Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie winy wobec bliskich


Kristi

Rekomendowane odpowiedzi

To wraca jak bumerang i nie daje o sobie zapomnieć. Właściwie to do tej pory nie wiem , co tak naprawdę wtedy chciałam zrobić-przestać istnieć , czy sprawić ,aby ten potworny ból zelżał , oddalił się na chwilę. Nie wiem , ale wydaje mi się ,że jednak chciałam odejść..pamiętam moją córeczkę , to jak żegnałam się z nią w myślach kiedy wzięłam garść prochów i ten potworny ból , którego już nie byłam w stanie znieść, tak wielki ,że nawet miłość do dziecka nie była go w stanie pokonać. Bóg dał mi jednak szansę , obudziłam się na sali szpitalnej , a pierwsza moja myśl...wdzięczność ,że żyję , i przekonanie , że już nigdy nie zrobię Ci tego moja mała dziewczynko. Bolało , tak strasznie bolało wychodzenie z depresji...potworny strach i wstyd przed wyjściem z domu...pokonałam to...ale to poczucie winy jest we mnie i pozostanie do końca moich dni, że nie pokonałam wtedy pragnienia śmierci i chciałam Cię opuścić moja ukochana córeczko...nie wiem ,czy kiedyś Ci o tym powiem , boję się ,że nie zrozumiesz ,dlaczego tak się stało. Proszę wybacz mi , już nigdy Cię nie opuszczę. Miałaś siedem lat kiedy się to stało , nie wiem , czy wiesz , co tak naprawdę się wtedy stało , co wtedy z tego zrozumiałaś.

Nie potrafię sobie tego wybaczyć, więc chociaż w myślach proszę Cię Kochanie moje wybacz mi to,że Cię wtedy tak bardzo skrzywdziłam .

Pomóżcie mi proszę , nie wiem ,jak mam się z tym uporać.

Pozdrawiam serdecznie-Kristi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ze masz wyrzuty sumienia z powodu ze depresja okazala sie silniejsza od milosci do dziecka

 

ale zrozum ze depresja to choroba/pasozyt a nie ty, to nie sa twoje mysli, twoja osobowosc. to jest cos zlego co toba steruje i nie mozesz sie obwiniac za czyny ktore popelnilas bedac w depresji

 

przeciez nawet prawo, sad wprowadzil pojecie popelnienia czynu w stanie niepoczytalnosci i kara jest wtedy mniejsza badz nie ma jej wcale

 

twoja coreczka zapewne mysli ze bylas poprostu chora, wiec trafilas do szpitala i w ogole do glowy jej nie przychodzi ze ja zawiodlas cz przestalas kochac

 

to jest tylko toxyczna mysl w twojej glowie ktora ci narzucila depresja, i ktore to poczucie musisz pokonac

 

pamietaj ze przeszlosc nie istnieje i wazne jest tylko to co sie dzieje teraz w twoich stosunkach z corka i to zeby bylo coraz lepiej w przyszlosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie rzecze Vegge. Samobójstwo w depresji to nie jakaś tan fanaberia, a tylko moment, w którym ból, którego doświadczasz staje się nie do zniesienia. A skoro jest nie do zniesienia i nie możesz nad nim zapanować, to nie możesz też się za to winić. Myślę, że Twoja córka to zrozumie jak dorośnie. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza rzecz - terapia.

 

Druga - nie masz realnych podstaw, żeby winić się za stan, w którym nie panowałaś nad sobą. Musisz oddzielić SIEBIE od choroby, a wtedy to ona miała władzę nad Tobą.

 

Jestem pewna, że tamto wydarzenie niczego nie przekreśla. Możesz być (i pewnie jesteś:)) ) wspaniałą matką! Może nawet najlepszą, jaką można mieć - gdyż ROZUMIEJĄCĄ więcej niż przeciętny człowiek... Doceń w sobie to, doceń tą wrażliwość - jakże rzadką w dzisiejszym świecie - którą możesz swojemu dziecku przekazać:) Pamiętaj, że Twoja córeczka Cię kocha miłością bezwarunkową, niezależnie od tego, co się wydarzyło tamtego dnia. To już przeszłość... I musisz sobie ją darować, by iść dalej.

 

Poza tym żyjąc w ciągłym poczuciu winy możesz nawet szkodzić swojemu dziecku, które - choć nie wszystko rozumie - CZUJE... Dlatego powinnaś zgłosić się na dalszą (jeśli już miałaś wcześniej) terapię... Uwolnienie się od poczucia winy jest możliwe! Trzymam kciuki!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedmówcy mądrze prawią, ja dodam tylko od siebie - jeśli chcesz naprawdę się uwolnić, to chociaż teraz pewnie wydaje Ci się to niemożliwe, musisz chcieć żyć dla siebie, nie TYLKO dla kogoś. Chociażby z najpiękniejszych pobudek, to zawsze jest w tym coś ze ''zrzucenia'' odpowiedzialności i kontroli nad swoim życiem na kogoś, jakiś rodzaj uniku. Jesteś w stanie byćprawdziwa i dobra dla innych, gdy kochasz siebie, tylko wtedy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokladnie... aby moc kochac innych trzeba najpierw kochac siebie... i jestem pewna ze kazdy wrazliwy czlowiek w jakims stopniu siebie kocha - choc nie zdaje sobie z tego sprawy, choc jednoczenie sie nienawidzi. no bo.. skad tyle milosci plynacej z serca? skad tyle dobroci...? no z serca... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×