Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica i ból w klatce piersiowej


onaionnieboigrom

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

mam 29 lat i cierpię, zamiast czerpać z życia radość. Codziennie budzę się z bólem w klatce piersiowej promieniującym do lewej pachy i ręki. Badałam krew, stan przed anemią. Biorę żelazo. Już jakiś czas biorę Servenon na stany depresyjno-lękowe. 2 lata temu przeszłam terapię grupową. Zapisałam się teraz do psychoterapeuty i czekam na wizytę jak na zbawienie.

Czuję, że mogłabym więcej w życiu zrobić, a tego nie zrobiłam. Wegetuję. Z trudem udaje mi się codziennie umyć, ubrać i umalować. Dopiero wówczas trochę się rozkręcam. Mój mąż pracuje całymi dniami, a ja jestem sama w domu. Pracuję tylko dorywczo, uczę języka obcego. Bardzo źle znoszę tą samotność. Czasami myślę, że nie wiem jak wytrzymam następny poranek i dzień, znów samotny, w towarzystwie telewizora.

Rok temu przeprowadziliśmy się z mężem do miasta. Wcześniej mieszkaliśmy w domu przy moich rodzicach. Dom był specjalnie dla nas odremontowany. Na początku było dobrze, mieliśmy własny kąt, mąż pracował u mojego taty w firmie, a ja poszłam na studia doktoranckie. Ale zaczęły się niesnaski pomiędzy moim mężem i moim ojcem, który często narzekał na to, jak pracuje mój mąż. Później moi rodzice obrazili się na moich teściów (a wcześniej byli naprawdę w dobrych stosunkach) za to, że teściowa załatwiła pracę mojemu mężowi u siebie. Dodatkowo mój wujek, brat mojego taty, który ma działkę obok domu moich rodziców, pokłócił się z nimi i wszedł na drogę sądową.

Cała rodzina zakotłowała się w tych bojach i w końcu razem z mężem uciekliśmy do mieszkania, które udostępnili nam ciotka i wujek męża z Ameryki. Ja przerwałam studia doktoranckie, chorowałam na zaburzenia depresyjne przez niemożność znalezienia pracy (pracowałam przez krótkie okresy czasu) i nie byłam w stanie pisać. Poza tym rodzice wywierali na mnie ogromną presję, to oni płacili i oni wymagali, żebym skończyła te studia. A teraz, kiedy chciałam wrócić (promotor ciągle we mnie wierzy i czeka) i pożyczyć pieniądze na otwarcie przewodu - obrażeni rodzice odmówili.

Ciągle cierpię z ich powodu, z powodu tego, że nie akceptują mnie, taką, jaką jestem, nie szanują mojego zdania, mojego męża, moich teściów. Dają mi pieniądze na drobne wydatki, ale kiedy proszę ich, by przyjechali (bo bardziej liczy się dla mnie ich obecnośc, a nie ich pieniądze), przyjeżdża tylko mama i to z zaznaczeniem, że przyjedzie, jak będzie miała czas (bo musi ugotować obiad dla mojego taty i dwóch już dawno dorosłych braci). Kiedy zapraszałam moich rodziców na sylwestra, przyjechali tylko teściowie i siostra męża z rodziną. Rodzice nie przyjechali, bo mój ojciec nie może znieść moich teściów, uważa, że moja teściowa ciągle coś knuje (tymczasem to właśnie jej mogłam się zwierzyć, kiedy było naprawdę ciężko). Teraz ma być nasza rocznica ślubu i zamiast radości z zaproszenia znów usłyszałam od ojca, że nie chce widzieć teściowej, a mama z kolei dobiła mnie wiadomością, że kiedy rodzina usłyszała, że rzuciłam doktorat, była bardzo zawiedziona.

Chcemy z mężem mieć dzieci. To mąż od dłuższego czasu nalegał, a ja dopiero teraz tego zapragnęłam. Tylko przez te echa niesnasek z rodzicami, jestem rozchwiana, osamotniona, cierpiąca. Chcę sobie z tym poradzić, walczę, ale coraz mniej mam sił. Skąd je brać...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o bóle w klatce piersiowej - to niekoniecznie objaw anemii, a raczej klasyczny nerwoból. U mnie jest to stały element wyposażenia, ostatnio nawet bardzo silnie. Leki przeciwbólowe i rozkurczowe na to nie pomagają niestety.

 

Polecam skonultowanie się z lekarzem i terapeutą - być może czaisz się u Ciebie typowa depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Twoim rodzicie wiedzą o Twoich problemach? Różnie może się między Wami dziać ale wierzę, że jeśli wytłumaczysz mamie, jak bardzo wpływa na Ciebie cała ta sytuacja, której ona też jest przyczyną - Wasze stosunki poprawią się. Rodzice kochają Cię, a swoim zachowaniem chcą tylko pokazać swoje niezadowolenie z przerwanego doktoratu. Nie potrafią najwidoczniej inaczej.

 

Najgorsza wydaje mi się być Twoja samotność. Wszelkie doły i dołeczki często dopadają osoby, które nie mają zajęcia i spędzają czas same, w domu. Ja sama jestem takim przypadkiem, nie mogę wysiedzieć sama w domu dłużej niż 2 dni bo inaczej zaczynam świrować :)

 

Co do Twojego pytania - mnie też często dopadają takie bóle z nerwów. Głowa od góry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×