Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy mam nawrót choroby?


Gość sailorka

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka objawów, które ewentualnie mogłyby wskazywać na nawrót choroby. Dzisiaj na terapii powiedział mi to terapeuta i napędził mi stracha. Teraz się denerwuję jeszcze bardziej. Może stres przed egzaminem na prawko pogorszył moje samopoczucie albo nawet wywołał te objawy wskazujące na nawrót choroby.

 

Nie wiem już, co robić. Terapię dzisiaj oficjalnie zakończyłam, chociaż wiem, że mam możliwość powrotu. A wizytę u psychiatry mam dopiero w styczniu. Czuję się okropnie, niepokój, myśli samobójcze, ale nie urojeniowe, tylko takie, których przyczyną jest złe samopoczucie. Chyba. Nie wiem, co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, Ty dobrze wiesz, co masz zrobić. Do lekarza się udać, bo sama za wiele nie wydumasz. Skoro cały czas bierzesz leki, niedawno nawet pisałaś, że są Ci już niepotrzebne, a dostrzegasz u siebie pogorszenie / nawrót pewnych objawów, to raczej nie ma na co czekać :idea: A z tym prawkiem to dla mnie trochę dziwne ... jak Ty chcesz w takim stanie jeździć ? Ja się naprawdę martwię o Ciebie dziewczyno :bezradny: i piszę to z życzliwości do Ciebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, ta zbytnia nerwowość mi się nie podoba! :D A terapeuta niepotrzebnie Cię straszy, powinien być jak misiu przytulak, nic nie mówić i tylko pluszem wypluszować te Twoje troski o przyszłość tego czego się podejmujesz.

 

Imho, dlaczego masz te dwa leki zolafren i abilify? Zejdź z jednym, najlepiej z zolafrenem do pięciu mg na dzień bo jego patent skończył się w 2011. Oba to antagoniści odpowiadający za regulację podobnych receptorów. To tak jakbyś obecnie przyjmowała 25 mg uderzających w to samo miejsce leków, ciśnienie błon międzykomórkowych spowodowanych zbytnim przeciążeniem kanałów regulujących przepływ i już być może to właśnie wpływa tak dodatkowo na Twoje zachowanie wobec stresujących wyzwań w życiu. Kto Ci to przepisał, te leki? Oba na raz bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nez, biorę oba te leki po to, żeby nie tyć, nie tracić ochoty na seks i nie spać po 12 albo więcej godzin na dobę.

 

Co do Twojego opisu działania leków, to nic z tego nie rozumiem. Co to znaczy, że patent na Zolafren skończył się w 2011?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie takie ważne naprawdę,

 

olanzapina to trochę starszy związek niż arypiprazol - ale te leki różnią się tak nieznacznie, że chyba muszę sobie postudiować. Tak na szybką analizę to działają współbieżnie - na grupę tych samych receptorów, nieznacznie tylko mają inny skład i przez to jeden dociera gdzie indziej niż drugi. Różnią się naprawdę nieznacznie, i nie rozumiem czemu oba mają być stosowane w dawce wyższej niż podtrzymująca. Lub czemu tylko jeden z nich nie jest zastosowany w dawce podtrzymującej a drugi w dawce potrzebnej do katalizy substancji metabolicznych. Bo wg. mnie to by wystarczyło. Jeden stymulacyjnie a drugi przeciwchorobowo. No cóż, jeszcze długa droga przede mną, i pewnie domowymi środkami nie osiągnę tego co chciałbym wiedzieć :)

 

Dobra kąpiel na noc, muzyka, jedzonko itp. Jak masz jakieś zajęcie które Cię całkowicie relaksuje to godzina ciszy w takiej aktywności również wskazana. Chociaż może to być też taki Twój cykl, masz zwiększone zmiany hormonalne obecnie i też gorzej Ci się skupić (vide okres).

 

Co do leków, no cóż, nie mam specjalistycznego sprzętu żeby sobie wyhodować bakterie i zaanalizować dokładne zmiany tego leku na komórki. Skonsultowałbym jednak branie tych leków jeszcze z kimś, lub nawet kilkoma lekarzami i sam podjął decyzję. Lekarz wie więcej, ma chociażby Twoją kartotekę - więc mimo dobrych intencji moich i lekarza to możesz mieć dobrze, tylko mnie to trochę dziwi - skoro oba leki są niemal identyczne w działaniu.

 

I to nie są silne środki (dawki), więc przybranie masy czy spadek libido nie jest aż tak bardzo zagrożony jeśli masz stałą od dawna dietę i regularną aktywność fizyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj szłam zanieść CV do jednego sklepu i stresowałam się nie tym, co mam zrobić, tylko bałam się wyjść z domu, ze wsiądę w pociąg i pojadę gdzieś, żeby próbować się zabić. Jak szłam ulicą to miałam takie myśli, żeby rzucić się pod samochód. Na szczęście te myśli są bardzo słabe, nie mają nade mną mocy. Ale i tak się ich boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet, ściskając w ręku kamień zielony, patrzeć jak wszystko zostaje w tyle..'

 

każdy tak chce, życie to ciężar który nie jednokrotnie wylewa się z naczynia naszego 'Ja' - ale gdzie lepiej jeśli nie z tym, tym co się kocha, tego którego się kocha. Terapeuta może dobrze robi że trochę Cię tak 'szpiluje' - pewnie już trochę z nim spędziłaś czasu - więc przygotowuje Cię na takie trudniejsze momenty, łatwiej zniesiesz męską wrażliwość kiedy wrze ;)

 

Wolność, wystarczy że 'schylisz się' nad 'najbliższym kwiatem' i 'powąchasz go' tak by mógł rosnąć dalej - czy to nie wolność jaka powinna wystarczyć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczenia z oddechem może by Ci pomogły, popytaj terapeuty, poszukaj na netku - sama nawet sobie dostosuj.

 

Wdech, powoli - kierując myśli do siebie, spokojnie i powoli. Poczuj jak oddychasz sobą, i co oddycha z Tobą.

 

Wydech - stanowczo, ale nie za szybko.

 

2 krótkie wdechy i wydechy - i znowu wdech powoli i wydech stanowczo nie za szybko.

 

Gdy chce się mówić za dużo, język przed usta, przygryzamy delikatnie - zabawnie ale skutecznie.

 

Gdy za dużo myśli, wróć do oddechów. Ćwicz stałe elementy oddechów, tutaj nie próbuj za dużo eksperymentować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niektórym pomaga:) Na natłok myśli ćwiczenia oddechów są dobre - tylko trzeba to robić umiejętnie. I naprawdę może to być szkodliwe jeśli za bardzo się eksperymentuje. To że zachodnia medycyna jest medycyną inwazyjną to już taki szkopuł generalnie. To czego my się uczymy i raczkujemy w ogólnej medycynie Azji znane jest od tysiącleci. Anglia korzysta z dobrodziejstw swoich podboi. I tam zalecenie wyłożenia języka z ust gdy mamy natłok słowotwórczy jest przyjęty jako coś naturalnego.

 

do końca nie wiem - co mam sobie darować :D Gdybym miał Ci rozpisać biochemiczne korelacje zdarzeń fizycznych i ich wpływów, w myśl koncepcji np. Junga, Mesmera, Freuda to zajęłoby mi to sporo czasu,a zresztą i tak mnie na to nie stać :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedna zazdrosna Lucy : -)

 

Czy Lekarz jest kimś innym niż nadal człowiekiem? Będąc człowiekiem - znając siebie, znam nawet bez książek sporo o człowieku, sobie jako jednostce w stadzie - i innych jako jednostkach w stadzie.

 

Nie muszę być lekarzem żeby komuś pomóc. A liczba w mojej okolicy osób którym pomogłem całkowicie za darmo, nie tylko z zakresu psychologii jest całkiem pokaźna jak na kogoś kto układa betonowe kostki na akord.

 

Jak już pisałem także na tym forum, zdrowie jest jedno - ogólnie dostępne każdemu, dotyczące każdego i jedno dla wszystkich. Nie ma dwóch rodzai zdrowia społecznego, jednostkowego - biologicznego i psychicznego. Z czymkolwiek panna Lucy się nie zgodzi, będzie musiała przyznać mi tak czy inaczej rację, skoro bazuję na wiedzy gromadzonej bardzo długo, takiej z jakiej korzysta każdy lekarz. Lubię medycynę, bo jest prawie tak samo skomplikowana jak matematyka. Bardzo szlachetny kierunek filozofii. A do serca nie bierzmy sobie nic, tylko kogoś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogromny nakład pracy wobec zerowego przestrzegania prawa,nabywania korzyści majątkowych w ujęciu demokratycznego systemu prawnego polski.

 

Wkurwia mnie cała ta Pierdolona Polska, tu nawet kamień na kamieniu nie zostanie jak ten rząd i te wszystkie układy nie wymodzą czegoś dobrego dla ludzi. Nie mnie jednego z mężczyzn dotkniętych działaniem polskiego prawa, jak i leczeniem tej lekarki w oświęcimiu dotyka to samo wkurwienie.

 

Ona nie czuje że jesteśmy z aushwitz po przesiedlaniach? Ta kurwa lepiej niech spierdala na kęty i więcej tu nie ordynuje bo jej naśle takich oświęcimskich cwaniaków że się zesra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do leków, no cóż, nie mam specjalistycznego sprzętu żeby sobie wyhodować bakterie i zaanalizować dokładne zmiany tego leku na komórki.

A po co miałbyś to robić ? Jest Ci to do czegoś potrzebne ? Próbowałam rozkminić jakoś Twoje teorie, ale ni w ząb mi to idzie. To już całki są prostsze :bezradny: Ale jeżeli sprawia Ci to przyjemność i daje spełnienie ( a przy okazji możesz też komuś pomóc ), to nie mam nic przeciwko :P

 

Masz coś do Kęt, że chcesz tam kogoś przesiedlać :mrgreen: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×