Skocz do zawartości
Nerwica.com

niska samoocena, depresja, zaburzenia żywienia


zagubiona77

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

 

Na wstępie coś o moich problemach- od 6 lat choruję na bulimię przeplataną anoreksją. Potrafię tygodniami wymiotować by kilka dni później się głodzić. Leczę się zarówno u psychiatry i psychologa. Miałam miesiące, w których osiągnęłam 100% równowagi- racjonalna dieta, ćwiczenia, regularne branie leków.

 

Czar prysł w momencie, gdy w moim zyciu pojawił się mój ex. Kocham go od dawna. Spędziliśmy razem świetny weekend, on jednak stwierdził, ze mozemy byc w luźnym układzie z jasno określonymi zasadami, bo nie chce związku i nic do mnie nie czuje. Oczywiście się na to zgodziłam bo zależy mi na kontakcie z nim. Jednak to co się ze mną dzieje od czasu wznowienia kontaktu z nim to prawdziwa masakra- nie śpię, nie jem, płaczę, nie mam siły na nic. Jak się z nim spotykam to jest ok, sex, krótka rozmowa i każde w swoją stronę. Mam go chociaż na chwilę.

 

Pewnie wielu z Was stwierdzi, że to nieracjonalne, że sama siebie zabijam, ale ja nie potrafię bez niego funkcjonować.

Mam 26 lat, pracę na kierowniczym stanowisku i cieszę się powodzeniem u mężczyzn. Skupiłam się jednak na niezdrowej relacji. Obawiam się, że to czysta autodestrukcja, że stopniowo zabijam samą siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi cokolwiek Tobie radzić, bo nie byłam w takiej sytuacji. Ale wydaje mi się, że tu rzeczywiście nie ma dobrego rozwiązania, skoro cały czas coś do niego czujesz :roll: Trzeba by się zastanowić, co zrobić, żeby go w swoich oczach przekreślić raz na zawsze. Wspólne kontakty na pewno Ci w tym nie pomogą, taka prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On często powtarza mi, że to moja wina bo jestem przewrażliwiona, depresyjna itp. Nasz związek rozpadł się przez zdradę z jego strony i wtedy zaczęły się moje problemy. Na chwilę obecną ważę niecałe 60, mam 170 wzrostu i dość wysportowaną sylwetkę, a on i tak potrafi mi nagle napisać "poznałem świetną dziewczynę, 175cm, 50 kg", bo wie, że to mój słaby punkt. Nie potrafię mu ufać. Leczył się z uzależnienia od hazardu (przebywał w ośrodku zamkniętym), i od czasu jego wyjścia się spotykamy. Wiem, że ma prawo mieć dziwne podejście do świata, może to naprawdę ja coś robię źle? Za dużo wymagam?

 

-- 06 sie 2014, 17:03 --

 

Dodam jeszcze, ze dzis napisalam mu, że jestem zdołowana tym wszystkim, ze czuje ze mnie niszczy, ze moze trzeba to urwac a on z wyrzutami napisał, ze sama nie wiem czego chce ! strasznie mną manipuluje, a ja się daje jak totalna idiotka..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dodam jeszcze, ze dzis napisalam mu, że jestem zdołowana tym wszystkim, ze czuje ze mnie niszczy, ze moze trzeba to urwac a on z wyrzutami napisał, ze sama nie wiem czego chce ! strasznie mną manipuluje, a ja się daje jak totalna idiotka..

 

To nie jest manipulacja, Ty świadomie się w takie coś pakujesz. Weź odpowiedzialność za swoje postępowanie, bo tylko się usprawiedliwiasz i piszesz jaki on niedobry, a biegniesz do niego jak...nie napiszę co. Po prostu jesteś łatwa i godzisz się na takie żałosne warunki. Nie wiem na co liczysz, on się nie zmieni, a jak mu się znudzisz zostawi Cię bez oporów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może kiedyś będzie normalnym facetem? fakt, zachowuje się mega nie fair, ale weźcie pod uwagę, że on ma spore problemy ze sobą- zamknięty ośrodek przez kilka mies, praca, która nie przynosi mu zysków, brak wykształcenia. nie usprawiedliwiam go, bo mnie rani, ma totalnie gdzieś moje uczucia, nawet najzwyklejszego "co u ciebie?jak się czujesz?" nigdy od niego nie usłyszałam. jedyne co powtarza to, że jak kogoś pozna to mamy zakończyć układ normalnie i mam zakaz robienia wyrzutów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może kiedyś będzie normalnym facetem? fakt, zachowuje się mega nie fair, ale weźcie pod uwagę, że on ma spore problemy ze sobą- zamknięty ośrodek przez kilka mies, praca, która nie przynosi mu zysków, brak wykształcenia. nie usprawiedliwiam go, bo mnie rani, ma totalnie gdzieś moje uczucia, nawet najzwyklejszego "co u ciebie?jak się czujesz?" nigdy od niego nie usłyszałam. jedyne co powtarza to, że jak kogoś pozna to mamy zakończyć układ normalnie i mam zakaz robienia wyrzutów.

 

Jesteś dużym, naiwnym dzieckiem. Właśnie, że go usprawiedliwiasz. Przejrzyj na oczy zanim będzie za późno. Wykrzesaj skądś resztki godności i wywal go na zbity pysk, bo jak Cię zostawi, sama spędzisz kilka miesięcy w zamkniętym ośrodku. Zacznij terapię, skoro sobie nie radzisz z rozstaniem. Wy nie jesteście w związku, on Cię wykorzystuje w najgorszy sposób. Cieszysz się chwilą, ale co będzie za rok? Za pięć lat? Marnujesz tylko czas i energię na tego faceta.

 

Ale oczywiście Ty dalej swoje, nawet swoim przyjaciołom nie wierzysz, więc co my obcy ludzie z Internetu mamy Ci poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, zrobiłam to! Zadzwoniłam, powiedziałam mu, że tak nie mogę. Spytała go, czy odda mi pieniądze, które ode mnie pozyczył, powiedział, ze bedzie w piątek na imprezie i jak będe w okolicy to mam tam podejśc. Tak zrobię! Minuta i zniknę na zawsze z jego życia. Macie wszyscy rację, to totalne zero a nie facet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zagubiona77,

 

podjęłaś decyzję, to dobrze, ale pamiętaj, że w tej chwili kierują Tobą silne emocje. Jak to wszystko opadnie, pewnie nie raz bedziesz żałować, zastanawiać się, ze może niewarto było, ze trzeba było jeszcze jakis czas zaczekać itp. Dlatego ja myśle, że bez konkretnej terapii ( zważywszy na tendencje do zaburzeń odżywiania ) raczej sobie nie poradzisz :roll: Dobrze, że nie jesteś sama, że masz przyjaciół, ale oni całej sprawy za Ciebie nie załatwią. Lepiej się jak najszybciej uporać z tym problemem i raz na zawsze zamknąć te drzwi za sobą. Zwł. że sama piszesz, masz niezłą pracę, stanowisko i pewnie trochę innych rzeczy by się na pewno znalazło. Niewarto tego wszystkiego zmarnować przez jakiegoś dupka i Twoje z nim emocjonalne powiązanie. Ja Tobie życzę wszystkiego najlepszego, dziewczyno. Trzymaj się. Ściskam Cię mocno ;)

 

Btw W razie czego zawsze możesz tu wpaść i się pożalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×