Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niska samoocena a związek


matt889

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Mam 20 lat i problem z niska samoocena. Jestem w moim pierwszym zwiazku od nieco ponad miesiaca. Jako dziecko, mialem kolegow, ale wiele razy sie zdarzalo, ze bylem tym gorszym w grupie, za slabo w pilke gralem, za wolno biegalem, za slaby, za malo odwazny itd. Zawsze ktos byl lepszy ode mnie. Dopiero teraz to wszystko wyszlo po latach. Dlugo nie moglem znalezc dziewczyny, w koncu znalazlem, jest o rok mlodsza ode mnie, ale moja niska samoocena mi tu BARDZO przeszkadza. Jestem pewny siebie (wiem, ze to moze brzmiec dziwnie, ale niska samoocena i pewnosc siebie to dwie rozne rzeczy), zabawny, wydaje mi sie, ze dziewczyna i znajomi dobrze sie bawia w moim towarzystwie, ale tak naprawde pod tym wszystkim skrywa sie niska samoocena. Nie ma dnia abym nie pomyslal, ze pewnego dnia dziewczyna mnie zostawi, znajdzie sobie kogos lepszego, bogatszego, przystojniejszego itd. Jestem o nia zazdrosny ale tego nigdy nie okazuje, nie sprawdzam jej telefonu, nie pytam z kim pisze, z kim rozmawia, z jakimi kolezankami wychodzi itp. Staram sie udawac kogos, kto jest na tyle pewny siebie i silny psychicznie, ze nie martwi o to, co robi jego dziewczyna kiedy nie jest z nia, ale to tylko niestety udawanie. Tak naprawde, jestem przerazony, tym, ze kiedys powie mi, ze ma kogos innego. Z drugiej strony to ona czesto udowadnia, ze jej na mnie zalezy. Mowi, ze mnie kocha, poznalem jej rodzicow, pisze mi co rano i na dobranoc. Z jednej strony wiem, ze mnie kocha i nie zostawi, a z drugiej strony ta ciagla niepewnosc i poczucie ciaglego zagrozenia. Nie wiem jak sobie z tym radzic, nie chce zeby to popsulo moj zwiazek. Prosze o odpowiedz i z gory dziekuje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj matt889!

 

Rzeczywiście niska samoocena kładzie się cieniem na Twój związek, bo rodzi kolejne problemy - nieuzasadnioną zazdrość o dziewczynę, brak zaufania itd. Czy korzystałeś kiedykolwiek z pomocy psychologa? Myślę, że powinieneś się nad tym zastanowić. Możesz też sam próbować wzmacniać swoje poczucie własnej wartości, wykonując np. ćwiczenia opisane pod poniższym linkiem: http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony wiem, ze mnie kocha i nie zostawi, a z drugiej strony ta ciagla niepewnosc i poczucie ciaglego zagrozenia. Nie wiem jak sobie z tym radzic, nie chce zeby to popsulo moj zwiazek. Prosze o odpowiedz i z gory dziekuje!

a jak zostawi to co swiat sie nie zawali, mozna to przecierpiec. Ty piszesz jak uzalezniony od bycia z kimkolwiek a nie jakbys ja kochał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze to zabrzmi brutalnie ale te lęki Cie nie opuszczą jak nie przejdziesz pożadnej psychoterpaii. Ja tez to mam ale niestety nigdy nie mialam szczescia do psychologow z prawdziwego zdarzenia.

Na razie to Twoj pierwszy zwiazek, pomysl co bedzie jak kiedys zalozysz rodzine dojdą dzieci ..... Uwierz mi ten lęk będzie sie potęgował i rozprzestrzenial na inne czesci Twojego zycia. Ja tez zawsze bylam nie dosc dobra, w domu zawsze sprzątalam na odpierdol jak to mowila moja mama, w szkole słyszalam od nauczycieli " nie patrz jak ciele malowane tylko wydus cos z siebie" i tak dalej...

Do dzisiaj czuje sie mniej warta niz inni, stronie od ludzi bo kazdy wydaje mi sie lepszy i mnie zawstydza.....

To jest straszne... a mam juz 35 lat.

Zrob sobie "pranie mózgu" poki nie jest za pozno....

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matt889, To i tak dużo że potrafisz jakoś to utrzymać. Takie rzeczy zawsze będą Ci towarzyszyć to nieodłączna część związku tylko nasuwa się jedno pytanie jesteś taki bojaźliwy bo jej nie ufasz czy tak Ci na niej zależy? Wiem że to absurd ale jednak jest poważna różnica. Ja przez takie czarnowidztwa które w dodatku się spełniały nawet boję się zacząć związek a co dopiero być w nim. Zawsze wychodzi to że jestem dnem społecznym i nie nadaję się do takiego życia. Kiedy staram się coś zacząć nawet jak dziewczyna jest praktycznie zdecydowana po tych załóżmy 3-4 miesiącach to cały sie trzęse i rezygnuję bo mam w głowie przeszłość. W moim przypadku jeśli chodzi o w/w pytanie to jest u mnie opcja nr 1 traktuję to jako walkę o byt. Czekam na terapię ale jest bardziej prawdopodobne że zamiast terapii takiej będzie mnie uśpić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy związek to ogromne pole minowe. Wiele błędów popełnisz ale także sporo się nauczysz. Paraliżuje Cię strach, co zrobisz jak ona Cię zostawi - mam wrażenie,że te myśli nie pozwalają Ci się cieszyć tym co w tej chwili masz. Nikt z Nas nie jest w stanie przewidzieć przyszłości więc Ty również odpuść. Doceń, że ona się stara i chce z Tobą być, pisze Ci takie miłe słowa. Wykorzystaj ten czas, który jest Ci dany. Jesteś młody, masz pierwszą dziewczynę...wiesz jak po latach wspomina się to z łezką w oku? Nie przegap szansy, przestań tak bardzo analizować swoje zachowania. Daj się ponieść...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×