Skocz do zawartości
Nerwica.com

palenie w miejscach publicznych


Ferdynand k

Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie jest tak wkurzające jak pobłażanie nieprzestrzegania tego zakazu

to jest trucizna tona substancji które są szkodliwe i rakotwórcze

dlaczego jak ktoś truje siebie tym świństwem nie zważa na WOLNOŚĆ innych którzy nie chcą?

 

nie wychodzę z podziwu głupoty palaczy nikotyna super trująca w porównaniu do

dymu nie jest to czemu spalają większość psychoaktywnej substancji

i trują siebie i innych dymem?

czemu nie żują liści lub używają e-papierosa?

albo nikotyna w plastrach gumach pigułach a dodatkowe substancje jak i mao są w innych roślinach

ten sam i mao jest w męczennicy cielistej i znowu kropelki pastylki

więc o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, częste grillowanie jest o bardziej szkodliwe niż bierne palenie. To też zabronić. Wszystko się zmienia. Kiedyś twierdzono nie jeść masła tylko margarynę, pić mleko a teraz że przetwory, oglądanie telewizji psuje wzrok i jest rakotwórcze.Później puścili że jagody należy płukać przed spożyciem potem słyszałam że nie płukać bo się związek toksyczny wydziela.

 

1290637064_by_tobibobi_600.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jak dymek puszcze na ulicy z reguły gdzieś z boku czy tam gdzie mało osób chodzi i ktoś z metra mnie się czepia to szlak mnie trafia z reguły "jak panią złapie policja to.." nie mają swoich zmartwień jeszcze zamiast normalnie coś powiedzieć to policją straszą.

W zamkniętych pomieszczeniach bym nie paliła ale na powietrzu :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infinity, najlepszy obywatel to taki który dużo pije i pali i umiera zanim przejdzie na emeryturę. Niby oficjalnie państwo walczy z nałogami, ale tak naprawdę są mu na rękę no i skrócenie życia przez te nałogi jest mu na rękę bo na emerytury tyle nie idzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doktor Łukasz Balwicki z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych przekonuje, że rezygnacja z palenia to oszczędności i dla palacza i dla państwa. Koszty związane z leczeniem chorób odtytoniowych trzykrotnie przewyższają wpływy z akcyzy do budżetu państwa.

 

-- 27 lip 2014, 20:15 --

 

carlosbueno, zgadzam się z tym co napisałeś.

Z tym drugim to puściłam ale już wolę zamilknąć :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doktor Łukasz Balwicki z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych przekonuje, że rezygnacja z palenia to oszczędności i dla palacza i dla państwa. Koszty związane z leczeniem chorób odtytoniowych trzykrotnie przewyższają wpływy z akcyzy do budżetu państwa.

 

-- 27 lip 2014, 20:15 --

 

carlosbueno, zgadzam się z tym co napisałeś.

Z tym drugim to puściłam ale już wolę zamilknąć :oops:

 

Doktor kłamie chyba że leczenie skutków palenia kosztuje ponad 20% budżetu państwa ale jakoś mi się nie chcę w to uwierzyć. Każdy rozsądny człowiek wie że palacze są zbawieniem dla państwa pijacy też, ale nieco mniejszym bo jednak to rodzi często patologie. Ale i tak taki niepracujący menel jest lepszy niż 85 letnia emerytka która łazi po lekarzach i pobiera emeryturę już nie mówiąc o tej całej bandzie urzędników którzy za przeszkadzanie ludziom jeszcze kasę dostają. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam palę w miejsnach ogólnie uważanych za publiczne, myślę że dymek z mojej fajki nie zaszkodzi niepalacemu bardziej niż przejezdzajacy akurat TIR zostawiajacy za sobą chmury spalin.

Ja nigdy nie paliłem.Mama rzuciła palenie w 1995 roku.Ciocia ma 62 lata i pali od 15 roku życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, to takie twoje szukanie dziury w calym, pieniactwo. W czym glupi dymek ci przeszkadza, chyba nikt na ciebie nie dmucha w twarz dymem, jest mniej szkodliwe takie bierne obcowanie z dymem niż chodzenie po ruchliwej ulicy i wdychanie spalin, tam to dopiero jest cała tablica mendelejewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Może gorsze jest picie w miejscach publicznych. Jakoś nigdy nie przepadałem za alkoholem, stąd mi to przeszkadza. Papierosów też nie lubię, ale co w tym złego, że ktoś trochę podymi. Miało to swój urok. Ale z drugiej strony lepiej zakazać całkowicie niż dzielić na różne poziomy zakopcenia, bo już duże ilości dymu są drażniące. Mój tata strasznie kopci u siebie i to już jednak przesada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Może gorsze jest picie w miejscach publicznych. Jakoś nigdy nie przepadałem za alkoholem, stąd mi to przeszkadza. Papierosów też nie lubię, ale co w tym złego, że ktoś trochę podymi. Miało to swój urok. Ale z drugiej strony lepiej zakazać całkowicie niż dzielić na różne poziomy zakopcenia, bo już duże ilości dymu są drażniące. Mój tata strasznie kopci u siebie i to już jednak przesada.

Mnie też bardziej przeszkadza spożywanie alkoholu.

Mój ojciec pali bardzo dużo, ale jakoś mi to nie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lonsdale, pieniactwem jest raczej to że ludziom się wydaje że wszystko mogą kosztem innych bo to ich "święte prawo"

i jak ktoś jest przeciw to od razu "pieniactwo,faszyzm,ograniczanie wolności" prawie by powstanie zrobili ogólnonarodowe

a jak komuś wolność swoją swawolą ograniczają to wszystko dobrze Inga_beta, dokładnie chamom

się zwróci uwagę to jeszcze pretensje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×