Skocz do zawartości
Nerwica.com

Którędy teraz?


szukającydrogi

Rekomendowane odpowiedzi

mangiferaindica, Dziękuję, że odpisałaś, od razu mi serce zadudnio - prawda tak jest, nic dodac nic ująć. Tak przypuszczałam, że wyrzuty sumienia u niektórych kobiet sięgają bardzo bardzo daleko ...dzięki!!!

 

monooso, Cieszy mnie, że widzisz tyle możliwości ! To chyba jedna z tych najbardziej pozytywnych stron życia:-)

 

 

szukającydrogi, Możesz napisać jaki chciałbyć być teraz? Na to miejsce i ten czas? Jest cokolwiek co sprawiłoby ci radość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukającydrogi[/b], Możesz napisać jaki chciałbyć być teraz? Na to miejsce i ten czas? Jest cokolwiek co sprawiłoby ci radość?

 

 

To są czysto materialne rzeczy, pomimo tego,że mam lepiej niż większość rówieśników z którymi dorastałem, to pędzę po więcej i więcej. Oczywiście są też tacy, którzy mają więcej ode mnie, kiedyś mnie to irytowało, teraz już nie, przynajmniej tak mi się wydaje. Co na chwilę obecną sprawiałoby mi radość? Już Ci piszę...

 

W tym momencie odchodzę od laptopa, biorę najpotrzebniejsze rzeczy, idę do garażu i wsiadam do sportowego samochodu, który sprawia,że każde muśnięcie pedału gazu powoduje gęsią skórkę, a plecy zatapiają się w fotelu. Jadę w stronę lotniska, tam czeka na mnie prywatny odrzutowiec, który tego wieczoru jest tylko do mojej dyspozycji. Pod terminal podjeżdża auto, które mnie zabiera centralnie pod schody, prowadzące do środka. Rozgaszczam się w środku, stweardessy witają mnie szerokim uśmiechem i pytają czego się napiję. Lecę do Tokio, później gdzieś indziej....

 

 

Generalnie myślę,że podróżowanie, zwiedzanie, zabawy w prestiżowych klubach, nurkowanie na rafach - życie na najwyższym poziomie, gdzie pieniądze są tylko narzędziem do spełniania zachcianek. Jest choć jedna osoba, która by tak nie chciała? Pewnie to by się po jakimś czasie znudziło i trzeba byłoby znaleźć sobie inne zajęcie..., ale pytałaś 'na chwilę obecną'. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukającydrogi filozofia "głupcze"! (głupiec wzięty w cudzysłów, gdyż chodzi o nawiązanie do sentencji, a nie mój stosunek do Ciebie)

Moim zdaniem na wiele bolączek z cyklu "jak żyć panie premierze?" jest znalezienie sobie mistrza i odpowiedniej drogi filozoficznej lub też religijnej.

(...)Jest choć jedna osoba, która by tak nie chciała?

*Podnosi rękę* Ja bym tak nie chciał :)

Generalnie mniej więcej do 20 roku życia, tj. do życia przed diagnozą prowadziłem bezsensowny, pozbawiony celu i refleksji żywot, a potem się trochę namyśliłem, pogadałem z różnymi ludźmi i od pewnego czasu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy.

PS. Wiem, trochę odkopałem stary wątek, przepraszam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szukającydrogi

Ja takich "mistrzów" znalazłem właśnie w filozofii, odkąd net przyspieszył nawet wywiadów co niektórzy zaczęli udzielać, lub sami publikować na YT. Dla kogoś kto nigdy nie miał autorytetu, przewodnika w postaci ojca to dużo mi dało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdiagnozowano mi chorobę afektywną dwubiegunową typu maniakalnego (nie pamiętam czy to I czy II była).

To wywróciło moje życie do góry nogami, pojąłem wreszcie, że życie to nie bezustanny karnawał i wydawanie pieniędzy swoich, rodziców czy znajomych. W życiu miałem trzech mistrzów żyjących (nauczyciel historii, nauczycielka polskiego, koleżanka mamy) no i masę nie żyjących (

;) ). Nie wspominam o rodzicach celowo, bo to inny typ relacji. No i odpowiedź na ostatnie pytanie, w czym odnalazłem szczęście? Generalnie od dziecka dużo czytam, czytanie wiąże się z tym, że prędzej czy później zaczyna się samodzielnie myśleć, a jak się zaczyna samodzielnie myśleć to gryzie się temat filozofii, ja nawet na studia filozoficzne na UW poszedłem, co sprawiło, że znalazłem bazę na której oparłem swoje szczęście. Obecnie jest to chrześcijaństwo+stoicyzm, ale skłaniam się trochę do nauk Arystotelesa... Poza tym oczywiście pracuje, kocham, ż y j ę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×