Skocz do zawartości
Nerwica.com

uczucia


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym Was prosić o wyrażenie subiektywnej oceny sytuacji, którą za chwilę opiszę. Nie potrafię patrzeć na to chłodno. Stąd Wasze komentarze mogłyby mi bardzo pomóc. Z góry dziękuję za rozmowę.

Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem, który od początu znajomości szalał na moim punkcie i nagle mu się odmieniło i powiedział, że nic do mnie nie czuje. Nie potrafi mi podać odpowiedzi na pytanie, co się wydarzyło, że taka zmiana w nim nastąpiła. Mówi, że wszystko mu we mnie odpowiada, że psaujemy do siebie i że nie wie co się stało.

I teraz nie wiem, jaką postawę obrać, czy się starać, czy odejść. Znam swoją wartość. Wiem, że zabolałoby mnie rozstanie, ale wiem też że prędzej czy później oddałabym uczucie innej osobie. Problem tkwi w tym, że ja świadomie chcę być z aktualnym partnerem. Tylko potrzebuję wiedzy, czy warto się starać, czy to nie ma sensu. Już sobie trochę popłakałam i teraz myślę racjonalnie, mam siłę do walki, ale...

I teraz chcę Wam jeszcze napisać, że ten człowiek jest tuż przed trzydziestką, długo nie był w związku. Może on zwyczajnie nie potrzebuje kobiety? I moje starania mają się na nic? Co myślicie? Jesli podałam za malo konkretów, pytajcie.:)

Ada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arrya, ile czasu się z nim widujesz? Jest to bardziej trwały związek, czy bardziej niezobowiązujące spotkania? Ile Ty masz lat? Jest między Wami miłość?

 

Trochę za mało napisałaś, żeby móc ocenić sytuację...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, za malo napisałam. Ja mam 23 lata, spotykamy się od 4 miesięcy. Dlatego ciążko mówić coś o uczuciu miłości w tym wypadku. Z mojej strony to wygląda tak, że zależy mi na tym człowieku, na tym by było mu ze mną dobrze. Chcę się z nim spotykać. On z kolei, starał się, był blisko i kolejnego dnia się oddalił, powiedział, że nic nie czuje, że lubi mnie, ale np. nie chce spotykać się zbyt często i w ogóle tak się oddalił. Mówił nawet, że nie rusza go myśl o rozstaniu, a gdy jesteśmy razem, to przechodzą mu myśli do głowy, że porobiłby sobie chętnie coś innego. Sam. Z kolei wiem, że słowa słowami, ale nie jestem mu obojętna, np. jest jakaś nutka zazdrości w nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nic do Ciebie nie czuje to po wafla z nim chcesz być? Szanuj kogoś uczucia. No chyba, że łańcuchem chcesz go przywiązać.

Popieram. Ja bym kolesia zlała. Taka moja ocena sytuacji.

 

Póki nie ma miłości, jakiegoś przywiązania, zobowiązań, itd. to lepiej to urwać teraz, a nie potem buczeć w poduszkę, bo zranił, wykorzystał i zdradził/zostawił.

 

Tym bardziej, że sama mówisz, że specjalnie zaangażowana nie jesteś. Więc, lepiej wcześniej, niż później. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na tyle dojrzała, by pozwolić odejść. On chce sprobować jeszcze. Tutaj bardziej chodzi o moje uczucia, bo to mnie krzywdzi.

 

-- 18 maja 2014, 20:01 --

 

Jestem zaangażowana, ja nie bawię się w związki na próbę. Albo się z kimś jest, albo nie jest. Przecież związek to ciągła praca. Pytanie bardziej brzmi, czy możliwe, by facet nie potrzebował kobiety, bo zawsze był sam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arrya, wygląda mi to trochę na depresyjne zamykanie się w sobie i uciekanie od przyjemności/uczuć/ludzi w ogóle. Szczególnie, że piszesz:

Nie potrafi mi podać odpowiedzi na pytanie, co się wydarzyło, że taka zmiana w nim nastąpiła. Mówi, że wszystko mu we mnie odpowiada, że psaujemy do siebie i że nie wie co się stało.

Nie pisałaś o tym, więc spytam, czy ma/miał jakieś zaburzenia, typu depresja? (Jeśli nadinterpretuję to przepraszam, mam już po prostu taki 'depresyjny radar' w głowie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, , a jak to działa, że jak przeszło zauroczenie, to nie mam już na co czekać? Myślałam, że nie ma schematów. Ja np. nie byłam zauroczona, ale chcę z nim być, za to jaką jest osobą. Widzą swoją przyszłość, z takim czlowiekiem jak on. Nawet teraz twierdzi, że pasujemy do siebie, że nie chcialby niczego we mnie zmienić, tylko mówi też, że coś w nim tąpnęło i nie wie co.

eurydyka1, nie sądzę by miał depresję. Jedno co wiem, to że ma bardzo niską samoocenę i ma się za nic, bo powtarza, dlaczego taka dziewczyna jak ja, chce się z nim spotykać.

Ponadto kiedyś w młodości został zraniony, ale to było dawno, od kilku lat jest sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arrya, pewnie jest związkowo niedoświadczony i nie wie, że euforia hormonalna przechodzi po jakimś czasie.

 

Ogólnie to jestem tego samego zdania co Candy14. A co zrobić w takiej sytuacji? W zasadzie jeżeli problemem nie jest to, że spotykacie się za często i on się dusi nie mając czasu dla siebie (jeżeli jest introwertyczny to musi czasem odpocząć, nawet od tych których kocha) albo po prostu czasem nudzi rutyna (nawet pomimo tego, że mu na tobie zależy) to chyba nic nie możesz zrobić.

 

On musi sobie zadać pytanie dlaczego z tobą jest, był lub dalej chciał by być i dlaczego myśl o rozstaniu go nie rusza. On powinien siebie się zapytać czego on chce w udanym związku i czego w nim teraz nie ma. Nie zmienisz jego odpowiedzi na te pytania, to są już fakty dokonane. Możesz tylko go wysłuchać i spróbować mu pomóc jeżeli wiesz jaki jest problem.

 

Nie wiem, może ja stary mentalnie się robię (chociaż jestem młodszy od niego o jakieś 2 lata lub rok, chyba), ale wychodzę z założenia, że wiem czego ja chce i wiem kiedy obecny związek to nie to, ponieważ nie mógłbym z daną osobą spędzić reszty życia. I on to też powinien to wiedzieć a nie gadać nie wiadomo co, że niby jesteś odpowiednia ale myśl o rozstaniu go nie rusza. Albo jest mu dobrze albo źle. Albo on wie co jest problemem, mówi to wprost, próbujecie to naprawić i sytuacja się polepsza lub poddajecie się gdyż jest to niemożliwe i szukacie szczęścia z kim innym. A jeżeli on sam nie wie co stanowi dla niego problem w waszym związku to problemem w waszym związku jest on sam, niestety.

 

Mówiąc krótko on powinien bez owijania w bawełnę powiedzieć wprost co jest nie tak, a jeżeli nie może to znaczy, że i tak tego nie naprawicie, no bo jak jeżeli problem, który wiecie oboje, że zagraża związkowi jest ukrywany?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jest niedojrzały a niektórzy po prostu nie dojrzewają całe zycie i moze taki być przez całe zycie i zawsze mu bedzie cos nie tak , jak sie zapytasz co to powie, do końca ,ze nie wie i tak bedzie z kazdym, to nie w tobie problem tylko w nim do tego tez sie przychylam.pytanie tylko jest takie czy warto przezyc zycie z kims kto jest taki niedorobiony emocjonalnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posejdon, takie mam wrażenie, że szuka schematów, a przecież filmy romantyczne pokazują tylko jedną stronę związku, nie ma w niej codzienności, a zauroczenie nie trwa zbyt długo.

Może być też tak, że za często się spotykamy, może nawet nie tyle za często, co zbyt dlugie te spotkania są. On ma potrzebę bycia samemu. Tylko mówił, że jest ok. W każdym razie ja teraz nie inicjuję spotkań, decyzję pozostawiam jemu.

Rozumiem co masz na myśli, tylko myślałam, że to zawsze tak działa, że albo wiesz, że z kimś chcesz być, albo że nie chcesz.

A jeszcze Cię poroszę, o odpowiedź na takie pytanie, czy myślisz, że dojrzały emocjonalnie facet, będący długo sam, może nie mieć potrzeby bycia w związku?

Bardzo chciałabym to wiedzieć, bo jeśli przyczynę da się wyeliminować, to ja mogę się starać, ale jak to nie jest w moim zasięgu, to szkoda moich emocji. Im wcześniej to się skończy, tym szybciej ja się pozbieram. Tylko chcę mieć pewność, że nie kończę czegoś, co mogłoby przerodzić się w prawdziwą miłość, w przyszłości. Wiem, że jestem idealistką.

Zazdroszczę Twojej żonie, bądź przyszłej żonie. Facet powinien być konkretny, wiedzieć czego chce, albo dlaczego czegoś nie chce. I brać odpowiedzialność za swoje zachowanie.

tahela, do tej pory wydawał mi się dojrzały. Teraz mam wątpliwości. Oczywiście nie chcę być z osobą niedojrzałą emocjonalnie, bo marzę o prawdziwej pelnej rodzinie. Tylko, że zaufałam mu, nie chcę pochopnie kończyć czegoś, gdy sama nie wiem dlaczego. Inna sprawa, że zależy mi na nim...

Ahma, Nie prosiłam go by ze mną był, powiedzialam, że jak jest pewien, żeby odszedł. On zechciał spróbować. Poniekąd pogodziłam się z tym, że na 70% w szybkim czasie bajka się zakończy, ale zanim to będzie moją decyzją to chcę być świadoma. \

Najbardziej mnie ciekawi, czy jest możliwść, ze on nie potrzebuje kobiety w swoim życiu. Pytałam, powiedział, że nie wie. Tzn. raz myśli, tak, a raz inaczej.

Po tym, co napisał Posejdon, czuję, że rzeczywiście mogłam go trochę poddusić sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arrya, ja powiem Tobie, że nie wiem czy tak może być. Mi się wydaje jednak, abstrahując od jakiś poważnych i rzadkich zaburzeń jakie on może mieć, że on musi się nauczyć bycia w związku.

 

Jeżeli on jest typem samotnika, najprawdopodobniej jest (bardzo) introwertyczny. Nie wiem jaki ma staż związkowy i doświadczenia, domyślam się, że niewielkie (ale mogę się mylić). W każdym razie odnoszę wrażenie tak jak powiedziałem, że on musi się nauczyć jak z kimś żyć w związku. Możliwe, że ty musisz się nauczyć jak z nim żyć jeżeli macie odmienne charaktery czy osobowości (ty na przykład możesz być ekstrawertyczna on introwertyczny i nie wiedząc co z czym się je możecie mieć problemy w zrozumieniu siebie nawzajem). I dlatego on mógł sygnalizować, że potrzebuje trochę czasu dla siebie. Ale to on musi wiedzieć jaki on jest w kontaktach towarzyskich i to zakomunikować, ustnie i słownie. Ba, przede wszystkim on musi się nauczyć otwarcie z tobą rozmawiać i nie ukrywać problemów jeżeli takie istnieją i nie dają mu spokoju czy wręcz przeszkadzają w byciu razem.

 

Więc według mnie powinniście szczerze porozmawiać o tym co lubicie ze sobą robić, na co wam brakuje czasu (lub czego wam brakuje) teraz jak jesteście razem. Jeżeli spotykacie się codziennie w prawie każdej wolnej chwili powinniście dać sobie trochę luzu i mieć trochę czasu aby odpocząć od siebie. Przez co mam na myśli, że dobrze by było pozostawić sobie trochę czasu dla siebie na własne hobby/pasje (którego/której nie podzielacie), spotkania ze znajomymi i takie tam. Co za dużo to niezdrowo, nawet jeżeli na kimś ci szczerze zależy. W takiej sytuacji trzeba znaleźć zadowalający was obu rozwiązanie/równowagę, a jeżeli któremukolwiek z was z tym rozwiązaniem będzie źle to nic z tego nie wyjdzie. Pamiętaj, że człowiek najedzony nie jest głodny, co nie znaczy, że nie lubi jeść :D

 

Przede wszystkim jednak porozmawiajcie tak jak powiedziałem. Jeżeli problem jest tylko zmęczenie lub rutyna, ale po za tym jest wam ze sobą dobrze, wzajemnie się pociągacie, to da się to naprawić. Znam parę, która przechodziła kryzys z tym związany (co prawda po 2 albo 3 latach codziennego widywania się, więc trochę inna sytuacja), rozstali się nawet, ale po jakiś 3 albo 4 tygodniach wrócili do siebie i przez kolejne lata byli ze sobą bez problemu, niedługo mają ślub. Hormonalny haj przeszedł, trzeba nauczyć się żyć bez niego. Da się i można być szczęśliwym.

 

PS. Dziękuje za komplement.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×