Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Jesli wenla u mnie nie wypali po 6 tyg zmieniam ją na 100% na tianeptyne.Wg mnie mam problem również z układem opioidowym a tianeptyna reguluje ten układ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli wenla u mnie nie wypali po 6 tyg zmieniam ją na 100% na tianeptyne.Wg mnie mam problem również z układem opioidowym a tianeptyna reguluje ten układ.

A co bawiles sie z opoidami, koda czy co :D ??

http://www.cda.pl/video/22118791/Afrykanskie-Disco - klimat mega ;)

 

Mi nie chodzi o ćpanie tylko o leczenie,tianeptyna reguluje wydzielanie endorfin ,a więc nie zwiększa ich poziomu jak narkotyk tylko wymusza na organiźmie zwiększoną jej syntezę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hwj . Pisze na goraco. Wszystko mam zapisane w telefonie. Przepisze pozniej. To co sie dzisiaj wydarzylo tylko przekonalo mnie ze ludzie to jednak kurwy i tchorze. Nigdy sie nie sprzedam, nie bede tchorzem za garsc srebrnikow. Na pochybel skurwysynom. Pzdr dla kumatych,

ps- fobii juz nie mam jestem odwazny i nie ulegam innym. Ludzie to scierwa i tchorze !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bralem niesty ;/ usuwa 100 % moich dolegliwosci poprostu mysle i zachowuje sie jak zdrowy czlowiek wiec poki co metylo to chyba jedyne sluzne rozwiazanie po co sie truc ssri snri jak i tak nie pomagaja trudno musze zaryzykowac mozliwe ze bedzie gorzej a mozliwe tez ze przynajmniej rok czy dwa pozyje jak czlowiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry wszystkim,

po czterotygodniowym pobycie w szpitalu melduję się ze 150 wenli rano i 30 mianseryny wieczorem. jest dobrze, jesli sa jakies pytania odnośnie pobytu w sajkohałsie, schodzenia z konskiej dawki wenli (przed pobytem bralam 450 w trzech dawkach), to chętnie odpowiem. pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martate, z jakiego powodu tam wyladowalas ?? Jakie jest podejscie do pacjenta czym Cie faszerowali .?

 

-- 25 maja 2015, 09:00 --

 

A i jak czulas sie na dawce 450 mg byly jakiej pozytywy na takiej dawce

 

od siedmiu lat mam zdiagnozowaną depresję. przed szpitalem była masakra - coraz gorsze samopoczucie, poczucie winy, lęk (nie wychodziłam z domu), sześć tygodni płaczu non-stop, kłopoty ze snem. 450 wenli łykałam jak cukierki - nawet tego nie czułam. dostałam skierowanie własnie z tego powodu - pomimo leków było coraz gorzej. wtedy dla mnie to była życiowa porażka, ale wziełam skierowanie w łapę i zglosiłam się na oddział.

pierwsze 4 dni spedziłam na sali obserwacyjnej - po ogólnym badaniu, wywiadzie lekarskim i pobraniu krwi rozpisano mi leki - od razu 15 wenli rano i 30 minaseryny wieczorem. pierwsze dni praktycznie spałam i płakałam, przyjecie do szpitala było dla mnie naprawde porażką, ciągle się zastanawialam, czy dobrze zrobiłam. Po czterech dniach przeniesiono mnie na salę ogólną, po jakimś tygodniu przestałam płakać. Do południa szpital organizował zajęcia dla pacjentów, nikt mnie do nich nie zmuszał, sama zaczęłam na nie chodzić. Jeśli chodzi o personel - najwiekszą robotę odwalają pielęgniarki, genialne kobiety, żadna nie jest tam z przypadku. Dwa razy dziennie obchód lekarski, poranny z ordynatorem- wtedy załatwia sie pytania, prośby o spacer czy przepustkę. Raz w tygodniu rozmowa z lekarzem prowadzącym. Na poczatku miałam poczucie, że lekarze mają mnie w dupie, dopiero potem zobaczyłam sens - w pobycie w szpitalu głównie chodzi o spokój, czas i uregulowanie organizmu. Dowiedziałam się - czego dotychczas mi nie mówiono, że najwazniejsza jest regularność - nawet jesli wydaje ci sie, ze leki nie dzialają - żryj je zawsze o tej samej godzinie i w takiej dawce jaką ci przepisali. i czekaj. po dwóch tygodniach dostalam przepustke na uroczystość rodzinną, liczyłam na wypis, ale sama zobaczylam, że to jeszcze za wczesnie, bo zareagowałam dosyc mocno, wróciły lęki i płacz. Po kolejnych paru dniach wszystko wróciło do normy, a ja zaczęłam być pewna, że w mojej sytuacji szpital był najlepszym, co mogło mi się przydarzyć, co więcej - żałuję, że trafiłam tu tak późno, bo ostatni rok, to była miazga, już zapomniałam, jak to jest żyć normalnie. Jeśli kiedykolwiek (a liczę , że nieprędko) lekarz zaproponuje mi szpital - wiem, że zgodzę się od razu, niepotrzebnie straciłam teraz rok.

 

No i zmieniam psychiatrę, będę się leczyć u lekarza, który mnie prowadził.

 

-- 25 maja 2015, 09:32 --

 

zapomniałam dopisać: doraźnie dają leki nasenne, jesli są potrzebne, trzeba iść do dyżurki ale do godziny 24:00, potem jużnie dostaniesz. no i palarnia otwarta od 5 rano do 22:30

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się czuję doskonale i jak wcześniej miałam odwagę po przebytej terapii mówić NIE, tak teraz mówię to NIE znacznie szybciej ( w sensie potrzebuję znacznie mniej czasu na przemyślenie). Tzn. mam wyj/bane, wiem też że zrobiłam się agresywniejsza, ale pasuje mi to. Ogólnie mam wszystko w pupie, zwłaszcza to co cicho uważałam za złe dla siebie, teraz mniej boję się temu przeciwstawiać. A to tylko 75mg :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli pozytywną zmianą u Ciebie było zmniejszenie dawki wenli i dodanie do niej mianseryny na noc - przynajmniej na to wygląda.

oraz regularność w braniu tych leków - nie "rano" tylko 7:30 na przykład. no i dużo dało jednak zamknięcie, możliwość odcięcia się od "normalnego" życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szósty dzień na wenli 450 mg,prawie nie odczuwam ze cos biore,mam obawy ze lek ten podobnie jak paro nie załapie po 6 tyg ,ale nic wytrzymam ten okres i zobacze co sie z tego urodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często zmiany w naszym otoczeniu dają pozytywne zmiany, ale wiadomo, że to najtrudniejszy krok w leczeniu depresji.

Nie zawsze. Czasami ta desperacka chęć zmiany potrafi nas wepchnąć w niezłe bagno :roll: Z tymi zmianami w czasie trwania dochodzenia do siebie to trzeba uważać, coś o tym wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martate, w jakim szpitalu ?? Bylas ?? Lekarz wybral wenle ze wzgledu na to ze wczesniej ja bralas ?? Czy jak to bylo z doborem lekarstw ja mialem taki stan jak ty dwa razy w zyciu nie wiem co to bylo mega strach o wlasne zycie brak apetytu zgubilem 10 kilo zglaszalem sie na pogotowie ze mam mega stany lekowe a lekarze patrzyli na mnie z pogarda i jakos nie bardzo chcieli wierzyc wtedy ten stan trwal chyba z miesiac czulem totalna bezradnosc do dzis nie wiem jak to nazwac co to bylo trwalo to tak dlugo az postanowilem udac sie do psychiatry wszystko przeszlo i bylo ok przez 4 lata az tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki sobota rano mega pobudzenie serucho zapier.... i znowu strach paniczny lek i brak racjonalnego myslenia wizyta na pogotowiu i co otrzymalem hydro ;/;/ smiech na sali zjadlem cale opakowanie przsspalem przynajmniej noc nastepnego dnia to samo caly dzien w lozku w poniedzialek udalem sie do rodzinnego po klona 4 mg na raz i jak reka odjol zasnolem i wstalem bez zadnych lekow klon moj wybawca nie wiem ile by to trwalo gdyby nie klon a i dodam ze za pierwszym razem tez bylem.w takim stanie zesam chcialem udac sie na odzial nikomu nie zycze takiego stanu i jesli ktos pisze ze leki sa dla slabych idacych na latwizne niech sie 2 razy zastanowi bo czlowiek z dnia na dzien moze wpasc w tak paskudny stan ze odechciewa sie zyc i prosi sie boga o to abo ten stan sie skonczyl pomimo ze nie jestem wierzacy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. W skrocie jestem zdrowy. Nie wiem na ile to zasluga wenli, a na ile moja ciezka praca i pojscie na zywiol. Tak czy inaczej sytuacja w ktorej sie znalazlem 3 dni temu byla dla mnie paradoksalnie jak wybawienie. W skrocie bylem wkoncu soba, nie szedlem na kompromisy, postawilem sie fobii twarza w twarz. Od 3 dni czuje ze mam wkoncu wartosc i o fobii juz nie moze byc mowy. Mam nadzieje ze taki stan sie utrzyma do konca. Nie wyleczycie fobii siedziac w domu, nie wyleczycie depresji uzalajac sie nad soba, tracicie tylko swoj cenny czas. Tutaj musi isc akcja i wasza reakcja. Zdecydowanie i nie ustepowanie jezeli ma sie racje. Musicie miec poczucie WARTOSCI, bez tego nie przetrwacie. Jezeli chodzi o dokladna sytuacje z przed 3 dni to nie chce tego opisywac, chodzi o prywatnosc. pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martate, w jakim szpitalu ?? Bylas ?? Lekarz wybral wenle ze wzgledu na to ze wczesniej ja bralas ?? Czy jak to bylo z doborem lekarstw ja mialem taki stan jak ty dwa razy w zyciu nie wiem co to bylo mega strach o wlasne zycie brak apetytu zgubilem 10 kilo zglaszalem sie na pogotowie ze mam mega stany lekowe a lekarze patrzyli na mnie z pogarda i jakos nie bardzo chcieli wierzyc wtedy ten stan trwal chyba z miesiac czulem totalna bezradnosc do dzis nie wiem jak to nazwac co to bylo trwalo to tak dlugo az postanowilem udac sie do psychiatry wszystko przeszlo i bylo ok przez 4 lata az tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki sobota rano mega pobudzenie serucho zapier.... i znowu strach paniczny lek i brak racjonalnego myslenia wizyta na pogotowiu i co otrzymalem hydro ;/;/ smiech na sali zjadlem cale opakowanie przsspalem przynajmniej noc nastepnego dnia to samo caly dzien w lozku w poniedzialek udalem sie do rodzinnego po klona 4 mg na raz i jak reka odjol zasnolem i wstalem bez zadnych lekow klon moj wybawca nie wiem ile by to trwalo gdyby nie klon a i dodam ze za pierwszym razem tez bylem.w takim stanie zesam chcialem udac sie na odzial nikomu nie zycze takiego stanu i jesli ktos pisze ze leki sa dla slabych idacych na latwizne niech sie 2 razy zastanowi bo czlowiek z dnia na dzien moze wpasc w tak paskudny stan ze odechciewa sie zyc i prosi sie boga o to abo ten stan sie skonczyl pomimo ze nie jestem wierzacy

 

wysłałam priv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znacie kogoś wyleczonego?

Jeśli tak, czy więcej jest wyleczonych, czy "tułaczy gabinetowych" zmieniających leki co jakiś czas?

 

W necie można przeczytać, że psychiatrzy nie znają źródeł zaburzeń a teoria o "chemii mózgu" to właśnie teoria, czyli coś niepotwierdzonego faktami. Mimo to psychiatrzy leczą. Katalog chorób DSM z małej broszury zrobił się księgą. Psychiatrzy spotykają się, opisują nowe chroby i zaburzenia, klasyfikują je i potem głosują nad tym, które z owych "chorób" wpisać do katalogu. Powstają coraz to nowe leki. Wszystko na bazie hipotez.

 

Więcej:

https://www.youtube.com/watch?v=HuvJmEBt2Hk (wciśnij napisy na dole z prawej)

https://www.youtube.com/watch?v=DHl5EL4Sygs

 

Krótka historia psychiatrii (wciśnij napisy):

 

https://www.youtube.com/watch?v=HpN3cTg8ugc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×