Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja powraca/powróciła


milka

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciło poczucie beznadziejnosci i nizszości, smutek i poczucie winy, wywalili mnie z kolejnej pracy, nie wiem dlaczego, chyba się do niczego nie nadaję, w domu pustka, mój chłopak ma to serdecznie w d...., nie mam z kim pogadać, w takich chwilach jestem sama i to mnie najbardziej boli, najbardziej. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój chłopak ma to serdecznie w d...., nie mam z kim pogadać

 

Dlatego wlasnie po to jest to forum :) U mnie niestety tez zauwazylem nawrot choroby, a myslalem ze jest juz dobrze. Poszedzlem do psychiatry i zwiekszyl mi dawke leku. Najgorsze jest to ze spac normalnie nie moge....:(

 

wywalili mnie z kolejnej pracy, nie wiem dlaczego, chyba się do niczego nie nadaję

 

Kazda osoba istnieje w jakims celu, nikt nie jest bezandziejny. Bardzo dobrze

Cie rozumiem tez mam niska samoocene :( Przez to nie wierze w swoje sily i

w pracy jest coraz gorzej :( Trzeba nam czekac na poprawe....oby nadeszla jak najszybciej....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochani wy jestescie tacy mlodzi ja z depresja zyje przeszlo 30 lat i jest tak jak w gorach raz na szczyt raz w dol z mojego zycia moglabym napisac trylogie ale co tam biore leki i jaaaaaaaaaaaaakos sie zyje depresja to takie zwierzatko juz myslisz ze osfojone a tu masz ostre zeby w nodze .,co moge radzic no cooooooooooooootrzymajcie sie i glaskajcie swoje depresje myslcie caly czas ze nie jestescie sami jest nas bardzo duzo kocham was i puszczam iskierke ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety mam problem z nawracającą depresją. Leki niewiele pomogły, poza tym że przyczyniły się do uszczuplenia domowego budżetu to nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Są okresy gdy sytuacja się poprawia. Nie są to wielkie zmiany na plus, ale pozwalają jako tako funkcjonować. Ale gdy pojawiają się w moim życiu jakieś problemy, choćby niewielkie, urastające oczywiście do miana gigantycznych, to wówczas znowu się zaczyna. Apatia, zmęczenie, niechęć do wszystkiego....i tak dalej. Ciągnie się to przez jakiś czas, niekiedy krócej, niekiedy dłużej po czym znowu przychodzi okres względnej równowagi. I tak w kółko. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić.

Ahhh i jeszcze dorzucę ciągłe poczucie osamotnienia, paskudną samotność kiedy to nie ma do kogo gęby otworzyć. Podejrzewam że ma to nienajlepszy wpływ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z lekami to jest tak ze trzeba czasu aby organizm sie nasycil aby dzialaly ale jezeli to juz troche za dlugo nalezy powiedziec lekarzowi i nalezy mowic ze chce sie tanich a dobrych lekow ja tak mowie i nie wstydze sie mowic ze mam malo w portfelu, dobry lekarz zrozumie i wezmie to pod uwage ,rozczaruje tych ktorzy mysla ze tabletki rozwiazuja wszystko wezme i nie ma depresji u mnie na przyklad jest codzienna walka z samym soba ale ciesza mnie te dni ktore sa normalne i nawet zagosci usmiech ;) ite dni sa rajem,ale mam tez dni gdzie siegam dna a moze i nizej ale zawsze sobie mowie ze jak sie obudze bedzie ten lepszy dzien, nie opisuje objawow mojej depresji bo czytajac was mam to czarno na bialym po co sie dolowac , kocham was puszczam strzalke :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojawiła się na mojej drodze po raz kolejny i przesłoniła obraz.. Rozmyte kolory i barwy ciemnością zasnute nie ustępują. Nocą ból istnienia się nawarstwia i nawiedza cisza, która kole w uszy i wszechobecny stan rozdarcia .. po co wciąż tu tkwię, na co czekam? Obiecałam sobie - nie potnę się, może chociaż tej jednej obietnicy dotrzymam sobie samej.. :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bardzo wspolczuje wiem czym to pachnie ale jutro bedzie lepsze poszukajcie tego czegos co was zdlawilo i w morde go i w morde niedos ze sie przyplatalo to by chcialo rzadzic doooooooooooooooooosyc :!::!::!::!::!::!::!: jak chce juz byc to niech siedzi cicho.mowie oczywiscie otej glupiej depresji co sie do czlowieka przykleila kochani jestem z wami jak bedzie nas sporo to pokazemy depresji jej miejsce atak powaznie trzymajcie sie puszczam wam strzaleczke ipamietajcie wasze cialo i to co macie w srodku do was nalezy i tylko do was depresjo won :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zauważyliście,że jest gorzej wtedy gdy bierze nas grypa?

Organizm wtedy jest osłabiony,broni sie.Wtedy dostaje zawrotów.

Próbuje coś tu zrozumieć.

To chyba wiąże sie z naszym osłabionym układem odpornościowym.

Ja na kiedyś miałam taki dokuczliwy nie ból ale ,bardzo dokuczliwe takie uczucie gilgotania pod prawym żebrem,że niespałam po nocach.Teraz tego niemam.

Czy ktoś z was miał podobnie?

Próbuje sobie jakoś wytłumaczyć to co sie ze mną dzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj moj dzien jest straszny wrocilo to wszystko co nie powinno mimo ze tak sie staralam ale tak to jestz ta choroba wraca niechciana ,rozumiem cie lusiu moi rodzice zmarli na moich oczach w strasznych meczarniach ztym ze przy mamie bylam a przy tacie nie bo nie moglam zniesc bylam za drzwiami slyszalam wszystko mimo ze zatykalam uszy do dzis przepraszam taye za swoja slabosc i winie sie za ich cierpienie malo tego niedawno odszedl moj jedyny ukochany brat zmarl na stole operacyjnym a ja stalam pod sala niemowie jak to przezywalam jak ja mam zyc :?: ja mysle ze wszystkich nas cechuje ogromna wrazliwosc ,pytalam sie psychologa jak to zmienic odpowiedzial mi ze jak zmienie to nie bede soba to bedzie inna osoba kocham cie :!: papaja

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:49 pm ]

witajcie tak czytam wasze wypowiedzi ikiwam glowa depresji nie da sie wyleczyc niestety ale dobry lekarz naprawde dobry da nadzieje na spokojne w miare zycie moja depresja trwa 30pare lat sa wzloty i upatki biore leki gdy jest lepiej lekarz zmniejsza mi dawki i tak zyje w trojkacie ja deprechna i moj maz mozna sie przyzwyczaic i nawet cieszyc zyciem cieszcie sie mlodoscia iwszystkimi urokamizycia tego wam ze szczerego serca zycze moze ma ktos inne informacje nie przekreslam wiadomosci ze depresje mozna calkowicie wyleczyc ja tylko wiem to od swojej lekarki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie tak czytam wasze wypowiedzi ikiwam glowa depresji nie da sie wyleczyc niestety ale dobry lekarz naprawde dobry da nadzieje na spokojne w miare zycie moja depresja trwa 30pare lat sa wzloty i upatki biore leki gdy jest lepiej lekarz zmniejsza mi dawki i tak zyje w trojkacie ja deprechna i moj maz mozna sie przyzwyczaic i nawet cieszyc zyciem cieszcie sie mlodoscia iwszystkimi urokamizycia tego wam ze szczerego serca zycze moze ma ktos inne informacje nie przekreslam wiadomosci ze depresje mozna calkowicie wyleczyc ja tylko wiem to od swojej lekarki

 

Mój tata w młodości chorował na depresję i nerwicę, a teraz jest zdrowy. Tzn zdarzają mu się oczywiście gorsze dni i w ogóle jest nadwrażliwy, wiadomo, ale już nie choruje, nie potrzebuje leków. I tak jest od wielu lat. Czyli można! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy wy wogole chodzicie do terapeutow? czy odzywiacie sie zdrowo? czy uprawiacie jakis sport badz ruszacie sie? czy tylko liczycie na cud w postaci lekow?? bo zauwazylam wypowiedzi wielu osob i juz dawno obserwuje wasze posty chodzi mi ogolnioe o forum i polowa to wieczni narzekacze ktorzy nic nie robia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jumbo_papaja wydaje mi się, że jak lekarz na wstępie informuje, że depresji nie da się wyleczyć to raczej coś z nim jest nie tak.......to nie jest nieuleczalna choroba....ją jest bardzo łatwo wyleczyć....to my stwarzamy problemy ;) .

Zgadzam się z Jovitą, potrzeba wielu składników, żeby depresja nie powróciła, bo samo branie leków i życie sobie z nią w "trójkącie" nic nie da, a po czasie można się do niej tak przyzwyczaić, że zaczyna się z nią robić wygodniej........

Trzeba zmienić swoje życie, przewartościować, zastanowić się co jest ważne a czym nie należy zaprzątać sobie głowy, zacząć uprawiać sport, znaleźć sobie zajęcie które nas fascynuje, zacząć żyć zdrowo - zarówno fizycznie jak i psychicznie, umieć się wyciszyć i wyszaleć, umieć być z sobą sam na sam ale i relaksować się w towarzystwie. Nuczyłam się, że musi być czas mobilizacji ale żeby nie wiem co nie można tak żyć stale, trzeba znaleźć czas i sposób na to by się uspokajać i zmieniać.

Trzeba się zmienić inaczej choroba nie przejdzie, ale czy to koniecznie znaczy, że wraz z tą zmiana będziemy kim innym.....?

Ja bym się z tym nie zgodziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sztywnieje mi kark , sama już nie wiem , czy to kręgosłup , czy to zwiastun depresji. Ostatni rzut też tak się zaczynał. I to ciągłe uczucie węzła w żołądku...jasny gwint! Ja nie chcę , nie mam najmniejszej ochoty na powrót tego piekła... Może macie jakieś sposoby ,żeby to zdusić w zarodku? Oczywiście biorę leki przeciwdepresyjne , a i tak mimo to mój nastrój jest obniżony i owarzyszą mu takie sensacje.

Pozdrawiam Kristi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście biorę leki przeciwdepresyjne , a i tak mimo to mój nastrój jest obniżony i owarzyszą mu takie sensacje.

Pozdrawiam Kristi

Ja też biorę. I też to mam. Tak, pewnie to nawrót :smile: Nie znam sposobu, żeby to zdusić w zarodku, ale jeśli ktoś zna to bardzo chętnie go poznam. Tylko proszę, błagam, bez hasła:"weź się w garść" bo się zrzygam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Ja popiłem trochę w sylwestra i na następny dzień był luz tzn. normalny kac. Dzisiaj spałem chyba 11 godzin i czuję się fatalnie. Nie mam objawów przeziębienia a psychicznie czuję się jak przy grypie - zmęczenie, brak chęci do robienia czegokolwiek :( . Wcześniej leczyłem się na depresję, nie biorę leków od 3,5 miesiąca. mam nadzieję, że to nie nawrót, bo mam teraz dużo nauki a do lekarza to dostanę się nie wiadomo kiedy.

Co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radek, mi się jednak wydaje, że to efekt nadużycia alko. Tak to się objawia gdy się łączy depresję z alkoholem ;) Ale możesz sobie dać z tym rady sam. Przede wszystkim staraj się pozytywne nastawiać pomimo wszystko. Szukaj 'na siłę pozytywów' i nie rozmyślaj się zanadto nad swoim stanem. Wiem, ciężko jest - sama obecnie staram się nie pogłębić w depresji bo coś mi znowu w życiu nie wyszło, ale skoro masz już doświadczenie w walce z deprechą, wiesz jak ona działa i znasz metody pomocy sobie, skorzystaj z tej wiedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.

 

Wiem, że przy depresji alkohol pogarsza stan ale ja już nie mam objawów depresji od paru miesięcy :?

Tylko właśnie nie wiem co mi jest, bo czuję się podobnie jak w depresji ale jednak nie tak samo. Czuję się jak przeziębiony ale nie mam objawów somatycznych. Staram się myśleć pozytywnie i nie panikować ale nigdy się tak nie czułem a mam teraz tyle obowiązków....

Wkurza mnie to, ze raz na 2 miesiące sie napiłem a czuje się jakbym chlał przez tydzień :roll:

 

Ide jutro do internisty i zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie rowniez powrocila.....................pierwszy raz mialam ja 3 lata temu.........................ale wydarzenia w moim zyciu sprawily ze niestety wrocila............................na poczatku bylo ciezko nie moglam nic robic.........................kompletnie nic.................palcem nie moglam ruszyc................oczywiscie dostalam leki.................i je lykalam i nic nie robilam........................i wiecie co bylo jeszcze gorzej...............................zmusilam sie do tego by cos robic................................i non stop bylam w ruchu.............ciagle cos robilam..............jak nakrecona........................i wiecie ....................pomoglo........................teraz nie moge w miejscu usiedziec bo od razu lapia mnie doly...........................wiec zabieram sie do jakiejs roboty......................i to pomaga. Nie mowie to o sprzataniu, na ktore nie mam ochoty, ale robie rzeczy na ktore mam akurat ochote.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno każda depresja mija. Nawet ta nie leczona ( to nie moje poglady tylko pewnego psychiatry). Tylko każdy potrzebuje na to czasu. Zawsze powraca.. podobno. To jest jak z napełnianiem kielicha. Kiedy jest pełny dopada nas ta choroba, mija ( nie zawsze ) i kielich musi napełnić się od nowa. To jest zycie. Niekiedy trzeba pomóc człowiekowi środkami psychotropowymi szczególnie przy samookaleczeniach i próbach samobójczych. Ale zawsze trzeba dążyć do eliminacji przyczyn depresji, bo bez tego nie ma szans na wyzdrowienie. Moja rozmowa z psychiatrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×