Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół jelita drażliwego-początki zaburzeń


Katarzyna80

Rekomendowane odpowiedzi

Czy komuś z Was zaburzenie idzie w parze z zespołem jelita drażliwego (http://medmemo.pl/baza-wiedzy/artykul/zespol-jelita-drazliwego-sprawdz-czy-ciebie-nie-dotyczy,81) ? U mnie od tego się zaczęło. Chodzenie po lekarzach nie przynosiło efektów, dopóki jeden z nich zasugerował mi, że szukam pomocy u nieodpowiednich specjalistów.

 

Piszę to dla osób, które zastanawiają się, czy obie choroby się determinują. Zespół jelita drazliwego można wyleczyć tylko po uprzednim pozbyciu się zaburzenia. Tak było przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam uczucie, że jelito z mózgiem są nierozerwalnie połączone.

 

Czy się zacznie od psychoterapii (eliminując problemy emocjonalne, które mogą źle wpływać na brzuch), czy się zacznie od zmiany diety (czyli dolegliwości brzucha nie będą psuły nastroju).

 

Delikatna nietolerancja niektórych pokarmów może źle wpływać na funkcjonowanie całego organizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komuś z Was zaburzenie idzie w parze z zespołem jelita drażliwego (http://medmemo.pl/baza-wiedzy/artykul/zespol-jelita-drazliwego-sprawdz-czy-ciebie-nie-dotyczy,81) ? U mnie od tego się zaczęło. Chodzenie po lekarzach nie przynosiło efektów, dopóki jeden z nich zasugerował mi, że szukam pomocy u nieodpowiednich specjalistów.

 

Piszę to dla osób, które zastanawiają się, czy obie choroby się determinują. Zespół jelita drazliwego można wyleczyć tylko po uprzednim pozbyciu się zaburzenia. Tak było przynajmniej w moim przypadku.

W moim przypadku tak jest. Odkąd choruję na depresję ponad cztery lata, cierpię na zespół jelita drażliwego.

Uświadomił mi to lekarz internista i psychiatra.

Leki uspokajające, przeciwlękowe trochę pomagają. Sertralina, którą biorę dziewiąty miesiąc przestała działać i znowu się zaczęło :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mógłby pomóc seksik z rana, ale to nie we wszystkich przypadkach, czasem pomaga czasem nie zależy czy się kupuje czy wypożycza tak też czasem miewam się różnie na ogół dość próżnie.

 

to jest poważne Forum Psychologiczne, uprasza się o minimalną zdroworozsądkowość i kindersztubę, jak i szanowanie pozostałych Użytkowników

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komuś z Was zaburzenie idzie w parze z zespołem jelita drażliwego?

 

Nie mam stwierdzonego IBS, ale mam mnóstwo dolegliwości ze strony układu pokarmowego/trawiennego, głównie w sytuacjach stresujących. Borykam się z depresją i w zasadzie zarówno jedno zaburzenie jak i drugie, w różnych postaciach dokucza mi odkąd sięgam pamięcią. Więc tak, idą w parze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komuś z Was zaburzenie idzie w parze z zespołem jelita drażliwego

 

A czy próbowałaś odżywiać się wg swojej grupy krwi?

Zobacz które produkty są dla Ciebie zalecane, obojętne i nie zalecane.

Kiedyś wydawało mi się to kompletną bzdurą, ale gdy porównałem te listy produktów z tym co ja jem to się zdziwiłem bo na te produkty nie zalecane mój układ pokarmowy rzeczywiście negatywnie reaguje.

Spróbuj przez kilka dni i zobacz czy Ci pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest poważne Forum Psychologiczne
:lol:

 

A czy próbowałaś odżywiać się wg swojej grupy krwi?

Zobacz które produkty są dla Ciebie zalecane, obojętne i nie zalecane.

Kiedyś wydawało mi się to kompletną bzdurą, ale gdy porównałem te listy produktów z tym co ja jem to się zdziwiłem bo na te produkty nie zalecane mój układ pokarmowy rzeczywiście negatywnie reaguje.

No i jeszcze koniecznie chiński znak zodiaku :mrgreen:

 

Z krwi można zrobić test na nietolerancję niektórych białek, która stoi u podłoża wielu chorób, zwłaszcza jelita drażliwego i ogólnego spadku odporności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zespół Jelita Drażliwego, albo Nadrważliwego to choroba czysto psychosomatyczna, więc siłą rzeczy łączy się z zaburzeniami psychicznymi. A raczej jest ich "efektem". Dieta i leki na żołądek czy prawidłowe funkcjomowanie jelit mogą trochę pomóc, ale tak naprawdę jeśli nie wyleczysz zaburzenia na tle nerwowym, to ZJD będzie ci towarzyszył cały czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie-smutna IBS nie zawsze jest efektem zaburzeń ze strony psychiki. Te problemy moga być powiązane i często są, ale nie musi tak być. U mnie rozwinęło się już w niemowlęctwie, zaraz po porodzie, więc nie ma o czymś takim mowy. I powiedziałabym raczej, że to te fizyczne problemy mocno wpłynęły na rozwój tych psychicznych. Leki na IBS w zasadzie nie istnieją, ona działają na różne elementy działania przewodu pokarmowego, ale nie odwrażliwiają jelit. W moim przypadku sama dieta (choć bardzo restrykcyjna) znacząco zmniejszyła dolegliwości. A całkowicie chyba nigdy nie daje się ich wyleczyć.

(Oczywiście stres w danej sytuacji pogarsza objawy.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie-smutna, z drugiej strony zaburzenia mające fizyczne uzasadnienie, właśnie zła dieta, albo źle tolerowane pokarmy u wielu osób wywołują uczucie zmęczenia, przygnębienia, które są jakimiś składowymi depresji. Koło się zamyka.

Więc jak na moje terapię można zacząć albo od głowy albo od drugiej strony. Ważne, żeby chcieć sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie-smutna IBS nie zawsze jest efektem zaburzeń ze strony psychiki. Te problemy moga być powiązane i często są, ale nie musi tak być. U mnie rozwinęło się już w niemowlęctwie, zaraz po porodzie, więc nie ma o czymś takim mowy.

Coraz częściej przyjmuje się, że człowiek w okresie prenatalnym może doświadczać stresu a co za tym idzie i jego efektów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka to peee napisał "IBS to wymysł lekarzy", czyli zrozumiałam, że urojenie, choroba, która nie istnieje i jest wmawiana pacjentowi.

A z tego, co Ty napisałaś, to rozumiem, że Twoim zdaniem, jeśli lekarz mówi pacjentowi, że ma IBS, to tym samym mówi mu, że to z nerwów. A tak nie musi być. IBS może, ale nie musi brać się z nerwów. Mnie przed zdiagnozowaniem IBS wmawiali, że to tylko nerwy. I dopiero jak sama się uparłam i poszłam prywatnie, to okazało się, że tak nie jest, że u mnie przyczyna IBS jest organiczna.

 

NaaN tak, napisałam to już wcześniej. Zgodzę się z tym, że pewnie jakieś wydarzenia z okresu prenatalnego mogą mieć z tym związek. Ale wtedy to jest nie do uniknięcia, ma się pewne predyspozycje, które są wpisane zarówno w psychikę jak i fizyczność. Możemy tylko stwierdzić jakie czynniki w ciągu życia zaostrzają lub hamują objawy choroby. I u mnie stres oczywiście pogarsza sprawę, ale nawet, jeśli się stresuję, ale trzymam dietę, to te objawy są znacznie mniejsze niż jak nie miałam jeszcze ustalonej diety a tylko się stresowałam. U mnie czynniki fizyczne odgrywają znacznie ważniejszą rolę niż stres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdemu lekarzowi, najłatwiej jest stwierdzić jakiś IBS, zaaplikować wątpliwie działające leki, do tego zalecić szkodliwą dietę (produkty zbożowe 5x dziennie, sic!), niż zająć się prawdziwą przyczyną. W interesie lekarza jest, żeby pacjent ciągle się leczył, leczył, leczył i tak do usr... śmieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

peee naprawdę mnie zastanawia czy masz stwierdzone przez lekarza IBS i czy Ciebie osobiście tak potraktował i jak wyglądało Twoje leczenie.

 

Ja swojej lekarki nie mogę pochwalić z innych względów, ale leku na IBS nie ma i to mi powiedziała jasno, wytłumaczyła na jakiej zasadzie dane leki, które mi przepisuje, mają wspomagać mój organizm. I na IBS absolutnie nie stosuje się diety z wysoką zawartością błonnika (chyba, że ktoś ma postać zaparciową, ale ona jest o wiele rzadziej spotykana). A jak nie mogła już nic więcej poradzić, to powiedziała mi wprost, że ona postawiła diagnozę i tutaj jej rola się kończy i pokierowała mnie do dietetyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że u mnie przyczyna IBS jest organiczna.

Domyślam się, że jesteś specjalistką od swojej choroby, natomiast trudno mi zrozumieć jak to jest, bo ta choroba nie ma przyczyn organicznych z założenia.

Właściwie jak was czytam to sobie przypomniałam takie epizody bólowe z podstawówki, wylądowałam w końcu w szpitalu chyba ze trzy razy i wyszłam zdrowa bez rozpoznania ale co mnie wymęczyli to moje. Tylko to w takich czasach było, że może gremium lekarskie nie słyszało jeszcze o tej przypadłości.

 

. Zgodzę się z tym, że pewnie jakieś wydarzenia z okresu prenatalnego mogą mieć z tym związek. Ale wtedy to jest nie do uniknięcia, ma się pewne predyspozycje, które są wpisane zarówno w psychikę jak i fizyczność. Możemy tylko stwierdzić jakie czynniki w ciągu życia zaostrzają lub hamują objawy choroby.

 

Niewątpliwie to co nas spotkało przed urodzeniem i w okresie wczesnego dzieciństwa powoduje u nas predyspozycje i ew.rozwój szeregu b.powaznych chorób psych.i psychosomatycznych, natomiast jeśli nie ma poważnych zmian organicznych, uważam że można wyzdrowieć pracując nad swoją psychiką. Podobno można wpływać w ten sposób również na DNA - więc to już luksus.

 

Nie chcę, żebyś brała to do siebie ale czasami b.wygodnie jest chorować. Sama tak.....w zasadzie miałam, bo już chyba nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN może faktycznie źle się wyraziłam o tej przyczynie organicznej. Chodziło mi o to, że jeśli dieta (czynnik fizyczny) wyeliminowała u mnie prawie całkowicie dolegliwości (kiedy trzymam się diety, to jest ok), to bardziej prawdopodobne jest, że w moim przypadku przyczyna jest w ciele jako takim, w jelitach, brzuchu a nie w psychice.

 

Nie jest mi wygodniej chorować. Wolałabym, żeby to było tylko moje "widzi mi się" a nie prawdziwa choroba. Mam wiele dolegliwości, różnych chorób (i to od zawsze) i bardzo chętnie pozbyłabym się ich i żyła normalnie. A nie mogę, nic nawet nie jest w stanie polepszyć choć trochę mojego stanu fizycznego. I jestem teraz na takim etapie leczenia i życia, że nie wiem co mam dalej ze sobą zrobić. Bez tych chorób mogłabym o wiele więcej i tak bym chciała.

A gastrolog podejrzewała u mnie hipochondrię, ortoreksję i kto wie co jeszcze. Wysłała mnie do psychiatry, ale akurat tego u mnie nie stwierdził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×