Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matka uzalezniona od brania kredytów


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, nie jestem pewna, czy to dobry dział...

Szukam osób, które miały w rodzinie/ wśród znajomych styczność z osobami uzależnionymi od brania kredytów i mogłyby porozmawiać ze mną w tym temacie. Spotkały się ze spiralą zadłużenia / ubezwłasnowolnienia finansowego / prawną rezygnacją ze spadku. Gdzie szukać wsparcia w ogarnięciu tematu, bo u doradcy finansowego to chyba nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

staje się niebytem, jeśli branie kredytów sięga aż takiego pułapu, jak opisujesz, to najskuteczniejszego wsparcia może udzielić terapeuta uzależnień. Może również korzystne byłoby skontaktowanie się z prawnikiem, by ograniczyć skutki prawne tego uzależnienia (sprawy spadkowe, może wniosek do sądu o ograniczenie praw osoby uzależnionej)?

 

detektywmonk, czasem da się żyć bez kredytów. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods Top 10, hej. Wiem, że mama nie będzie chciała rozmawiać z nikim o swoim problemie. Uważa się za osobę silną, zapobiegliwą i niezależną. Niestety zakres zadłużenia, bieżące rachunki i zaległości są ukrywane nawet przed ojcem. Chciałabym wprowadzić do domu osobę, która może przyjrzeć się całości długów, rozpatrzeć stan prawny nieruchomości mieszkaniowej. Bo dla moich rodziców rozwiązaniem byłoby sprzedanie 3-pokojowego mieszkania, a przeprowadzenie się do czegoś mniejszego. z pozostałości spłacenie długów. Z jakiegoś powodu nie chcą o tym słyszeć, ba nawet rozmawiać. Być może przez sentyment, a być może jest jeszcze coś o czym nie wiem.

Po Twojej sugestii zastanawiam się nad wizytą u terapeuty uzależnień.

 

detektywmonk, tak masz racje, życie bez kredytów jest trudne. I z pewnością, kto nie ma wysokich dochodów lub oszczędności na wiele nie może sobie pozwolić. Szczególnie dotkliwie odczuwają to osoby mające dzieci uczące się lub mające przewlekle chora osobę w rodzinie. Jednakże uważam, że finanse rodziny nie powinny być "pod pełną kontrolą" jednej osoby. Każdy z członków rodziny coś do niej wnosi, ale ma również swoje cele i potrzeby, nikt nie powinien decydować za kogoś co mu jest potrzebne do życia, szczególnie jeżeli w tym celu zapożycza się u obcych osób lub zmusza inne osoby by zapożyczyły się na jego konto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym wprowadzić do domu osobę, która może przyjrzeć się całości długów, rozpatrzeć stan prawny nieruchomości mieszkaniowej.
Co prawda nie mam zbyt wielkiej wiedzy na temat tej kwestii, jednak poprzez analogię do innych nałogów, generalnie raczej jest tak, że osoba uzależniona powinna doświadczyć konsekwencji swoich czynów (czasem taki "wstrząs" bywa podstawą do uznania, że problem istnieje i może być źródłem motywacji do zmian). Natomiast, jeśli Ty chcesz za mamę załatwiać tę kwestię, to w pewnym stopniu "kryjesz ją", pomagasz jej w trwaniu w nałogu (jak rozumiem, podobnie przyczynia się do tego Twój ojciec). Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, jak destrukcyjne mogłoby być nie robienie nic (mnóstwo długów dla rodziny).

To, co wg mnie warto zrobić, to chronić siebie, czyli ograniczyć skutki decyzji mamy dla swojego życia. Może rozdzielność majątkowa dla ojca? A dla Ciebie (i taty?) wizyta u prawnika, by dowiedzieć się co zrobić, by uniknąć spłaty długów mamy?

Ponadto może warto rozważyć Twoją (i taty) wizytę u terapeuty uzależnień... jako osoby współuzależnionej? Bo jak widać, Ty przejawiasz większą inicjatywę w rozwiązaniu tej sprawy, niż osoba, której najbardziej to dotyczy - mama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods, na prawdę takie coś jej radzisz ?

W takim przypadku trzeba działać, a nie czekać ;)

Ona jako córka może nie przejąć spadku po rodzicach, ale co z rodzicami jak staną się nagle bezdomni ? Czy chce czy nie - to w jakiś sposób będzie ją to uderzało.

 

Staje sie, PRZEDE WSZYSTKIM twoja mama powinna trafić do lekarza psychiatry, ponieważ często osoby chorujące na CHAD mają takie jazdy z kredytami ... ogólnie powinna trafić do leczenia - najpierw psychiatra na diagnozę, a potem np.: terapia - jeżeli będzie taka potrzeba.

 

Twój ojciec powinien spisać intercyzę z mamą, żeby ewentualne kolejne kredyty i jego nie obciążały. Wy jako dzieci (jeśli jest was więcej), jak rodzice umrą, odrzućcie spadek lub "przyjmijcie z dobrodziejstwem inwentarza" (oznacza to tyle, że dostaniecie to, co zostanie po spłaceniu długów z pozostawionego majątku po rodzicach; nic sami nie płacicie). Ale co ważne - musicie zrobić to samo w imieniu waszych dzieci, póki są niepełnoletnie. Np.: wy odrzucicie spadek, a wnuki mogą go odziedziczyć jeśli nie zrobią tego samego co wy (dzieci). A jeśli są/będą pełnoletnie to muszą zrobić to same.

 

I na koniec, porozmawiać z rodzicami jak najlepiej wyjść z zadłużenia - i tutaj mógłby się przydać jakiś bankowiec, ale też wpierw lepiej samej nad tym usiąść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak, wiedziałam.. że gdzieś zgubiłam swój wątek

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.

Provident.. a dziękuję, tych Państwa już znam. Niech mnie życie broni, przed pracą związaną z mamieniem ludzi. ;)

 

Sama moja nerwica ma podłoże domowo-finansowe. I tak wedle mojej własnej świadomości po ukończeniu szkoły, znalazłam pracę kilkadziesiąt kilometrów od rodzinnego miasta. Było cudownie, społecznie i byłam w pełni samodzielna i niezależna finansowo i tu mój błąd... chciałam pomagać rodzicom. Wtedy problemy jeszcze nie były tak duże i kwoty były niewielkie. Z czasem to się zmieniało. Problem zaostrzył się gdy po przeprowadzce do innego miasta straciłam pracę. ( czasami inicjatywa ma złe skutki. Odkryłam, że mój pracodawca płaci ZUS pomniejszony o %, które powinny trafić do OFE. - ale to nie temat tego wątku ) Moja nerwica jest napędzana długotrwałym pobytem w domu i różnym spojrzeniem na świat. Lęki, które utrwaliły mi się przez nerwicę, nie bardzo pomagają mi w znalezieniu pracy, ale się nie poddaję. Jedyne wyjście jakie mam i chcę to znaleźć pracę poza miejscem zamieszkania ale tak jak napisał essprit, nie chcę zostawić rodziny, bo wiem, że sytuacja i tak do mnie wróci. Osobiście chcę odciąć się od finansów rodziców, ale też znaleźć kogoś kto mógłby ogarnąć temat i do kogo mogliby się zwrócić o konsultacje.

 

Co do psychiatry to... do internisty ją zaprowadzić to niezłe osiągnięcie. Stąd wszystko złatwiam sama za plecami rodziny. A tato... tato-zapisałabym go do wątku osobowość-ulegająca.

 

Jeszcze raz dzięki za wskazówki. Mam nadzieję, ze starczy mi sił do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

staje się niebytem, mozesz podac matke o ubezwłasnowolnienie ale jak psychiatra nie stwierdzi problemu to i tak nic nie da. Widocznie Twoim rodzicom tak dobrze i nic nie poradzisz, musza sami w koncu zobaczyc ze zle postepuja z drugiej strony moze Ty przesadzasz? Jaki jest stan faktyczny tych zadluzen? Tyle dobrego, ze w razie zadluzen jezeli matce nie poreczalas to nikt nie ma prawo Cie zmusic do splaty jej dlugow, a po smierci zrzekasz sie spadku w ciagu 6 mies u notariusza i masz z glowy. Pisze tak nie dlatego ze zycze jej smierci, tylko zeby bylo wiadomo jakie jest postepowanie prawne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×