Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nietypowy problem.


Gość ego

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedz mi jeszcze co to za inicjacja była?
Inicjacja w tym sensie, że to było moje pierwsze w życiu zwrócenie się do boskiego przeciwnika.

 

Jakbyś się modliła to też by Cie nie wysłuchał więc dlaczego Budda piszesz Budda, a na Boga piszesz bozia?
No pewnie, że by nie spełnił, bo Budda nie jest bogiem :mrgreen:

 

Praktyczny człowiek? - Żałosne. Korzystanie z Boga jak z maszynki do robienia cudów jest złe i nic dziwnego, że nic sobie z tego nie robił. Poza tym powiedz mi o co prosiłaś.

Ja nie korzystałam jak z maszynki, raczej jak z bardzo drogiego automatu, z którym się trzeba delikatnie obchodzić i który wymaga użycia bardzo drogich żetonów,dopiero jak automat wp...rdolił moje żetony, nie dając nic w zamian, to zrozumiałam, że nie ma co się z nim cackać, bo to do niczego nie prowadzi...

 

A chociażby za to, że dał Ci zycie?
No i tu mamy pierwszy i podstawowy zgrzyt, bo ja wcale nie jestem zadowolona, że się na tym świecie znalazłam! wobec tego moje wszelkie prośby powinny być przez boską istotę pieczołowicie i pozytywnie rozpatrywane, w ramach wynagrodzenia mi mojego narodzenia.

 

Z szatanem sie jeszcze wstrzymajmy - OK? Chce dojść co on od Ciebie chce.

Podejrzewam, że tego samego czego od innych ludzi...

 

Ale jak to wyglądało?

 

Bóg spełni jeśli uważa to za stosowne (o co Go prosiłaś)

 

Życie tutaj to kara - dlaczego niby miałoby być przyjemnie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie @beladin, w tym cały sęk, że takiego czegoś w czym bym się widziała i co byłoby realne do realizacji aktualnie już nie widzę :( a żeby cokolwiek zrobić i tak wpierw bym musiała się wyleczyć z religii, potem nabyć wiary w siebie, potem wyleczyć się ze strachu przed porażką, a na końcu jeszcze ze strachu przez sukcesem...

 

czesctoja a jakie to ma znacznie jak wyglądało, z tego co pamiętam to chyba dość podobnie jak wcześniej w przypadku bozi, tylko oczywiście tyłem do krzyża, który o ile dobrze pamiętam potem oplułam( generalnie opluwałam wielokrotnie w swoim życiu, żeby pokazać diabłu, że może na mnie liczyć.. :twisted:

Teraz mnie to nawet śmieszy, ale wtedy wcale mi do śmiechu nie było.

 

Bóg spełni jeśli uważa to za stosowne (o co Go prosiłaś)
Widać nie uznał za stosowne,w takim razie jako wszechwiedzący z konsekwencjami tego zapewne też się liczył, więc nie powinno go dziwić, moje zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beladin Nie ma takich. Jak ktoś jest tępy i życiowo nierozgarnięty to pewnych rzeczy nie przeskoczy. Jeśli natomiast pytasz, co bym chciała robić, gdybym mogła robić co bym tylko chciała, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki..nie będę może wymieniać szczegółowo wszystkich rzeczy o jakich w życiu myślałam, powiem tak ogólnie. Ideałem byłoby pogodzenie pasji sportowej z pracą na rzecz innych, ale taką która łączy się ze społecznym szacunkiem, uznaniem, prestiżem, wiesz o co mi chodzi? bo np. sklepikarz też w jakimś sensie poprzez swoją pracę służy innym , jednak to nie jest

ani nic prestiżowego, ani kasy z tego nie ma.O np coś w kierunku Z.Bródka (tylko sport inny i zawód też inny, bo baby w straży, jak i wielu zawodach to zło konieczne, służą tam, ale za popychadła do parzenia kawusi i składania papierków).

O ile predyspozycje sportowe miałam, również w opinii wielu osób znających się w temacie, to wg mnie predyspozycji do pracy wśród ludzi nie mam(prawdę mówiąc ja nie czuję w sobie predyspozycji do żadnego konkretnego zawodu, również takiego z dala od ludzi). Raz, że jestem z natury nieśmiała, zamknięta w sobie, a wśród ludzi, umiem się w moim odczuciu właściwie odnaleźć tylko jak mam nóż na gardle, gdy wszyscy sobie nawzajem do gardła.Po drugie uważam, że z natury jestem egoistką i mam zbyt mało empatii, nie umiem się zbytnio rozczulać nad kimkolwiek, tkliwie wzruszać ludzkim cierpieniem, jak już to mruknąć coś niekulturalnie to prędzej, ewentualnie nie powiedzieć nic...a praktycznie każde bezinteresowne zrobienie czegoś dla kogokolwiek, postrzegam w kategoriach wykorzystania mojej osoby i wreszcie jest tak, że brzydzę się byciem kimś dobrym-wolę uchodzić za kogoś bezwzględnego,a nie za jakiegoś pożal się boże potulnego baranka( psychopatia?).

Ale jak już pisałam, to wszystko bez znaczenia, bo pierwsze myśli jakie zawsze świtają w mojej głowie, w następstwie pomyślenia sobie o zrobieniu czegokolwiek życiu, należą do kategorii "i tak nic z tego nie będzie", "bozia znów coś spieprzy". W rezultacie postanowiłam nie robić nic i tak sobie wegetuję od wielu lat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, Psychopatia?? Moim zdaniem nic Ci nie jest. Stawiasz przed sobą, odległe, niemożliwe na tą chwilę do zrealizowania cele, rezygnujesz z nich i jesteś zmartwiona tym że Ci nie wyszło ..to wszystko. Prestiż, kasa, szacunek i jeszcze samorealizacja.. haha.. aby urzeczywistnić taką wizję potrzeba dużo pracy, samozaparcia i pokory. Ty chciałbyś wszystko mieć od ręki, bez wysiłku, bez stresu. Sorry.. to co piszesz jest tak infantylne, że aż śmieszne.

 

Kto Ci wbił do głowy przekonanie, że zostałaś stworzona wyłącznie do rzeczy wielkich?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Beladinie A czego Ty się spodziewałeś, że Ci napiszę, że moim życiowym marzeniem było zapierdzielać za miskę ryżu na taśmie u chińczyków? To mnie rozbawiłeś.. najpierw się upierasz, aby nie zważając na nic , na żadne przeszkody, nie patrząc na realność tych celów napisać Ci, co bym chciała robić gdyby tych przeszkód nie było, tylko po to, żeby potem zarechotać ironicznie, że te przeszkody jednak są, a cele są nierealne... :mrgreen:

 

Kto Ci wbił do głowy przekonanie, że zostałaś stworzona wyłącznie do rzeczy wielkich?
Wielkich czyli jakich konkretnie? ...człowieku ja jestem realistką, mnie się nie udało w życiu zrealizować nawet rzeczy mikroskopijnych, dzięki temu poznałam dogłębnie swoje możliwości, gdzież bym śmiała się brać za te Wielkie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, Głównym elementem mojej wypowiedzi jest zdanie "Stawiasz przed sobą, odległe, niemożliwe na tą chwilę do zrealizowania cele, rezygnujesz z nich i jesteś zmartwiona tym że Ci nie wyszło ..to wszystko" Nie chodzi mi o to co napisałaś, lecz o Twoje podejście do aktywności w ogóle. W zasadzie celowo sprowokowałem tą wypowiedź by potwierdzić moje przypuszczenia. Gardzisz zwykłą pracą "na kasie", więc prawdopodobnie nie dopuszczasz do siebie możliwości stopniowej, krok po kroku, dochodzenia do konkretnej pozycji zawodowej.

 

Podziel swój cel na małe etapy i realizuj je. Innej drogi nie ma. Jeśli nie możesz sobie poradzić z drobnymi rzeczami to zajmij się czymkolwiek ..zamiast obrzucać kosciół i starych wyzwiskami, przyjmij właściwe swoim możliwościom miejsce w szeregu i ciesz się życiem zwykłego, szarego, człowieka. Inaczej bedziesz do końca życia siedziała zła i sfrustrowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak @beladin, zgadza się, gardzę pracą na kasie, gardzę pracą za miotłą(pisałam już o tym zdaje się wczoraj, więc jak widzisz nie ukrywam tego-nie musisz się więc bawić ze mną w podchody-możesz śmiało zapytać wprost). Znam takie osoby i wiem jak kończą, po spędzeniu całego życia jebiąc za marne grosze, kończą z jakimś rakiem(czyżby konsekwencja bezstresowego życia przy taśmie produkcyjnej albo kasie?...) na którego leczenie ich nawet nie stać, więc wędrują do piachu nie dożywając nawet paru stówek emerytury, I po jaką cholerę mi takie życie?sram na takie życie, wolę od razu pójść do piachu...

 

zamiast obrzucać kosciół
Taaa.. najważniejsze kutwa, że kościółek został obrażony...nie został obrażony tylko wyłożyłam kawę na ławę, że nie wszystko złoto co się świeci, i nadal uważam że największym winowajcą w tym wszystkim jest kościółek, tłukący ludziom do głowy tekściki o wspaniałej bozi bez żadnej odpowiedzialności za słowo! z nadzieją, że się na na tym nachapie, bez liczenia się z tym jak takie tekściki odbiją się na kimś kto sobie je weźmie do serca.Tyle się mówi teraz o jakiejś pieprzonej pedofilii seksualnej, z jednego wypadku zboka w sutannie robi się aferę na kilka miesięcy, ale o prawdziwej krzywdzie jaką Krk robi ludziom to się milczy!

 

i starych wyzwiskami,
Nie starych, a obecnie już tylko starą. Oni się jakoś nie hamowali w tym względzie, więc tym bardziej ja nie mam powodu, żeby to robić, zwłaszcza uwzględniając to, że to oni są współwinowajcami tego, że się na tym pitolonym świecie znalazłam.

 

przyjmij właściwe swoim możliwościom miejsce w szeregu
Przecież przyjęłam, to o co chodzi? niech mnie jeszcze zamkną w psychiatryku i wtedy będę już całkiem na swoim miejscu..tylko ciekawe kto za mój pobyt tam zapłaci.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem że coś takiego odpiszesz :D. Mogłaś to potraktować jako miłe słowo czy coś oparte na podstawie przeczytania przeze mnie tego co pisałaś. Mogłaś też tak bo możesz wszystko to działa w dwie strony. Nie bede ci już więcej offtopu w temacie robił :D pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaa.. już, kiedyś @Łapa mi napisał coś niby miłego.... a jak grzecznie odpisałam, to w kolejnym poście stwierdził ,że to było ironiczne..wniosek-zawsze trzeba być czujnym! :twisted:A ja jednak po zastanowieniu, wolę być mile zaskoczonym psycho, niż niemile rozczarowaną naiwniarą.

Również pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego - bez opisu nie wiele mogę.

Oplucie krzyża nie jest jeszcze niczym złym, tak jak oplucie jakiegoś obrazku bo to są tylko rzeczy. Bardziej chęć zranienia Boga, co mogło zainteresować diabła i ten widząc jaką wagę przywiązujesz do obrazków (może z niewiedzy), sprawił, że spadły i jeżeli wszystko inne było w porządku (nic nie trzasnęło, gwoździe były OK itd.) to faktycznie dziwne, że spadły święte obrazki i krzyż (tylko) :) Czy działała tutaj siła wyższa mogę tylko domniemywać.

Najważniejsze jest jednak to czy ten incydent coś zmienił w Twoim życiu, bo ja osobiście bym poprosił Pana, że by diabeł poszedł precz i tak by zwiwał, że nawet by zapomniał posprzątać po sobie :) Oczywiście to żart u mnie by niczego takiego nie zrobił diabeł), bo ja na Boga nie jestem wściekły i to bym mi się nie spodobało i wiedziałbym od razu kto za tym stoi.

 

Wierzysz w diabła i w to, że on Cie manipuluje na Twoją niekorzyść?

 

-- 17 wrz 2014, 08:35 --

 

Taaa.. już, kiedyś @Łapa mi napisał coś niby miłego.... a jak grzecznie odpisałam, to w kolejnym poście stwierdził ,że to było ironiczne..wniosek-zawsze trzeba być czujnym! :twisted:A ja jednak po zastanowieniu, wolę być mile zaskoczonym psycho, niż niemile rozczarowaną naiwniarą.

Również pozdro.

 

Nie wszyscy chcą dla Ciebie źle - Łapa jest osobą nie miłą i nie wiem z czego to wyika, aleto tylko jeden człowiek, a mamy ich 7 000 000 000 na ziemi i naprawde nic złego się nie stanie jak jedna osoba jest niemiło i to prawdopodobnie nie z Twojego powodu. Bardziej bym się martwił jaky wszyscy byli dla Ciebie mili :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oplucie krzyża nie jest jeszcze niczym złym, tak jak oplucie jakiegoś obrazku bo to są tylko rzeczy
Ja to rozumiem, wytłumacz to fanatycznym katolikom i twórcom kodeksu karnego.

 

Bardziej chęć zranienia Boga,
I o to mi właśnie wtedy chodziło.

 

Najważniejsze jest jednak to czy ten incydent coś zmienił w Twoim życiu, bo ja osobiście bym poprosił Pana, że by diabeł poszedł precz
Ja konsekwentnie, zrobiłam na odwrót.

 

Wierzysz w diabła i w to, że on Cie manipuluje na Twoją niekorzyść?
Czy wierzę w diabła? powiem tak-na pewno nie wykluczam jego istnienia. Natomiast czy manipuluje? Już CI tłumaczyłam, że kogoś kto nienawidzi Boga, Diabeł manipulować nie musi...

 

-- 19 wrz 2014, 17:38 --

 

Jeszcze coś a propo religii..niech mi ktoś wytłumacz jak to jest, że gdy ktoś mówi, że ma niewidzialnego przyjaciela, z którym rozmawia, który mu pomaga w życiu itd to taki ktoś najprawdopodobniej prędzej czy później wyląduje w psychiatryku, jednak gdy tego przyjaciela nazwie się Bogiem, to nagle taki ktoś nie wymaga już leczenia? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oplucie krzyża nie jest jeszcze niczym złym, tak jak oplucie jakiegoś obrazku bo to są tylko rzeczy
Ja to rozumiem, wytłumacz to fanatycznym katolikom i twórcom kodeksu karnego.

 

Bardziej chęć zranienia Boga,
I o to mi właśnie wtedy chodziło.

 

Najważniejsze jest jednak to czy ten incydent coś zmienił w Twoim życiu, bo ja osobiście bym poprosił Pana, że by diabeł poszedł precz
Ja konsekwentnie, zrobiłam na odwrót.

 

Wierzysz w diabła i w to, że on Cie manipuluje na Twoją niekorzyść?
Czy wierzę w diabła? powiem tak-na pewno nie wykluczam jego istnienia. Natomiast czy manipuluje? Już CI tłumaczyłam, że kogoś kto nienawidzi Boga, Diabeł manipulować nie musi...

 

-- 19 wrz 2014, 17:38 --

 

Jeszcze coś a propo religii..niech mi ktoś wytłumacz jak to jest, że gdy ktoś mówi, że ma niewidzialnego przyjaciela, z którym rozmawia, który mu pomaga w życiu itd to taki ktoś najprawdopodobniej prędzej czy później wyląduje w psychiatryku, jednak gdy tego przyjaciela nazwie się Bogiem, to nagle taki ktoś nie wymaga już leczenia? :?

 

To jest jednak obraza uczuć religijnych - może to urazić...

 

Już mówiłem, że zależy od czynów, a nie od tego co powiemy.

 

Gadałem z satanistką, która już miała moment zwątpienia i przedwczoraj w nocy paranormal activity w domu. Mówiła, że samo pdpisanie cyrografu niestarczy bo trzeba jeszcze zrobić jakiś obrzęd nazwała go, ale już zapomniałem)i jeszcze parę innych rzeczy dlatego w tym powinien pomagać kapłan (oni mają kapłanów) ;( Ona sama jest młodszym kapłanem, ale mam nadzieje już niedługo.

 

Rozmawiałem z nia miesiąc temu to mówiła, że dzięki Szatanowi ma wszystko co chciała, a przedwczoraj była tak przerażona, że się modliła do Boga i w sumie dopiero wtedy się zaczęło...

 

 

Bóg pomoże, ale musisz się starać - Zrób test bądź w stanie łaski uświęcającej jak najdłużej, jak zgrzeszysz to idź do spowiedzi (żałuj za grzechy) i tak przez 2 miesiące i potem poproś o coś Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gadałem z satanistką, która już miała moment zwątpienia i przedwczoraj w nocy paranormal activity w domu. Mówiła, że samo pdpisanie cyrografu niestarczy bo trzeba jeszcze zrobić jakiś obrzęd nazwała go, ale już zapomniałem)i jeszcze parę innych rzeczy dlatego w tym powinien pomagać kapłan (oni mają kapłanów) ;( Ona sama jest młodszym kapłanem, ale mam nadzieje już niedługo.

 

Rozmawiałem z nia miesiąc temu to mówiła, że dzięki Szatanowi ma wszystko co chciała, a przedwczoraj była tak przerażona, że się modliła do Boga i w sumie dopiero wtedy się zaczęło...

:evil: przestań ludzi straszyc takimi farmazonami rodem z Egzorcysty albo innego taniego filmidła, to nie jest stosowne forum do tego :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z nia miesiąc temu to mówiła, że dzięki Szatanowi ma wszystko co chciała, a przedwczoraj była tak przerażona, że się modliła do Boga i w sumie dopiero wtedy się zaczęło...
Nie rozumiem, to w czym problem? Miała wszystko to powinna się cieszyć a nie wątpić! I co z tym "paranormal"? drzwi zaskrzypiały, czy światło gasło? ;).. a może ona ma po prostu jakieś zwidy schizofreniczne, czy ktoś poza nią doświadczył tego "paranormal" ? A w tej sekcie środków narkotycznych się przypadkiem nie przyjmuje?

 

Bóg pomoże, ale musisz się starać - Zrób test bądź w stanie łaski uświęcającej jak najdłużej, jak zgrzeszysz to idź do spowiedzi (żałuj za grzechy) i tak przez 2 miesiące i potem poproś o coś Boga.
No robiłam taki test wiele lat temu..i jakoś nie pomogło...

 

:evil: przestań ludzi straszyc takimi farmazonami rodem z Egzorcysty albo innego taniego filmidła, to nie jest stosowne forum do tego :evil:
Nie gadaj żeś się przestraszył :mrgreen:

To jest jak najbardziej stosowne forum do tego, ludzie religijni mają swoje wyjaśnienia doznań "paranormal", a psychiatria swoje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie gadaj żeś się przestraszył :mrgreen:

To jest jak najbardziej stosowne forum do tego, ludzie religijni mają swoje wyjaśnienia doznań "paranormal", a psychiatria swoje...

Nie jestesmy na forum religijnym ani kółku różańcowym, zeby stany psychotyczne czy histerie tłumaczyć z pełną powaga jako interwencje Szatana - stąd moja irytacja. Dla mnie wiara w sily nadprzyrodzone i odprawianie jakiś obrzadków w celu ich zjednania to co najwyżej myslenie magiczne pożenione z /łagodnie mówiąc/ naiwnoscią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestesmy na forum religijnym ani kółku różańcowym, zeby stany psychotyczne czy histerie tłumaczyć z pełną powaga jako interwencje Szatana - stąd moja irytacja.

bittersweet, a psychiatria gdzieś twierdzi, że stany psychotyczne nie mogą być powodowane przez byty nadprzyrodzone? ;)

 

Dla mnie wiara w sily nadprzyrodzone i odprawianie jakiś obrzadków w celu ich zjednania to co najwyżej myslenie magiczne pożenione z /łagodnie mówiąc/ naiwnoscią.
No i to wszystko wyjaśnia w kwestii Twojej irytacji ... jej przyczyną nie jest troska o dobro forum, tylko brak tolerancji dla pewnych przekonań niezgodnych z Twoimi. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, a psychiatria gdzieś twierdzi, że stany psychotyczne nie mogą być powodowane przez byty nadprzyrodzone? ;)
:mrgreen: albo że byty nadprzyrodzone nie moga byc sterowane zdalnie przez kosmitów ? ;)
No i to wszystko wyjaśnia w kwestii Twojej irytacji ... jej przyczyną nie jest troska o dobro forum, tylko brak tolerancji dla pewnych przekonań niezgodnych z Twoimi. :P
raczej brak tolerancji dla braku racjonalnego myslenia po pierwsze, po drugie wiele osób cierpi na lęki /jak ja/ lub natrectwa religijne /jak Ty w mojej opinii/ i zamiast nakrecac sie niekończącymi rozkminami trzeba sie leczyc. Uwagi o podpisywaniu cyrografu przez kapłanke szatana nikomu w tym nie pomogą :roll:

 

PS tą dyskusja karmisz swój "nietypowy problem" , wiesz o tym ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raczej brak tolerancji dla braku racjonalnego myslenia po pierwsze,
Moim zdaniem z trójki: teizm,ateizm,agnostycyzm racjonalny jest tylko agnostycyzm, paradoksalnie przeciwstawny racjonalizmowi, bo zakładający ograniczone możliwości poznania rzeczywistości.

 

po drugie wiele osób cierpi na lęki /jak ja/ lub natrectwa religijne /jak Ty w mojej opinii/ i zamiast nakrecac sie niekończącymi rozkminami trzeba sie leczyc
Jak?

 

Uwagi o podpisywaniu cyrografu przez kapłanke szatana nikomu w tym nie pomogą

A gdyby komuś taki cyrograf pomógł nawet tylko na zasadzie placebo, to co w tym złego?

 

PS tą dyskusja karmisz swój "nietypowy problem" , wiesz o tym ?

bittersweet wiem, ale co zrobić..natręctwo :roll:;) co gorsza po części akceptowane natręctwo-bo ja lubię rozmawiać o religii, a na forum kółka różańcowego też nie pójdę ze swoim problemem..bo w sumie po co?Po bana, gdy napisze, że katolicka bozia to moim zdaniem skur...n czy zapytać tam dewotek jak się wyleczyć z wiary w Boga?..ale z drugiej strony myślę, że to mogłoby być nawet zabawne, więc kto wie...:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, z wiadomych wzgledów nie za bardzo ma ochote brac udział w Twoich rozkminach.... po prostu uwazam, ze to Ci szkodzi. Chce tylko napisać, żebys przeszła sie do specjalisty, typu psychiatra, psychoterapeuta i posłuchała pokornie co oni maja do powiedzenia. Wiem z własnego doświadczenia, ze mozna miec 1000 teorii i pomysłów na wszystko, byc bardzo inteligentną osoba, a jednoczesnie nie widziec tego, co oczywiste. Przyczyna jest prosta, trudno jest obiektywnie ocenic siebie i swój stan, tak samo jak trudno znajdowac się w środku czegos i spojrzec na to z zewnatrz ;)

Chyba ze nie masz ochoty niczego zmieniac, wygodnie Ci z tym "problemem" , byc moze stał sie on juz Twoim sposobem na życie. Sama musisz zadecydować :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, z wiadomych wzgledów nie za bardzo ma ochote brac udział w Twoich rozkminach.... po prostu uwazam, ze to Ci szkodzi
W czym szkodzi? jakoś wcześniej nigdy o tym z nikim nie rozmawiałam i to też mi nie pomogło...

 

posłuchała pokornie co oni maja do powiedzenia.
:lol: ...

 

W ogóle nie wiem co ja bym miał powiedzieć takiemu psychiatrze ..-Doktorze "zła bozia na mnie czyha", Doktorze jak się wyleczyć z wiary w bozię? i co wtedy? doktor by zaczął dyskusję ze mną że bozia ,która zsyła ludzi na wieczne męki za jedno doczesne przewinienie jest dobra?:mrgreen: Przecież nawet tutaj na tym forum, moje pytania spotkały się z dość zdystansowanym podejściem użytkowników( w tym forumowego eksperta), że teraz to się czuje jak w jakimś matriksie.... A do tego dochodzi jeszcze aspekt finansowy...co teraz? : Krk mi zasponsoruje leczenie..przecież Krk nie ma żadnych pieniędzy... Krk służy ludziom za darmo! a klechy to chodzące perpetuum mobile ... ;)

 

 

Chyba ze nie masz ochoty niczego zmieniac, wygodnie Ci z tym "problemem" , byc moze stał sie on juz Twoim sposobem na życie. Sama musisz zadecydować
Trochę na pewno tak, człowiek gdy ileś tam lat tkwi w jakimś stanie, to oczywiste, że z tym stanem może czuć się w pewien sposób związany, nawet gdy tego sobie nie uświadamia, w dodatku gdy jeszcze brak motywacji do zmiany..bo nie oszukujmy się w takim wieku jak jestem to nawet jak przestanę wierzyć w "złą bozię" czy w jakąkolwiek bozię, to i tak nie mam perspektyw...( jebanie za miskę ryżu, to dla mnie żadna perspektywa , o czym już kiedyś pisałam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z nia miesiąc temu to mówiła, że dzięki Szatanowi ma wszystko co chciała, a przedwczoraj była tak przerażona, że się modliła do Boga i w sumie dopiero wtedy się zaczęło...
Nie rozumiem, to w czym problem? Miała wszystko to powinna się cieszyć a nie wątpić! I co z tym "paranormal"? drzwi zaskrzypiały, czy światło gasło? ;).. a może ona ma po prostu jakieś zwidy schizofreniczne, czy ktoś poza nią doświadczył tego "paranormal" ? A w tej sekcie środków narkotycznych się przypadkiem nie przyjmuje?

 

Bóg pomoże, ale musisz się starać - Zrób test bądź w stanie łaski uświęcającej jak najdłużej, jak zgrzeszysz to idź do spowiedzi (żałuj za grzechy) i tak przez 2 miesiące i potem poproś o coś Boga.
No robiłam taki test wiele lat temu..i jakoś nie pomogło...

 

:evil: przestań ludzi straszyc takimi farmazonami rodem z Egzorcysty albo innego taniego filmidła, to nie jest stosowne forum do tego :evil:
Nie gadaj żeś się przestraszył :mrgreen:

To jest jak najbardziej stosowne forum do tego, ludzie religijni mają swoje wyjaśnienia doznań "paranormal", a psychiatria swoje...

 

Ja Ci tłumacze dlaczego diabeł nie zadziałał, a Ty się czepiasz. Może dlatego, że diabeł na dłuższą mete nie może sprwić,aby człowiek był szczęśliwy.

 

No, nie wiem czy uczucie jakby ktoś Cie chciał udusić i obrzyganie pół pokoju jest atakiem schizofreni, zwłaszcza, że była tego świadoma. Jeżeli to nie jest wystarczający dowód to powiem, że na słowo "Jezus", wzięło i wywaliło korki.

 

Już mówiłem o kooperacji psychiatrów z egzorcystami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×