuenie inczej sie odczuwa smutek poza depresja wtedy jest takinawet fajny , cos sie przezywa a wdepresji niszczy, oczywiscie ten stany deresyjne moze wywołąc cos co sie wydazy w zyciu i wtedy potrafie naprawde długo do równowago wracać a czasem mysle ze jedna sytuacja mnie tak zmieniła ,ze juz nigdy nie bede taka jak wwcześniej wesoła i beztroska i pozytywna, ktos mnie zmienił , ktos bardzo smutny i nieszczesliwy, troche jak w mistrzu i małpgorzacie, sch

, bo sama w sobie raczej pozytywnie odczuwam z wyjatkiwm stanow depresyjnych ,ale to inna bajka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×