Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myślenie magiczne w Nerwicy natręctw


khaleesi

Rekomendowane odpowiedzi

Ahma, Asiu to nie jest myślenie magiczne ;)

 

-- 14 maja 2014, 18:16 --

 

Myślenie magiczne – pojęcie z zakresu psychologii i psychiatrii określające taką treść rozumowania, w którym (w przekonaniu podmiotu) myślenie jest tożsame z działaniem. Na przykład życzenie komuś śmierci powoduje (w przekonaniu podmiotu), że ten ktoś umiera (zobacz też: myślenie życzeniowe). Innym przykładem może być myślenie w rodzaju „kiedy przechodzę koło latarni, powoduję, że ona gaśnie” (mimo że w rzeczywistości gaśnie także wtedy, kiedy przechodzą inni/nikt nie przechodzi).

 

Myślenie magiczne może skutkować np. wymyślaniem mowy, poezji albo „swojego świata”. Osoby przewlekle „myślące magicznie” mogą np. wymyślić, że są czarodziejami, bo „przepowiedziały przyszłość”. Myślenie magiczne charakteryzuje się katatymiczną oceną rzeczywistości i katatymicznymi dążeniami i pragnieniami oraz związaną z tym wiarą w zabobony, mającymi na celu zapobieganie nieszczęściom.

Myślenie magiczne jest charakterystyczne dla myślenia przedoperacyjnego u dzieci[1], cywilizacji prymitywnych, schizofrenii[2] oraz nerwicy natręctw

Myślenie magiczne w nerwicy natręctw polega na przeświadczeniu chorego, iż wykonanie określonych czynności obroni go przed bliżej nieokreślonym niebezpieczeństwem. Zaniechanie tych czynności wywołuje poczucie dyskomfortu. Chory musi np. myć ręce określoną ilość razy i w określony sposób. Musi poruszać się określonymi ulicami, czytać wszystkie informacje na ulicznych plakatach, kłaść się spać zgodnie z określonym porządkiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, aleś się rozszalała z tymi tematami :D:D:D

 

Na myśleniemagiczne jest dużo sposobów.

Przede wszystkim ERP - ale to podstawa przy leczeniu OCD generalnie.

 

Jest takie jedno ćwiczenie na myślenie magiczne które mi się przypomniało.

Osoba z OCD ma wymyślić "fałszywy zabobon"- czyli taką zależność w którą sama nie wierzy, ale zbudowaną w ten sam sposób jak jej natrętne strachy.

 

Np. załóżmy, że ktoś się boi że jak zobaczy czarnego kota i nie policzy sobie w myślach do 25 to stanie się coś złego - i choć (jak to z natręctwami) do końca w to nie wierzy - to jednak liczy na wszelki wypadek, bo jednocześnie czuje lęk i chce się pozbyć tego paskudnego uczucia...

 

Taka osoba ma sobie wymyślić jakąś inną bezsensowną zależność (tylko taką która jej się na pewno niewkręci:P) - np. że jeśli zobaczy żółty samochód to stanie się coś złego jeśli nie podskoczy dziesięć razy i nie zacznie gwizdać. I ciągnie się to dalej tak jak to robi się w realnych natręctwach - czyli wymyśla zasady. Np. gdyby ktoś z ocd naprawdę bał się zobaczyć żółty samochód to mógłby unikać miejsc w których można zobaczyć samochody, albo nosiłby ciemne okulary :P Można też dodawać różne rzeczy tak jak to się dodaje często przy takich wkrętach: np. co się może stać kiedy widzi się 2 żółte samochody pod rząd (i jak to "odczarować"), albo że jeśli za żółtym jedzie czerwony to automatycznie kasuje nieszczęście a jeśli czarny to je wzmacnia - nie wiem czy czaicie o co mi chodzi...

 

Później bierze się swoje obawy i związane z nimi zasady i te wymyślone i się porównuje.

To ćwiczenie pokazuje sposób w jaki tworzymy swoje natręctwa i pozwala się od nich zdystansować. Przestają być takie realne.

 

Jest jeszcze sposób ze zmienianiem zasad: czyli staraniem się nie reagować w ten sam sposób na dany bodziec. To taki sposób przejściowy do ERP - np. jeśli ktoś sobie musi policzyć do 10 to skraca liczenie, albo liczy co drugą albo od tyłu - generalnie robi się tak, żeby nie czuć się do końca komfortowo że zostało "odczynione".

 

Te powyższe dotyczą myślenia magicznego z kompulsjami.

 

Kiedy ktoś nie ma kompulsji przeprowadza się ERP w wyobraźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślenie magiczne w nerwicy natręctw polega na przeświadczeniu chorego, iż wykonanie określonych czynności obroni go przed bliżej nieokreślonym niebezpieczeństwem. Zaniechanie tych czynności wywołuje poczucie dyskomfortu. Chory musi np. myć ręce określoną ilość razy i w określony sposób. Musi poruszać się określonymi ulicami, czytać wszystkie informacje na ulicznych plakatach, kłaść się spać zgodnie z określonym porządkiem

 

______

 

w NN po prostu wiadomo,ze jednoz drugim nie ma nic wspolnego,ale nawet jak to racjonalnie wiadomo to che sie cos zrobic bardzo mocno, po prostu tego nie robic chociaz dyskomfort psychiczny jest wtedy ogromny w danym momencie ,ale mija po pewnym czasie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chory musi np. myć ręce określoną ilość razy i w określony sposób. Musi poruszać się określonymi ulicami

 

mamo to ja : ( wlasnie tak przebiegaja rytualy zas co do mm to meczylo mnie to gowno miedzy 7 a 16 rokiem zycia a odkad sie lecze nie zanotowalam nawrotu i nawet nie chce myslec o ewentualnym epizodzie w przyszlosci :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba miałam myślenie magiczne, polegające na wierze w to, że jest dla mnie nieuchronne przeznaczenie i że w każdym momencie życia mam do wyboru drogę "prawdziwą" i "fałszywą" czyli złą, a pomyłka w wyborze okrutnie się na mnie zemści. Na myśleniu, że mam odczytać, jaką iść drogą "wsłuchując się w siebie" czy szukając jakichś znaków. Nie wiem dokładnie w jaki sposób mi przeszło (może po prostu dorosłam), ale przejście od "odczytuję" do "tworzę" swój los było wyzwalające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo,

mi sie ciagle potrafi to włączyc , silna che robienia czegos co wiem,ze jst bez sensu, po prostu tego nie robie bo nie ma innej mozliwosci, nauczyłam sie to niwelować, mnie mocno meczyło od 5 roku zycia ,tylko rózne formy przybierało, teraz czasesem jak czegos nie zrobie czuje napiecie i niepokoj ,ale panuje nad tym , bywały okresy gorsze, czytalam teorie ze od czestych infekcji w dzieciństwie mozna to ząłapac aja czesto anginy ropne miałam, wiec moze od tego to mi sie przypałetało albo te infekcje miały wpływ duzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślenie magiczne w nerwicy natręctw polega na przeświadczeniu chorego, iż wykonanie określonych czynności obroni go przed bliżej nieokreślonym niebezpieczeństwem

 

nieokreslonym, albo nawet określonym, to chyba ma związek z rozpaczliwą próbą kontrolowania tego czego się nie da kontrolować, to znaczy jeśi się czegoś boimy bardzo, a nie za bardzo wiemy jak zrobić aby sie przed tym uchronić, nieświadomie wymyślamy sobie rytuał, którego wykonanie ma nas przed tym niebezpieczeństwem zabezpieczyć, taka iluzja kontroli :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chory sprawdza 100 razy dziennie czy nikt go nie śledzi.

 

to chyba już troszkę śmierdzi urojeniami

 

dla mnie to bardziej - jak zaśpiewam "Ala ma kotka" przed wyjściem z domu to mnie samochód nie rozjedzie jak będę przechodzić przez skrzyżowanie

albo rzucam kośćmi i jak za pierwszym razem wyrzucę 3 oczka to zdam egzamin/spotka mnie coś dobrego"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje myślenie magiczne polega na tym że boję się że swoimi myślami sprowadzę nieszczęście na kogoś albo na coś, albo że sprowadzę złą pogodę. Żeby do tego nie dopuścić na siłę odwracam złe wyobrażenia w dobre, muszę uwierzyć że nic złego się nie stanie, a kiedy te złe myśli są silniejsze to się modlę do Boga o pomoc albo zaczynam traktować te myśli jako demony czy szatana który chce mnie zniszczyć, wyobrażam sobie że biję i kopię te demony aż uwierzę że sobie poszły. Dopóki nie brałam leków te myśli atakowały mnie na każdym kroku, teraz są o wiele rzadsze i słabsze i łatwiej je pokonać. I prawie zniknęła wiara w moje magiczne moce, teraz jak znowu zaczyna się nakręcać to szybko mówię sobie że to bzdury i skupiam uwagę na czymś normalnym i realnym. Chociaż przez te ostatnie wydarzenia na Ukrainie i ciągłe gadanie o wojnie pogorszyło mi się, zaczynają się jazdy na temat II wojny św, bestialskich mordów, no ale nie ma co się wkręcać bo to i tak już nic nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Bardzo dobry temat.

Ale zastanówcie się skąd taka chęć się wogule wzieła że ktoś zaczoł w ten sposub,rozyślć,marzyć a następnie na płaszczyznie tych wyobrzeń można

skonstruować lęki.I tu proszę pańestwa mamy tzw.nerwicę myślową,natrętnrętne myśli które z czasem,czasami są dla człowieka wielce uciążliwe.

 

To było o tej całej magi-ta cała magia to taka niewina oskocznia może ucieczka.Taki podjeliśmy wybur i napewno nie bez podastawnie.

Ale,ale,ale w tym całym zamieszaniu jekei powstaje z przez to zamieszanie :D.Gubimy się,tak koledzy i kolerzanki gubimy sie w tym wszystkim i nie mozna nas za to winić.

Dbać o swuj szacunek w takich okolicznościach to jest nie łatwe.A więc Kochani,dbajcie o swoje ego.Bo bez niego ani rusz.Fajnie że pomogłem.

Noł stres noł dres. ;)

 

-- 29 mar 2015, 12:07 --

 

Mam pytanie a zdaża się wam czytając posty innych znerwicowanych osób-że oczym oni piszą,ale sie zakręcili.

Tak właśnie tam,zakrenceni w swojej nerwicy.

 

Iracjonalny lęk jest błendem,tak czy nie.

 

No,może skończmy te uzalanie się.

Mamy prawo popełnać błędy bania się..

Tylko nlerzy powiedzieć Nie.

 

-- 29 mar 2015, 12:09 --

 

bo nie od wczorj nerwicowe lenki są..

prosto z mostu ale pozytywnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie natręctwa typu "dotknij klamki 6 razy albo babcia umrze" (tego rodzaju miałem w okresie przedlicealnym) pachną mi schizotypią, a nie "czystą" NN. Teraz też mam myślenie magiczne tego rodzaju (jakby moje czyny wpływały na to, co się stanie w przyszłości, np. czy się z kimś ożenię, czy komuś coś złego się stanie), ale w zwalczaniu tego pomocne jest to, że wykonanie magicznego natręctwa to jakaś forma zabobonu, a zabobon to grzech, więc zabobonom nie można ulegać. Myślenie magiczne pojawiło się u mnie ok. 7 - 8 r. ż. Wcześniej nie miałem natręctw dotyczących mycia rąk (teraz myję całkiem często, ale to może "normalne"?).

 

Nie miałem myśli dotyczących np. sprawdzania setki razy, czy ktoś mnie śledzi. Nie czułem się obserwowany przez innych. Natręctw związanych z porządkowaniem zbytnio nie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślenie magiczne pojawiło się u mnie ok. 7 - 8 r. ż.

W tym wieku u dzieci zmienia się postrzeganie i rozumienie, wcześniej rzeczy "magiczne" (bajkowe, wymyślone, na niby) mogą współistnieć w ich umyśle z rzeczywistością odbieraną empirycznie. Później się to rozdziela, więc myślę, że u dziecka ze skłonnością do zaburzeń ten proces nie przebiega prawidłowo i stąd myślenie magiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×