Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Bierzcie pod uwagę, że tu nie ma reguły. Jedego z deprechy wyciągnie fluoksetyna, a inny potrzebuje 300mg wenli w połączeniu z czymś jeszcze (mirta czy miasneryna np.) Ja się najlepiej czuję na 150 wenli plus 15 mirty. A z benzo to radzę uważać ale to każdy pewnie słyszał i wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem 225 jak i teraz 150mg. Pjerdolenie że trzeba brać końskie dawki jest zbędne.

Lek bardzo dobry, tylko to pocenie się.

Czuję się jakbym wyszedł z basenu przed chwilą. Przy byle wysiłku robię się mokry, mokre dłonie, stopy, plecy, aż wstyd jakąś Pannę za rękę złapać. Nawet picie szałwi nie pomaga.

Co jakiś lek zaskoczy to pojawia się jakieś działanie niepożądane które po części dyskwalifikuje te pigułki. Jak żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za poradę :uklon: , agusiaww, . Sprawdzę jutro w Rossmannie czy mają coś w ten deseń :P. Mam problem jeszcze z suchą skórą, szczególnie po kąpieli. Wygląda jakbym miał łupież na twarzy oraz we włosach. Szampon Johnsons Baby w jakimś stopniu pomaga, ale nie rozwiązuje do końca problemu. Może ten peeling pomoże też i na to, choć nie wiem jak go we włosy wetrzeć :D.

Problem w tym, że nie wiadomo, czy to łupież, w końcu nie występuje on na twarzy. Najlepiej byłoby wybrać się do dermatologa (ewentualnie może lekarz rodzinny coś zaradzi), bo nie wiadomo co to jest dokładnie i jaka może być przyczyna (woda, złe środki czystości, nadwrażliwość na jakąś substancję?).

Z tą nieszkodliwością szamponu przeciwłupieżowego to nie do końca tak. Większość szamponów tego typu zawiera cynk. Przy dłuższym stosowaniu może to mieć jakiś tam wpływ na skórę, jeśli nie masz łupieżu. Może nawet pogorszyć to co masz teraz. Ale może też pomóc. W końcu nie wiemy co to jest, więc wszystko to jest zgadywaniem, przypuszczeniami.

Poza tym szampon przeciwłupieżowy, piling itp to jest chwilowa "pomoc", nie rozwiązuje problemu, nie likwiduje źródła. Może jest na to jakaś odpowiednia maść, ale musiałbyś o nią zapytać w aptece lub wybrać się do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierzesz 3 tab. dziennie, 2x150mg + 75mg ? No to ładnie. Przestrzegasz przed benzo a mówisz o takich kosmicznych dawkach. Ludzie biorą to w dawkach 10x mniejszych i działa. Nadmierna potliwość pewnie jest związana z pobudzeniem noradrenaliny i dobrze nie wróży.

Rozumiem, że tobie pomaga w takich dawkach, ale branie mniejszych dawek niż 150mg wcale nie mija się z celem.

Jestem ciekaw jak określiłbyś działanie wenli w takich dawkach skoro nie działa dla Ciebie jak SNRI, ani jak zwykły SSRI.

 

 

 

Wbrew pozorom to nie jest wcale taka wielka dawka. Może trochę źle to określiłem, że branie mniejszych dawek niż 150 mgmija się z celem. Chodzi o to, że wenla ma wielorakie działanie: w dawkach powyżej 300 mg hamuje wychwyt 3 neuroprzekaźników - i to jest jej przewaga nadinnymi lekami. Również określenie, że w niższych dawkach działa jak zwykłe SSRI też nie jest do końca prawdą, gdyż wenlafaksyna działa mało selektywnie w porównaniu do innych SSRI. Wszystko zależy od stanu chorej osoby i przyczyny (tej fizjologicznej), która spowodowała stany depresyjne lub lękowe. Więc jeżeli jest to związane tylko z przewodnictwem serotoninowym, to wenla nawet w tych niskich dawkach może okazać się bardzo skutecznym lekiem. Jednak zwykle w przypadku cięzkich, długotrwałych depresji potrzeba szerszego działania: SERT, NA, DA oraz ewentulanie receptorowo - i w tym przypadku wenla w dużych dawkach jest świetnym rozwiązaniem (nawet bez dodatków innych leków, tych blokujących receptory serotoninowe - mirta, mianseryna, itp.)

Co do nadmiernej potliwośći, to mija ona z czasem. Zwykle po kilku tygodniach efekty uboczne znikają lub są praktycznie nieodczuwalne.

W niskich dawkach odczuwałem działanie wenli (serotoninowe), ale było ono bardzo słabe w porównaniu do innych SSRI.

Dlatego całe to leczenie to jest jedna wielka metoda prób i błędów. Dlatego czasmi potrzeba wiele tygodni żeby trafić z odpowiednim lekiem i dawką.

Dodam tylko, że ludzie, ze względu na silne skutki uboczne, zbyt szybko rezygnują z leków, a tak narawdę to oznacza tyle, że lek działa. Więc jak ktoś nie daje rady, to dobrze się wspomóc jakimś benzo i przetrwać te 4 - 10 tygodni na dawce terapeutycznej;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę obecnie 375 mg raz dziennie (o przedłużonym działaniu). Z wenlafaksyną można dojść do dawek 600 mg, ale to już pod stałą kontrolą lub w warunkach szpitalnych.

600 mg na dobę to absurdalny pomysł. Dawka maksymalna wenlafaksyny (375 mg) na dobę nie wzięła się z kosmosu. Nawet w USA, gdzie stosuje się agresywne leczenie depresji, w warunkach szpitalnych nie przekracza się 450 mg na dobę.

 

Według mnie branie wenlafaksyny w małych dawkach (poniżej 150 mg) mija się z celem, bo wtedy działa ona jak zwykły SSRI (dodam, że np sertralina bardzo dobrze na mnie działała, ale spowodowała również straszne stany lękowe - które na pewno minęłyby z czasem, ale nie dałem jej szans). Pozytywne skutki brania wenlafaksyny zaobserwowałem dopiero przy ok 300mg/24h.

Co organizm to reakcja, w moim przypadku dawka 37.5 mg (minimalna terapeutyczna) wenlafaksyny daje to, czego nie dała dawka 20 mg escytalopramu (maksymalna terapeutyczna), a obydwa w tych dawkach są prawie wyłącznie inhibitorami SERT. Pamiętaj, że działanie wenlafaksyny, to nie tylko inhibicja SERT > NET, i bardzo słabo DAT (w maksymalnych dawkach), ale jeszcze działanie na układ opioidowy:

 

http://www.nerwica.com/post2248629.html#p2248629

 

Uważam więc, że stosowanie jej, nawet w dawkach minimalnych, jak najbardziej ma sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. :)

 

Dzisiaj wzięłam pierwszą tabletkę wenflafaksyny w postaci Prefaxine. Zaczynam od 37.5mg. Na depresję leczę się od lat - z licznymi jednak załamaniami i przerwami. Wpierw brałam Seronil, później Setaloft. Na fobię społeczną i dręczące mnie niepokoje dostałam Hydroksyzyną oraz doraźnie chlorpothixen. Za równo Seronil, jak i Setaloft początkowo zdawały się działać, lecz nie jestem pewna, czy było to faktyczne działanie leku, czy zwykłe placebo. Od kilku miesięcy jednak moje samopoczucie znacząco podupadło - nie będę się wdawać w szczegóły, ale doszło do tego, że straciłam pracę, przestałam się kontaktować z ludźmi, zaczęłam nadużywać alkohol, a z domu wychodziłam już tylko do sklepu. Uznałam wtedy, że przy okazji umówionej wizyty pora poprosić lekarza o zmianę leku i tak skończyłam z receptą na Prefaxine.

Receptę wykupiłam w poniedziałek, ale do dzisiaj się biłam z myślą, że powinnam wziąć w końcu te tabletkę - Z tego, co czytałam tutaj na forum, jak i w innych miejscach odczytałam prosty przekaz - Jest duża szansa, że ten lek mi pomoże, ale pierwsze dni będą koszmarem.

 

Póki co dochodzę do wniosku, że moje obawy były niepotrzebne - Co prawda minęło dopiero 7 godzin od pierwszej tabletki i to również pierwszy dzień, ale staram się być dobrej myśli. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Connie, dasz rade... :papa:

 

-- 09 lip 2017, 22:33 --

 

galog, ja jestem kupe lat na tej samej dawce i mi pasuje. Nie wyobrazam sobie zwiekszyc, chyba przy mojej wadze to by mnie wystrzelilo w kosmos. Biore 75 mg i jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz posiadasz może informacje na temat działania wenlafaksyny na próg drgawkowy w porównaniu do innych leków oraz ogólnie jak na takie sprawy neurologiczne działa?

https://www.uspharmacist.com/article/treatment-of-depression-in-patients-with-epilepsy

_USP1112-DeprEpilepsy-T1.gif

 

https://www.ahcmedia.com/articles/18214-drug-and-toxin-induced-seizures

emr03012010_table1.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz posiadasz może informacje na temat działania wenlafaksyny na próg drgawkowy w porównaniu do innych leków oraz ogólnie jak na takie sprawy neurologiczne działa?

https://www.uspharmacist.com/article/treatment-of-depression-in-patients-with-epilepsy

_USP1112-DeprEpilepsy-T1.gif

 

https://www.ahcmedia.com/articles/18214-drug-and-toxin-induced-seizures

emr03012010_table1.gif

Dzięki

Jak uważasz, porównując np. 75mg wenlafaksyny do 150-200 sertraliny lub 20 escitalopramu; wenlafaksyna będzie bardziej niebezpieczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki

Jak uważasz, porównując np. 75mg wenlafaksyny do 150-200 sertraliny lub 20 escitalopramu; wenlafaksyna będzie bardziej niebezpieczna?

Na tym zagadnieniu nie znam się kompletnie, więc nic nie doradzę. Podlinkowałem jedynie badania, bo kiedyś na nie przypadkowo trafiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę obecnie 375 mg raz dziennie (o przedłużonym działaniu). Z wenlafaksyną można dojść do dawek 600 mg, ale to już pod stałą kontrolą lub w warunkach szpitalnych.

600 mg na dobę to absurdalny pomysł. Dawka maksymalna wenlafaksyny (375 mg) na dobę nie wzięła się z kosmosu. Nawet w USA, gdzie stosuje się agresywne leczenie depresji, w warunkach szpitalnych nie przekracza się 450 mg na dobę.

 

Według mnie branie wenlafaksyny w małych dawkach (poniżej 150 mg) mija się z celem, bo wtedy działa ona jak zwykły SSRI (dodam, że np sertralina bardzo dobrze na mnie działała, ale spowodowała również straszne stany lękowe - które na pewno minęłyby z czasem, ale nie dałem jej szans). Pozytywne skutki brania wenlafaksyny zaobserwowałem dopiero przy ok 300mg/24h.

Co organizm to reakcja, w moim przypadku dawka 37.5 mg (minimalna terapeutyczna) wenlafaksyny daje to, czego nie dała dawka 20 mg escytalopramu (maksymalna terapeutyczna), a obydwa w tych dawkach są prawie wyłącznie inhibitorami SERT. Pamiętaj, że działanie wenlafaksyny, to nie tylko inhibicja SERT > NET, i bardzo słabo DAT (w maksymalnych dawkach), ale jeszcze działanie na układ opioidowy:

 

http://www.nerwica.com/post2248629.html#p2248629

 

Uważam więc, że stosowanie jej, nawet w dawkach minimalnych, jak najbardziej ma sens.

 

Prawda, co organizm to reakcja. Co do różnicy w działaniu między escitalopramem a wenlą, to wynika ona wg mnie głównie od wybiórczości działania tych leków (escitalopram działa bardzo selektywnie, wenla w większości literatury nie jest zaliczana do selektywnych inhibitorów). Oczywiście istotną rolę odgrywa działanie na układ opioidowy, ale w małych dawkach wenli jest to bardzo mały efekt (chyba, że dana osoba ma bardzo dużą podatność na wszelkiego rodzaju używki). 37,5 mg wenlafaksyny to raczej dawka podtrzymująca i stosowana przy końcowym etapie odstawienia. Terapeutyczne dawki zaczynają się od 75 mg, ale oczywiście są osoby którym mniejsze dawki również pomogły ;).

 

-- 11 lip 2017, 10:45 --

 

Connie, dasz rade... :papa:

 

-- 09 lip 2017, 22:33 --

 

galog, ja jestem kupe lat na tej samej dawce i mi pasuje. Nie wyobrazam sobie zwiekszyc, chyba przy mojej wadze to by mnie wystrzelilo w kosmos. Biore 75 mg i jest ok.

 

 

Jeżeli Ci pasuje, to oczywiście nie ma sensu zwiększać :). Dawka oczywiści zależy od masy ciała, ale również od podatności na tego typu leki.

 

-- 11 lip 2017, 10:56 --

 

Witam wszystkich. :)

 

Dzisiaj wzięłam pierwszą tabletkę wenflafaksyny w postaci Prefaxine. Zaczynam od 37.5mg. Na depresję leczę się od lat - z licznymi jednak załamaniami i przerwami. Wpierw brałam Seronil, później Setaloft. Na fobię społeczną i dręczące mnie niepokoje dostałam Hydroksyzyną oraz doraźnie chlorpothixen. Za równo Seronil, jak i Setaloft początkowo zdawały się działać, lecz nie jestem pewna, czy było to faktyczne działanie leku, czy zwykłe placebo. Od kilku miesięcy jednak moje samopoczucie znacząco podupadło - nie będę się wdawać w szczegóły, ale doszło do tego, że straciłam pracę, przestałam się kontaktować z ludźmi, zaczęłam nadużywać alkohol, a z domu wychodziłam już tylko do sklepu. Uznałam wtedy, że przy okazji umówionej wizyty pora poprosić lekarza o zmianę leku i tak skończyłam z receptą na Prefaxine.

Receptę wykupiłam w poniedziałek, ale do dzisiaj się biłam z myślą, że powinnam wziąć w końcu te tabletkę - Z tego, co czytałam tutaj na forum, jak i w innych miejscach odczytałam prosty przekaz - Jest duża szansa, że ten lek mi pomoże, ale pierwsze dni będą koszmarem.

 

Póki co dochodzę do wniosku, że moje obawy były niepotrzebne - Co prawda minęło dopiero 7 godzin od pierwszej tabletki i to również pierwszy dzień, ale staram się być dobrej myśli. ;)

 

"Jest duża szansa, że ten lek mi pomoże, ale pierwsze dni będą koszmarem" - jeżeli brałaś wcześniej SSRI to wcale pierwsze dni nie muszą być koszmarem ;). Istotne jest również stopniowe zwiększanie dawki. Częstym problemem jest jednak czekanie na pierwsze pozytywne efekty. U mnie przy niskich dawkach (<150 mg) po kilku tygodniach nie było efektów (ani pozytywnych ani negatywnych). Dopiero po kilku tygodniach na wyższych dawkach nastąpiła dość nagła poprawa.

Musisz uzbroić się w cierpliwość i dać czas wenlafaksynie na rozkręcenie (niestety nawet do 12 tygodni) i nie zrażać się skutkami ubocznymi, bo to oznacza tylko, że lek działa.

Powodzenia;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście istotną rolę odgrywa działanie na układ opioidowy, ale w małych dawkach wenli jest to bardzo mały efekt (chyba, że dana osoba ma bardzo dużą podatność na wszelkiego rodzaju używki). 37,5 mg wenlafaksyny to raczej dawka podtrzymująca i stosowana przy końcowym etapie odstawienia.

Masz jakieś dane ilościowe odnośnie działania wenlafaksyny na układ opioidowy?

 

Terapeutyczne dawki zaczynają się od 75 mg, ale oczywiście są osoby którym mniejsze dawki również pomogły ;)

Dawką terapeutyczną może być również dawka minimalna, czyli 37.5 mg. Dawka 75 mg jest dawką standardową, gdzie okupacja transportera serotoniny wynosi ok. 80 % (aczkolwiek dane doświadczalne podają różne wartości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście istotną rolę odgrywa działanie na układ opioidowy, ale w małych dawkach wenli jest to bardzo mały efekt (chyba, że dana osoba ma bardzo dużą podatność na wszelkiego rodzaju używki). 37,5 mg wenlafaksyny to raczej dawka podtrzymująca i stosowana przy końcowym etapie odstawienia.

Masz jakieś dane ilościowe odnośnie działania wenlafaksyny na układ opioidowy?

 

Terapeutyczne dawki zaczynają się od 75 mg, ale oczywiście są osoby którym mniejsze dawki również pomogły ;)

Dawką terapeutyczną może być również dawka minimalna, czyli 37.5 mg. Dawka 75 mg jest dawką standardową, gdzie okupacja transportera serotoniny wynosi ok. 80 % (aczkolwiek dane doświadczalne podają różne wartości).

 

 

Niestety nie mogę teraz nic przytoczyć. Ale dobrą metodą na sprawdzenie jak mocno (w zależności od dawki) działa wenlafaksyna na układ opioidowy jest jej szybkie odstawienie (ze względu na to właśnie działanie występują olbrzymie problemy przy odstawianiu wenli). Oczywiście nikt się tego nie podejmie, szczególnie biorący duże dawki, (czego również sam nie polecam). Ale przy relatywnie niskich dawkach efekt odstawienia będzie raczej słaby.

 

 

"Dawka 75 mg jest dawką standardową, gdzie okupacja transportera serotoniny wynosi ok. 80 %" - wydaje mi się, że to trochę za duża wartość. Nie znam żadnej pracy, która mówiłaby o 80% przy dawce 75 mg.

Znalazłem to, co kiedyś załączyłeś:)

 

http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/pdf/npp200847a.pdf

[attachment=0]npp200847f2.jpg[/attachment]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę teraz nic przytoczyć. Ale dobrą metodą na sprawdzenie jak mocno (w zależności od dawki) działa wenlafaksyna na układ opioidowy jest jej szybkie odstawienie (ze względu na to właśnie działanie występują olbrzymie problemy przy odstawianiu wenli). Oczywiście nikt się tego nie podejmie, szczególnie biorący duże dawki, (czego również sam nie polecam). Ale przy relatywnie niskich dawkach efekt odstawienia będzie raczej słaby.

Tylko że wenlafaksyna nie działa bezpośrednio na receptory opioidowe i nie powoduje działania charakterystycznego (i objawów odstawiennych) jak agonisty (tak, to poprawna forma ;) ) receptorów opioidowych (pochodne fenantrenu) lub chociażby, bardzo podobny do niej struktruralnie, tramadol.

Sam zespół odstawienny jest bardziej nasilony od SSRI (z wyjątkiem paroksetyny) najprawdopodobniej w związku z jej działaniem noradrenergicznym (aczkolwiek silniejszym niż paroksetyny):

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1681629/

Recent clinical evidence about withdrawal symptoms is presented that may indicate incidents in noradrenergic activity irrespective of dosage.

The results of the study may also suggest that increased noradrenaline levels contribute to the severity of the condition. However, during withdrawal of venlafaxine, both serotonin and noradrenaline levels decrease instead of increase, ruling out toxic levels of serotonin and noradrenaline as a probable cause of the withdrawal symptoms, that can be hypothesized to result from a (too) rapid deprivation of neurotransmitter levels.

These symptoms are similar to preseizure symptoms in epilepsy, and there is now evidence of the relevant role of the noradrenergic system in modulating seizures, providing further evidence that noradrenergic and/or serotonergic deficits may contribute to epilepsy and depression. Although this does not necessarily establish a link between epileptiform manifestations and venlafaxine withdrawal, it does suggest that some of the venlafaxine-withdrawal symptoms are more likely to be caused by a lack of noradrenergic than of serotonergic action, contrary to the commonly accepted theory.

The particular withdrawal effect discussed here compares more closely to preseizure signs than to paresthesias, and thus could be attributed to noradrenergic more than serotoninergic action.

oraz:

 

http://www.nerwica.com/post2280543.html?hilit#p2280543

 

Wydaje mi się, że to trochę za duża wartość. Nie znam żadnej pracy, która mówiłaby o 80% przy dawce 75 mg.

Znalazłem to, co kiedyś załączyłeś:)

 

http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/pdf/npp200847a.pdf

Te kreski powyżej kolumn oznaczają najprawdopodobniej błąd pomiaru (jako odchylenie standardowe średniej arytmetycznej), więc okupacja SERT dla dawki 75 mg może wynosić nawet 75 %.

Poniżej badanie inne, gdzie okupacja SERT dla dawki 75 mg wynosi ok. 80 %:

 

http://ils.unc.edu/bmh/neoref/this.dir.unneeded/schizophrenia/review/tmp/352.pdf

 

occupancy.gif

 

aa65d77e08aba.png

 

więcej w wątku:

 

http://www.nerwica.com/post2245230.html#p2245230

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko czy jak pobudzi nie spowoduje u mnie pojawienia się leków ??

nie będę ukrywał, że boje się trochę zmiany leków ze względu na skutki uboczne, na paro pierwsze dwa tygodnie mialem wyciete z zycia.... i boje sie ze znow to nastapi... jak sądzicie ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galog, to musze Cie rozczarowac, u mnie aktualnie wenla na pełnej jezdzie i biorac uwaga MINUTA dokładnie po czasie mam juz skutki odstawienne: telepanki i dla mnie to dowod ze wenla działa (w moim przypadku).

 

-- 11 lip 2017, 21:33 --

 

tylko czy jak pobudzi nie spowoduje u mnie pojawienia się leków ??

nie będę ukrywał, że boje się trochę zmiany leków ze względu na skutki uboczne, na paro pierwsze dwa tygodnie mialem wyciete z zycia.... i boje sie ze znow to nastapi... jak sądzicie ???

wenla raczej aktywizuje i wycisza lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wenla raczej aktywizuje i wycisza lęki.

 

 

warto spróbować??

4 lata jestem już na PAROGENIE i zmiana leku dla mnie to hm.... nie lada wyzwanie, mega obawy itp.

i przede wszystkim lęki.... czy w trakcie zmiany mogą sie pojawić ??

na Parogenie na początku miałem akatyzje, ale niestety jak widać zamula mnie ostatnio i to strasznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakos 6 miecha jestem na 150 mg. W ciagu ok 3 miesiecy przytylem 9 kg i bedac przez 1.5 na scislej diecie redukcyjnenj i biegajac i później przestalem cwiczyc ale tez nie nie jadłem jakos zle za wykatkiem ostatnich 2 tygodniach

Lęki wycisza dobrze. Depresje srednio znosi a w towarzystwie staje sie smieszkiem. Czuje pobudzenie fizyczne ale muli intelektualnie. Nie widze roznicy w snie i tak zle ize tak chujowo.

Duza potliwosc zniszczyla mi juz 3 koszulki i koszule. Nie moge sie wysrac normalnie albo zatwardzenie albo biegunka. Wysusza mi śluzówki i czesto lapie infekcje gardła przez to. Rozleniwia mnie strasznie. Jestem rozdrazniony caly czas. Mam wyjebane na duzo spraw.

Na poczatku bylo spoko a jest coraz gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę teraz nic przytoczyć. Ale dobrą metodą na sprawdzenie jak mocno (w zależności od dawki) działa wenlafaksyna na układ opioidowy jest jej szybkie odstawienie (ze względu na to właśnie działanie występują olbrzymie problemy przy odstawianiu wenli). Oczywiście nikt się tego nie podejmie, szczególnie biorący duże dawki, (czego również sam nie polecam). Ale przy relatywnie niskich dawkach efekt odstawienia będzie raczej słaby.

Tylko że wenlafaksyna nie działa bezpośrednio na receptory opioidowe i nie powoduje działania charakterystycznego (i objawów odstawiennych) jak agonisty (tak, to poprawna forma ;) ) receptorów opioidowych (pochodne fenantrenu) lub chociażby, bardzo podobny do niej struktruralnie, tramadol.

Sam zespół odstawienny jest bardziej nasilony od SSRI (z wyjątkiem paroksetyny) najprawdopodobniej w związku z jej działaniem noradrenergicznym (aczkolwiek silniejszym niż paroksetyny):

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1681629/

Recent clinical evidence about withdrawal symptoms is presented that may indicate incidents in noradrenergic activity irrespective of dosage.

The results of the study may also suggest that increased noradrenaline levels contribute to the severity of the condition. However, during withdrawal of venlafaxine, both serotonin and noradrenaline levels decrease instead of increase, ruling out toxic levels of serotonin and noradrenaline as a probable cause of the withdrawal symptoms, that can be hypothesized to result from a (too) rapid deprivation of neurotransmitter levels.

These symptoms are similar to preseizure symptoms in epilepsy, and there is now evidence of the relevant role of the noradrenergic system in modulating seizures, providing further evidence that noradrenergic and/or serotonergic deficits may contribute to epilepsy and depression. Although this does not necessarily establish a link between epileptiform manifestations and venlafaxine withdrawal, it does suggest that some of the venlafaxine-withdrawal symptoms are more likely to be caused by a lack of noradrenergic than of serotonergic action, contrary to the commonly accepted theory.

The particular withdrawal effect discussed here compares more closely to preseizure signs than to paresthesias, and thus could be attributed to noradrenergic more than serotoninergic action.

oraz:

 

http://www.nerwica.com/post2280543.html?hilit#p2280543

 

Wydaje mi się, że to trochę za duża wartość. Nie znam żadnej pracy, która mówiłaby o 80% przy dawce 75 mg.

Znalazłem to, co kiedyś załączyłeś:)

 

http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/pdf/npp200847a.pdf

Te kreski powyżej kolumn oznaczają najprawdopodobniej błąd pomiaru (jako odchylenie standardowe średniej arytmetycznej), więc okupacja SERT dla dawki 75 mg może wynosić nawet 75 %.

Poniżej badanie inne, gdzie okupacja SERT dla dawki 75 mg wynosi ok. 80 %:

 

http://ils.unc.edu/bmh/neoref/this.dir.unneeded/schizophrenia/review/tmp/352.pdf

 

occupancy.gif

 

aa65d77e08aba.png

 

więcej w wątku:

 

http://www.nerwica.com/post2245230.html#p2245230[/quote

 

 

 

Dzięki za artykuły :). Nie ma jednak sensu abyśmy "przepychali " się różnymi artykułami. Do badań , a szczególnie tych statystycznych w medycynie, trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, gdyż często są dostosowywane do potrzeb prowadzących te badania. Odchylenia, przedziały ufności itp. zawsze można pięknie dobrać (oczywiście dobrać odpowiednią populację), aby zgadzały się z przyjętymi normami. Tak jak pisałeś wcześniej: co organizm to reakcja i w przypadku SSRI/SNRI oraz innych antydepresantów, tylko indywidualne podejście ma sens. Oczywiście zawsze dobierzemy grupy, w których działanie leku będzie podobne. Ale tak naprawdę (pisząc z własnego doświadczenia) to całe leczenie farmakologiczne depresji, lęków, itp. to jedna wielka metoda prób i błędów. Niektórym udaje się szybciej dobrać odpowiedni lek i jego dawkę, inni odczują pozytywne działanie dopiero po zmianach leków, a kolejni niestety mogą długie lata próbować różnych leków i dawek i rezultaty będą marne.

 

-- 12 lip 2017, 08:50 --

 

wenla raczej aktywizuje i wycisza lęki.

 

 

warto spróbować??

4 lata jestem już na PAROGENIE i zmiana leku dla mnie to hm.... nie lada wyzwanie, mega obawy itp.

i przede wszystkim lęki.... czy w trakcie zmiany mogą sie pojawić ??

na Parogenie na początku miałem akatyzje, ale niestety jak widać zamula mnie ostatnio i to strasznie...

 

 

Jeżeli brałeś tyle czasu paroksetynę to przejście na wenlę nie powinno spowodować lęków (związane są one z blokowaniem wychwytu serotoniny i zwiększonym jej napływem do receptorów serotoninowych odpowiedzialnych m.in. za powstawanie lęku). Niemniej może się tak zdarzyć i jeżeli do tego dojdzie możesz w początkowej fazie brania dodać jakiś lek blokujący odpowiednie receptory (mirtazapina, trazodon) lub pochodne benzodiazepin. Biorąc sertralinę miałem straszne stany lękowe w pierwszych tygodniach, a przy przejściu na wenlę nie wystąpiły.

Paroksetyna ma działanie sedatywne, więc powinieneś odczuć aktywizujące działanie wenlafaksyny. Przy zwiększaniu dawki, kiedy dojdzie już działanie noradrenalinowe możesz odczuwać niepokój, skoki ciśnienia, uderzenia gorąca, ale powinno to z czasem minąć. Paroksetyna jest bardzo dobrym lekiem, ale wenla opócz silnego działania przeciwdepresyjnego i przeciwlękowego również silnie pobudza do działania - aż chce się żyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to mam nadzieje ze poczuje ta chec do zycia... bo to chroniczne zmeczenie mnie juz dobija.... i tylko chyba dlatego odwaze ie zmienic lek z parotektyny na wenle, bo mam wrazenie ze zycie bokiem mnie mija bo ja ciagle zmeczony.... fakt chwała jej za to bo 3-4 lata mnie ładnie trzymała... i było super... ten ostatni rok niestety.... sedacja duża...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×