Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie chcę wyzdrowieć


delilah_

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Nie wiem, co mi dokładnie jest. Mam zdiagnozowaną depresję, leczę się półtora roku (wcześniej Asertin, od tygodnia Venlectine), chodzę do psychiatry, jestem w terapii (poznawczo-behawioralna). Poza tym mam objawy, o których nikt nie wie. Wierzę w magię. Wiem, że mogę myślami wpływać na to, co się dzieje. Często widzę wiadomości, przesłania do mnie, ale symboliczne, nie dosłowne (czytałam, że np. schizofrenicy słyszą, jak w radiu czy telewizji ludzie mówią prosto do nich; ja tak nie mam, ale widzę symbole, omeny, które wiem, że powinnam rozszyfrować, ale nie umiem). Czasem widzę rzeczy, które potem znikają, kiedy się przyjrzę (błyski światła albo cienie widziane kątem oka). Wiem, że moja matka (od roku nie żyje, chorowała na chad, miała objawy psychotyczne) czyta to, co piszę do niej w specjalnym zeszycie, czasem rozmawiamy przez niego; nie słyszę tego, co ona mi odpowiada, dosłownie, w uszach, ale wiem mniej więcej, co mówi. Wiem, że schizofrenicy, ludzie znajdujący się w stanie psychozy i podobnych, widzą więcej, niż zwykli ludzie, bo mają wgląd do krainy wilków (moja matka była wilkiem, moja znajoma, która ma schizofrenię, też jest) i widzą też ją, a nie tylko zwykły świat. Nie wiem, co jeszcze mogę tu napisać, nie wiem sama, co jest "objawem", a co jest "normalne". Nikt inny nie wie o tych wszystkich rzeczach, boję się je opowiedzieć psychiatrze, bo mnie wyśmieje, powie, że wymyślam, a to wszystko prawda.

Nie chcę wyzdrowieć. Po wenlafaksynie czuję się lepiej, niż wcześniej, ale mam wrażenie, że tracę kontakt z tym innym światem, który czasem widzę, z którego dostaję wiadomości i tak dalej. Boję się, że wyzdrowieję i już nigdy nie będę wiedziała o tych wszystkich rzeczach, że znowu przestanę w nie wierzyć.

Czytam to forum od kilku tygodni, ale wcześniej się nie rejestrowałam. Napisałam tu, bo nie wiem, komu innemu miałabym to opowiedzieć. Nie wiem, co mam robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Wierzę w magię. Wiem, że mogę myślami wpływać na to, co się dzieje. Często widzę wiadomości, przesłania do mnie, ale symboliczne, nie dosłowne (czytałam, że np. schizofrenicy słyszą, jak w radiu czy telewizji ludzie mówią prosto do nich; ja tak nie mam, ale widzę symbole, omeny, które wiem, że powinnam rozszyfrować, ale nie umiem). Czasem widzę rzeczy, które potem znikają, kiedy się przyjrzę (błyski światła albo cienie widziane kątem oka). Wiem, że moja matka (od roku nie żyje, chorowała na chad, miała objawy psychotyczne) czyta to, co piszę do niej w specjalnym zeszycie, czasem rozmawiamy przez niego; nie słyszę tego, co ona mi odpowiada, dosłownie, w uszach, ale wiem mniej więcej, co mówi. Wiem, że schizofrenicy, ludzie znajdujący się w stanie psychozy i podobnych, widzą więcej, niż zwykli ludzie, bo mają wgląd do krainy wilków (moja matka była wilkiem, moja znajoma, która ma schizofrenię, też jest) i widzą też ją, a nie tylko zwykły świat. Nie wiem, co jeszcze mogę tu napisać, nie wiem sama, co jest "objawem", a co jest "normalne". Nikt inny nie wie o tych wszystkich rzeczach, boję się je opowiedzieć psychiatrze, bo mnie wyśmieje, powie, że wymyślam, a to wszystko prawda.

Nie chcę wyzdrowieć. Po wenlafaksynie czuję się lepiej, niż wcześniej, ale mam wrażenie, że tracę kontakt z tym innym światem, który czasem widzę, z którego dostaję wiadomości i tak dalej. Boję się, że wyzdrowieję i już nigdy nie będę wiedziała o tych wszystkich rzeczach, że znowu przestanę w nie wierzyć.

Ucieczka w świat fantazji-> z połączeniem wiary w semantykę duchową<- u osób podatnych systematyczne zaciera granice świata realnego. Ludzie czują się dobrze w swoim wyimaginowanym świecie. Tam wreszcie nie są banalni. Stają się kimś wyjątkowym ( bez względu na znaczeniowy charakter pozycji). Usilnie wierzą w wyobrażenie o sobie , choć nie są w stanie przedstawić kompletnie żadnych namacalnych dowodów na to, iż mają rację. Potrafią być wręcz agresywni, gdy ktoś " z zewnątrz" nie podziela ich odczuć. Często też zamykają się w swojej idyllicznej puszce uznając, że nikt ich nie rozumie. Dopisują sobie ideologie wg. własnego scenariusza nie dopuszczając zarazem do siebie myśli, iż w jakikolwiek sposób mogą się mylić. Abstrahują od realizmu w obawie przed prawdą. Otaczają go murem wyszukanych filozoficznych polemik i uzasadnień. Działają zawsze intencjonalnie, gdyż wypełniane nagle po brzegi braki dziedzin najbardziej znaczących dla człowieka stają się wartością nadrzędną. Tworzą autorytet dający ogromne perspektywy, a od tego bardzo ciężko się uwolnić.

 

p.s. Nikt nie zmusi Cię do pozostania w świecie realnym. Sama musisz dokonać wyboru, czy chcesz się leczyć. Nie należysz do osób, które nie dostrzegają różnic, o czym świadczy Twój post. Przeanalizuj sobie, co na dłuższą metę będzie bardziej produktywne dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×