Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzeby seksualne niepełnosprawnych


khaleesi

Rekomendowane odpowiedzi

Uważam, że niezależnie od tego, w jakiej sytuacji (obojętnie jakiej - zdrowotnej, bla bla bla) znajduje się człowiek, ma prawo do chociaż chwili szczęścia, jeśli nie może zatrzymać go na dłużej. ALE - z tego co się orientuje, osoby, które są niepełnosprawne intelektualne są aż nazbyt podatne na sugestie, dlaczego dużo 'aktów' seksualnych tam to najzwyczajniej wykorzystywanie świadomej, aczkolwiek nie do końca chorej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, własnie przeczytałam w temacie prawiczków tu na forum gdzie to jeden użytkownik pisał o seksie w hostelu z dziewczyną chora na dziecięce porażenie mózgowe.wydaje mi się to lekko nieetyczne bo inaczej jesli obie takie osoby współzyją a inaczej gdy jedna osoba ma przewagę na drugą wted to jakby wykorzystanie seksualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było kiedyś (mniej więcej z rok temu, chyba w UK) że sąd zabronił chłopaczkowi współżyć, bo miał za niskie IQ. I dla mnie to ma sens. No sorry, ale seks jest czymś, co do czego trzeba mieć świadomość. WIedzieć co to jest, po co to się robi, jakie są konsekwencje, etc. A tam chłopaczek chciał uprawiać (czy też uprawiał) seks, bo wszyscy to robili, to on też. Ale po co i na co to już nie widział, nie rozumiał. Nie był więc w stanie przewidzieć, że np. partnerka może zajść w ciążę.

Jak dla mnie osoby niepełnosprawne umysłowo, z niedorozwojem umysłowym, nieświadome swoich potrzeb, nie powinny uprawiać seksu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś byłam u ginekologa, leżałam sobie na tzw. samolocie..., pani spokojnie badała i w trakcie opowiadała o pacjentce z zespołem Downa, której założyła spiralę, bo miała partnera też Downa (a oni mają cholerny popęd). No i przychodzi ta pacjentka z dwa lata później bo brak miesiączki, bo boli brzuch.... Diagnoza: ciąża. Komentarz ginekolog: oni tak ostro się bawili, że ta spirala wyjechała i ledwo się trzymała, o zebezpieczaniu nie było mowy.

Historia nieciekawa, opowiadanie jej przez lekarke równie śmieszne co nieetyczne jednak (moja w tym sytuacja na samolocie - no idiotyczna...) :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga strona medalu, nie wszystkie osoby z porażeniem mózgowym są niepełnosprawne intelektualnie. Akurat spotkałam kiedyś takie osoby, które były w stanie skończyć szkołę średnią z maturą czy nie, i oprócz tego, że faktycznie trochę wolniej się uczyły były niepełnosprawne tylko fizycznie. Natomiast dla rodziców i ludzi ze wspólnoty były to wieczne dzieci i "muminki", z którymi mało kto poważnie rozmawiał.

Wynikało z tego np. że dorosłej kobiecie zależnej od opieki rodziców nie wolno było nawet za bardzo oglądać filmów, na których się aktorzy całowali.

 

Inna rzecz, widziałam w telewizji reportaż o jakimś dziecku, które się zatruło grzybami, matka miała jeszcze drugie i była tak tępa i nieogarnięta, że stwierdziłam, że to musi być jakieś nadużycie ze strony konkubenta, bo nie sądzę, żeby ona wiedziała co robi. Tzn. taka osoba prowadzi w miarę normalne życie, a nikt nie orzekł o jej upośledzeniu umysłowym.

 

Jedna kwestia, czy ktoś jest świadomy tego co robi - jeśli jest osobą nie w pełni świadomą albo o mentalności dziecka to można seks z nią uznać za wykorzystanie. Ale gdzie przebiega granica?

 

Inna sprawa ciąża - zagrożenie obciążeniami genetycznymi i zagrożenie dla niepełnosprawnej matki. Tego tematu nawet nie będę rozwijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna kwestia, czy ktoś jest świadomy tego co robi - jeśli jest osobą nie w pełni świadomą albo o mentalności dziecka to można seks z nią uznać za wykorzystanie. Ale gdzie przebiega granica?

No więc właśnie oto mi chodzi. Partnerzy muszą być na tym samym poziomie intelektualnym albo chociaż podobnym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się zgodzę, bo tak jak nie uznałabym za zdrowe współżycia dwojga dzieci, tak samo dwojga niedorozwiniętych emocjonalnie osób, które są powiedzmy na takim poziomie, że wymagają opieki (nie mogą mieszkać same) i nie da się ich uświadomić, bo nie wszystko rozumieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osobiście chłopaka tuż przed 30-ką z porażeniem mózgowym. Ma to szczęście w nieszczęściu, że porażenie dotyczy tylko fizyczności (nogi, dłonie), intelektualnie jak najbardziej sprawny, ciekawy świata i ludzi. Nieraz mi wspominał w rozmowach, że trochę żałuje że to nie Holandia, gdzie są specjalnie przeszkolone prostytutki dla ludzi niepełnosprawnych. Facet od lat jest sam, chyba nawet jest prawiczkiem, chociaż głowy nie dam bo był w jednym związku. Szukał przez internet "pomocy" nawet u kobiet robiących to za kasę ale nawet one nie chciały..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś byłam u ginekologa, leżałam sobie na tzw. samolocie..., pani spokojnie badała i w trakcie opowiadała o pacjentce z zespołem Downa, której założyła spiralę, bo miała partnera też Downa (a oni mają cholerny popęd). No i przychodzi ta pacjentka z dwa lata później bo brak miesiączki, bo boli brzuch.... Diagnoza: ciąża. Komentarz ginekolog: oni tak ostro się bawili, że ta spirala wyjechała i ledwo się trzymała, o zebezpieczaniu nie było mowy.

Historia nieciekawa, opowiadanie jej przez lekarke równie śmieszne co nieetyczne jednak (moja w tym sytuacja na samolocie - no idiotyczna...) :roll:

nie uwazalem na biologii

jaka jest szansa, ze ze zwiazku dwoch osob z zespolem downa urodzi sie zdrowe dziecko?

pomijajac, ze nie beda w stanie go wychowac i zapewnic mu godnego zycia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam z programu Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera" była taka rodzinka upośledzonych umysłowo osób, która została wykorzystana przez bank. Ich dzieci też rodziły się z takim upośledzeniem więc to przenosiło się w genach i jacyś starsi ludzie napiętnowali ich. Nawet jakiś dziadek stwierdził, że powinno się ich "wykastrować", aby nie szerzyć głupoty. Coś w tym jest, jednak ludzie to zwierzęta, i tak jak zwierzętom nie zabraniamy się rozmnażać tak ludziom też nie powinniśmy o ile nikomu nie przeszkadza. Chociaż w naszym kraju to trochę przeszkadza. Tacy ludzie o dobrym wykształceniu czy lepszej pracy nie mają co marzyć i przeważnie żyją na zasiłkach czyli de facto na koszt innych. Do tego dają się wykorzystywać np. seksualnie, właśnie finansowo czy w popełnianiu drobnych przestępstw. Tworzą więc pewne problemy, ale o ile mnie one mocno nie dotykają to niech się kochają ile chcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, tez pracowalam z takimi dzieciakami :) Chociaz z pozoru wydawaly sie uposledzone w wiekszosci wyadkow przy dpowiednim prowadzeniu okazywaly sie bardzo intelgentne. Trzeba bylo tylko umiec do nich dotrzec. W kazdym razie nie mozna stawiac znaku rownosci pomiedzy MPD a uposledzeniem umyslowym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×