Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


Kapitan_Nemo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie forumowiczów :)

 

Mam na imię Mikołaj, lat 22, student. Z racji tego, że mam odrobinę więcej czasu w życiu chciałbym zaoferować rozmowę. :)

Podejrzewam, że nie jeden/jedna z forumowiczów jest samotna i zwyczajnie chciałaby z kimś pogadać...

Więc jeżeli ktoś by miał ochotę pogadać o problemach, pierdołach, rzeczach ważnych i nie ważnych to serdecznie zapraszam - chętnie spróbuję pomóc rozwiązać Ci Twoje problemy, a może czasem tylko rozbawić, pogadać :)

 

Pozdrawiam

Nemo ʕ•ᴥ•ʔノ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co takiego sprowadziło Cię na forum ? Chcesz pomagać ludziom charytatywnie, czy może studiujesz psychologię ? A może też poszukujesz jakiejś bratniej duszy ? W sumie tu sporo samotnych osób jest, niektórzy wprost piszą, że poszukują ... jakby to ująć - kompana do wspólnego życia ... Ot, takie forum. Oczywiście poważne dyskusje również tu się toczą - jak to mówią, nasze forum dobre " i do tańca i do różańca" ;)

 

Fajny nick :D Kojarzę Kapitana Nemo z serii książek o "Panu Samochodziku" Z. Nienackiego. Czytałam w młodości nałogowo :D

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie studiuję psychologii, chociaż dziedzina zawsze wydawała się ciekawa ... ale poszedłem w stronę techniczną inżynierską :P

Bardziej trafnie, że zwyczajnie pomóc, wydaje mi się że czasem zwyczajna rozmowa z drugim człowiekiem już pomoże. :)

 

A nick z "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" J. Verne'a : a z łaciny Nemo - Nikt :)

Pana samochodzika nigdy nie czytałem :(

 

Zauważyłem już przeglądając forum, że jest bardzo rozległe i chyba każdy znajdzie kącik dla siebie :)

I symbolicznie wysyłam machającego misia! ʕ•ᴥ•ʔノ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całe dzieciństwo ojciec mnie katował dwudziestoma tysiącami mil podmorskiej żeglugi, podobnie serią o tomku wilmowskim... 'Czytaj to, czytaj to!' Ale pana samochodzika to chyba przeczytałam z własnej woli akurat :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kapitan_Nemo, witaj. Kapitan Nemo, jeśli to znaczy kapitan Nikt, to jest mi jeszcze bardziej bliski. Nie czytałem książki niestety, coś o nim słyszałem i spotkałem się z jego statkiem w grze Ace Ventura z 1996 roku. On był samotnikiem na dnie oceanu w nowoczesnym statku. Ja trzy lata temu kupiłem dość nowoczesny komputer i przemierzam cyberprzestrzeń. Nie mam wielu fizycznych towarzyszy.

 

harlancoben, też żyję w micie "kultu książki". Tak zostałem wychowany, czytanie kojarzyło mi się z jakimś ostatecznym heroizmem cnót. Wolałem komputer, czasem jakieś inne drobne rozrywki. Nigdy wiele nie czytałem książek. Ale to też wina czasów, gdyby nie komputer, radio, telewizor, zostałyby prasa i książki. Ale czy byłbym wtedy bogatszym człowiekiem? Nie sądzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tropiciel, ja próbowałem przebrnąć, ale czytanie nie stało się moim naczelnym hobby. Może też wina tego, że ta książka była dość stara. Przez Władcę Pierścieni też nie przebrnąłem, ogólnie czytanie książek szło mi topornie. Może to wina tego, że byłem ministrantem-lektorem. Większą wagę przywiązywałem do formy niż treści. A może problemy z koncentracją, nadmiar energii. To pewnie też. Teraz książki mnie uspakajają, ale niekoniecznie pozytywnie. Jak biorę tytuł z lat 65-85, widzę ten zżółkły papier, ten zapomniany książkowy wymiar tytułów, które wyrzuca się na makulaturę, a ja traktuję jak relikwie. Chyba kiedyś jak się wkurzę to wezmę jakąś elastyczna Encyklopedię Techniki, mam dość tego PRL w moim domu i ją spalę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to był istny terror z tym czytaniem, serio. Pierwszy komputer zawędrował do domu dopiero w klasie maturalnej, więc nawet nie bardzo co mnie mogło w dzieciństwie odciągać. Był co prawda telewizor, ale po każdym powrocie ojca do domu następowała kontrola ciepłoty :D Jak tiwi było nagrzane, to znaczy że oglądałam i była awantura, więc sobie wolałam odpuścić. Ale z perspektywy czasu i tak tęsknię za umiejętnością zatopienia się w świecie książki, od jakichś 10 lat przeczytanie ciągiem strony a4 to szczyt moich możliwości, koncentracja wysiada kompletnie :( I cieszę się, że do tej 18-tki prowadziłam względnie normalne życie, życie w 'realu'.

 

monk, myślę, że książki czytane na pewnym wczesnym etapie życia uwrażliwiają i uczą inteligencji emocjonalnej. Dzieciaki nabierają pewnych wzorców, chłoną coś innego niż bodźce z otoczenia czy podany na tacy film/bajkę, gdzie nie ma możliwości na rozwój wyobraźni. Książki są cool!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harlancoben, tutaj się zgodzę. Nie będziemy się przecież rozwodzić na temat bodźców rozwoju dziecka i temu jak mu zapewnić najlepsze warunki do rozwoju. Bo wiele ludzi tym się interesuje, jest trochę książek na ten temat, kierunki studiów, rady ekspertów. Sam bym się tym zainteresował, ale wszystkim się nie można zająć jednocześnie. Może kiedyś przejrzę swoje rysunki z dzieciństwa i spróbuję przeanalizować.

 

Kiedyś mi w szpitalu jeden facet opowiadał, że chciałby się zająć dziedziną umiejętności jaką jest analiza rysunków dzieci. Dobry temat.

 

tropiciel, problemu aż takiego nie mam. Może trochę żal, że zawsze rodzice tak wytykali komputer, a idealizowali książki. A może to ja to tak widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, Kapitan Nemo był samotnikiem i chyba każdy z nas w życiu czuł się kiedyś samotny, i nie jeden czuje się tak ciągle.

 

Chyba większość rodziców marudziło, gdy się siedziało przy komputerze :)

Dla nich normą w młodości było czytanie książki... a komputer to przecież nie tylko narzędzie zabawy, ale pracy również! Ale jak pomóc w wordzie to zawsze Nas wołają :P

harlancoben przypomniałaś mi sytuację jak mi sprawdzali monitor czy ciepły :D a ja go często chłodziłem kostkami do lodu - i działało! :D

 

Ja natomiast chciałbym znaleźć czas i chęci do czytania ... wręcz żałuję, że tak mało czytałem, praktycznie tylko kilka pozycji, bo miałem chęć :)

Powiem nawet, że ostatnio czuję obrzydzenie do komputera, straszliwy pożeracz czasu... A często znalezienie wartościowej informacji graniczy z cudem taki się śmietnik robi. Nie raz złapałem się na tym, że lepiej (Ba! SZYBCIEJ :D) zajrzeć do książki niż wpisać w google.

 

Osobiście gustuję w książkach Sci-Fi... od tych nowoczesnych po te stare :)

Teraz zmagam się z Stanisławem Lemem, często ciężka książka pod względem językowym - ale naprawdę warte czytania.

Jedną z jego przeczytanych przeze mnie książek jest "Szpital Przemienienia" - o młodym lekarzu, który zatrudnia się w Szpitalu Psychiatrycznym podczas II wojny światowej. Gorąco polecam! :)

Albo "Powrót z gwiazd" o ludziach wracających po dziesiątkach lat na ziemie(oni wracają jako młodzi - ziemia się sporo postarzała - dylatacja czasu:P ) i okazuje się, że wszyscy ich misję mają gdzieś i nikogo już nie interesują, a oni całe swoje życie poświęcili na misji - Takie jakieś życiowe! :)

 

Ale moją ulubioną jest : Folwark Zwierzęcy ! :) Zapewne większość z Was o nim słyszała... naprawdę mocne i jakże pokazuje zachowania ludzi w dzisiejszych czasach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×