Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem co się dzieje, odstawiłem leki i jestem ANTY społeczny , wogle nie mam humoru, w dodatku jak rozmawiam z kims strasznie mnie WKURZA to ze ktos sie pyta na co jestem zly, NO PO PROSTU NIE MAM CHECI GADAC NIE WIEM CZEMU, nie kazdy ma zawsze chec wiec po co te pytania, jak przychodzi sytuacja do rozmowy TO JA LEŻE I KWICZE NIE MAM CHĘCI OTWIERAĆ UST I MYŚLEĆ CO POWIEDZIEĆ po prostu nie wiem, a przychodzi wieczór i potem żałuje, że nie gadałem, i tak w kółko obiecuje sobie potem, że będę utrzymywał rozmowy, ja nie wiem, jestem taki zamulony jakiś bez humoru

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, zaczynasz cos pisac. W takim razie na poczatek pare pytan.

Nie uwazasz, ze masz po prostu taki charakter?

Moze rzeczywiscie nie ma o czym rozmawiac? Moze faktycznie nie spotykasz rozmowcow na poziomie?

Jestes sam? Masz dziewczyne? Zone?

Byles z tym u specjalistow? Psychologów?

Rozmawiales o tym z kumplami? Rodziną?

Generalnie to jestes nerwus, prawda?

Jak sypiasz?

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to też podwiewa jakąś schizą. Ale ja nie jestem lekarzem, nie znam się. Te wszystkie 'ludzie mnie śledzą, boję się ludzi, nie pójdę do lekarza bo i tak nie pomoże, nikt nie podał diagnozy' (pewnie podał a Ty nie chcesz jej przyjąć do wiadomości), te zakładanie 15tu tematów i skoki na ludzi... Dla mnie to trochę dziwne zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem nerwus, mam dziewczyne czasami mam skrzydła gadam jak nakrecony, ale mam etapy uciekania, dzwoni do mnie a ja po prostu nie mam ochoty gadac, tak samo z rodzicami, rodzina nie wiem, potem zaluje wszystkiego, bylem u psychologow dawno temu nie pomagali mi, mowili mi tylko to co chcialem uslyszec. Wlasnie sam nie wiem jesli mam taki charakter to ludziom to sie nie spodoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tam zaraz schiza, ciekawe jak na podstawie jednego komentarza to wywnioskowaliśćie, strach przed byciem śledzonym również może być w nerwicy lękowej, dlaczego by nie. Przecież, jak się człowiek wszystkiego boi, to może się bać, że mu w tym złym stanie ktoś będzie chciał zrobić krzywdę i sobie nie poradzi, ja w tym nic dziwnego nie widzę. A zresztą, schiza nie schiza, to wszystko i tak można do jednego worka wrzucić, granice są płynne. Dopóki ktoś WIE, że to z nim jest coś nie tak, a nie z innymi ludźmi, to ma problemy nerwowe, wszystko jedno, czy to depresja, nerwica, czy coś jeszcze.

A autor wątku może po prostu dawno z nikim już nie rozmawiał stąd trudności w jasnym przekazaniu swoich myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem. Zadajesz autorze pytanie a potem masz pretensje że ktoś Ci odpisał. To po co pytasz? Albo masz pretensje że czytasz nie to co chciałeś przeczytać. Następnym razem jak założysz temat to napisz nam co wolno Ci napisać a co nie i po kłopocie.

 

Pozdrawiam Cię, kolegów i koleżanki także, nawet koleżankę Gringo :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj chory! Dobrze, że jesteś z nami. Lekki falstarcik każdemu może się zdażyć ;)

Po lekturze Twoich postów wrzucę kilka zdań od siebie. Przede wszystkim wszyscy tutaj są po to, żeby sobie i innym pomóc! I wspierają się bardzo, wierz mi!

Taką mam refleksję; rozpoznanie jakiś masz na pewno - coś jest przecież napisane na wypisie ze szpitala. Co za tym idzie, zanim Cię wypisano uzyskano jakąś poprawę i ustawiono leki. Pytanie zasadnicze: przyjmujesz je regularnie? Chodzisz na wyznaczone wizyty do lekarza? Bo jeśli jest tak źle, jak mówisz, to bez tego ani rusz. Nie mam w tym względzie wielkiego doświadczenia, ale inni tu obecni przyznają mi pewnie rację, że są leki pomagające w takiej, jak Twoja sytuacji, zarówno takie które działają szybko i doraźnie jak i długofalowo. Plus psycholog, który tu wydaje się być niezbędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adminie z łaski swojej posprzątaj ten śmietnik.
Czyj smietnik?
Nie wiem po co jest to forum ale w niczym to nie pomaga.
No oki, napisz w takim razie czego oczekiwales? Jakie miales wyobrazenia o aktywnosci tego forum? Jakiej reakcji ludzi, jakiej odpowiedzi sie spodziewales? Czy pisywales juz na jakichs forach? Moze myslales ze tu sami chorzy? A jesli oczekiwales, ze beda tu ludzie Twojego pokroju, co przeciez logiczne, to dlaczego tak zaskakuje Cie ich reakcja?
Pzdrawiam jedynie Gringo YOU ROCKS![/b]
Gringo - masz branie :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chory, Wiem co czujesz, mnie też się często uruchamiają mechanizmy obronne ja mam nerwicę lękową i depresję i chodzę na terapię widać poprawę, teraz się akurat czuję gorzej.

Terapia działa, a jak nie to leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam Cię, kolegów i koleżanki także, nawet koleżankę Gringo

Phi, "nawet" :?: "koleżankę" :?: Proszę pana, a nie "koleżankę" i nie "nawet", a przede wszytkim ;). Tym razem Ci wybaczę, masz szczęście. :P

 

Gringo - masz branie

Nie wiem dlaczego, ale wcale mnie to nie cieszy.

I nie wiem po co admini ukryli znaczki na temat płci.

 

A wracając do tematu, to może chory opowiedziałbyś nam więcej o sobie, jaka jest historia twojej choroby, czy masz znajomych, uczysz się, pracujesz, może siedzisz w domu. Jak jest u ciebie z agresją, czujesz ją w stosunku do innych ludzi?, może masz żal do kogoś, może czujesz się podświadomie lepszy od innych? Jak spędzasz zwykle czas, czym się zajmujesz w ciągu dnia? Napisz więcej, to dałoby szerszy obraz na twój problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tu widze dodatkowo agresje i mnie to utwierdza w przekonananiu ze schiza....Gringo w nerwicy lekowej nie ma strachu przed sledzeniem, radze dokladnie poczytac objawy :) Takie zachowanie zahacza juz o schize poza tym mozna miec epizdo psychozy z nerwica lekowa itd... WIdac ze facet potrzebuje pomocy i to spooorej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam Cię, kolegów i koleżanki także, nawet koleżankę Gringo

Phi, "nawet" :?: "koleżankę" :?: Proszę pana, a nie "koleżankę" i nie "nawet", a przede wszytkim ;). Tym razem Ci wybaczę, masz szczęście. :P

 

Gringo - masz branie

Nie wiem dlaczego, ale wcale mnie to nie cieszy.

I nie wiem po co admini ukryli znaczki na temat płci.

 

 

Hehehe jasne, jasne :mrgreen:;) To wszystko przez ten Twój avatar- nie dość że masz babę na zdjęciu to do tego nicka masz takiego dwuznacznego :P Ale fakt, modzi mogliby przywrócić znaczki z płcią.

 

 

A tak w temacie to zgadzam się z Agusią. Wydaje mi się że jest tak jak ona pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że stawianie diagnozy nie ma sensu, tym nikogo nie uleczymy.

chory, Powinieneś się wybrać do lekarza, porozmawiać z nim szczerze on Ci pomoże, my Cię nie uzdrowimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Biorę Alventę już dwa lata. Nie mogę stwierdzić, że dostałam kopa do życia, że chce mi się chcieć. No, może ubiegłego lata trochę lepiej mi było, ale na jesieni dostałam takiego doła, że nie mogłam sobie w ogóle poradzić. Poza tym po Alvencie nie czuję się dobrze, jestem po prostu zamulona, nie mogę myśleć jasno, a o napędzie nie ma mowy, no, może jakieś podrygi, które i tak zaraz się kończą. W grudniu gdy byłam u p. doktor wszystko jej powiedziałam, że się źle czuję itp. W zasadzie nie przyjęła tego do wiadomości, twierdząc, że Alventa jest świetnym lekiem i ludzi z naprawdę ciężkich depresji wyciąga. Stwierdziła też, że jeżeli miałam nawrót "doła" to będę musiała brać ten lek prawdopodobnie do końca życia, żeby uniknąć nawrotów. I podniosła mi dawkę do 3x75mg. Oczywiście brałam, jak doktor kazała, z doła wyszłam, ale aktywności nie ma a samopoczucie do d...:) . Oczywiście od jakiegoś czasu nie mogę spać tak do 2-4 w nocy. Doktor zapisała mi Imovane, brałam dwa miesiące i przestałam jednak, bo nie chcę się uzależnić. I staram się iść spać ok 1 w nocy. Inny problem, że rano wstaję i nie czuje się wypoczęta, chętnie bym spała do południa.

Jak to jest z ta Alventą? Wydaje mi się, ze powinnam już normalnie funkcjonować, w końcu to dwa lata mijają. Mało tego, od kiedy nie pracuję na etacie i nie muszę z domu do pracy wychodzić, najlepiej w ogóle bym z niego nie wychodziła.

Szlag mnie trafia, bo mam tyle zaległości w działaniu, a nie mam siły.Parę lat temu jeszcze byłam energiczna kobietą a teraz - pożal się Boże!

Czy jest jakieś lekarstwo co dałoby mi kopa do działania? Co mam zrobić, jeżeli doktor nie chce mi zmienić leku? Leczę się w przychodni, na prywatnego lekarza nie stać mnie niestety:(. Czuję w sobie ta całą chemię i jestem przerażona, że już tyle czasu się tym truję.To na pewno obojętne dla organizmu nie jest.

Czy jest jakieś wyjście?

pozdrawiam

Magda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Magdo.Ja tez od dwóch lat , lecze depresję i podobnie jak Ty , nie odczuwam poprawy..Brakuje mi energii , zrobiłam sie mega-leniem , jestem senna i zmęczona.Mam problemy z koncentracją i myśleniem.Przetestowałam juz wiele leków , i nic.Proszę napisz więcej jak sie czujesz ? Czy tez odczuwasz zmęczenie , czy moze jakies inne dodatkowe objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakieś wyjście?

pozdrawiam

Magda

 

 

mam krótki staż jeśli chodzi o leki. natomiast też zauważam takie poranne zamulenie.

sprobuj na siłę wychodzić z domu, w kazdy dzień.

może na jakiś fitnes lub przynajmniej spacer dookoła bloku.

oczywiscie najlepiej jezeli z kims mozesz w tym czasie pogadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popatrzcie - najwazniejsza rzecz pomineliscie: psychoterapie ;) Powaznie, to jest klucz do wyzdrowienia. Poza tym nie piszecie nic o przyczynach a deprecha nie bierze sie z powietrza. Cos w otoczeniu ją powoduje, to moze byc zly szef w pracy, toksyczny malzonek, bezrobocie. Pomyslcie o tym, pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pewien problem:( moja kolezanka od kilku miesiecy siedzi w domu wychodzi nie kiedy nie wiem co sie znia dzieje.jak juz wyjdzie nic sie nie odzywa,a jak probuje z nia porozmawiac to zamyka sie w sobie całkowicie.nie wiem jak jej pomoc jak do niej dotrzec;( jej rodzina sie nia prawie nie interesuje,rok nie zdała nie wiem przez co to sie stało nie dawno była normalna dziewczyna;(;( jeśli ozecie to pomorzcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×