Skocz do zawartości
Nerwica.com

zrobiłam to!relacja z przesłuchania w sądzie


Rekomendowane odpowiedzi

zakładam nowy temat bo inaczej mój post zaginie w czeluściach...

 

a zatem, jest już po wszystkim, od 2 godzin jestem w domu i piję kaweczkę...

 

obudziłam się o 4 rano - niegdysiejszej przeklętej godzinie, ze względu na incydent sprzed 13 lat...

 

Mąż zapiął mi sukienkę, włożyłam tę co zaplanowałam, czyli poprawinową, idealnie się do tego nadawała - skromna, bez dekoltu i do kolan...

 

potem za cholerę nie mogłam usnąc... 1, 2 kawka, muzyka, głównie "Break the Chain" - ta nutka ma dziś dla mnie inny wymiar...

 

o 8.50 wyszłam z domu na przystanek, po drodze kupiłam sobie wodę i rogalika...

 

potem pojechałam, najpierw do lubuskiego stowarzyszenia na rzecz kobiet BABA - poprosiłam ich wcześniej, by ktoś ze mną był w tym trudnym momencie... potem wyszłyśmy do sądu, szukałyśmy trochę tego miejsca, dotarłyśmy 10 minut przed rozpoczęciem przesłuchania... w międzyczasie dotarł biegły psychiatra - nie zgodziłam się, aby był w tym samym pomieszczeniu, więc siedział obok, za lustrem weneckim... nie poznał mnie - a leżałam u niego na oddziale...

 

w ogóle, byłam przesłuchiwana w pokoju przesłuchań dzieci...

 

przed nim i na początku trochę popłakałam... na początku podstawowe dane, pouczenie o karze za składanie fałszywych zeznań... i poszło z górki, opowiedziałam swoją historię, wszystkie trzy przypadki... jak wyszłam i czekałam na protokół to mało tam nie usnęłam - dlaczego w takich miejscach nie ma automatu z kawą? :P

 

czułam w tym obecnośc Boga, Chrystus mi towarzyszył w trakcie - jestem wierzącą protestantką...

 

dzień ten jest wielkim moim zwycięstwem... w końcu, podczas przyszłorocznego One Bilion Rising będę mogła powiedziec że swoją sprawę ruszyłam...

 

obudziłam się tego dnia z biegunką, poszedł laremid... nie działo się tam nic, czego się bałam - nie zwymiotowałam tam, nie porobiłam się, nie zsikałam, udało mi się nie kląc, nie było napadu paniki...

 

czego się nauczyłam?

-warto zwrócic się o pomoc do organizacji pozarządowej

-warto miec na sobie coś, co się dobrze kojarzy...

-warto zorganizowac sobie siec wsparcia - przyjaciół, profesjonalistów, bliskich...

-warto walczyc o siebie, na przekór światu...

 

mam ochotę na małe co nie co z Mężem... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj dostałam pismo z prokuratury o wszczęciu śledztwa i powołaniu biegłych... panikuję na samą myśl o spotkaniu z nimi, znów będę o tym opowiadac, a biegły psychiatra jest mężczyzną, niedobrze mi na samą myśl... nie ufam mężczyznom, już teraz czuję się jak naga, pewnie polecę na dodatkowej mirtazapinie do tego czasu... :silence::silence::silence::shock::shock::shock::shock::shock::shock::shock::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szlag mnie trafia, jutro mam spotkanie z biegłym psychiatrą... szlag mnie trafia, jutro spotkanie z biegłym psychiatrą... boję się tego, boję się że będę musiała opowiadac o tym raz jeszcze, a było tak pięknie, od czasu przesłuchania nie miałam nawrotów tych wspomnień... :shock::shock::shock::shock::shock::shock::shock:

 

-- 16 paź 2014, 15:56 --

 

już po wszystkim... przed badaniem i na dzień dobry u biegłego psychiatry się rozpłakałam i powiedziałam że się go boję bo nie ufam mężczyznom... oboje biegli zachowali się profesjonalnie... nie uniknęłam rzucania mięsem, zdenerwowało mnie pytanie dlaczego dopiero teraz to zgłosiłam, odpowiadając na nie niemal krzyczałam... jestem wyczerpana, odpoczywam przy kawusi... myślałam że zasnę w mzk wracając...

 

-- 16 paź 2014, 15:57 --

 

teraz czekam na ich opinię na piśmie i termin ich przesłuchania - jako pokrzywdzona mam prawo przy tym byc i na pewno z tego prawa skorzystam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to sprawa przeciwko: kuzynowi (13 lat temu próbował mnie zgwałcic), byłemu (gwałt na randce, sprzed 10lat) i koledze ojca z woja (gwałt po dosypaniu mi czegoś do piwa, 7 lat temu)...

 

czekam na opinie biegłych, jako pokrzywdzona mam prawo do obecności przy ich przesłuchaniu z czego skorzystam...

 

przed i na dzień dobry u biegłego psychiatry się rozpłakałam, powiedziałam mu że się go boję... :shock::shock::shock: nie ufam mężczyznom... ten sam problem miałam na uczelni przy spotkaniach z promotorem, bałam się... biegły psychiatra mnie uspokoił, spokojnym tonem przeprowadził mnie przez badanie...

 

w zeszłym tygodniu byli przesłuchiwani moi rodzice... na miejscu, nie musieli jechac do Zielonej Góry... teraz czas na mojego psychiatrę, psycholog i 2 osoby z Rzepina - moją wychowawczynię i szkolną pedagog z czasów licealnych...

 

jeśli dojdzie do rozprawy, na pewno zrobią ze mnie k... i wariatkę, ale że czytałam o tym i oglądałam - nie dam się sprowokowac, zabiję te papugi siłą mojego spokoju... :twisted::twisted::twisted:

jeśli dojdzie do rozprawy, złożę wniosek o zostanie oskarżycielką posiłkową - jako pokrzywdzona mam do tego prawo... będę mogła zadawac pytania świadkom i oskarżonym...

a ch*j z papugami, czym są ich prowokujące pytania wobec świadomości że będzie tam mój Mąż, który przed wytuli? że będą osoby które mnie popierają? z nimi nawet sam widok oskarżonych po latach nie będzie straszny...

 

jejku, czuję że żyję, poczucie wendety w majestacie prawa już zostało zaspokojone... :yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah: tyle lat na to czekałam, tyle lat bólu i łez, męczących flashbacków... a od przesłuchania w sądzie ich nie mam! :yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah: a tak były codziennie, jak niechciany film przewijały się przed oczami... :cry::cry::cry:

 

mówiłam o tym wielokrotnie podczas pobytów w szpitalach, w tym w zeszłym roku - lekarz, który jest biegłym w mojej sprawie robił co mógł by mi ulżyc, niestety końskie dawki pernazyny nie działały... a miałam na dobę 200 lub 300 mg, nie pamiętam...

 

w twarz biegłemu powiedziałam, że źle mi dobrał leki w zeszłym roku, i że mój psychiatra od razu mi je zmienił - ja jestem aktywną kobietą i potrzebuję takich leków które pomogą mi w tej aktywności... przyjął to ze spokojem...

 

przesłałam niedawno do prokuratury uzupełnienie moich zeznań, może to wpłynąc na stawiane kuzynowi zarzuty - ten sukinsyn jak miałam 14lat usiadł na mnie i symulował gwałt... :evil::evil::evil: więc nie dośc, że będzie miał zarzut z 197 art kk to może miec jeszcze z 200 art kk :evil::evil::evil:

 

moi rodzice zmienili ton, jak toczyłam z nimi o to wojnę, tak oboje mnie teraz wspierają... ojciec powiedział, że da sobie radę ze swoją rodzinką... :yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah:

 

przyszłoroczny One Bilion Rising będzie miał dla mnie inny wymiar... "Break the Chain" ma dla mnie inny wymiar... pełniejszy, głębszy, uzupełniony o to, czego tyle czasu tak bardzo brakowało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×