Skocz do zawartości
Nerwica.com

Języki obce


skynet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam przetłumaczyć tekst z języka francuskiego na angielski, jest go dość sporo w dodatku jest to cała historia choroby (o której wolałbym tutaj nie pisać) + podanie do pewnej kliniki w USA. Są w tym również teksty prawnicze i lekarskie i nie każdy tłumacz sobie może z tym poradzić. Nie chciałbym zawracać głowy komuś z tego forum, ale być może znacie kogoś kto zrobiłby to dobrze, lub wskazać jakieś namiary na biuro tłumaczeń które w rzetelny sposób by do tego podeszło ?

 

-- 02 maja 2014, 18:14 --

 

Co prawda nie miałem tyle szczęści co Skynet :( więc sam sobie musiałem jakoś poradzić.

Na szczęście znalazłem biuro tłumaczeń które podało zadaniu, wrzucam być może komuś się też może przydać http://www.agencjatlumaczen.com

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

szukam kogokolwiek, kto byłby w stanie przetłumaczyć mi jedno zdanie. Jedno, nic więcej. :mrgreen:

Brzmi ono:

Udało mi się umówić cię na jutro na kastrację :lol:

Mój angielski i tak jest słaby, a takie coś przetłumaczyć to już w ogóle.

Pozdrawiam i mam nadzieję na pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze była walka pomiędzy hiszpańskim i angielskim jako językami międzynarodowymi. Chociaz angielki wygrywa ale hiszpańskiego warto się uczyć.

Ja znam świetnie angielski i francuski (nie polecam nauki francuskiego jesli ktoś nie musi tego robić - język masakra, chyba drugi najtrudniejszy zaraz po japońskim).

detektywmonk, translatory są bez sensu bo nie interpretują znaczenia znadania a niestety bardzo często indywidualne słowa, a jak wiadome często dane słowo może miec różne znaczenia w zalezności od zestawienia z innymi słowami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znam niestety tylko polski, rozumiem też większość języka kaszubskiego ale w nim nie mówię. Po angielsku się dogadam na podstawowym poziomie bo parę lat pracowałem w UK choć głównie z Polakami ale z gramatyki, czasów itd kompletnie nic nie umiem bo zawsze byłem leniwy w nauce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ugh, powiem ci kiedyś uczyłam się francuskiego i kiedy wymowa rzeczywiście do łatwych nie należy,tak gramatyka jest o niebo lepsza mimo iż również człowieka wqrwiają z rodzajnikami (le,la) tak jak w niemieckim w którym te rodzajniki odmieniają się jeszcze przez przypadki co dodatkowo powoduje wścielkliznę.Pewnie francuskiego nauczyłaś się w"drugiej ojczyźnie"co?ciekawe czy się różni bardzo od tego którego używają w Francji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absinthe, tzn. gramatycznie francuski należy o jednych z prostrzch do przysojenia języków (najprostrzy, to chyba hiszpański) ale ta wymowa ehh...masakra.

Francuskiego zaczęłam się uczyć dawno temu zupełnie przypadkowo bo pewna część mojej rodziny wyemigrowała do Francji 15 lat temu więc często bywałam w tamtych rejonach. Z początku było to trochę na siłę po to, żebym sama mogła gdzies pójść i się dogadać ale po pewnym czasie nawet spodobał mi się ten język więc uznałam, że skoro co nieco już umiem, to szkoda byłoby nie podszkolić się bardziej. Nie, akurat w mej drugiej ojczyźnie sporadycznie tego języka używam. Fakt, że "tutaj" wszystko i wszędzie urzedowo musi być napisane zarówno w j. angielskim jak i francuskim ale tego drugiego tak na prawdę używa się tylko w Quebec, a ja bywałam tam tylko turystycznie. Niemniej jednak w każdym urzędzie bez problemów można porozumieć się w obu językach, na wszystkich produktach dostępnych w sklepach muszą być informacje w obu językach. Właściwie zwolniona z tej reguły jest chyba tylko prasa. Generalnie w Quebec nie różni się praktycznie niczym od Francji bo w Quebec mogą zamieszkać tylko i wyłącznie ludzie, którzy francuski język znają (nawet nie musza angielskiego umieć) więc poza rodowitymi francuzami no i garstkami emigranów nie ma tam innych ludzi. Być może różni się w kwestii regionalnych slangów - tego nie wiem bo aż tak się nie znam. Wiem natomiast, że w ogróznieniu od American English vs British English (bo w tym przypadku tą samą "rzecz" niejednokrotnie nazywa się innym słowem) tak jeśli chodzi o francuski tego nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem natomiast, że w ogróznieniu od American English vs British English (bo w tym przypadku tą samą "rzecz" niejednokrotnie nazywa się innym słowem) tak jeśli chodzi o francuski tego nie ma.

true story,co wiecej amerykanie wysławiają się normalnie,a brytyjczycy jakby w trakcie mówienia próbowali połknąć kluski.No słowa mogą mieć inne znaczenie w wymowie nie tylko na piśmie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absinthe, amerykanie strasznie uprościli j. angielski i w wymowie używają już takich skrótów, że bardziej się nie da, a z kolei Brytyjczycy używają bardziej "poprawnego" języka (chociaż też już przywiązują do tego co raz mniejszą wagę). Wiesz, te akcenty to sa związane z wieloma kwestiami i na to akurat czasem nie ma się wpływu. Zresztą rzadko kiedy Brytyjczyk z biegu dogada się z Amerykaninem. Ja pamiętam swoje początki w CA, gdzie w Polsce uczyłam się British English i serio miewałam czasem problemy ze zrozumieniem co ktoś do mnie mówi i odwrotnie. A słowa, to miałam na mysli, że np. winda - uk english lift - us english elevator i w US nie skumają o co Tobie chodzi, gdy zapytasz: "where is the lift" ;). Podobnie jak z wieloma innymi "rzeczami". Miałam z tym sporo problemu na początku :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam dość dobrze angielski - a przynajmniej lektura większości tekstów w tym języku nie sprawia mi poważniejszych problemów [wyłączając specjalistyczne, choć to na dobrą sprawę głównie kwestia słownictwa]. Z pisaniem, rozumieniem ze słuchu i mówieniem [zwłaszcza tym ostatnim] jest już nieco gorzej, gdyż te umiejętności zwyczajnie nigdy nie były mi na większą skalę potrzebne i skutkiem tego nigdy ich zbytnio nie ćwiczyłam [co jednak ciekawe, mimo tych braków spora część moich myśli jest po angielsku; pisemnie również często znacznie łatwiej wyrazić mi swoje uczucia w tej właśnie mowie].

 

W podstawówce i gimnazjum uczyłam się także niemieckiego [delikatnie odświeżyłam z nim znajomość również w późniejszym wieku], liznęłam też hiszpańskiego i japońskiego.

 

Ogólnie nauka języków nie sprawia mi większych problemów i gdybym tylko poświęciła na nią wystarczająco dużo czasu / włożyła weń odpowiednio wiele wysiłku mogłabym osiągnąć całkiem imponujące rezultaty.

 

W dniu 2.03.2020 o 13:15, Wirginia Zachodnia napisał:

A jakieś metody na przyjemną naukę języka? Nie musi to być szybka metoda. 

Od jakiegoś nauczyciela usłyszałam, żeby bajki oglądać w danym języku. Bo zastosowany dla dzieci język musi być łatwy i prosty.

 

Od siebie polecam wykorzystywać piosenki w danym języku, ich oryginalne teksty i tłumaczenia [nauka niemieckiego z Rammsteinem... mrr] 🙂 Bajki faktycznie mogą być spoko [podobnie jak ogólnie filmy i seriale], ale osobie początkującej doradziłabym raczej wersję z napisami - także oryginalnymi [nie znam lepszego sposobu na ćwiczenie rozumienia ze słuchu].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×