Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 29.09.2021 o 15:03, KarolinaChmiel napisał:

Hej, zmienił się podmiot odpowiedzialny za wytwarzanie Efectinu (był Pfizer, teraz jest Upjohn- Pfizer). Zmieniło się też opakowanie (z niebieskiego na żółte). Idealnie zbiegło się to z dość dramatycznym pogorszeniem. Osobliwie po powrocie do starej serii, po 4 dniach wróciłam do "normy". Ktoś jeszcze tak miał?

 

PS: Biorę Effectin ER 75, prawie rok.

 

 

Dziala inaczej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał:

@zielona-welonka tak, jest różnica w działaniu między poszczególnymi producentami, chociaż w teorii nie powinno być. Warto trochę dopłacić i wykupić oryginalny lek, w przypadku wenlafaksyny Efectin.

 

To który teraz jest oryginalny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, zielona-welonka napisał:

 

 

Dziala inaczej?

Na mnie działa inaczej, w sensie nie działa.

zrobilam eksperyment, dałam drugą szanse Upjohnowi, po 5 dniach znowu gorzej.

przetestowałam w międzyczasie prefaxine, działali słabiej ale działało.

może trafiłam na felerną serię.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, KarolinaChmiel napisał:

Na mnie działa inaczej, w sensie nie działa.

zrobilam eksperyment, dałam drugą szanse Upjohnowi, po 5 dniach znowu gorzej.

przetestowałam w międzyczasie prefaxine, działali słabiej ale działało.

może trafiłam na felerną serię.

 

 

A czy normalnie dostepny jest Effectin pfizera, bez problemu da się kupić? Czy to jakieś ostatnie leki tej wersji? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2014 o 16:19, zaczarowana napisał:

littentree, zmiana lekarza nic tu nie da, oni wszyscy są tacy sami, zresztą jak mogą być inni, skoro diagnozują tylko na podstawie rozmowy i uważają, że wiedzą co pacjent myśli, tak psychiatrzy, jak i psychologowie bez różnicy. Po za tym ja się 150x lepiej czuję bez leków niż z nimi (tzn łykam jeszcze małą dawkę mirty)

 

Nie zaryzykuję po raz kolejny pojawienia się bezsenności, która doprowadziła mnie do zamiarów samobójczych, lęków, strachu przed ludźmi, uczucia dziwności otaczającej rzeczywistości, braku motywacji do działania, niechęci do jakiegokolwiek funkcjonowania, słyszenia dziwnych dźwięków, które nie istniały, takiego uczucia, że świat jest generalnie beznadziejny, bólów mięśni, drżenia rąk jak u pijaka, osłabienia, labilności emocjonalnej i agresywności (te dwa ostatnie to akurat inny lek)

 

Wiem, że ja dobrowolnie nie połknę po raz kolejny żadnego antydepresantu (nie brałam tylko wenli, a kilka różnych antydepresantów, których funkcja była raczej taka, że miały zaleczyć skutek uboczniy poprzednich), choćby nie wiem jak mnie zmuszali, dla mnie to był jeden z życiowych błędów i pomyłek, czułam się na nich zwyczajnie podle, jedyny pozytywny w moim odczuciu antydepresant, który nie powoduje wiele problemów to mirta i ją bym może ewentualnie zaczęła łykać po raz kolejny

 

Może i moje odczucie w stosunku do leków jest inne niż innych ale z tego co tu czytałam, nie tylko jak reaguję lękiem i innymi podobnymi na lekach typu snri, ssri.

Mirta to wspaniały lek,dwa razy mnie wyciagnela z bagna depresji,drugi raz bralam ja 5lat,ale przestala dzialac,teraz błąkam sie szkajac czegos podobnego,i chba nie znajde ,te ssraje to o kant dup,same uboki nie do przjscia dla mnie.Mirte bralam sama bez dodatkow.Mysle ze to dobry mocny lek ,ale dla wybrańców,niestety jak juz nie dziala ciezko wybrancom znalezc cos innego bo wszystko jet bee.I stoje samotnie na polu walki,chcialabym aby zaczac z nia przgode jak na poczatku,zeby znow działała jak za pierwszym razem.Ech Mirta 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32 Ja też miałem tak, że na lekach SSRI, SNRI mój stan się pogarszał zamiast poprawiać. Ja trafiłem jednak w końcu na swój lek, jest to moklobemid. Działa bardzo łagodnie, już po tygodniu zaczyna wykopywać z depresji jednak całkowicie rozkręca się po 3-4 miesiącach. Cieszę się, że w końcu mam dobry lek. Biorę go w połączeniu z Ketrelem 200mg. Też niestety mam zamiary samobójcze i to bardzo silne, ale na razie lekarka nie chce tego zaleczać farmakologicznie, cóż... Ja jeszcze z tym walczę, ale tutaj leki są wskazane, bo myśli samobójcze same nie odejdą, a nawet psychoterapia na nie niewiele daje. Konieczne jest stosowanie stabilizatorów nastroju wówczas. Nie wiem czy takie brałaś?

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.10.2021 o 20:14, MarekWawka01 napisał:

@Lucy32 Ja też miałem tak, że na lekach SSRI, SNRI mój stan się pogarszał zamiast poprawiać. Ja trafiłem jednak w końcu na swój lek, jest to moklobemid. Działa bardzo łagodnie, już po tygodniu zaczyna wykopywać z depresji jednak całkowicie rozkręca się po 3-4 miesiącach. Cieszę się, że w końcu mam dobry lek. Biorę go w połączeniu z Ketrelem 200mg. Też niestety mam zamiary samobójcze i to bardzo silne, ale na razie lekarka nie chce tego zaleczać farmakologicznie, cóż... Ja jeszcze z tym walczę, ale tutaj leki są wskazane, bo myśli samobójcze same nie odejdą, a nawet psychoterapia na nie niewiele daje. Konieczne jest stosowanie stabilizatorów nastroju wówczas. Nie wiem czy takie brałaś?

Musze zapamiętać ,Moklobemid, bo moj lekarz ma mnie juz dosc i nie wie co wymyslac,dla mnie .Teraz biore od 4dni Milnacipran +30mg Mirtki na noc,ona jeszcze troche mnie ratuje,spie i jem przed zasnieciem,tj ok 23.00🤪ale jej nie odstawie ,bo dzięki niej wogole cos jem.Zobacze co to za lek  ten Milnacipran,na razie podnosi mi cisnienie  I puls,juz mialam na nim dosc wysokie ale tak poza tym procz tego ze placze dw razy dziennie nie ma takich ubokow jak na ssri,ponoc to polaczenie cos ala wenlafaksyny i sertraliny ,noradrenaline to podnosi widocznie,chodze jak naspidowana ale tak bez sensu ,jak siade to wstac sie nie chce wiec speed bez aktywacji ,taki bez sens ,nadal nic mi sie nie chce.Dam szanse sobie bo procz takich ubokow ma mniej niz Wenlafaksyna co mnie przeciągnęła ostro.No i ten puls i cisnienie troche niepokoja.MarekWawka01 życzę ci powodzenia ,ciesze sie ze znalazles cos dla siebie i dziala dobrze.Mam nadzieje ja tez cos znajde,wkoncu jest troche tych lekow.Moze jakies TLPD albo Inne wygibasy.🤪trzym sie kolego👍

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.10.2021 o 20:14, MarekWawka01 napisał:

@Lucy32 Ja też miałem tak, że na lekach SSRI, SNRI mój stan się pogarszał zamiast poprawiać. Ja trafiłem jednak w końcu na swój lek, jest to moklobemid. Działa bardzo łagodnie, już po tygodniu zaczyna wykopywać z depresji jednak całkowicie rozkręca się po 3-4 miesiącach. Cieszę się, że w końcu mam dobry lek. Biorę go w połączeniu z Ketrelem 200mg. Też niestety mam zamiary samobójcze i to bardzo silne, ale na razie lekarka nie chce tego zaleczać farmakologicznie, cóż... Ja jeszcze z tym walczę, ale tutaj leki są wskazane, bo myśli samobójcze same nie odejdą, a nawet psychoterapia na nie niewiele daje. Konieczne jest stosowanie stabilizatorów nastroju wówczas. Nie wiem czy takie brałaś?

I te mysli samobojcze mysle z czasem odejda,lek sie pewnie rozkreci,powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32 Dzięki! No ja też mam skłonność do nadciśnienia i wysokiego tętna, ale biorę na to leki przeciwnadciśnieniowe. Oj, te TLPD to ciężkie leki, kardiotoksyczne, trzeba się regularnie badać, nie polecam.

 

Z takich leków niemających wpływu na serce, to zdecydowanie polecam SSRI albo moklobemid 🙂

 

Również życzę Ci zdrowia i samych dobrych rzeczy! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarekWawka01 napisał:

@Lucy32 Dzięki! No ja też mam skłonność do nadciśnienia i wysokiego tętna, ale biorę na to leki przeciwnadciśnieniowe. Oj, te TLPD to ciężkie leki, kardiotoksyczne, trzeba się regularnie badać, nie polecam.

 

Z takich leków niemających wpływu na serce, to zdecydowanie polecam SSRI albo moklobemid 🙂

 

Również życzę Ci zdrowia i samych dobrych rzeczy! 🙂

No wasnie te Ssri,tylko one ...dla mnie..jak jesien sredniowiecza🤪obczaje ten moklbemid,i evt raz jeszcze sertralina,aktywizujaca i lek wolnoplynacy od malej dawki zniknął,ale dwa podejscia  i pierwszy raz nieudane na terapeutyczna zawsze ciezkie wejscie,drugi doszly zupelnie inne objawy,dziwne ale mysle nad nia nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lucy32 napisał:

No wasnie te Ssri,tylko one ...dla mnie..jak jesien sredniowiecza🤪obczaje ten moklbemid,i evt raz jeszcze sertralina,aktywizujaca i lek wolnoplynacy od malej dawki zniknął,ale dwa podejscia  i pierwszy raz nieudane na terapeutyczna zawsze ciezkie wejscie,drugi doszly zupelnie inne objawy,dziwne ale mysle nad nia nadal.

 

No tak sertralina to chyba jedyny aktywizujący SSRI, no ewentualnie escitalopram coś tam jeszcze potrafi aktywizować, ale to kwestia indywidualna bardzo często... 

 

Moklobemid z kolei na pewno jest aktywizujący, na początku stosowania bardzo podnosi libido i nastrój, wręcz wyrywa z butów, może czasem wzmagać lęki i natręctwa, ale później z czasem wyrównuje się jego działanie, on i tak długo się rozkręca do 3-4 miesięcy, w tym okresie jego działanie może się wahać od razu mówię. Ja na przykład biorę go od 1,5 miesiąca i na początku rzeczywiście było takie hyyyyyc, ale teraz choćby mam spadek. Doktor mówi by czekać, nic więcej. I tak biorę pomocniczo lek przeciwlękowy Ketrel 200mg. Doraźnie wspomagam się hydroksyzyną 25mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

 

No tak sertralina to chyba jedyny aktywizujący SSRI, no ewentualnie escitalopram coś tam jeszcze potrafi aktywizować, ale to kwestia indywidualna bardzo często... 

 

Moklobemid z kolei na pewno jest aktywizujący, na początku stosowania bardzo podnosi libido i nastrój, wręcz wyrywa z butów, może czasem wzmagać lęki i natręctwa, ale później z czasem wyrównuje się jego działanie, on i tak długo się rozkręca do 3-4 miesięcy, w tym okresie jego działanie może się wahać od razu mówię. Ja na przykład biorę go od 1,5 miesiąca i na początku rzeczywiście było takie hyyyyyc, ale teraz choćby mam spadek. Doktor mówi by czekać, nic więcej. I tak biorę pomocniczo lek przeciwlękowy Ketrel 200mg. Doraźnie wspomagam się hydroksyzyną 25mg.

A powiesz jak wygladaly pierwsze dni na Moklo?miales lęki?Ja mysle ze duzo lekow na poczatku tak dziala..niestabilnie ,pare dni lepiej potem gorzej.I jeszcze pytanie mam,czy musisz uwazac na jedzonko?np sera nie mozna  itp.podobnych na Mao.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Lucy32 napisał:

A powiesz jak wygladaly pierwsze dni na Moklo?miales lęki?Ja mysle ze duzo lekow na poczatku tak dziala..niestabilnie ,pare dni lepiej potem gorzej.I jeszcze pytanie mam,czy musisz uwazac na jedzonko?np sera nie mozna  itp.podobnych na Mao.?

 

Bóle głowy, drżenia rąk i nóg przy napływie silnych emocji, lęki i emocje trochę wzmożone, bezsenność, libido mocno w górze (szkoda, że teraz opadło). No i apetyt zmniejszony mam cały czas na moklo. 

 

Jeśli chodzi o jedzenie to nie trzeba się martwić, nawet biorąc maksymalne dawki. Moklobemid jest nowoczesnym czyli selektywnym i odwracalnym IMAO, nie wywołuje tych groźnych interakcji z jedzeniem. Gdyby to był jakiś stary IMAO, czyli nieselektywny i nieodwracalny, to wtedy już bezwzględnie dieta.

 

Trzeba uważać jedynie przy łączeniu go z innymi lekami. 

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, MarekWawka01 napisał:

 

Bóle głowy, drżenia rąk i nóg przy napływie silnych emocji, lęki i emocje trochę wzmożone, bezsenność, libido mocno w górze (szkoda, że teraz opadło). No i apetyt zmniejszony mam cały czas na moklo. 

 

Jeśli chodzi o jedzenie to nie trzeba się martwić, nawet biorąc maksymalne dawki. Moklobemid jest nowoczesnym czyli selektywnym i odwracalnym IMAO, nie wywołuje tych groźnych interakcji z jedzeniem. Gdyby to był jakiś stary IMAO, czyli nieselektywny i nieodwracalny, to wtedy już bezwzględnie dieta.

 

Trzeba uważać jedynie przy łączeniu go z innymi lekami. 

Acha,no to super ,to pocieszajace ze mozna zjesc co sie lubi,choc ja wlasnie mam problem z apetytem jak mam depreche nic nie jem ,i teraz to juz trwa od tygodni,a wszystkie dotad stosowane leki jeszcze bardziej mnie głodzą ,jem po 22.00 jak wezme Mirte na sen,niczym wampir ..chociaz tyle mam z tej Mirty jeszcze ,ratuje mi dupe ,reszta podłączanych pod nia lekow  wytrzepala by mnie gorzej,pierwsza byla wenla,potem Serta,potem Esci ,potem znow Serta drugie podejscie,ja chyba wymiekam przy tych ubokach.a teraz ten Milnacipran ktorego ez sie boje ,ze wgledu na te cisnienie(,nigdy nie mialam z nim problemu.)ciezki los ,z lekami i bez.No to ide lyknac mojego speeda na noc.😆😉🤗i zjesc kolacje🤪(,jedyny posilek dnia).milo sie z toba dyskutuje MarekWawka01.Ogolnie cos tu malo sie dzieje.Dobrze ze jest duzo starszych postow do poczytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32 No u mnie problem jest nieco szerszy, bo ja mam spieprzoną chyba też osobowość przez te wszystkie wydarzenia w życiu, jeszcze rodzinę miałem dysfunkcyjną. Te myśli samobójcze są potwornie natrętne ostatnio. Lekarka na razie nie chce nic mi dodatkowego na nie dawać, no cóż, ja jej mimo wszystko musiałem powiedzieć, że niczego nie mogę obiecywać. Jestem na oddziale dziennym nerwic i momentami strasznie się o mnie niepokoją, mam psychoterapię, która jednak coś tam pomaga, ale te myśli samobójcze lubią do mnie wracać, kiedy nikogo nie ma szczególnie. Lekarka też zauważyła u mnie skłonność do samookaleczeń, bo od dziecka obgryzam paznokcie strasznie, mam skrócone płytki paznokciowe i cóż, ciągle byłem i jestem bardzo napięty. Też byłem w domu nauczony takiego tłumienia w sobie emocji, szczególnie tych trudnych i to się przełożyło na myśli samobójcze. Szkoda, że moi rodzice totalnie tego nie rozumieją, nie potrafią ze mną o tym rozmawiać. Ciągle mi gadają, że "będzie dobrze", "przejdzie ci" i takie tam... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, MarekWawka01 napisał:

@Lucy32 No u mnie problem jest nieco szerszy, bo ja mam spieprzoną chyba też osobowość przez te wszystkie wydarzenia w życiu, jeszcze rodzinę miałem dysfunkcyjną. Te myśli samobójcze są potwornie natrętne ostatnio. Lekarka na razie nie chce nic mi dodatkowego na nie dawać, no cóż, ja jej mimo wszystko musiałem powiedzieć, że niczego nie mogę obiecywać. Jestem na oddziale dziennym nerwic i momentami strasznie się o mnie niepokoją, mam psychoterapię, która jednak coś tam pomaga, ale te myśli samobójcze lubią do mnie wracać, kiedy nikogo nie ma szczególnie. Lekarka też zauważyła u mnie skłonność do samookaleczeń, bo od dziecka obgryzam paznokcie strasznie, mam skrócone płytki paznokciowe i cóż, ciągle byłem i jestem bardzo napięty. Też byłem w domu nauczony takiego tłumienia w sobie emocji, szczególnie tych trudnych i to się przełożyło na myśli samobójcze. Szkoda, że moi rodzice totalnie tego nie rozumieją, nie potrafią ze mną o tym rozmawiać. Ciągle mi gadają, że "będzie dobrze", "przejdzie ci" i takie tam... 

Znam te gadki,tez wokol mnie wszyscy gledza wez sie w garsc,a mnie to jeszcze bardziej wku..i.Moj doktorek ma mnie juz dosc i tez chce mnie wyslac na oddzial dzienny do czego sie przychylam, może wkoncu tam ktos ustawi mi dobre lekia i odpoczne od ludzi wokol mnie, co mi tylko te gadki: wez sie w garsc,bedzie dobrze...no jasne,bardzo mnie to wspiera.🤪A mysli samobojcze też mialam,wogole paradoksalnie wieksze na np Wenlafaksynie..lezalam na łóżku i nie chcialo mi sie zyc,nawet wstac do toalety czy umyc zeby,po prostu chcialam umrzec.Straszne juz to wszystko co czlowiek musi wycierpiec przez te chorobsko.Nie poddawajmy sie Marek,...wezmy sie w garsc😃 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×