Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieki.To bardzo pocieszajace.Mam tylko nadzieje,ze nie bede musiala brac jakiejs wielkiej dawki.Zostane przy tym co mam chyba do sierpnia czyli mojej wizyty u psychiatry.To troche dlugo ale chce po prostu brac jak najmniejsza mozliwa dawke,ktora by pomagla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miesiąc to za mało by odczuć znaczące efekty. Organizm musi nasycić się lekiem, a to może potrwać kilka miesiące. Możliwe, że będzie konieczność zwiększenia dawki do 150mg. Ja dopiero na tej dawce czułem leczniczą moc wenlafaksyny i całe szczęście nie trzeba było już jej zwiększać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kruszonka,

kilka tygodni a conajmniej 2 tyg.

 

teraz jestem caly czas na okolo 25mg, chcialam zejsc na zero ale nie da rady. musze dalej odsypywac.

 

widze, ze tez schodzisz. jak schodzi sie powolutku to nie ma zadnych skutkow ubocznych.

jak nie wezme nawet tej malej dawki to jest zle.

zalozylam temat "schodzenie z benzo i efectinu" bo moze kiedys sie komus przyda jak ktos jeszcze bedzie schodzil. moze powinnas tez tam pisac swoje doznania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam moze dziwne pytanie ale moja nerwica ie pozwala mi nawet na zazywanie lekow mam strach przed polknieciem tabletki:( chcialam sie zapytac czy po stosowaniu depresantow mozna zwariowac ja sie lecze od dwoch lat bralam efectin teraz efevelon sr + psychoterapia, ale boje sie ze po dlugim zazywaniu lekow bede miala jakies straszne skutki uboczne??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytrynka84, Czuje się naprawdę dobrze, ale biorę dodatkowo fluanxol. Jak brałam wenle to tak się nie czułam, a teraz to tak prawie normalnie, ale wenla musiała jakoś tam działać bo na niej zaczęłam jako tako funkcjonować, na niej poczułam różnice że nie muszę tak beznadziejnie egzystować, bo ja nawet nie wiem kiedy zaczęło się mi pogarszać bo to trwało i poznawałam swoje trwanie na zasadzie kontrastów. Teraz jest lepiej niż na samej wenli. A bez wenli to była śmierć i nie wiem jak mogłam tak żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheGrengolada,

u mnie na dawce 150 z motywacją jest bardzo dobrze. Są gorsze dni, ale generalnie szybko podnoszę się z chwilowych dołków i mobilizuję do działania. Ale wiadomo, że leki są tylko podporą i nie możemy od nich zbyt wiele oczekiwać, bo możemy się rozczarować. Trzeba trochę powalczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej. czy ktos z was ma tak z ym brakiem motywacji, ze i tak wszystko bez sensu? i tak umre itd? jak mi przychodza te mysli to od razu musze zaczac myslec o czym innym, zajac sie liczeniem baranow czy cokolwiek bo jak nie to poprostu nie chce wychodzic z lozka nawet bo cale zycie nie ma sensu. okropne uczucie bezsensownosci zycia.

jak to u was z tym brakiem motywacji? czym sie objawia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie też nad ty myślałam...żeby jakiś specjalista ułożył mi odpowiednią dietę...ale wiesz teraz mam taki jeszcze głupi okres matur uczę się jednak pomimo tego lęku...nawet jakimś cudem to wychodzi...i chcę właśnie udać się zaraz po maturze do ośrodka na terapię nerwic...chcę tam iść bez leków,ale co postanowie ostatecznie to jeszcze nie wiem...ja mam taki ten charakter,że nie lubię iść na łatwiznę,wolę się pomęczyć,aby potem cieszyć się sukcesem...i nie wiem czy bym,też czuła się dobrze wiedząć,że jestem na lekach,i wydaje mi się,że moja moblizizacja do terapii mogła by się też przez to osłabić...nie wiem czy dobrze mówię,ale tak mi się wydaję,ale i tak się okaże po maturze co postanowię,czy wezmę leki czy pójdę do ośrodka bez leków zobaczymy...narazie muszę wytrzymywać to nieustanne napięcie...już się nawet trochę zahartowałam...w końcu to 6 lat życia z moim ukochanym lęczkiem hah :mrgreen:;) ....jednak z czasem już mi się dużo poprawiło samoistnie wiele objawów mi ustąpiło jednak bardzo powoli i boleśnie się ten proces odbywa.Ale i tak to w szczególności spowodowało,że żyję bez leków i mam nadzieję że terapia przyśpieszy ten proces i że wyjde z tego bez antydepresantów itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem paroksetynę kiedyś ale z pewnych powodów musiałem z niej niestety zrezygnować. Od niedawna mam przepisaną wenlafaksynę i zastanawiam się czy będzie równie skuteczna i dobra jak paroksetyna. Efectin biorę 37,5 ER więc to chyba tylko na początek, mam nadzieję, że później dostanę większą dawkę 75 albo 150.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się, że branie leków to takie pójście na łatwiznę. To chyba zależy od choroby czy zaburzenia. Ja długo męczyłam się z tym czymś co mam, nigdy nie wpadłabym na pomysł aby udać się z tym do psychiatry, ale odesłali mnie z pogotowia i to nie raz tylko dwa razy. Gdybym nie zaczęła brać leków to nie wiem co by się ze mną działo. Zwłaszcza że mój stan systematycznie się pogarszał, nie było nic lepiej, tylko gorzej, gorzej, coraz gorzej. Nie miałam pojęcia co się dzieje, dzięki lekom mogłam dostrzec, że to nie był normalny stan.

 

-- 11 maja 2011, 12:50 --

 

*Od dziś biorę 187.5mg wenli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×