Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dobowe wahania nastroju w endogennej


tomekkkk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Najprawdopodobniej cierpię na endogenną odmianę depresji (za tydzień psychiatra więc będę miał pewność) Mam 22 lata, ale szczerze to już nie za bardzo widzę wyjscia ze swojej sytuacji bo z roku na rok jest coraz gorzej. Ale nawet teraz, kiedy przeżywam najgorsze dni w moim życiu, kiedy nie mam sił wstać z łóżka, czuję kurewskie poczucie winy, myśli samobójcze, bezradność, silne lęki itd. to zawsze wieczorem, nie ma reguły ale zazwyczaj koło 19 (choć bywa wcześniej, bywa później) zaczynam odczuwać ulgę i zazwyczaj gdzieś do 22-23 jest całkiem znośnie, nie mówię, że funkcjonuję normalnie, chociaż sam nie wiem czy kiedykolwiek normalnie funkcjonowałem, ale wzmaga się apetyt, przestaje mnie wszystko wnerwiać, jestem w stanie nawet czasami porozmawiać z kimś z rodziny bądz z kolegami, chociaż już od dłuższego czasu zacząłem się izolować. Generalnie jest w miarę okej. No ale wiecznie to nie trwa, już w nocy jest nie spokojnie a od rana znowu zaczyna się koszmar. I tak w sumie jest przez całe życie, nawet jak do szkoły chodziłem to wstawanie z łóżka i pierwszych kilka lekcji było straszne, poźniej się jakoś budziłem i do przez parę godzin było ok, później od 13 jakoś znowu kryzys i poprawa wieczorem. 3 lata temu zmarła moja mama i to wszystko się pogorszyło, już tylko wieczorami zacząłem się dobrze czuć, teraz jest to co najwyżej ulga. Czy ktoś z Was ma podobnie. Dlaczego tak jest. Chciałbym znać odpowiedz na to pytanie, bo coś czuję, że długo nie pociągnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co bierzesz z leków? dlaczego takie rozpoznanie? brałeś już wszystkie leki? ze wszystkich grup? chodzi mi zwłaszcza o trójcykliczne leki przeciwdepresyjne? mix wenlafaksyny i mirtazapiny w bardzo dużych dawkach? stabilizatory nastroju?

 

nie zrozum mnie źle, może zbyt mocno zasugerowałeś się opisem choroby i tych wahań, bo mocno to podkreślasz - nie bierz tego jako ataku na siebie

ja bym nie była pewna - bo jesteś młody a czasami takie depresje lekooporne występują w chorobie dwubiegunowej - drugi biegun (mania, hipomania, epizod mieszany) może pojawić się za x lat

 

czy lekarz włączał Ci stabilizator nastroju? czytałam, że czasami to może pomóc, ale to tez na zasadzie szczęśliwego trafu

 

dużo siły i przede wszystkim uśmiechu na twarzy

PS jeśli będzie naprawdę źle i będziesz myślał o samobójstwie możesz zgłosić się do szpitala psychiatrycznego - tam mogą bardziej bawić się lekami i je ustawiać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, nie biorę tego jako ataku, zwłaszcza, że jest po 20 i czuję się przyzwoicie. Opisem się nie sugerowałem, zwłaszcza, że o wahaniach nastroju nigdzie nie wyczytałem (dlatego chciałem się dowiedzieć czy ktoś ma podobnie) Piszę o endogennej, bo to mi towarzyszy praktycznie od dzieciństwa (tak jak już wcześniej wspomniałem), nie było czynników, które to mogło wywołać, mam osobowość skrajnego melancholika więc myślę, że stąd te wszystkie problemy, dodatkowo nieciekawe geny jeżeli chodzi o kwestie psychiczne. Zawsze najgorzej bywało w wakacje (niezły paradoks), już od czasów późnej podstawówki całe wakacje spędzałem praktycznie w domu, nie mając specjalnie na nic sił, czasami wiązało się to z różnymi lękami zarówno ogólnymi jak i np. lękiem przed chorobami itp., towarzyszyła temu apatia i niemożność cieszenia się z życia, no i zawsze wieczorem bardziej lub mniej ustępowało. 3 lata temu zmarła moja mama i to faktycznie spotęgowało te stany, ale tak jak wcześniej napisałem problem zauważam już we wczesnym dzieciństwie. Zmieniłem miejsce zamieszkania (ze wsi do miasta) i przez jakiś rok-półtora było całkiem fajnie bo było to coś nowego. Ale od wielu miesięcy jest coraz gorzej. W tym momencie przez zdecydowaną większość dnia właściwie wegetuje, doszedł jeszcze do tego ból głowy i okropna wrażliwość słuchowa nawet na najdrobniejszy szelest. W tym momencie leków nie biorę, brałem przez jakiś czas cloranxen bo miałem silne lęki (strach przed schizofrenią) ale to przez 3 tygodnie zaledwie. Za tydzień mam wizytę i postaram się jakoś to wszystko przekazać doktorowi, choć próba mówienia o tym co przeżywam wpędza mnie w okropny płacz, którego nie jestem w stanie opanować, no i ciężko mi coś wyksztusić. Tyle, że mam ogromne wątpliwości co do działania leków w moim przypadku, no bo jak tu leczyć osobowość.. A co do uśmiechu to ja się do wszystkich praktycznie uśmiecham, szkoda, ze to wszystko udawane, byleby wyglądało, że jakoś sie trzymam, bo mówienie o tym mi nie wychodzi. A te myśli o samobójstwie to są bardziej fantazje, bo i tak zabrakłoby mi odwagi żeby to zrobić. A tego, że wieczorem mi się poprawia nie zmyślam, a dowodem na to jest długość tego postu, że w ogóle miałem siłę, żeby coś takiego napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co mogę Ci doradzić - możesz napisać na kartce, wtedy lekarz to przeczyta i zada dodatkowe pytania, będzie Ci o niebo łatwiej jeśli nie to zapyta Cię o dane, czy leczyłeś się wcześniej u psychiatry i co obecnie Ci dokucza, potem zapyta o rodzinę, inne choroby i leki, które bierzesz i pewnie jeszcze o kilka innych ważnych rzeczy

 

wg mojego skromnego zdania pomyślałabym raczej nad lękiem - i to jako głównym problemie, z którego wychodzą inne

za bardzo się nakręcasz na ten temat, no i masz skłonności hipochondryczne a to przemawia za nerwicą lękową

 

depresję w dzisiejszych się leczy i to skutecznie, nawet endogenną - nie brałeś jeszcze ani jednego leku przeciwdepresyjnego - może się okazać, że 1-2 lek będzie strzałem w dziesiątkę (pamiętaj, że trzeba 3-4 tygodni zanim zacznie działać lek)

a leków przeciwdepresyjnych jest od grona

 

zastanów się poważnie nad psychoterapią - ale najpierw wizyta u psychiatry i on zdecyduje co i jak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem z tym coranxenem coś takiego jak nexpram, przeciwdepresyjny choć nie znam się zbyt dobrze na lekach, raczej nie pomagał no ale też brałem go ledwie 3 tygodnie. Problem też jest taki, że jednym z objawów jest niemożność podjęcia jakiejkolwiek, czasami banalnej nawet decyzji (czasami 10 minut się zastanawiam czy wziąć chleb czy bułki, chociaż ciężko w sumie nazwać to zastanawianiem się, bo myślenie mam raczej wyłączone) Może być tak, że napiszę wszystkie objawy na kartce, a jak już będę szedł do psychiatry to tę kartkę wyrzucę, uważając, że to bez sensu. Jak dziecko we mgle się zachowuję niestety. Wydaje mi się, że lęk jest tylko dodatkiem do tego wszystkiego. Skłonności hipochondryczne mam, ale one wynikają z tego fatalnego nastroju, inaczej ujmując najpierw depresja, pózniej lęk. Fakt, że po cloranxenie czułem się przez jakiś czas jak nowo narodzony, no ale szybko wszystko wróciło, już bez lęków ale dół totalny. Fajny, optymistyczny wpis z Twojej strony, ale kompletnie brak mi wiary, wszystko widzę w czarnych barwach, i przeszłość i przyszłość, urodzony pesymista, tego się już zmienić nie da...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zostawmy lekarzowi i psychologowi zastanawianie się co było pierwsze lęk czy depresja - jajko czy kura

obawiam się, że jeśli okaże się, że nie masz depresji endogennej, znajdzie się kolejna choroba, którą u siebie rozpoznasz - niestety taki urok choroby

 

w jakiej dawce brałeś nexpram? 5 czy 10mg? 3 tygodnie to mało - do leków przeciwdepresyjnych trzeba czasu, czasami dużo czasu, a to wymaga cierpliwości - 3-4 tygodnie to takie minimum, czasami trzeba nawet 2-3 miesięcy, żeby ujawnił się efekt

po tym leku nie czułeś się ani trochę lepiej? nie było lepiej ze snem?

ja obecnie śpię tylko dzięki neuroleptykowi, bo tak to 2h snu i 2-4 nad ranem mam dramat

 

 

a co do kartki, lepiej jej nie wyrzucać, bo to jest ważny krok żeby sobie samemu pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm przez kilka pierwszych dni brałem pół tabletki, poźniej całą. Jeżeli chodzi o spanie to może mam problemy z zaśnięciem, no i miewam koszmary, po których się budzę spocony w środku nocy, ale jak później zasypiam to już śpię ile się da bo nie widzę sensu wstawania ani nie mam sił żeby wstawać, przebudzam się dość często bo to płytki sen ale potrafię tak przynajmniej do 11-12, wtedy się poczucie winy rodzi, że śpię za długo i w końcu się zwlekam nie wiedzieć po co... No i cały czas przeświadczenie, że muszę udawać, że wszystko jest ze mną okej, przed rodziną, współlokatorami, mimo, że wiedzą, że mam problem to i tak staram się robić dobrą minę do złej gry, jak przez całe życie w sumie.

 

-- 11 cze 2014, 22:38 --

 

Twierdzisz, że mogłem sobie wmówić nawet depresję? Przecież to by było chyba przegięcie. Choć przyznam rację, mam problem z tym, że zawsze chodziłem do lekarzy z gotową diagnozą, i teraz pewnie będzie podobnie, wejdę tam i powiem - jestem pewien, to depresja endogenna; tak jak parę miesięcy temu - ja wariuję, to musi być schizofrenia, i takie nieopisane uczucie niedosytu po wizycie - jak to nie schizofrenia, coś musiałem mu źle powiedzieć, albo on jest słabym psychiatrą, przecież ja wiem lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam widzisz - to może być depresja, może być mieszana: lęk + depresja, może być nerwica - lekarz to oceni

ale wydaje mi się, że niedługo znajdziesz sobie kolejną chorobą - niekoniecznie psychiczną, może somatyczną np, że masz raka/białaczkę/zawał serca

 

ja np bez leków nie jestem w stanie spać, budzę się o 2-4 rano i mam bardzo zły humor, bardzo spłycony afekt i ciężko się ze mną rozmawia, bo nie jestem zbyt kumata

leków jest ogromna ilość, depresja to choroba, którą się leczy i da się ją opanować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×