Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tiki nerwowe czy to nerwica?


kormorek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Od dziecka mam tiki nerwowe, których nie mogę się pozbyć. Robię dziwne dźwięki nosem (jak parskający autobus), strzelam kośćmi u szyi(kręcąc przy tym całą głową), wykonuję ruchy żuchwą. Miałem ciężki poród (3 w skali apgar wiec generalnie powinienem być opóźniony umysłowo), jak byłem mały to miałem lęki nocne (czasem też w dzień) i brałem leki.

 

Nie wiem dlaczego ale czuję przymus robienia tych rzeczy, czuję np dziwne uczucie, które ma minąć po wykonaniu tego tiku, ale to nie mija. Jak jestem zestresowany to wszystko się nasila x 20.

 

Czy jest jakiś sposób aby to kontrolować i pozbyć się tego? Byłem u neurologa to mi powiedziała, że wszystko jest ok zaleciła masaże i akupunkturę (ale kogo na to stać).

 

Podpowiedzcie czy to są objawy nerwicy natręctw czy zwykłe tiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kormorek!

 

Przez Internet nie da się przeprowadzić diagnozy różnicowej i orzec, czy to, czego doświadczasz to tiki nerwowe, czy nerwica natręctw. Napisałeś, że odczuwasz przymus robienia dziwnych rzeczy (strzelania kośćmi, wykonywanie ruchów żuchwą itd.) oraz masz przekonanie, że po wykonaniu tych czynności nieprzyjemne odczucia znikną, gdy tymczasem stres nie ustępuje. Rzeczywiście opisane objawy bardzo pasują do nerwicy natręctw, ale najlepiej by było, gdybyś skonsultował się z lekarzem psychiatrą, który podczas bezpośredniej wizyty miałby szansę rzetelnie Cię zdiagnozować i zaproponować odpowiednie leczenie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co opisujesz to chyba nerwica. Też miewam tiki i to jest tak że odczuwam napięcie w jakimś rejonie ciała i chcę to napięcie zlikwidować poprzez skurcz mięśni, skurczam i skurczam a ulgi nie ma i mogę tak godzinami, a w stresie tiki pojawiają się poza świadomością i nawet nie wiem że je mam. Nerwica to nadmierne napięcie psychiczne które szuka ujścia w przeróżne najdziwniejsze sposoby, ale kiedy wiemy co jest przyczyną tych dziwnych rzeczy jakie robimy, albo dręczących myśli to łatwiej nad tym zapanować i chociaż na jakiś czas zmniejszyć ich intensywność, a nawet zlikwidować niestety nie na zawsze. Ta choroba tylko przyczaja się żeby zaatakować tam gdzie jesteśmy bezbronni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tiki od dzieciństwa. Pamiętam np naciągałem sobie ścięgna szyi. Albo spluwałem symbolicznie jak pomyślałem o czymś złym (takie tfu tfu w myślach). Albo "przebierałem" gałkami ocznymi w różne strony. Czy naciągałem żuchwę. Rodzice mnie zawsze strofowali z powodu tików, żebym tego nie robił. Efekt był taki, że dużą siłą woli oduczałem się jednego "tiku" nerwowego ale automatycznie nieświadomie zaczynałem robić inny. Błędne koło.

 

I radziłbym Ci dobrze. Jak nie wyglądasz z tym bardzo głupio to wcale z tym nie walcz. Tłumaczę to sobie tak, że organizm musi mieć jakiś upust dla nagromadzonych nerwów, myśli i niech to będzie coś mało szkodliwego. Ja po kilkunastu latach zacząłem się drapać, mam całe nogi porozdrapywane masakrycznie do krwi. I nie robię tego w formie celowego samookaleczania. To drapanie po nogach to chyba teraz moje tiki. Chciałem się tego oduczyć. Prawie udało mi się przestać drapać po nogach, zacząłem się drapać w głowę, rozdrapywałem jakąś krostę we włosach. Makabra - jeszcze gorzej bo zauważyłem, że włosy tam punktowo zanikają. Szybko dałem sobie spokój i wróciłem do drapania nóg... Przynajmniej ich nie widać pod spodniami.

 

Żadna pychoterapia nie pomogła, leki chyba też nie pomagają, doskonale działają na mnie benzodiazepiny (na lęki, panikę, na stany depresyjne) ale drapać dalej się drapię, czy robię różne tiki nawet jak jestem pod wpływem.

 

Jestem ciekaw wypowiedzi innych ludzi czy tiki to element nerwicy czy nie, jeśli tak to jakiej itp. Psychiatra nie stwierdził u mnie żadnej nerwicy. Zadawał pytania czy np miałem takie sytuacje w życiu, że jakaś czynność wydawała mi się wykonana niedokładnie i powtarzałem ją w kółko. Oprócz sprawdzania czy zamknąłem drzwi (normalka u 99% populacji) nie powtarzałem żadnych takich czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam tiki czy mininatręctwa.

Zmieniają się sytuacyjnie i okresowo.

Dotyczą głównie symetrii, np. teraz gdy to piszę, zaczął mnie nękać "tik klawiaturowy" - czuję nierównowagę, asymetrię w uderzeniach palcami o przycisk spację. Kiedy uderzam w prawą krawędź spacji prawym kciukiem, odczuwam właśnie ten imbalans między lewym kciukiem a lewym krańcem spacji. Kiedy nacisnę lewym kciukiem tę lewą krawędź, najczęściej 'okazuje się', że nie nacisnąłem z taką samą siłą tej lewej krawędzi i muszę wyrównywać (naciskając prawą bądź lewą krawędź, w zależności która krawędź została pozornie naciśnięta mocniej/słabiej).

Podobnie rzecz się ma i z innymi klawiszami (np. dotykanie lewego i prawego altu).

Jeżeli złączę dwa palce lewej ręki, często odczuwam tę nierównowagę i podobny ruch muszę dokonać prawą dłonią. Tak samo z innymi częściami ciała, co chyba najmocniej widoczne jest w przypadku oczu.

Co do oczu - kiedy się denerwuję bądź jestem dosyć rozemocjonowany w sytuacjach społecznych, potrafi mi się aktywować naprzemienne mocne zaciskanie oczu i szerokie ich rozwieranie, a także równoczesne mocne podnoszenie brwi i zamykanie oczu.

Miewam też tiki polegające na tym, że ruchami gałek ocznych, rysuję krawędzie nieregularnych figur geometrycznych i muszę je zamykać, tzn. doprowadzać kreską od punktu startowego do punktu startowego. Na początku idzie szybko i nieźle, na finiszu jednak zaczynają ostro liczyć się detale, dokładne dociągnięcie kreski do punktu startowego, aby figura się zamknęła, co okazuje się bardzo trudne i żmudne i muszę sobie pomagać ruchami całej głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Od dziecka mam tiki nerwowe, których nie mogę się pozbyć. Robię dziwne dźwięki nosem (jak parskający autobus), strzelam kośćmi u szyi(kręcąc przy tym całą głową), wykonuję ruchy żuchwą. Miałem ciężki poród (3 w skali apgar wiec generalnie powinienem być opóźniony umysłowo), jak byłem mały to miałem lęki nocne (czasem też w dzień) i brałem leki.

 

Nie wiem dlaczego ale czuję przymus robienia tych rzeczy, czuję np dziwne uczucie, które ma minąć po wykonaniu tego tiku, ale to nie mija. Jak jestem zestresowany to wszystko się nasila x 20.

 

Czy jest jakiś sposób aby to kontrolować i pozbyć się tego? Byłem u neurologa to mi powiedziała, że wszystko jest ok zaleciła masaże i akupunkturę (ale kogo na to stać).

 

Podpowiedzcie czy to są objawy nerwicy natręctw czy zwykłe tiki.

 

Nie ma leku na tiki.

Żadne masaże ani akupunktura Ci nie pomogą,szkoda czasu i pieniędzy.

Jedynym sposobem jest życie bezstresowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadne masaże ani akupunktura Ci nie pomogą,szkoda czasu i pieniędzy.

Myślę, że mogę się z tym zgodzić, ale być może leki by pomogły, np. antydepresanty z grupy SSRI czy klomipramina, może neuroleptyki, tylko korzyści związane z pozbyciem się tych tików/natręctw/whatever mogą zostać przeważone przez skutki uboczne leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mam bardzo napięty moment w życiu to pojawiają mi się tiki związane ze skaczącą powieką. Ale to przychodzi tylko wtedy gdy jest naprawdę ciężko, gdy dużo się dzieje i mam mega zajętą głowę różnymi ważnymi sprawami. Co ciekawe na te tiki pomaga mi rzecz trywialna - magnez :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mam bardzo napięty moment w życiu to pojawiają mi się tiki związane ze skaczącą powieką. Ale to przychodzi tylko wtedy gdy jest naprawdę ciężko, gdy dużo się dzieje i mam mega zajętą głowę różnymi ważnymi sprawami. Co ciekawe na te tiki pomaga mi rzecz trywialna - magnez :)

 

Bo to najłagodniejsza odmiana tików, która jest spowodowana prawdopodobnie niedoborem magnezu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naprawdę może to być przez niedobór magnezu?bo też mam ticki i nie wiem co z tym robic ;\

 

Nie na wszystkie tiki pomoże magnez,na łagodne być może tak,ale są tiki na które nie ma "cudownego"leku.

Jedyne wyjście to je zaakceptować :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mam bardzo napięty moment w życiu to pojawiają mi się tiki związane ze skaczącą powieką. Ale to przychodzi tylko wtedy gdy jest naprawdę ciężko, gdy dużo się dzieje i mam mega zajętą głowę różnymi ważnymi sprawami. Co ciekawe na te tiki pomaga mi rzecz trywialna - magnez :)

Matko kochana, to nie są żadne tiki tylko skurcze mięśni przez niedbó magnezu. Prawdziwe tiki powstają w psychice i magnez ich nie zlikwiduje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naprawdę może to być przez niedobór magnezu?bo też mam ticki i nie wiem co z tym robic ;\

Drganie mięśni - powieki, skurcze łydek, często nawet drętwienie ręki - najczęstszym powodem są niedobory magnezu i potasu, tak jak mój rozmówca wyżej napisał. Nie ma co się nakręcać,że to nerwica, bo to nie jest żadna nerwica. Polecam poszperać w necie i poczytać jak się objawia niedobór magnezu i potasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie całe dzieciństwo borykałam się z wieloma dziwnymi tikami nerwowymi. Muszę przyznać, że doświadczyłam też braku magnezu, ale jest to już zupełnie inna bajka. Przy braku magnezu, np. powieka sama skacze. A jeśli chodzi o tiki, to człowieka aż rozrywa taka chęć zrobienia czegoś - jak np. mruganie. Jeśli nie zaspokoi się tej chęci, z każdą chwilą idzie się tylko bardziej denerwować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analiza trzynastoletniego Felixa odbywała się trzy razy w tygodniu i trwała 370 godzin w ciągu trzech lat i czterech miesięcy wraz z dłuższą przerwą w terapii. 

 

Nie miał wprawdzie objawów nerwicowych, ale jego zainteresowania i relacje społeczne były bardzo ograniczone. Mimo sporych możliwości intelektualnych interesował się jedynie grami sportowymi. Trzymał się z dala od rodziców, brata i kolegów ze szkoły, nie okazywał emocji. Matka wspomniała mimochodem, że od kilku miesięcy obserwowała tik, który pojawiał się od czasu do czasu, nie przywiązywała jednak do niego - ja także, przynajmniej do czasu - większego znaczenia. 

 

W wieku trzech lat Felix przeszedł zabieg naciągania napletka, a dorośli starali się przekonać go, że zabieg ten ma związek z masturbacją. Duże znaczenie ma fakt, że do szóstego roku życia dzielił sypialnię z rodzicami, a obserwacja ich stosunków seksualnych wywarła na nim trwałe wrażenie. 

 

Gdy Felix był bardzo mały, lubił śpiewać, ale przestał to robić w wieku około trzech lat. Dopiero w trakcie analizy jego talent i zainteresowania muzyczne odżyły. Nadmierna ruchliwość ujawniła się we wczesnych latach i z czasem nasilała. W szkole nie był w stanie spokojnie usiedzieć, wiercił się, robił miny, pocierał oczy i tym podobne. 

 

Gdy Felix miał siedem lat, urodził się jego brat, co nasiliło problemy. W początkowych klasach świetnie radził sobie w szkole. Gry i zajęcia sportowe budziły w nim jednak silny lęk i niechęć. Gdy miał jedenaście lat, ojciec wrócił z wojny i groził, że ukarze go za to tchórzostwo. Chłopcu udało się przezwyciężyć lęk , stał się zapalonym piłkarzem. Z drugiej strony zareagował utratą zainteresowania nauką. Nasilająca się awersja do uczenia się sprawiła, że chodzenie do szkoły z czasem stałą się torturą. W tym okresie intensywnie odżyły zmagania z chęcią masturbacji. 

 

W początkowym okresie leczenia na plan pierwszy wysuwała się analiza zamiłowania do gier sportowych, a także niechęci do nauki i stało się jasnym, że gry sportowe i inne formy aktywności fizycznej stanowiły dla Felixa substytut masturbacji. Groźby ojca sprawiły, że Felixowi udało się przemieścić część tego lęku na naukę szkolną, która miała też pewne nieświadome połączenia ze stosunkiem seksualnym i teraz to ona stała się czynnością zakazaną. 

 

W trakcie analizy coraz wyraźniej dostrzegał, że gry sportowe stanowiły nieudaną i przesadną kompensację lęku oraz nieudany substytut masturbacji; w efekcie zainteresowanie grami sportowymi słabło. Jednocześnie rozwijało się - także stopniowo - zainteresowanie rozmaitymi przedmiotami szkolnymi.  W tym okresie nastąpiło nasilenie częstotliwości pojawiania się tiku. Po raz pierwszy pojawił się on kilka miesięcy przed rozpoczęciem analizy, a czynnikiem poprzedzającym było potajemne obserwowanie przez Felixa stosunku seksualnego rodziców.  Wkrótce potem wystąpiły objawy, które z czasem przybrały postać tiku : skurcze twarzy i odrzucanie głowy do tyłu. 

 

Tik składał się z trzech etapów. Zaczynał się od tego, że Felix odnosił wrażenie, iż zagłębienie w tylnej części szyi, w miejscu gdzie łączy się ona z głową, ulega rozdarciu. W efekcie czuł przymus odrzucenia głowy do tyłu, a następnie obracania nią z prawej w lewo. Drugiemu ruchowi towarzyszyło wrażenie, że coś głośno pęka. W ostatniej fazie chłopiec przyciskał brodę do piersi najniżej ,jak mógł, i miał wówczas wrażenie, jakby w coś się wwiercał. Przez jakiś czas wykonywał te trzy ruchy trzykrotnie. 

 

Poddanie tiku analizie wymagało uzyskania od pacjenta swobodnych skojarzeń do doznań towarzyszących tikowi oraz do okoliczności, które doprowadziły do jego powstania. Dopiero po dotarciu do głębszych pokładów stłumionej homoseksualności, materiału, który po raz pierwszy pojawił się w kontekście gier sportowych i towarzyszących im fantazji, zaczęło się wyłaniać pełne znaczenie objawu. 

 

Pewnego razu, gdy Felix odrabiał lekcje z przyjacielem, zapragnął jako pierwszy rozwiązać problem matematyczny, ale przyjaciel go wyprzedził i wtedy pojawił się tik. Skojarzenia wykazały, że porażka w rywalizacji z przyjacielem przypomniała o dominacji ojca i ożywiła kompleks kastracji. W rezultacie Felix ponownie przyjął kobiecą postawę w kontaktach z ojcem. 

 

Tik powrócił także wtedy, gdy musiał wyznać nauczycielowi angielskiego, że ma opóźnienia w nauce i potrzebuje prywatnych lekcji, by nadrobić braki. Ta sytuacja oznaczała dla niego także przyznanie się do porażki w kontakcie z ojcem. Kolejny incydent wydaje się szczególnie charakterystyczny. Felix próbował dostać się na koncert, na który wyprzedano wszystkie bilety wraz z grupą ludzi czekał przed wejściem do sali koncertowej, gdy w tłoku pewien mężczyzna stłukł szybę i wezwano policjanta. W tym momencie powrócił tik. Analiza ujawniła, że ta sytuacja reprezentowała powtórzenie podsłuchanej w dzieciństwie sceny, blisko związanej z pojawieniem się tiku. Chłopiec identyfikował się z mężczyzną, który stłukł szybę, gdyż podobnie jak on chciał kiedyś dostać się na "koncert" , czyli być świadkiem stosunku seksualnego rodziców. Policjant reprezentował ojca przyłapującego go na tej próbie. 

 

Dalsze zanikanie tiku przebiegało dwojako: tik pojawiał się rzadziej, a trzy ruchy, z których się składał, zostały zredukowane do dwóch, a następnie do jednego. Najpierw przestało powracać odczucie rozdarcia w tylnej części szyi, potem wrażenie, że słychać odgłos głośnego pęknięcia. POzostało jedynie wrażenie wwiercania się w coś, co miało dwojakie znaczenie - zarówno nacisku w sensie analnym, jak i penetracji za pomocą penisa. Odczuciu temu towarzyszyły fantazje o niszczeniu penisa ojca, a także penisa matki poprzez wwiercanie się w nich swoim penisem. W tym okresie tik ograniczył się do jednego ruchu, przy czym można było ciągle dostrzegać ślady dwóch pierwszych. 

 

Kiedy Felix, pomimo nagłej potrzeby, powstrzymywał się od powtarzania tiku, doświadczał uczucia napięcia oraz nasilenia, a następnie osłabienia tych doznań; przez jakiś czas było to głównie rozdzieranie, potem pękanie, a na koniec tylko wwiercanie. Po jakimś czasie tik zupełnie zanikł, ale jego miejsce zajął gest odrzucania do tyłu obu ramion. Jego znaczenie ujawniło się po następującym wydarzeniu: w trakcie rozmowy z nauczycielem Felix poczuł nieprzepartą chęć podrapania się po plecach, po czym pojawiło się odczucie swędzenia w odbycie i ściśnięcia zwieracza. Stało się jasnym, że poczuł wypieraną chęć obrażenia nauczyciela koprofilnymi wypowiedziami i wysmarowania go kałem. 

 

W póżniejszej fazie analizy tiku pojawiło się  pocieranie oczu i mruganie jako substytuty tiku. Transformację tę można wyjaśnić w następujący sposób: na tablicy w szkole umieszczono średniowieczną inskrypcję i Felix miał wrażenie- całkowicie nieuzasadnione - że nie zdoła jej odczytać. Zaczął więc gwałtownie pocierać oczy i mrugać. Skojarzenia ujawniły, że tablica i umieszczony na niej napis symbolizował - podobnie jak w wielu innych sytuacjach - genitalia matki traktowane jako coś niepoznanego, jako niezrozumiały element obserwowanego stosunku seksualnego. 

 

Analiza tiku i jego substytutów postępowała, z czasem zanikło również mruganie i pocieranie oczu i jedynie myśl o tiku pojawiała się w umyśle Felixa w niektórych sytuacjach. Gdy ujawniło się powiązanie między tymi sytuacjami i wypartymi pragnieniami masturbacji, a także sceną pierwotną, znikła także  myśl o tiku, co oznaczało całkowite i trwałe wyleczenie objawu. Jednocześnie w analizie zaszły inne wyraźne zmiany. Po raz pierwszy pojawiły się pragnienia heteroseksualne i przybrały postać fascynacji pewną aktorką. 

 

Melanie Klein TOM 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×