Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam dość swojego życia


Gość Makabra

Rekomendowane odpowiedzi

Po ukończeniu szkoły podstawowej poszłam do gimnazjum, gdzie zaczął się mój koszmar. Od samego początku jeden chłopak zaczął mi dokuczać. Myślałam, że jak będę olewała, to się odczepi. Niestety myliłam się, przyłączył się do niego kolejny, później następni, a w efekcie stałam się pośmiewiskiem całej szkoły. Wmówili mi, że jestem gruba, brzydka i głupia. Wlepiali mi gumę do żucia we włosy (na lekcji!), rzucali we mnie papierkami. Ja siedziałam pod jedną ścianą, a cała reszta klasy pod drugą, gdy ja usiadłam na ławeczce pod klasą, to już nikt na niej nie usiadł, albo podnosili drugą stronę ławki do góry i mnie zrzucali. Mówiłam nauczycielom i wychowawczyni, ale oni nic z tym nie robili. W połowie drugiej klasy nie wytrzymałam, w Mikołajki próbowałam popełnić samobójstwo, niestety nie wyszło, czego do tej pory żałuję. Gdy leżałam w szpitalu przyszła do mnie wychowawczyni i powiedziała, że gdyby wiedziała o czymkolwiek, gdybym do niej przyszła i jej powiedziała, to by mi pomogła... Dobrze, że lekarz ją opierdzielił i wywalił... Później masa psychologów i psychiatrów, nauczanie indywidualne w domu. Pociągnęłam na nim do końca gimnazjum. Gdzieś w trakcie, podczas wakacji, pojechałam z koleżanką rowerami na miejscowy targ, spotkałam ludzi z mojej klasy. Nie, oni wcale nie żałowali tego, co mi zrobili, wręcz przeciwnie. Zaczęli na mnie pluć i obrzucać mnie wulgaryzmami... Do szkoły średniej chciałam pójść normalnie, próbowałam w dwóch szkołach. W jednej akceptowano mnie, ale wylądowałam w klasie, w której nie dałabym sobie rady, finansowo też nie wyrobiłabym na dłuższą metę. Drugą szkołą była ta, do której chodziłam do gimnazjum i podstawówki (Zespół Szkół). Historia się powtórzyła, zaczęli mnie prześladować, przestałam chodzić. Później była walka o indywidualne, szkoła robiła problemy, w efekcie nie dałam rady psychicznie i jestem rok do tyłu. Od września znowu próbowałam pójść normalnie, jednak fobia szkolna mi nie odpuściła, wylądowałam na nauczaniu indywidualnym w szkole i tak zaliczyłam pierwszą klasę technikum. Teraz wrzesień zbliża się nieubłaganie, a ja nie wiem co robić. Z jednej strony chciałabym pójść normalnie, z całą klasą, z drugiej jednak boję się, że sobie nie poradzę...

 

Nie mam żadnych znajomych, ani przyjaciół, ale za to łatkę wariatki... Co ja tym ludziom zrobiłam, że tak mnie nienawidzą? Miałam chłopaka, jednak się mną zabawił... Mam już dosyć samotności, spędzania samotnie wieczorów, weekendów, urodzin, sylwestrów i innych okazji, w których ludzie spędzają czas ze znajomymi i przyjaciółmi, bawią się. W czym jestem od nich gorsza? :( Chciałabym jakoś przekonać do siebie ludzi stąd, z mojej wsi, ale nie mam zielonego pojęcia jak... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Kochana wspaniale, że wywaliłaś to z siebie. Na moje wyczucie jest to ogromny krok naprzód, mam nadzieję, że odczułaś ulgę. Mówiłam ci już, że jesteś super dziewczyną i wierzę, że życie samo podsunie ci rozwiązania, jeśli trochę mu pomożesz. Może musisz dac jeszcze sobie i okolicy czas, może musisz poczekac do ukończenia szkoły. A szkołę musisz skończyc, aby miec możliwości wyboru i ewentualnej przeprowadzki. Wiem, że real najważniejszy, ale jesteś gwiazdką forum i od tego startujesz, to też ma znaczenie.

Niech ci tu jak najwięcej osób odpisze.

p.s. a mówiłaś ,że nie lubisz, nie umiesz pisac, a proszę jaki długi zgrabny tekścik strzeliłaś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak mam mu trochę pomóc? Ja już nie wierzę w to, że życie podsunie mi coś innego, niż pecha... Ile mam im jeszcze dawać czasu? To tak trudno zrozumieć, że się kogoś skrzywdziło i że nadal przez nas cierpi? Tak trudno zrozumieć, że jeśli ktoś jest samotny, to wypadałoby się do niego jakoś odezwać, zakolegować się? Ja na prawdę nie gryzę, wręcz przeciwnie. Staram się, żeby mnie lubili, żeby odnosili pozytywne wrażenie...

 

Jestem gwiazdką forum? :o:mrgreen:

 

Nie umiem pisać wierszy itp., takie zwykłe tekściki nawet mi idą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś nie mieszkała na drugim końcu Polski to byś miała jednego znajomego więcej już :)

Dasz sobie radę. Nie zwracaj uwagi na ludzi bo większość to śmiecie.

I drugiego :D

 

A z drugiej strony, to nie koniec świata zawsze można się gdzieś w "środku" umówić :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Też byłem prześladowany w szkole może nie aż w takim stopniu ale jednak. Choć minęło już około 20 lat od tego to wciąż czuje że jakoś te wspomnienia, doświadczenia mnie blokują a przynajmniej w bardzo negatywny sposób wpłynęły na moje późniejsze życie. Niska samoocena, różne lęki, aspołeczność to jedne ze skutków tych szkolnych traum. Mam nadzieję że Ci uda się je przezwyciężyć. Widze że pastwienie się nad słabszymi, innymi w szkołach jest ciągle praktykowane a nauczyciele tego nie dostrzegają albo przymykają oczy i dopiero jak coś się stanie się reflektują ale też nie zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Też byłem prześladowany w szkole może nie aż w takim stopniu ale jednak. Choć minęło już około 20 lat od tego to wciąż czuje że jakoś te wspomnienia, doświadczenia mnie blokują a przynajmniej w bardzo negatywny sposób wpłynęły na moje późniejsze życie. Niska samoocena, różne lęki, aspołeczność to jedne ze skutków tych szkolnych traum. Mam nadzieję że Ci uda się je przezwyciężyć. Widze że pastwienie się nad słabszymi, innymi w szkołach jest ciągle praktykowane a nauczyciele tego nie dostrzegają albo przymykają oczy i dopiero jak coś się stanie się reflektują ale też nie zawsze.

 

A Tobie udało się je przezwyciężyć? Jak potoczyło się Twoje życie?

 

Nauczyciele jak to nauczyciele, mają swoich pupilków i nie widzą tego, co oni robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauczyciele udają, że nie widzą wolą siedzieć cicho bo się boją. Sami wiemy jaką dzisiaj agresywną mamy młodzież, ale niestety takim zachowaniem dają przyzwolenie na robienie ze szkoły ringu, wybiegu mody i burdelu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauczyciele udają, że nie widzą wolą siedzieć cicho bo się boją. Sami wiemy jaką dzisiaj agresywną mamy młodzież, ale niestety takim zachowaniem dają przyzwolenie na robienie ze szkoły ringu, wybiegu mody i burdelu.

 

Jeśli się boją, to niech zmienią zawód. Oni mają być pedagogami,a nie cichymi katami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przezwyciężyłem trudno powiedzieć, po prostu te prześladowania w wieku 17-18 lat prawie ustały a po skończeniu szkoły zupełnie ale moja niska samoocena i trudności w nawiązywaniu kontaktów i zaufaniu pozostały. A życie potoczyło się nie za ciekawie choć oczywiście głównie z innych powodów niż prześladowania szkolne. Najbardziej żałuje że te lata młodości zamiast bawić się korzystać z życia, przeżywać pierwsze miłości itd przesiedziałem w domu bojąc się reakcji innych na studiach próbowałem to nadrobić ale nie do końca zwłaszcza jeśli chodzi o poznawanie płci przeciwnej mi się udało. Najgorsze że takie prześladowania w dorosłym życiu tez mogą się przydarzyć, może nie na taką skale ale w pracy też bywają i człowiek nauczony z dzieciństwa przyjmuje podobna strachowbliwą postawę zamiast walczyć o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet chciałabym się bawić i korzystać z życia, ale nie mam z kim :(

ja miałem podobnie a nawet jak mnie ktoś próbował wyciągnąć to odmawiałem z powodu jakiegoś lęku. Nie byłem na żadnej 18-ce czy dyskotece przed 20-tką nie mówiąc już o jakiś wypadach czy wakacjach choć raczej nie z powodu introwertyzmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet chciałabym się bawić i korzystać z życia, ale nie mam z kim :(

ja miałem podobnie a nawet jak mnie ktoś próbował wyciągnąć to odmawiałem z powodu jakiegoś lęku. Nie byłem na żadnej 18-ce czy dyskotece przed 20-tką nie mówiąc już o jakiś wypadach czy wakacjach choć raczej nie z powodu introwertyzmu.

 

Jakby mnie ktoś z rówieśników wyciągał, to bardzo chętnie wyszłabym... Byłam ostatnio na 18, nie wspominam miło :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm,zachowywałem się podobnie z 2 lata temu gdy tu trafiłem,strach przed samotnością,nienawiść (do siebie),marudzenie i reszta.

Cóż,jeśli chwilowo znajomych nie masz, próbuj skupić się na tym co możesz,własne hobby,pasje czy zainteresowania (nie mów mi tylko że żadnych nie masz), jeśli też kojarzę w tym roku masz maturę,więc możesz rozważyć na jakie studia chcesz iść czy co robić (nie wiem czy jesteś w LO czy w technikum) tudzież skupić się na nauce,by nie myśleć o problemach czy raczej próbować się oderwać.

W kwestii znajomych nie ma zasady,mimo to raczej lepiej unikać mówienia o problemach, pokazywać się od dobrych stron, ble ble ble .

Mimo wszystko nie ma zasady czy gwarancji że kogoś poznasz,z czasem jednak przywykniesz do izolatki w najgorszym przypadku,wbrew pozorom da się.

"Co jeszcze" można zrobić,leczenie,jeśli masz możliwości ewentualnie dobrego psychoterapeute na NFz, jeśli masz takową potrzebę i możliwości , leków nie chcesz z tego co kojarzę,więc rozważ je tylko wtedy gdy byłoby coraz gorzej.

Osobiście też odpuściłbym towarzystwo lokalne,wiejskie normalsy to nie jest towarzystwo gdzie uświadczysz zrozumienia.

Może gdzieś na studiach kogoś poznasz,ale mimo wszystko nie spodziewałbym się cudów,jednak szanse są spore.

Generalnie złotej recepty na problemy tego typu nie ma,rozwiązanie czy oswojenie się z nimi przyjdzie z czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak, rodzimy sie sami, zyjemy sami i umieramy sami, z tym ostatnim to wiadomo lepiej jak najpózniej, tak jak kolega napisal nie ma zlotego srodka, jedno jest pewne zeby kogos poznac trzeba wyjsc do ludzi, ja tez aktualnie jestem sam bo wszyscy moi koledzy powyjezdzali lata temu za granice, tez bylem ale wrócilem zeby skonczyc szkole, z perspektywy czasu zaluje ze wrócilem huj ma za przeproszeniem z tej szkoly, tylko kupa pieniedzy poszla na to, a czlowiek nadal w dupie, ostatnio rozwazam wyjazd do Niemiec na dlugi czas, bo w Polsce jakos tak slabo jest :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauczyciele udają, że nie widzą wolą siedzieć cicho bo się boją. Sami wiemy jaką dzisiaj agresywną mamy młodzież, ale niestety takim zachowaniem dają przyzwolenie na robienie ze szkoły ringu, wybiegu mody i burdelu.

 

Jeśli się boją, to niech zmienią zawód. Oni mają być pedagogami,a nie cichymi katami.

Osoba, która się boi uczniów w ogóle nie powinna mieć prawa pracować w szkole.

 

Powinny być też zmienione przepisy, bo poszły za bardzo na korzyść uczniów i w szkołach będzie na razie coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×