Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy natrectwa wyrażają podświadome chęci?


Ananas30

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich jestem nowa na forum, z nerwicą,a właściwie teraz to się nazywa zaburzenia lękowe oraz z OCD czyli natręctwami walczę od dziecka, czyli prawie 14 lat - dopada mnie co prawda epizodycznie (średnio co dwa lata) ale daje wtedy popalić ostro, leczę się od 2010 roku. własciwie dokuczały mi już chyba wszytskie możliwe lęki, bałam się raka, śmierci, tego, że zrobię komuś krzywdę, miałam natręty natury religijnej no cuda wianki, dwa lata temu dopadły mnie lęki przed chorobą psychiczną (bałam się utraty kontroli i tego, że zrobię krzywdę moim bliskim), chodziłam na terapię, brałam leki (Pramolan) kilka tygodni i wszystko wróciło do normy, rok brałam jeszcze Pramolan, potem odstawiłam i było nadal super, aż tu nagle jakoś 4 tygodnie temu leki powróciły - nawet nie wiem co było zapalnikiem, po prostu. Znowu milion myśli nt. schizofrenii, wyczytywanie objawów w necie, oczywiście wszystkie sobie wkręcałam (począwszy od kamer w pokoju, o których doskonale wiedziałam, ze ich nie ma, skończywszy na głosach - które wiem doskonale, że to tylko moje mysli, a kazdy może sobie wyobrazić, że ktoś coś do niego mówi, ale nadal są to tylko nasze myśli). do tego wszystkiego doszła derealizacja i słaba, ale jednak depersonalizacja co tylko zaostrzyło objawy - byłam na kilku wizytach u psychiatry - dostałam leki Aciprex i doraźnie afobam, a w gorszych momentach rispolept (który podobno łagodzi natrectwa myslowe - ale jakos go jeszcze nie brałam, wystarczył mi fakt, że ten lek jest głownie uzywany w leczeniu schizofrenii i to mnie skutecznie odstraszyło ;-)), na poczatku brania leku było tragicznie - nie wychodziłam z domu, bałam się własnego cienia, miałam natłok myśli, wszytsko wydawało mi się dziwne, obce nawet mój mąż był dla mnie jak obcy człowiek. Póxniej było trochę lepiej, wróciłam do pracy po 3 tygodniach L4 - jakoś daje rade,ale obecnie męczy mnie ciągle jeden objaw - wszytsko mnie dziwi jakbym widziała to pierwszy raz w zyciu - mimo, że znam miejsca i ludzi są dla mnie dziwni, najbardziej doskwiera mi to w przypadku ludzi - bo pracuje w bezposrednim kontakcie z ludźmi - a ja ich obecnie widzę jak jakies stwory z kosmosu (tzn. wiem, że to ludzie, nie mam halucynacji chyba ;-)ale wzbudzają moje zdziwiwienie, ciągłe myśli a jak to jest, ze zyjemy, że mieszkamy na planecie, że jestesmy ludźmi i milion innych myśli egzystencjalnych - nie wiem czy to jeszcze dd/dp czy już może coś gorszego. Lekarz zapewnia, że to nadal zaburzenia lekowe i, że raczej mi nie grozi schiza - ale ja ciągle mu niedowierzam. Ponadto dziś w nocy przydarzyło mi się coś bardzo dziwnego - czego nigdy wczesniej nie miałam, a mianowicie nie wiem chyba się wybudziłam ze snu i wciśnełam telefon aby sprawdzić chyba godzinę i nie wiem co mi odbiło, ale wydawało mi się, że musze czegoś poszukać w szufladzie,nawet nie pamietam czego - coś mi się uroiło, i zaczelam grzebać w tej szufladzie w szafce nocnej - dopiero mój mąż się wybudził i mnie wyrwał z tego transu a ja zasnelam spowrotem - nie pamietam czego szukałam, jakiś tabletek tak mi sie cos kojarzy, wiem, ze mialam oczy otwarte ale jakbym spała - boję się ze to mogło być jakieś urojenie, które było poczatkiem choroby psychicznej - a właściwie już było lepiej - wczoraj miałam zupełnie prawie normalny dzień bez lęku.

 

Proszę Was o wsparcie, bo ten cyrk z nocy tak mnie wystraszył, że znowu powróciły głupie myśli, znowu wszystko zaczyna być odległe i obce, boję się, że zacznę w to wszystko wierzyć czym się nakręcam i już nie będzie odwrotu,a jak tak bardzo kochałam swoje dotychczasowe życie, a mysląc o chorobie psychicznej widzę siebie w izolatce w psychiatryku i płakać mi się chce.

 

Ps. przepraszam, za być może chaos w pisowni, ale to chyba oznaka lęku, bo aż trzęsą mi się ręcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż moja psychoterapeutka uznaje, ze człowiek podświadomie chce tego czego sie boi w nerwicy. Gdy poszedłem do niej i powiedziałem, ze mam straszne leki ze utne sobie penisa ona stwierdzila ze jeżeli sie tego boje to chce to zrobić. Przeraziło mnie to.

 

OMG OMG!!!! To jest straszne! Im dłużej czytam na naszym forum wasze relacje z wizyt u psychologów tym bardziej mnie przeraża to jak w naszym kraju wygląda leczenie zaburzeń psychicznych. Przecież to skandal.

 

Oczywiście są różne nurty terapeutyczne ale... każde zaburzenie leczy się odpowiednio do niego dostosowanymi technikami, w odpowiednim nurcie - są to metody dokładnie opisane w podręcznikach psychiatrii - krok po kroczku - tak jak w przypadku innych chorób (na co innego antybiotyki na co innego dieta a na co innego operacja:P).

W przypadku ocd jest to terapia poznawczo-behawioralna - tylko taka a nie jakieś psychodynamiczne bzdury. Oraz kiedy trzeba - farmakoterapia. To są metody sprawdzone, o wysokiej skuteczności (jeśli prowadzone poprawnie), przetestowane. Przeczytałam chyba wszystko co można przeczytać o ocd i nigdzie absolutnie nigdzie nie spotkałam się z innymi sposobami leczenia. Tymczasem pani psycholog powinna chyba dostać nobla skoro wie lepiej niż cały świat i tysiące naukowców.

 

Tak jak lekarz musi postępować w leczeniu według określonej procedury tak też powinien robić terapeuta - a tu jakieś czary-mary cuda-wianki bez jakichkolwiek podstaw - tacy "terapeuci" nie zachowują się jak naukowcy, tylko jak jacyś szamani z wielkim ego. Ktoś to powinien przecież kontrolować nie? Niby mają superwizje ale jakoś to się chyba nie sprawdza w praktyce w niektórych przypadkach.

 

Ananas30, teraz będzie bezpośrednio do Ciebie :) Twoje czytanie, robienie testów na męskość i całonocne rozkminy i wyszukiwanie sobie cech męskich czy też żeńskich to nic innego jak objawy ocd. Twoje obawy genderowe to natrętne myśli/obsesje - a te wyszukiwanie, analizowanie, pytanie nas co sądzimy o twojej męskości itd. to nic innego jak kompulsje (całość składa się na zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne - nie tylko to że się boisz, ale też to co przez to robisz.) Podstawowa rzecz przy leczeniu ocd to nauczenie się niewykonywania kompulsji i oswojenia z myślami. Terapia polega na uczeniu się jak postępować a nie gadaniu i analizowaniu i wierze w świętą podświadomość. Taka terapia analizująca to nic innego jak jeszcze większe wkręcanie się w kompulsje.

Zapisz się na cbt - masz szczęście że jesteś z dużego miasta - jest masa terapeutów cbt :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też to przeraża, wielkie psycholożki/psychoanalityczki oczarowane Freudem psują pacjętom psyche i marnują ich czas często wiele miesięcy i lat na bezproduktywną i bezowocną "terapię", do tego biorą (przynajmniej w moim mieście) stówke za wizyte, skandal!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zmęczona wszystkim, łatwo powiedzieć trudniej zrobić. Czy tak łatwo porzucić perfekcjonizm i stereotypowe przekonania? Jakieś metody? Mam sobie jak mantrę powtarzać ze mężczyzna to nie tylko ten który pracuje na budowie?

 

wiem, że niełatwe. Zgadzam się z tym, co napisała powyżej lovely.. Za duzo analizujesz, rozbierasz na czynniki. W jaki sposób Twoja psychoterapeutka sugerowała powstrzymanie sie od takich kompulsywnych czynności typu wieczne upewnianie się co do męskości? Bo chyba jakoś musiała pomagac? Ile czasu poświęcasz na to codziennie? Czy te natrętne myśli przychodza ci do głowy, kiedy nic nie robisz, czy również w trakcie wykonywania innych zajęć? Czy jest coś, co postanawia ci odwrócić umysł od tych obsesyjnych mysli? Miałam kiedyś krótki epizod prawdziwych obsesji i natrętnych myśli, więc wiem, ze niełatwo się z tym uporać.

Próbujesz powstrzymac się od oceniania siebie? Masz takie a nie inne zachowania, atrybuty związane z wyglądem, itp. I taki własnie jesteś. Nie analizuj, czy to jest męskie, czy kobiece. Po co? i skąd bierzesz skalę porównawczą? Bo ktoś znajomy powie? bo ktoś napisze na forum? Bo w psychoteście tak Cię ocenią? Walić takie opinie. Po pierwsze, nie zyjesz, zeby zaspokajać zmysły estetyczne innych. Po drugie, nikt nie dogodzi wszystkim gustom. Jak upodobnisz się do "prawdziwego faceta", to nie spodobasz się takim kobietom, które lubią bardziej zadbane, wrazliwe typy, a jak będzie odwrotnie, to nie spodobasz się tamtym. I zawsze musiałbyś dostosowywac się do gustów innych ludzi, aż w końcu zapomnisz, jaki naprawde jesteś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lonsdale, a najgorsze jest to że w Polsce do dalej najpopularniejszy nurt - i na nfz, w przychodni czy na oddziale, ciężko trafić na coś innego - co w sumie śmieszy, że nfz chce płacić za metodę tak czasochłonną i w zdecydowanej większości zaburzeń praktycznie nieefektywną.

 

Ananas30, wydaje mi się że mądry z Ciebie facet - sam potrafisz znaleźć gdzie jest problem np. to zerojedynkowe myślenie w obsesyjnych kwestiach) i zdaje się że przez większość czasu (jak się ciebie czyta to widać trochę taki dialog rozsądku z obsesją :P) widzisz które myślenie jest twoje a które natrętne - to już naprawdę świetny start.

W sumie nie wiem czy da się uciec od stereotypowego myślenia - generalnie społeczeństwo jest konstruktem i chcąc nie chcąc zawsze się wpada w różnego rodzaju uproszczenia. Ale też nie wiem czy to jest ci potrzebne do walki z natręctwami - wiele ludzi żyje skrajnym stereotypem ale natręctw nie ma - myślę, że jak byś miał opanowany sposób traktowania myśli natrętnych to ci się w głowie "samo wyjaśni" co chcesz myśleć - a co nie i jak to robić.

 

Co do metod - jest ich sporo, cbt na ocd ma dość szeroki wachlarz ćwiczeń i sposobów których się można nauczyć - i są one dość proste (w sensie łatwe do zrozumienia co powinno się robić - trudniejsze oczywiście do wykonania - bo stawienie czoła lękowi zawsze będzie ciężkie - ale da się :) Jeśli chcesz, podeślij mi maila na pw, mogę ci posłać książki z ćwiczeniami i opisem terapii poznawczo-behawioralnej na ocd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze trudno Ci zaakceptowac swoja seksualnosc..moze chcialbys bzykac i bzykac..a np. jestes religijny..i jest konflikt. Jakis czas temu moj maz tez powiedzial,ze chcialby sobie obciac penisa i bylby spokoj ..bo mu trulam, ze za malo sie kochamy. Ale

 

-- 09 sie 2014, 20:02 --

 

aa i tak..idz na terapie beh-pozn. Jaq jestem 3 lata w psychodynamicznej i mam wiekszy chaos w glowie niz kiedykolwiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mi się tak wydaje, że mam jakieś problemy z seksualnością. czasami nie chce mi się bzykać w ogóle przez miesiąc, a czasem to bym non stop się bzykał. i jedna sytuacja i druga mnie przeraża. chciałbym miec zupełną kontrolę nad pożądaniem i seksualnością, a przecież takiej chyba nikt nie ma. przeraża mnie to, że w wieku 30 lat się masturbuję i oglądam porno i mam perwersyjne fantazje, które boję się realizować. oczywiście te fantazje sa dla mnie perwersyjne, a dla innych w porządku. podoba mi się lekkie sadomaso, ale bez robienia krzywdy i bólu. lubię lekką dominację i lekkie klapsy oraz naturalny zapach ludzkiego ciała. prawdziwa perwersja to pewnie pedofilia, zoofilia i zadawanie bólu. ja tego nie akceptuję. nawet nie chcę sobie pozwolić na moje troszkę sprośne fantazje. wkurza mnie to że podobają mi się inni ludzie na ulicy i czasami jest okres kiedy mam ochotę z nimi wszystkimi się bzykać. chciałbym nad tym wszystkim zapanować bo wydaje mi się, że jestem zbyt zboczony. a może po prostu jestem normalnym facetem, tylko zbyt grzecznym i dlatego bojącym się seksualności. boję się, że kiedyś strace kontrolę nad swoją seksualnością, stanę się zboczeńcem, nie będę przez to w stanie żyć w związku, nie wytrzymam tego i popełnię samobójstwo. ten lęk przybrał formę natrętnych myśli o transseksualności i przebieraniu się w kobietę. oswoiłem lęk przed zmianą płci; przestałem się tego bać więc nastąpił lęk przed tym, że skoro tego się nie boję to teraz będę miał odwagę spróbować przebieranek za kobietę. to wywołało we mnie panikę. wpadła mi do głowy myśl, że może po prostu chcę bzykać się ze wszystkimi facetami, których widzę na ulicy a do tego muszę stać się kobietą. przerażające. przecież nie chcę być kobietą. to straszne myśli natrętne. jedynie ucięcie penisa dałoby mi kontrolę nad swoją seksualnością i zniewelowałoby lęk przed rozpustą. może dlatego takie myśli mnie nachodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mi się tak wydaje, że mam jakieś problemy z seksualnością. czasami nie chce mi się bzykać w ogóle przez miesiąc, a czasem to bym non stop się bzykał. i jedna sytuacja i druga mnie przeraża. chciałbym miec zupełną kontrolę nad pożądaniem i seksualnością, a przecież takiej chyba nikt nie ma. przeraża mnie to, że w wieku 30 lat się masturbuję i oglądam porno i mam perwersyjne fantazje, które boję się realizować. oczywiście te fantazje sa dla mnie perwersyjne, a dla innych w porządku. podoba mi się lekkie sadomaso, ale bez robienia krzywdy i bólu. lubię lekką dominację i lekkie klapsy oraz naturalny zapach ludzkiego ciała. prawdziwa perwersja to pewnie pedofilia, zoofilia i zadawanie bólu. ja tego nie akceptuję. nawet nie chcę sobie pozwolić na moje troszkę sprośne fantazje. wkurza mnie to że podobają mi się inni ludzie na ulicy i czasami jest okres kiedy mam ochotę z nimi wszystkimi się bzykać. chciałbym nad tym wszystkim zapanować bo wydaje mi się, że jestem zbyt zboczony. a może po prostu jestem normalnym facetem, tylko zbyt grzecznym i dlatego bojącym się seksualności.

 

No i w sumie do tego momentu mógłbym się zgodzić i potwierdzić, jesteś normalny!

Każdy ma swoje libido i to normalne, że czasem się nie chce, a czasem to ruchałoby się wszystko co tylko się rusza (albo i już stygnie) i ma dziurkę. Nie zawsze da się to kontrolować. Ale dopóki robisz to z pełną akceptacją swoją i partnerki, to jest okey.

Nie traktujmy perwersji jako czegoś złego, dopóki obie strony mówią "tak" :)

 

Gorzej z tym co napisałeś już po przytoczonym przeze mnie temacie.

No sorry, ale jeśli myślisz o samookaleczniu, to znak że chyba już pora na wizytę. Psychoterapia? Seksuolog? Ciężko mi ocenić, ale jeśli masz schiza, że nie wytrzymasz kiedyś, to lepiej idź już teraz. Póki jeszcze chcesz z tym walczyć. Bo potem sił może już nie starczyć.

 

Good luck!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje mysli o samookaleczeniu polegają na tym, ze boje sie ze utne sobie członka, przychodzą mi obrazy jak to robię, ale wiem, ze nie chce tego. To identycznie jak z obsesja, ze zabije sie kogoś nożem, a wie sie ze nigdy by sie tego nie zrobiło. Mój terapeuta twierdzi, ze skoro mam takie mysli to chce to sobie uciąć, ale to tylko obsesja, a ludzie w nerwicy natręctw nie realizują takich mysli. Terapeuta kazał mi poświecić 20 min na myślenie o tym jak to ucinam. Przestałem sie tego bać i mysli te minęły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×