Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ostatnio doświadczylam tego stanu w którym świat traci barwy, jedzenie nie ma smaku a lęk i ból w klatce piersiowej nie pozwalają normalnie żyć. Świat mi się zawalił o zdradzie mego męża, emocjonalnej tylko ponoć. Tak czy owak jakaś bomba eksplodowała w moim wnętrzu i rozerwała mi duszę na kawałki. Nie mogłam się podnieść.Nie pomagały słowa przyjaciół wez się w garść, masz dziecko, olej go....nic. Upadałam coraz niżej. Gdy przestałam sypiać w nocy a dokłanie nie spałam 4 noce mimo silnych leków nasennych, poszłam do psychiatry. Cudowna pani doktor uświadomiłam mi, że jestem chora i potrzebuję pomocy.Przepisała leki, dodała otuchy i kazała przeczekać. Jestem drugi dzień na lekach, noc przespałam i jakby mniej dusza boli. Nie czekajcie aż samo przejdzie, bo nie przejdzie. Psychiatra to taki sam lekarz jak kardiolog czy ginekolog, jest od tego żeby pomóc. Cieszę się że skorzystałam z tej pomocy bo już o pierwszym dniu mam ochotę na rosół :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem, a raczej mojal przyjaciel ma. Wiec jest sobiechlopak lat 15,5. W szóstej klasie byla pierwsza proba samobojcza, ale rodzice o tym nie wiedza chyba. Jakos rok temu chodzil do psychologa/psychiatry, dostal jakies leki ale matka mu te leki schowala (chyba nie moze dopuscic do mysli ze jej syn jest chory). Przez rok jakos funkcjonowal ale ostatnio zrobilo sie gorzej. I problem jest taki. Potrzebuje on pomocy ale rodzice jesli sie dowiedza ze cos jest nie tak to beda tylko na niego krzyczec i pogarszac sytuacje (rok temu po kazdym wyjsciu od psychologa krzyczeli na niego, ze to jego wina ze sie zle czuje). Co zrobic aby mu pomoc? Albo jak przemowic do jego rodzicow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi proszę, jak sobie radzicie z nauką?

Czekają mnie teraz ważne zaliczenia, oprócz tego wielkimi krokami zbliża się maj, a ja chcę podwyższyć wynik z matury z biolki i kurcze jest źle. Zupełny brak koncentracji, nie jestem w stanie skupić się na tekście dłużej niż kilka minut. Egzamin już w niedzielę, tak samo projekt, a ja nie mam siły. Jak sobie z tym radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Bardzo jest mi źle, ponieważ jak czytam normalnym tempem jakiś tekst, to nie dochodzi do mnie co przeczytałem, a nawet jak zrozumie, to zaraz tego nie pamiętam... Powoduje to u mnie bardzo złe samopoczucie i demotywuje mnie to... Co zrobić? Jakieś rady? Może ktoś ma podobnie i chce pogadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim.

 

Zapewne domyślacie się z jakiego powodu wylądowałam na tym forum. Zacznę więc od początku. Od ponad pół roku zmagałam się z przeplatającymi się nastrojami, jednak wtedy jeszcze nic mnie nie niepokoiło w takim stopniu, by się tym przejmować. Co prawda w tamtym okresie po raz pierwszy pojawił się w mojej głowie jakiś czynnik, który wręcz zmuszał mnie do samobójstwa. Przestraszyłam się wtedy, jednak w zasadzie olałam sprawę. Parę tygodni temu znowu miałam taki kryzys, jakaś cząstka mnie bardzo chciała odejść z tego świata. I to był moment przełomowy. Następnego dnia czułam, jakbym nosiła na sobie ogromny ciężar, a głowę zaciskały wielkie szczypce. Nie mogłam myśleć, skupić się na czymkolwiek. Ciągle płakałam, mogłam leżeć bez ruchu przez długi czas i patrzeć się w jeden punkt. W dodatku już wcześniej zaczęłam unikać spotkań ze znajomymi. Kilka dni później poszłam do psychologa bo ból wewnętrzny był nie do wytrzymania. Psycholog wyjaśnił mi, że jestem melancholiczką, samotność jest dla mnie czymś normalnym (z czym zresztą się zgadzam, zawsze lubiłam znikać na całe dnie sama), ponadto mam skłonności depresyjne. Depresja pojawiła się w mojej rodzinie już dwa razy, raz ze skutkiem śmiertelnym, co było dla mnie dużym ciężarem. W każdym razie psycholog mi nie pomógł, a mój stan polepszył się w niewielkim stopniu. Są dni, kiedy wydaje mi się, że wszystko już jest okej, jednak częściej czuję się, jakbym miała w głowie wielki mur, przez który nie ma cienia szans się przebić. Nie mam pojęcia jak sobie pomóc, nie mam na to w ogóle siły. Dodam, że właśnie przygotowuję się do matury, którą z resztą piszę za tydzień, co też jest dla mnie nie lada wyzwaniem.

 

Z góry dzięki za każdą odpowiedź bo nie mam już bladego pojęcia co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM a więc tak mam skierowanie do psychiatryka boję się iść bo już tam byłam i wiem że jak tam trafię będą tylko leki i nic więcej. W domu rodzinna już nie może na mnie patrzeć i tego jak ja spadam w dół cierpią oni i cierpię ja. Ogólnie mój stan w dół to rozstanie z mężem przez moją nerwicę depresję agresję podczas spożywania alkoholu czyli ogólnie syf. Nie wiem co mam zrobić czy zostać w domu i szukać dobrego lekarza i sama dzień w dzień stawać na nogi przynajmniej zmuszać się do czegokolwiek szpital to miejsce w którym ja już kompletnie się zapadnę jestem z okolic warszawy proszę o jakieś rady być może dobrego psychiatrę z warszawy który zrozumię pacjenta do radzi a nie wyśle do psychiatryka na odczepnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM a więc tak mam skierowanie do psychiatryka boję się iść bo już tam byłam i wiem że jak tam trafię będą tylko leki i nic więcej. W domu rodzinna już nie może na mnie patrzeć i tego jak ja spadam w dół cierpią oni i cierpię ja. Ogólnie mój stan w dół to rozstanie z mężem przez moją nerwicę depresję agresję podczas spożywania alkoholu czyli ogólnie syf. Nie wiem co mam zrobić czy zostać w domu i szukać dobrego lekarza i sama dzień w dzień stawać na nogi przynajmniej zmuszać się do czegokolwiek szpital to miejsce w którym ja już kompletnie się zapadnę jestem z okolic warszawy proszę o jakieś rady być może dobrego psychiatrę z warszawy który zrozumię pacjenta do radzi a nie wyśle do psychiatryka na odczepnego.

Naprawdę tylko karmili lekami..? Żadnych spotkań czy warsztatów terapeutycznych? Brak możliwości kontaktu z psychologiem? No jakoś mi się wierzyć nie chce..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie ja byłam to tak i głównie to rozmowa z pacjentami mi pomogła z psychologiem test jakieś 600 pytań o skale depresji których wyników nie otrzymałam rozmowa z własnej inicjatywy raz o drugą sama musiałam prosić.

Dzień: rano pobudka 8,00 śniadanie leki obchód palarnia

obiad leki palarnia

kolacja leki sen w moim przypadku brak snu

poniedziałek i piątek zebrania 9.15 wszystkich pacjentów na stołówce wstajesz i mówisz jak się czujesz nowi pacjenci się przedstawiają

Zajęcia terapeutyczne ja byłam przed świętami raz malowałam jajka bo terapeutka musiała albo iść po zakupy do pacjentów albo na spacer z pacjentami

Ja na spacery nie chodziłam z wiadomych przyczyn choroby.

Jedyny plus jak miałam najgorsze zejścia że myślałam że oszaleję lekarz tabletka i odjazd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dziwne w sumie.. o takim oddziale jeszcze nie słyszałem..

Zawsze są jakieś zajęcia i jest ich raczej spory wachlarz.. do tego w odpowiednich godzinach powinien mieć dyżur psycholog, do którego można przyjść pogadać.

No ale ok.. zostawmy ten temat.

 

Co zatem dalej? Przede wszystkim psychiatra jest lekarzem.. ma ocenić stan pacjenta i zasugerować drogę leczenia..

Być może za bardzo obawia się o Twoje życie lub zdrowie i stąd skierowanie do szpitala..

W końcu jeśli coś sobie zrobisz, odpowie za to Twój lekarz..

 

Zatem jeśli jeden kieruje, drugi prawdopodobnie obierze podobną drogą.

 

I teraz pytanie: co bierzesz aktualnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dziwne w sumie.. o takim oddziale jeszcze nie słyszałem..

Zawsze są jakieś zajęcia i jest ich raczej spory wachlarz.. do tego w odpowiednich godzinach powinien mieć dyżur psycholog, do którego można przyjść pogadać.

No ale ok.. zostawmy ten temat.

 

Co zatem dalej? Przede wszystkim psychiatra jest lekarzem.. ma ocenić stan pacjenta i zasugerować drogę leczenia..

Być może za bardzo obawia się o Twoje życie lub zdrowie i stąd skierowanie do szpitala..

W końcu jeśli coś sobie zrobisz, odpowie za to Twój lekarz..

 

Zatem jeśli jeden kieruje, drugi prawdopodobnie obierze podobną drogą.

 

I teraz pytanie: co bierzesz aktualnie?

 

 

Nic to co dostałam wcześniej zjadłam wszystko na raz czyli próba S ziołowe tabletki na sen dostepne w każdej aptece

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie się zgłosić po pomoc. Stwierdzili u mnie ciężki epizod depresji. Lekarz mi przepisał mirtor, i po miesiącu dodał parogen (już raz go brałem pod inna nazwą i mi zaszkodził, a lekarz sobie nie zanotował tego) sęk w tym że ten parogen mnie wjebał w bardzo zły stan. Nie mogę się niczym zająć, tylko mnie łóżko przyciąga, ale ciężko mi się śpi, czuję się beznadziejnie, cały czas myślę o samobójstwie, i o tym jak mnie dziewczyna potraktowała (wiedziała kiedy). Od paru dni biorę nowy lek, ale wytrzymać dzień to wyzwanie... Ja już nie mogę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrykeight, Nie wiem z jakiego miasta jesteś ale w kryzysowych sytuacjach możesz też iść na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego do lekarza dyżurującego i tam powiedzieć co Ci jest,może coś zaradzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrykeight, No ale jak się źle czujesz, to jakie widzisz rozsądne wyjście z sytuacji?Lepiej spróbować,do 3 razy sztuka,może teraz pomogą Ci lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrykeight, Nie wiem z jakiego miasta jesteś ale w kryzysowych sytuacjach możesz też iść na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego do lekarza dyżurującego i tam powiedzieć co Ci jest,może coś zaradzą

Powinno działać także centrum interwencji kryzysowej.. na stanie zawsze psycholog..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agentka_001...

 

Też nie jestem specjalistą, ale coś mi się nie wydaje, że samo branie leków pomoże w rozwiązaniu problemu. Może postaraj się skonsultować z kimś innym? To dobrze, że po nich czujesz się lepiej, ale to jest według mnie zamiatanie problemu pod dywan. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli podejrzewasz u siebie depresję to lepiej zgłoś się z tym do specjalisty, samemu ciężko udźwignąć ten ciężar. Wiem to z własnego doświadczenia, bo mi w kłopotach pomógł dopiero psychiatra, którego swoją drogą serdecznie polecam - dr Waldemar Olech z Lublina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×