Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa o takim żałosnym typie


lonsdale

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka. Chciałbym Wam napisać o pewnej sytuacji i o natręctwach jakie mam z tego powodu. Proszę o wyrozumiałość.

 

Padłem kiedyś ofiarą stalkingu internetowego, nękania. Przez 4 miesiące pewien psycholek mnie nękał i groził mi przez komunikator gg i maile, pomawiał mnie na jakichś forach o "pokemonach" (pożal sie Boże) i inne takie rzeczy. Zaczęło się od tego że kiedyś załozłem forum internetowe o tematyce nerwicy natręctw, i to forum zareklamowałem na forum tego hostingu gdzie można wymieniać się linkami do nowych for. I normalnie jakieś dziecko przyszło do mojego tematu i zaczęło mi strasznie ubliżać i trollować mój temat i moje forum, że niby jakieś "chore psychicznie" jakieś same "dałny" tam siedzą (bo forum psychologiczne) i takie tam. A on miał moderatora na tym forum, wiedziałem że to jest jakaś XXX bo sam był adminem forum o pokemonach i naruto, a na tym portalu miał 10 tys postów więc pewnie jakiś nolife. A on mnie wyzywał od jakichś "dzieci" - co jest wogóle żałosne i bez sensu. Ostro mnie wkurzył tam, jeszcze prowokował tak że napuszczał innych gimbusów z tego swojego forum o naruto dawał im linki do tematu aby go "wspomogli" mi ubliżać bo mu argumentów brakowało. Ale to jest wogóle żenujące bo dostał pocisk i mnie zbanował tam na tym forum , a miałem tam swój nr gg w proflu i jak mnie zbanował to zaczą pisać do mnie na gg codziennie bez przerwy. Groził mi ten XXX jakimiś sądami że mnie niby do sądu pozwie, że on sie na tym zna bo miał "sprawy sądowe za bójki" :mrgreen: No jakie dziecko, jakaś XXX po prostu; tym bardziej że ja byłem karany, byłem przez rok w bidulu, sądy i izby zatrzymań znałem dobrze,- a tu mi taki pokemon z forum o naruto który sądu w życiu nie widział takie rzeczy mi pisze. Ja blokowałem tego błazna bo to nie miało sensu, a on z nowego numeru zaraz pisze znowu jakieś tekściki typu "czego sie boisz? czego blokujesz tchórzu", dałem mu mojego skype bo chciałem sobie z tą ciotą pogadać na mikrofonie, no ale sie nie odwarzył co zresztą przeczuwałem.

Ale wiecie co, napisał na tym swoim forum o tych pokemonach taki temat "moja rozmowa z dzieckiem" i tam ten śmieć wkleja mój nr gadu-gadu i preparował/manipulował moje wpisy z gg tak aby mnie ośmieszyć, nosz kurde szok że taki pajac który mam 10 tys postów na forum o pokemonach takie rzeczy kłamało o mnie, jeszcze chciałem sie zarejestrować na tym forum aby napisać tam że ten śmieć tam wszystko kłamie, ale musiał admin (czyli on) zaakceptować rejestrację na tym forum, a nie zaakceptował. Jeszcze beszczelnie wklejał mi na gadu gadu co nakłamał na tym forum o mnie i jak spreparował moje posty aby mnie wkurzyć, a ja nie mogłem na to forum wejść nawet. Jakież to żałosne.

Potem mi zaczął kłamać takie rzeczy, pisał takie tekściki typu "właśnie wróciłem do dziewczyny", ja mu pisze że co mnie to XXX obchodzi, zresztą i tak wiem że w życiu dziewczyny nie dotknąłeś, zresztą on nawet kolegów nie ma bo do obcej osoby pisał prawie że od rana do nocy, więc to świadczy że nie tylko z domu nie wychodzi ale i też nie ma do kogo na gadu pisać. A on mi dalej pisał coś takiego "to ty nie masz kolegów" "ja mam psa, dziewczyne, kolegów, samochód kupiłem" hehe i takie tam inne rzeczy pisało to dziecko. Już normalnie miałem dość tego błazna a wiedziałem jak sie nazywa więc na naszej-klasie w wyszukiwarce znalazłem go.

 

Ja nie wierzyłem własnym oczom, tak pryszczaty wątły szczurek "XXX" upośledzony fizycznie - jedno oko na Maroko drugie na Kaukaz, widać że z domu nie wychodzi nic kudły przetłuszczone tai typowy nolife komputerowy, miał tam dwóch znajomych na nk patrze a tam założył ten pokemon konto pas i ten pies miał z 20 znajomych. No myśle sobie jakie to żałosne, jakie to dziecko, a takie rzeczy mi kałamała ta XXX że niby jakieś bójki, jakieś dziewczyny hehe a to jakiś chłopaczek ze szkoły społecznej na utrzymaniu rodziców boszz. :lol: Ja mu pokazałem to zdjęcie, on sie panicznie przestraszył że wiem kim jest w realu i że to co pisze ten mitoman to same kłamstwa, usunął szybciutko to konta z nk i szlus- przestał pisać, już nigdzie zdjęcia nie pokazał na żadnym portalu, myślałem że mam spokój od tego zakompleksionego psycholka. Jeszcze z kilka osób pisało do niego a on wszystkim odpisywał że to niby ja piszę z obcych kont hehe

 

Minął jakiś rok, czy może 10 miesięcy i ktoś na skype mi dał cynk że jakieś kłamstwa wiszą na jakiejś stronie na mnie. Patrze a to ten szczur na jakiś portalu z imienia i nazwiska nakłamała ta XXX że niby ja "uciekłem" że niby ja jestem "kłamcą, hipokrytą, dzieckiem, pedałem" i takie tam, a post zatytuował że niby ja jestem "bez honoru", jeszcze były tam zmanipulowane posty podpisane moim numerem gg, nakłamł tak żeby uwiarygodnić te swoje kłamstwa, i jeszcze do tych swoich kłamstw dawał jakieś komentarze typu "żałosne" i takie tam. Napisał tam ten paranoidalny chłopiec też że niby to ja do niego pisałem z różnych numerów, no to sie nie mieści w głowie po prostu. Nie rozumiem jak można komuś obcej osobie przez 4 miesiące kłamać takie rzeczy, tak sie zbłaźnić i skompromitować i jeszcze po kryjomu nakłamać że to niby ten drugi sie "zbłaźnił" i "uciekł", no przecież to jakaś psychoza, nie ogarniam tego wcale...

 

To wszystko było jakiś czas temu, teraz mam myśli natrętne o tym wszystkim, nie wiem, jakiś przymus aby to rozkminiać wszystko na różne sposoby, roztrząsać. W ogóle to nie daje mi spokoju że ta XXX śmiała tak perfidnie i od rzeczy nakłamać o pomówić mnie tekstami typu "bez honoru, żałosne" i takie tam, no co za skończony wybrzechtany w gnoju hipokryta, no widać po prostu że ma ostre problemy ze sobą a pisał do mnie coś czuje żeby mi niby "pocisnąć" bo sobie może wmówił że skoro zakładam forum psychologiczne to jestem jakiś "słaby psychicznie" - zresztą sam mi tak napisał, hehe no ale to on przecież z podkulonym ogonem uciekł i do tej pory nigdzie swojej mordki paskudnej nie pokazał. Ale ogólnie to jest bardzo żałosny typ, np. raz na jakimś forum dodaje sobie na avatar Roberta Burneike (tego kulturyste) a w realu to jest upośledzona wątła XXX, na liścia bo już nawet nie na szczała. Ja zawsze miałem małą tolerancje na różne żałosne i żenujące historie, więc babranie sie w tym temacie jest naprawdę mission imposible bo tylko sie wkurzam jak myśle o tym cieciu itp. No ale jakoś nie moge ignorować tych myśli bo normalnie przychodzą mi do głowy raz po raz takie brednie że niby jestem "bez honoru" albo że niby ja jestem hipokrytą (bo tak na mnie nakłamał). Działa tutaj ten mechanizm myśli natrętnych, że im bardziej są sprzeczne z charakterem i z prawdą, tym są silniejsze i trudniejsze do zignorowania. Np. jak rozmawiam z jakąs dziewczyną na mieście lub gdzieś dajmy na to na skype przez kam i mika to atakują mnie takie myśli o tym co mi ten XXX kłamał o "jakichś dziewczynach" i takie tam, nosz kurde idzie dostać zajoba lub czegoś innego bo nie dość że mnie bardzo czasem śmieszą te myśli, bo przecież wiem że owy pajac ani kolegów ani koleżanek nie ma nawet, to te myśli są czsem tak beznadziejne że szok. Przez tyle czasu wikłał mnie tymi swoimi urojeniami że normalnie wryło mi się to w głowe i mnie tak męczą te myśli :-| Pisał mi raz np cos takiego aby mi "pocisnąć" : "ty nigdy nie czułeś zapachu kobiety" hehe :mrgreen: jakież to żałosne on przecież on normalnie w życiu sie do żadnej kobiety nie odezwał, no nie daje mi to spokoju, no ale mimo że to wszystko wiem że to kłamstwa jakiegoś nolifa z forum o pokemonach, to raz po raz jakby przychodziły mi myśli typu "a może to prawda?" heh no frustruje mnie to bo to jest beznadziejne. Już sam nie wiem co począć z tym. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lonsdale, rzeczywiście idiota z niego, nie ma co robić więc wyrzywa się na innych : P

wiesz frustracje, natręctwa to poprostu nagromadzony stres, który przyjmuje postać myśli dlatego każdemu przychodzą jakieś niedorzeczne myśli, natręctwa zawsze pokazują nam coś irytującego, niedorzecznego aby nas jeszcze bardziej wkurzać, bo to poprostu nasz stres

 

wiesz wiem że nawet jak chce się oleć frustracje na jakiś temat to one i tak z czase będą męczyć, ale najlepiej to zignorować

 

wł mnie najlepsze sposób na zwalczenie nerwicy to metoda wyciszenia:

posłuchaj to polega na wyciszeniu się

usiądź gdzieś na chwile/albo połóż się na łóżku

teraz staraj się wyciszyć, czyli daj przechodzić wszystkim myślom niech płyną, nieważne czy pozytywne czy negatywne niech przechodzą niech płyną, nie zaczynaj ich analizować, tylko ignoruj je

cierpliwie czekaj jak te myśli przechodzą, (bądź cierpliwy, im bardziej będziesz chciał przerwać to tym dłużej będziesz musiał tak leżeć/podejdź se tak że możesz tak w nieskończoność leżeć) im bardziej cierpliwy będziesz w ignorowaniu tych myśli tym szybciej twój umysł się oczyści

w pewnym momencie poczujesz takie wyluzowanie, bardzo humor ci się poprawi bo się uspokoisz

 

kiedy przychodzą takie myśli to spróbuj się wyciszyć, przez chwile nic nie robić i spokojnie czekać dać takiej myśli przejść, w ten sposób twój umysł się przyzwyczai i frustracja zacznie odchodzić. Spacery też bardzo pomagają bo to też takie wyciszenie.

 

druga sprawa co często pisze, warto więcej częściej korzystać z życia, rób co chcesz, nie odmawiaj sobie czegoś co chcesz bo(bo frustracja że się czegoś nie zrobiło też może zostać)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co nie mogę tego ogarnąć że ten niedoj.ebany cieć po tym jak go zdemaskowałem i sie ośmieszył fest, to nakłamał o mnie jakieś kłamstwa zamieścił spreparowane posty typu "czego sie boisz ? (mój nr gg): tak boje sie bardzo bardzo" śmierdzi to manipulacją na kilometr nawet ktoś nie znałby sprawy to by sie połapał że ten pedałek kłamie, i jeszcze do tych swoich kłamstw dała ta ciota jakieś swoje komentarze typu "żałosne", "słodkie", "żałosne dziecko" hjehje,- no przecież w ogóle on używa takich słów które sie jego tyczą, żałosne, dziecko- przecież ten szczurek jest żałosny że szok, to jest fest hipokryzja, ale to on na swoim blogu mnie nazwał "hipokrytą" - no już nic z tego nie ogarniam...

 

pomijając wady fizyczne z resztą, chociaż ten "okaz" jest potwierdzeniem że wady fizyczne i brzydota idzie w parze z cienizną charakteru i obłudą, to jest wogóle tak zeszmacony i mały człowieczek że słów brakuje, ręce i nogi opadają. Przez trzy miesiące mi kłamał o jakichś dziewczynach, sprawach za bójki itp, tak mi bardzo chciał "pocisnąć" a tu odkryłem że to wątłe zezowate dziecko na utrzymaniu rodziców taka ciota typowa. Ale żeby pójść kurde na jakieś forum o naruto czy tam na bloga i nakłamać krurde z imienia nazwiska że niby ja sie "zbłaźniłem" że jestem "żałosne dziecko" hehe co za błazen skończony. Minęło już troche czasu i nigdzie nawet na fejsie ryja już nie pokazał tylko ten gimbus obrazki z netu daje na zdjęcie profilowe.

 

Jeszcze do tego, gdy pisałem temu frajerowi żeby sobie kolegów znalazł i do nich pisał, bo ewidentnie nie ma bo sprzed kompa wogóle nie wstaje tylko kłamał do mnie od rana do nocy na gadu przez tyle czasu, to on bezmyślnie pisał mi że to niby ja nie mam kolegów :) to poprosiłem paru gości żeby spróbowali temu dziecku wytłumaczyć jaką ciotą jest, to on wszystkim którzy do niego napisali odpisywał że to niby ja i jest o tym święcie przekonany :D to takie politowania godne, wszyscy mu pisali że nie, a on dalej swoje i jakież to żałosne, tylko wszyscy zachodzili w głowe co to za parnoiczny pokemon jakiś. Ale mało tego bo on na tym swoim blogu napisał że niby jestem "bez honoru" i napisał te swoje urojenia że to niby ja pisałem do niego z innych kont, i wszystko tak napisał i tak nakłamał aby uwiarygodnić tą swoją urojeniową wersje. I też jakieś swoje docinki do tego napisał że "żałosne" i takie tam. No ja perdole no co za ciota psychiczna, naprawde brak mi słów

 

no ale w glowie mi sie nie mieści to co wyżej, ale też to że wątły zezowaty szczurek pryszczaty na liścia, jakiś lamus ze szkoły społecznej na utrzymaniu mamy a w necie hejtuje kurde grozi jakimiś sądami a w życiu sądu nie widział i że taka ciota taki pajac śmie wogóle coś takiego nakłamać o kimś (i to jeszcze w jakim kontekście sytuacji - kiedy sie skompromitował i uciekł) że niby ktoś "bez honoru" i to jeszcze z imienia nazwiska

 

No ja mam taki przymus ciągle to rozkminiać, ciągle analizować, bo jak zostawię to same sobie te myśli to robią istny rozgarbiarz w głowie, nagle mi przychodzi np do głowy to co nakłamal o mnie i jeszcze wkręcają mi sie jakieś sugestie że to niby "prawda"- bo wisiało publiczne w necie i ludzie to czytali, i takie inne pierdoły, to wykańcza. Czytam forum i są tutaj ludzie z podobnie silnymi obsesjami, z tą samą "wersją" zok, wiecie jakie to beznadziejne i potworne zostawić obsesje samym sobie wtedy rosną w siłe i jeszcze bardziej się radykalizują w swoim bezsensie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha współczuje ci ...ale czemu nie zerwałeś kontaktu?mogłeś zminienić nr gg...meila..itp...I by tego nie było ..ja bym tak zrobił...pozdro (-: :D

 

-- 28 lip 2014, 09:04 --

 

Ha współczuje ci ...ale czemu nie zerwałeś kontaktu?mogłeś zminienić nr gg...meila..itp...I by tego nie było ..ja bym tak zrobił...pozdro (-: :D

 

-- 28 lip 2014, 09:06 --

 

Ha współczuje ci ...ale czemu nie zerwałeś kontaktu?mogłeś zminienić nr gg...meila..itp...I by tego nie było ..ja bym tak zrobił...pozdro (-: :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej mnie męczą te myśli kurde, nie do ogarnięcia że niedojebany pryszczaty no-life który mnie nękał przez 3 miesiące i kłamał o że niby "właśnie wrócił do dziewczyny" "ma sprawy za bójki" "chodzi na siłownie i na ustawki" "kupił samochód i przyjedzie mi wpierdoli" i takie inne pierdoły mi to dziecko ni z tego ni z owego pisało na moje gadu-gadu, kiedy okazało że to wszystko kłamstwa (co i tak od początku wiedziałem, ale nie wiedziałem że jest aż takim szczurkiem) to uciekł, ryja nie pokazał już nigdzie i po kryjomu mnie oczerniła ta gnida i pomówił że to niby "ja uciekłem" i że niby ja jestem "pedałem i dzieckiem" do tego jakieś docinki typ[u "żałosne" itp. Przecież to wszystko (żałosne,pedał, dziekcko) sie przecież do tego błazna tyczy, a on bez wstydu beszczelnie nakłamał takie rzeczy, i to jszcze tak żebym się najlepiej o tym nie dowiedział, ale sie dowiedziałem.

 

Schował sie i ryja usunął więc nie mam tego zdjęcia ale w necie znalazłem coś podobnego, mniej wiecej tak wygląda jeak ten ponieżej, ale jeszcze bardzie szkaradny (jedno oko na maroko drugie na kaukaz, pryszczaty, wątły, taka łajza)

o-noob-you-will-see-it-who-is-it-3f3344.jpg

 

Ten jego żałosny wizerunek cały czas siedzi w mojej pamięci, i jak sobie tylko przypomne (a to samo sie przypomina w formie natrętów) jak wygląda a co mi ta parówa kłamała (jakieś dziewczyny, jakieś bójki, samochody itp, a to jakieś dziecko na utrzymaniu rodziców) to tak mi to koliduje w psychice że szok, wkurwiam sie łapie mnie wręcz jakaś gorączka i mam przymus to wszystko intensywnie rozkminiać żeby to wszystko idealnie ogarnąć..

 

Mi sie wydaje że nie było by tych natręctw gdyby ta padlina nie nakłamała kuresko tak od rzeczy ze to niby "ja uciekłem i sie zbłaźniłem" i inne kłamstwa, spreparowane posty z gg podpisane moim nazwiskiem, ale dobrze wiecie jak ludzie z nerwicą są podatni na różne chore sugestie i inne wkręty, ciągle powraca mi w psychice co ten śmieć na mnie nakłamał, że niby jestem "tchórzem, pedałem, bez honoru" i normalnie zajoba niekiedy dostaje z tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej mnie męczą te myśli kurde, nie do ogarnięcia że niedojebany pryszczaty no-life który mnie nękał przez 3 miesiące i kłamał o że niby "właśnie wrócił do dziewczyny" "ma sprawy za bójki" "chodzi na siłownie i na ustawki" "kupił samochód i przyjedzie mi wpierdoli" i takie inne pierdoły mi to dziecko ni z tego ni z owego pisało na moje gadu-gadu, kiedy okazało że to wszystko kłamstwa (co i tak od początku wiedziałem, ale nie wiedziałem że jest aż takim szczurkiem) to uciekł, ryja nie pokazał już nigdzie i po kryjomu mnie oczerniła ta gnida i pomówił że to niby "ja uciekłem" i że niby ja jestem "pedałem i dzieckiem" do tego jakieś docinki typ[u "żałosne" itp. Przecież to wszystko (żałosne,pedał, dziekcko) sie przecież do tego błazna tyczy, a on bez wstydu beszczelnie nakłamał takie rzeczy, i to jszcze tak żebym się najlepiej o tym nie dowiedział, ale sie dowiedziałem.

 

Schował sie i ryja usunął więc nie mam tego zdjęcia ale w necie znalazłem coś podobnego, mniej wiecej tak wygląda jeak ten ponieżej, ale jeszcze bardzie szkaradny (jedno oko na maroko drugie na kaukaz, pryszczaty, wątły, taka łajza)

o-noob-you-will-see-it-who-is-it-3f3344.jpg

 

Ten jego żałosny wizerunek cały czas siedzi w mojej pamięci, i jak sobie tylko przypomne (a to samo sie przypomina w formie natrętów) jak wygląda a co mi ta parówa kłamała (jakieś dziewczyny, jakieś bójki, samochody itp, a to jakieś dziecko na utrzymaniu rodziców) to tak mi to koliduje w psychice że szok, wkurwiam sie łapie mnie wręcz jakaś gorączka i mam przymus to wszystko intensywnie rozkminiać żeby to wszystko idealnie ogarnąć..

 

Mi sie wydaje że nie było by tych natręctw gdyby ta padlina nie nakłamała kuresko tak od rzeczy ze to niby "ja uciekłem i sie zbłaźniłem" i inne kłamstwa, spreparowane posty z gg podpisane moim nazwiskiem, ale dobrze wiecie jak ludzie z nerwicą są podatni na różne chore sugestie i inne wkręty, ciągle powraca mi w psychice co ten śmieć na mnie nakłamał, że niby jestem "tchórzem, pedałem, bez honoru" i normalnie zajoba niekiedy dostaje z tego

 

-- 01 sie 2014, 11:22 --

 

1

Dalej mnie męczą te myśli kurde, nie do ogarnięcia że niedojebany pryszczaty no-life który mnie nękał przez 3 miesiące i kłamał o że niby "właśnie wrócił do dziewczyny" "ma sprawy za bójki" "chodzi na siłownie i na ustawki" "kupił samochód i przyjedzie mi wpierdoli" i takie inne pierdoły mi to dziecko ni z tego ni z owego pisało na moje gadu-gadu, kiedy okazało że to wszystko kłamstwa (co i tak od początku wiedziałem, ale nie wiedziałem że jest aż takim szczurkiem) to uciekł, ryja nie pokazał już nigdzie i po kryjomu mnie oczerniła ta gnida i pomówił że to niby "ja uciekłem" i że niby ja jestem "pedałem i dzieckiem" do tego jakieś docinki typ[u "żałosne" itp. Przecież to wszystko (żałosne,pedał, dziekcko) sie przecież do tego błazna tyczy, a on bez wstydu beszczelnie nakłamał takie rzeczy, i to jszcze tak żebym się najlepiej o tym nie dowiedział, ale sie dowiedziałem.

 

Schował sie i ryja usunął więc nie mam tego zdjęcia ale w necie znalazłem coś podobnego, mniej wiecej tak wygląda jeak ten ponieżej, ale jeszcze bardzie szkaradny (jedno oko na maroko drugie na kaukaz, pryszczaty, wątły, taka łajza)

o-noob-you-will-see-it-who-is-it-3f3344.jpg

 

 

Potem jakaś terapia, hipnoza i psycholog.... POWIEDZIAŁA MI ZDANIE, KTÓRE UTKWIŁO MI W PAMIĘCI i KTÓRE STAŁO SIĘ * moim natręctwem* W DOBRYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU... JAK NIE BĘDZIESZ CHCIAŁA, TO MYŚLI NIE BĘDĄ SIE POJAWIAĆ , TO ZALEŻY OD CIEBIE *....i ja uwierzyłam, ciągle sobie to powtarzałam, aż w końcu jakoś zaczełam żyć, początki były trudne....Czasami nadal jest trudno, ale daję radę! Wam też tego życzę!!!!

---------------------------------

 

Mianowicie z pomocą psychiatry doszedłem do wniosku żŻE TE MYŚLI SA MOJE I ZE NIE SA NATRETNE.No i jak sobie radzę.Otóż myśli biją we mnie ale ja staram się nie zaprzątać nimi głowy,próbuję ich nie analizować.Ciężko idzie ale staram się.Po prostu na te myśli NIE TRZEBA MÓWIC CHORE, TO SA NASZE MYŚLI Pojawiają się one tak jak u zdrowych ludzi tyle że CI ZDROWI PUSZCZĄ MYŚL *po brzytwie *..Starajcie się puszczać myśli po brzytwie,nie przejmować się nimi.Wiadomo że będzie ciężko ale jest to sposób.Myśli pojawiają się różne te negatywne są sprzeczne z nami to nie przejmujmy się nimi tylko działajmy sobie,wykonujmy różne czynności w luźny sposób a chorobę miejmy na boku.Nie zaprzątajmy sobie głowy chorobą.

--------------------------------

Chodzi o to żeby starac sie być *obok* tych mysli, zaakceptowac je i nie uznawać jako coś swojego, patrzeć na nie jak na padający wokół nas śnieg który osiada na twarzy, kurtce, ale nie wnika nam do środka, po prostu trochę przeszkadza nam iść, ale ze sniegiem jest tak zawsze:).

---------------------------------

 

Pomaga ignorowanie tych myśli, nie analizowanie ich. Dobrze jest sobie uświadomić, że to tylko mysli. A myśli mogą być różne i nie trzeba się nimi w ogóle przejmować. To są tylko myśli, one nie mają znaczenia, one są nieważne. To, że coś pomyślę nie ma żadnego wpływu NA TO, KIM JESTEM., co uważam. Moje myśli nie mają wpływu na rzeczywistość, nie mogą nic zrobić ani mi, ani innym ludziom. Myśłi nie mają mocy aby coś zrobić, to nie magia.

----------------------------------------

 

Te myśłi to często obrazy, które mózg wymyśla po to ABY ZAKRYĆ PRAWDZIWA PRZYCZYNĘ LEKU ( też mysle podobnie-mój przypisek ). Często tak bardzo boimy się pewnych spraw, rzeczy, że nie jesteśmy w stanie stanąć z tym lękiem twarzą w twarz. Tak bardzo boim się ZOBACZYC PEWNE RZECZY ŻE AŻ POZWALMY*,ŻEBY MÓZG ABY MÓZG ZBUDOWAŁ JAKIS OBRAZ ZASTĘPCZY PRAWDZIWEGO LĘKU. Wydaje nam się, że boimy się tych naszych myśli bo są takie straszne, wydaje nam się iż przyczyną naszego lęku są włąśnie te nasze straszne myśli - obsesje ale tak naprawdę to nie mysli są przyczyną lęku. Te myśli to tylko objaw prawdziwych przyczyn istnienia w nas lęku. Często to czego się boimy wcale nie jest w rzeczywistości takie straszne jak się nam wydaje, jednak boimy się tej konfrontacji. Coś CO WYCHODZI NA ŚWIATŁO NAGLE OKAZUJE SIĘ BYĆ CZYMŚ ZUPEŁNIE NIEGROŹNYM. Dlatego uważam, iż istotnym elementem w leczeniu nerwicy jest terapia. Dobre metody raczenia sobie z obsesjami to w miarę możliwośći ignorowanie tych mysli, nie dyskutowanie z nimi, nie odpowiadanie na nie, nie analizowanie ich. Trzeba pozwolić im przemknąć po głowie NAWET JEŚLI BYŁYBY NAJSTRASZNIEJSZE . Nie wolno się na nich koncentrować, próbować usprawiedliwiać siebie skąd u mnie takie myłśi, one są nie ważne...

 

I kiedy np. dopadają mnie jakieś głupie myśli to zazwyczaj mówię sama sobie: *To tylko nerwica. TE MYSLI TO TYLKO NERWICOWA REAKCJA NA MÓJ STRES. itp. To są tylko głupie niedorzeczne mysli, nie muszę na nie tracić czasu. Nic się nie stanie jeśli nie będę się tymi myślami zajmować, analizować, o nich myśleć. To tylko myśli, więc czy sobie coś pomyślę, czy też nie to nie ma wpływu na rzeczywistość. Ani mi, ani nikomu nic się nie stanie jeśli nie będę się tymi myślami zajmować, mogę je zwyczajnie zignorować*. OCZYWIŚCIE JESTEM SWIADOMA TEGO, CO SAMA SOBIE MÓWIĘ i w to wierzę, staram się zaufać własnemu rozsądkowi, wiedzy o świecie i ludziach. Chodzi mi o to, że czasem trudno mi te myśli porzucić bo wydaje mi się, że jeśłi ich nie będę analizowaćTO STANIE SIĘ COŚ ZŁEGO , jednak racjonalnie staram się zaufać sobie, wiedzy, że moje myśli nie są w stanie realnie nikomu zaszkodzić. I jeszcze jedna ważna sprawa jeśli się pojawiała we mnie myśl taka z cyklu filozoficznych: *a co jeśli?*, *jak to naprawę jest*... Takie mysli typu, wątpliwości, nurtujące mnie pytania itp. To przekonałam się, ŻE PUŁAPKA JEST W OGÓLE PRÓBOWAC NA TE MYSLI ODPOWIADAĆ . Jeśli tylko próbowałam na taką myśl odpowiedzieć to w konsekwencji tego rozmyślania coraz bardziej się pogrążałam, coraz bardziej odczuwałam lęk i coraz więcej rodziło się wątpliwości. Tworzyły się nowe wątki problematyczne itp. Zatem w takiej sytuacji, jak pojawią się takie myśli dobrze jest spróbować się powstrzymać od próby odpowiedzenia. 

Najlepiej od razu się tym przestać zajmować, nawet jak bardzo czuje się do tego przymuszonym. Oszczędzisz stracony czas, energię... Na pewno jest trudno to powstrzymać, ale pomyśl, że po co się tym zajmować, szkoda sił, tak naprawdę nie musisz nikomu, ani samej sobie nic tłumaczyć więc lepiej zignorować taką myśl. To takie uczucie, które można porównać do sytuacji KIEDY JAKAŚ OSOBA ZADAJE CI KONTROWERSYJNE PYTANIE i czujesz chęć aby odpowiedzieć, wszystko jej wyjaśnić jednak musisz tą osobę zignorwać, nie odpowiadać. Pomaga wtedy stwierdzenie, że przykładowo nie musisz tłumaczyć się kierowcy tramwaju z tego kim jesteś i TAK TEŻ NALEŻY POTRAKTOWAC TE MYŚLI Ponieważ ta myśl jest obca, niepotrzebna, nie musisz się przed nią tłumaczyć, wyjaśniać, analizować, nią zajmować.-

----------------------------

Mysle, ze na poczatek te *skrocone* fragmenty moga byc pomocne w momentach, gdy czujemy, ze nie damy rady.Pozdrawiam.

 

Załaczyłem ci fragment ciekawe tesktu na ten temat mam nadzieje że chodzć odrobine ci pomoże (-: 3 maj się!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ten jego żałosny wizerunek cały czas siedzi w mojej pamięci, i jak sobie tylko przypomne (a to samo sie przypomina w formie natrętów) jak wygląda a co mi ta parówa kłamała (jakieś dziewczyny, jakieś bójki, samochody itp, a to jakieś dziecko na utrzymaniu rodziców) to tak mi to koliduje w psychice że szok, wkurwiam sie łapie mnie wręcz jakaś gorączka i mam przymus to wszystko intensywnie rozkminiać żeby to wszystko idealnie ogarnąć..

 

Mi sie wydaje że nie było by tych natręctw gdyby ta padlina nie nakłamała kuresko tak od rzeczy ze to niby "ja uciekłem i sie zbłaźniłem" i inne kłamstwa, spreparowane posty z gg podpisane moim nazwiskiem, ale dobrze wiecie jak ludzie z nerwicą są podatni na różne chore sugestie i inne wkręty, ciągle powraca mi w psychice co ten śmieć na mnie nakłamał, że niby jestem "tchórzem, pedałem, bez honoru" i normalnie zajoba niekiedy dostaje z tego

 

-- 01 sie 2014, 11:28 --

 

Słyszałem o czymś takim jak hipnoza?sądze że tak (-:koszt 2 godzinnego seansu to ok 250 zł..ale ponoć pomaga specjalizują się w Nerwicy ..nic nie stracisz możesz tylko zyskać (-:zawsze możesz do mnie napisać na maila seba944@interia.eu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×