Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie chcę wychodzić z depresji


Toumorokoshi

Rekomendowane odpowiedzi

Choruję co najmniej od sześciu lat, co do mojej pozycji społecznej - od narodzin była niska i w zasadzie jestem tego stanu przyczyną, dorobek życia: ChAD, DSPS, socjofobia. Mimo słabego startu i nieprzychylnego otoczenia tak w gronie rodzinnym, jak i szkolnym, przed nosem przeszło mi już sporo szans na zrobienie czegoś ze swoim życiem, jakieś nadal się pokazują i cóż, biorę albo nie.

Nie wiem, od kiedy myślę o samobójstwie, w każdym razie od jakiegoś czasu, to będzie jakieś 20% całego życia, nie widzę innej opcji, skoro nie chcę na nikim bezproduktywnie pasożytować. Niestety, w pewnym momencie beztroskie plany wyeliminowania swojej osoby zaburzyło odkrycie pewnych rzeczy i tu pojawia się problem depresji, w którym tak czy inaczej nie zamierzam tkwić biernie. Zabicie się i bierne życie jest wyborem pomiędzy dżumą a cholerą. Wiem, że nie wyleczę się z tego dziadostwa. Sednem sprawy jest przetrwanie.

Wyciąganie się z tego to przede wszystkim wkład własny, a ja mam syndrom zadomowionego więźnia i nie widzę sensu w działaniu. Ludzie jako społeczeństwo budzą we mnie wstręt i nie chcę się z nimi asymilować, bo o integracji nawet nie ma co mówić. Różnię się od przeciętnych zdrowych jednostek i chyba zawsze będę w opozycji do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy chodzisz do psychologa? Bierzesz jakieś leki? Dlaczego uważasz, że się nie wyleczysz? Przecież z depresji da się wyjść. Trzeba tylko chcieć, ja wiem, że jest ciężko, ale musisz zebrać w sobie chociażby resztki sił i zacząć działać. Tak wiem, łatwo mówić, ale wiem, co czujesz.

Nie rezygnuj z życia, kiedy nic nie jest stracone. Wszystko da się naprawić, ale z przekonaniem, że to wszystko jest bez sensu nie zdziałasz wiele. Próbowałaś spojrzeć na to wszystko z innej strony? Tej bardziej pozytywnej. Pomyśl ile dobrego na Ciebie czeka i ilebyś straciła. Czy rzeczywiście jest Ci tak źle, że te przyjemności, które Cię spotkają przykrywasz myślami samobójczymi? Będzie dobrze, tylko teraz musisz zacząć działać. Jesli nie chodzisz to pójdź do psychologa, na pewno Ci pomoże. Ale pamiętaj, że to, czy wyzdrowiejesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Musisz w to włożyć ogrom pracy, a efekty bedą widoczne, tylko musisz się ich spodziewać. Nie przekreślaj od razu szczęścia, bo ono jest, tylko musisz je dostrzec. Jeżeli na wszystko i wszystkich się odwrócisz to będzie Ci trudno polepszyć swój stan. Daj sobie szansę, bo zasługujesz na bycie szczęśliwą, tylko Ty tego do siebie nie dopuszczasz.

Mam nadzieję, że przemyślałaś sobie trochę moje słowa, i że postarasz się coś dobrego zrobić. Wierzę, że dasz radę i życzę Ci polepszenia stanu, w jakim jesteś. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×