Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem z dziewczyna..


Rekomendowane odpowiedzi

Poniekąd rozumiem zachowanie dziewczyny. Sama grałam na 2 fronty ale nie trwało to 1,5 roku, a 3 miesiące. Zakochałam się ale jednocześnie czułam sentyment i litość do poprzedniego. Ale czułam do niego coraz większe obrzydzenie. Nie potrafiłam z nim sypiać, całować się, tulić, itd. z prostej przyczyny, byłam zakochana w kimś innym. Spotkania były coraz bardziej ograniczone, on płakał, groził samobójstwem. Moja pogarda do niego rosła, też swoje dołożyło to, że bardzo dużo krzywd mi wyrządził, gdy to ja za nim biegałam i nadskakiwałam. Też spotkania były rzadkie, coraz rzadsze, aż w końcu zerwałam, bo się w tym szambie męczyłam. Po co? Byłam z nim, bo głupio byłam przeświadczona, że lepsze zło znane, niż dobro nieznane. No i była furtka, że jak tamtem mnie popierdzieli, to będzie "stary" i nie zostanę sama. Jednak nie umiałam tego ciągnąć. Wiedziałam, że im bardziej to się rozwleka, tym bardziej go ranię. A mściwa nie jestem. Odchodziłam stopniowo, powoli, dużo z nim rozmawiałam, że nic już z tego nie będzie i nic tego nie zmieni, choćby na rzęsach stawał. I w końcu uwolniłam się ze starego związku. Ani się koleś nie zabił, ani nie pociął, a były takowe groźby. A z "nowym" > jestem po ślubie i jestem szczęśliwa. Da się? Da się. Można? Można. U mnie było tak, że były zakorzenił we mnie kompleksy , itd.> i to powodowało we mnie strach przed nowym i nieznanym. No bo pewnie ma racje. Otóż NIE MIAŁ RACJI!!! Rozmawiaj z dziewczyną, tłumacz. Boi się nieznanego, tym bardziej, że wiąże się to z nowym krajem i masą zmian. Też bym się obawiała rzucać wszystko. Nie usprawiedliwiam jej, to co robi nie jest fair ale... troszkę rozumiem. Nie rozumiem tylko, że tak długo to ciągnie. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy umieją sie pogodzić z taka sytuacja i trzymają jak na smyczy ta druga osobę. Nie dają jej prawie nic, ale wystarczajaco zeby wciąż była. Nie mowię, ze ona taka jest, ale jak sama zauważyłaś taki czas znaczy, ze jest coś nie tak. Nie skreślam jej. Porozmawiam, powiem wszystko co o tym myśle i dam ultimatum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamil1019, słusznie. Obrażanie się, nieodzywanie, to dziecinada, a przecież chodzi o to żeby sytuację rozwiązać. Porozmawiaj, powiedz że to Cię rani, boli i szczerze zapytaj czego się boi, co ją zatrzymuje przy tym facecie skoro go niby nie kocha. Pewne sprawy umiem zrozumieć ale nie mówimy tu o chwili niepewności ale o ponad 1,5 roku. To jest serio szmat czasu. Ja bym tak nie potrafiła. Pomijając przyzwyczajenia, wspomnienia, sentyment, czy nawet sympatię rodziców. Na Boga, to nie rodzice będą w związku, tylko ona! 24 lata, to już chyba najwyższy czas na umiejętne podejmowanie suwerennych decyzji. Ja w tym czasie się chajtnęłam i wyprowadziłam z domu. I nie żałuję. Miałam bardzo toksyczne relacje w domu i w końcu odżyłam. Trzeba sprawę postawić jasno, albo rybka albo pipka. Sądzę, że ona może coś czuć do tego faceta, bo za długo to trwa ale nie siedzę w jej głowie więc to tylko moje luźne spekulacje. To Ty ją chyba znasz i będziesz umiał rozpoznać czy kłamie i o co w tym całym układzie chodzi. Powodzenia! Wyrozumiałość, wyrozumiałością ale nie dawaj robić z siebie frajera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie usprawiedliwiam jej, to co robi nie jest fair ale... troszkę rozumiem. Nie rozumiem tylko, że tak długo to ciągnie. :roll:

 

ja również miałam taką 'przygodę' i również trwała ona ok 2-3 miesięcy a nie półtora roku. Uważam, że taki okres jest odpowiedni by upewnić się czego się chce... a jeśli ktoś przeciąga to tyle czasu to raczej robi to z wygody... szczerość i uczciwość wobec Ciebie i wobec niego wymagałaby jednak zdeklarowania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wieczorem bede znal odpowiedz. Powiedziala o tym chlopakowi, a ten zaczal jej grac na emocjach. Na koniec powiedzial, ze chce mnie poznac bo chce sie upewnic, ze bedzie ze mna bezpieczna. Niezle kombinuje. Ja niby nie rusza ta manipulacja, ale czuje ze nie do konca tak jest. Wazne, ze w koncu bede wiedzial na czym stoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam.

 

-- 05 paź 2014, 15:49 --

 

To jest na pokaz. Nie biore go powaznie

 

-- 06 paź 2014, 00:24 --

 

Nie widziala sie z nim i jak sie zobaczy to nic i tak nie wie :( Idziemy spac ostatni raz. Rano blokuje ja wszedzie i wyrzucam wszystkie foty i rzeczy zwiazane z nia...............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×