Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy psychopatę można oszukać?


Schwarzi

Rekomendowane odpowiedzi

Temat trochę z innej beczki ale zaczęło mnie coś poważnie zastanawiać....

Czytam tak sobie ostatnio o tym zaburzeniu trochę (nie będę tutaj go definiować, bo każdy wie czy jest psychopatia) i kurde martwi mnie trochę, że wszędzie ci ludzie przedstawiani są jako, że tak to nazwę... "niezniszczalni"..

No, bo kurde.. wszędzie pisze: "psychopata wykorzystuje", "psychopata stosuje przemoc", "psychopata kłamie", "psychopata manipuluje",a ich ofiary są przedstawiane jako naiwne istotki. Czytając takie rzeczy człowiek odnosi wrażenie, że pewna część ludzi (psychopaci) to istoty nie posiadające żadnych słabych punktów, które są tak zaj*biste, że zawsze cię wykiwają, oszukają, zabiją, a ty nie możesz im nic zrobić.

Hmm.. podam może na przykładzie stereotypowych bohaterów filmowych lub książkowych...

Każdy z Was zna pewnie postaci np. z filmów, których zaleta jest odporność na manipulację, często w parze idą cięte riposty i osobowość 'skromnego, wartościowego człowieka". Nie muszę mówić, że tacy bohaterowie są zazwyczaj pozytywnie przedstawiani... W rzeczywistości,albo takich ludzi nie ma, albo występują niezmiernie rzadko. Każdy z nas ma słabe punkty, każdym można manipulować, bo manipulacja nie musi być widoczna nawet po głębszej refleksji, to może być także bierność, gdy np. żyjemy z człowiekiem, który jest dla nas miły,dobry, nigdy krzywy nie zrobił,a jego prawdziwy cel to pasożytnictwo. I jak tu poznać się na takim typie? Uważam, że psychopaci nie są tu wyjątkiem, a często czytając opisy tego zaburzenia odnoszę wrażenie, że ci ludzie,niczym ten bohater filmowy-ze sprytem i godnością odpierają wszelkie wpływy,a sami potrafią doskonale pociągać za sznurki...

Nawet taki magik przecież, który może być najlepszy w swoim fachu, czasem może zostać zaskoczony jakąś sztuczką..

Kurde bez jaj.... Albo nie potrafię szukać, albo nie powstały jeszcze odpowiednie książki/ filmy/artykuły, które mogłyby dać odpowiedź na nurtujące mnie pytania... Nigdzie nie znalazłam informacji co do tego, jak psychopata reaguje na próby manipulacji jego osoba, jak zachowa się, gdy ktoś zechce go zaatakować, w jakim stopniu on wierzy ludziom (że kłamie to już wszyscy wiem ale czy sam potrafi wyczuć u innych kłamstwo?) itp. Po prostu interesuje mnie istota tego zaburzenia z innej perspektywy, takie odwrócenie ról. Świat nie jest czarno-biały, a ludzie nie wchodzą tylko w trwałe związki, gdzie można pięknie zaobserwować czyjąś zdolność do tworzenia więzi... Często spotykamy nieprzychylnych ludzi, chamskich, agresywnych, oszustów (niekoniecznie osób zaburzonych ale takich,które mają np. zły dzień) nawet w typowych, codziennych sytuacjach i psychopatów to też nie może omijać. Co z tego, że są agresywni? Przecież jak sobie taki psychopata idzie wieczorem do nocnego na spokojnie i zaatakuje go grupka pijanych,obcych ludzi to w tym momencie on jest ofiarą i zastanawia mnie jak by się zachował. A tymczasem w literaturze widzimy psychopatów jako drapieżników, którzy TYLKO polują.... A co jak nagle staną się ofiarami? No kurde bez jaj..

Mówi się, że życie jest ciężkie, że każdemu los da po dupie,a czytając różne artykuły wydaje się jakby pewną grupę ludzie te losowe nieszczęścia omijały i tylko oni "ustalali zasady". To nielogiczne i kupy się nie trzyma...

Dzisiaj sobie tak wyobraziłam dla jaj, że atakuje mnie jakiś zwyrodnialec psychopatyczny i tak sobie pomyślałam, że mogłabym się obronić. Oczywiście na sam fakt, że jest psychopatyczny stwierdziłam, że nie dałabym rady nic zrobić, bo koleś i tak pewnie ma jakieś tajne moce w stylu tzw. faktów filmowych, gdzie "seryjny morderca dogoni cię idąc"...

Niech ludzie zaczną patrzeć trochę głębiej i na wszelkie aspekty funkcjonowania, bo to może być całkiem ciekawe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopatia to jest zaburzenie osobowości i nie czyni z kogoś nadczłowieka. To że jest taki stereotyp w kulturze to fajnie, widocznie dobrze się sprzedaje, ale nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie wiem czemu się zastanawiasz jak psychopata by zareagował w sytuacji ofiary. To jest łatwe do przewidzenia. Może byłby bardziej agresywny, impulsywny. Może. Każdy człowiek jest inny. Psychopaci też się różnią miedzy sobą i nie mają supermocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KochajacyFacet

 

Tzn. może nie tyle nadczłowieka,co po prostu istotę na tyle genialną, że potrafi każdego oszukać, każdego zranić, każdym sterować,a jej zrobić nie można nic. No nie oszukujmy się, takie panuje przekonanie, ludzie dzielą to zaburzenie bardzo powierzchownie i przypisują tutaj określone rolę-psychopatom robiąc z nich drapieżników,a ze zwykłych ludzi robią (o zgrozo!) ofiary -___- Dobra czaję, że to zaburzenie polega na "wyzyskiwaniu" innych dla własnych korzyści no ale ile można czytać o super inteligentnych osobnikach pozbawionych wszelkich ludzkich "słabości", odważnych do szaleństwa, z którymi i tak nie masz co walczyć , bo z góry wiadomo, że przegrasz -______-

A co do agresji i impulsywności to pewnie masz rację ale i tak uważam, że warto przyjrzeć się temu bliżej, bo to może rzucić trochę światła na ich problemy emocjonalne. Ludzie za mało się tym zajmują według mnie, określając tych ludzi (innych z zaburzeniami zresztą też) poprzez określone, stereotypowe i utarte już cechy,zamiast ogarnąć coś nowego :D

Teoretycznie psychopaci nie czują strachu, lęku. Nie wiem, może tu chodzi o brak lęku w sensie, że nie boją się konsekwencji działań, a poza tym wszystko ze strachem mają w normie ale z kolei i tu jest haczyk, bo w wielu opracowaniach pojawiają się dane, że psychopaci sami angażują się w bardzo ryzykowne przedsięwzięcia, oraz,że nie reagują np. na nagłe, głośne dźwięki. To by wyjaśniało, że jednak pozbawieni są ogólnie strachu jako cechy charakteru.

I tutaj uważam, że powinno się zastanowić nad ich rolą jako ofiar (wiem, że rzadko to bywa ale jednak)..

Np. wielu młodych seryjnych morderców w młodości doświadczało przemocy domowej. Chyba każdy wie, że jednym z syndromów triady McDonalda jest nocne moczenie się. Z tym, że wiadomo, że jak dzieciak się moczy, bo ma coś z pęcherzem to nikt nie będzie podejrzewał problemów emocjonalnych, tu chodzi o dzieci zestresowane. Seryjni w młodości doświadczali normalnego, ludzkiego stresu, nawet w skrajnej postaci. Dlaczego tak mało informacji znajduję na ten temat? Dlaczego jak wspomina się o takim przeciętnym mordercy za młodu,to zaznacza się, że był okrutnym dzieckiem pozbawionym empatii... Okrutnym bo co? Bo mordował zwierzęta i podpalał? Okej ale dlaczego jakoś pomija się fakt, że te dzieciaki były wręcz przerażone przez większość życia (na co wykazują ich objawy wegetatywne) i chorobliwie nieśmiałe? Nie, przecież urodzili się małymi zwyrodnialcami, których jednym pragnieniem już od kołyski była żądza krwi -___-

Nie chcę usprawiedliwiać tych ludzi, bo nie o to w tym chodzi, po prostu przeraża mnie nadawanie etykietek ludziom z problemami (i nie łaska zagłębić się w każdą sferę ich życia, tylko tą, w której są krzywdzicielami),a zwłaszcza dzieciom -____-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba sie myslisz

raczej powszechną wiedzą jest to ze dziecko narazane na dlugotrwaly stres

zyjące w patologi takiej czy innej, molestowane, maltretowane

bedzie mialo w zyciu doroslym problemy

jakie? Ano rózne w zaleznosci na jaki grunt padnie.....

to pierwsza rzecz wlasciwie jaką sie interesuje specjalista

gdy trafia do niego ktokolwiek z zaburzeniami jakimikolwiek

 

ale jest równiez teoria ze za te najpoważniejsze zaburzenia emocjonalne

odpowiadaja mikrouszkodzenia mózgu

z okresu płodowego lub okoloporodowego

bo niestety czasami jest tak ze z dziecka wyrasta potwor

a w domu jak to w domu....normalnie

ludzie tez lubia sie doszukiwac....

kiedys był wątek na tym forum o tej przesadzie

dorosłe dzieci z rodzin w ktorych w dziecinstwie umarl chomik ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w filmach to zazwyczaj taką osobę się właśnie przedstawia jako nadczłowieka o nadludzkich mocach a nawet nieśmiertelności. Sama osobiście obawiam się psychopatów, podejrzewam, że faktycznie oni umieją przejrzeć człowieka na wylot i rozpoznają słabe jednostki np z depresją czy nerwicą czy w kryzysie

Mam w swoim otoczeniu osobą z osobowością bierno-agresywną (podobna do psychopatii) to osoba , która kłamie notorycznie nałogowo, ludzie jej wierzą, jest strasznie autentyczna, ale wierzy w kłamstwa innych,aczkolwiek faktycznie wyłapuje jednostki słabsze. Ale to inne zaburzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nel

 

Kurde, źle zabrzmiałam, racja.

Chodziło mi o to, że z młodych psychopatów robi się często miniaturkę dorosłych psychopatów, a w rzeczywistości mało,który seryjny morderca był taki pewny siebie, odważny za dzieciaka. Czytałam kiedyś książkę o Kuklińskim, gdzie autor konsultował się z nim podczas pisania. W książce jest opisane jego życie i emocje (tak, emocje) podczas pierwsze morderstwa, traumatycznych kontaktów z ojcem itp.

Po porostu postrzega się tych ludzi jako urodzonych bez lęku,a jak to może być możliwe skoro przykładowy Kukliński moczył się ze strachu na sam widok ojca, albo serce mu waliło, gdy bili go chłopcy z osiedla ?

To jest okropnie krzywdzące według mnie ;/

 

A z tym chomikiem to mnie dobiłaś XDD Ale tu masz rację, ludzie na siłę szukają już traum i problemów. Wydaje mi się, że to efekt nudy albo po prostu większość nie ma z kim porozmawiać, od kogo otrzymać wsparcia i stąd tyle czasu na wyolbrzymianie problemów. Ja w sumie tutaj wyjątkiem jakimś nie jestem, też często sobie coś wymyślam, a potem mam mętlik. Jezu.. czego to ja nie miałam O.o Problem ze sobą na bank jakiś mam, w końcu nikt normalny podczas "zwykłego" nastroju nie będzie łykał tabletek nasennych, żeby czekać na efekty i podejmować inne, równie lekkomyślne działania. Zapewne w moim przypadku to nie jest nic tak poważnego jak sobie zawsze przypisuję, zapewne jest do wyleczenia i powód też pewnie jest oczywisty,tyle,że przez to doszukiwanie się, nie mogę dostać się do własnych myśli nawet i ich poukładać ;/

 

Annie_Wilkes

 

No to kurde wiesz o czym mówię przynajmniej XD

Ja tam się "boję", że i tak z takim psychopatą bym nie wygrała, tego w końcu uczą nas te wszystkie poradniki..

Co do osobowości bierno-agresywnej, to cieszę się, że przytoczyłaś przykład, aczkolwiek dziwi mnie postać tego zaburzenia. Mogłabyś powiedzieć coś więcej o tej osobie? Nie do końca orientuję się, w czym to zaburzenie się przejawia, w necie jest mało informacji, zresztą o kant dupy rozbić, bo w rzeczywistości wszystko wygląda inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

No to kurde wiesz o czym mówię przynajmniej XD

Ja tam się "boję", że i tak z takim psychopatą bym nie wygrała, tego w końcu uczą nas te wszystkie poradniki..

Co do osobowości bierno-agresywnej, to cieszę się, że przytoczyłaś przykład, aczkolwiek dziwi mnie postać tego zaburzenia. Mogłabyś powiedzieć coś więcej o tej osobie? Nie do końca orientuję się, w czym to zaburzenie się przejawia, w necie jest mało informacji, zresztą o kant dupy rozbić, bo w rzeczywistości wszystko wygląda inaczej.

 

No generalnie z obserwacji wiem,że taka jednostka bierno-agresywna stale manipuluje otoczeniem, robi wszystko aby sobie ułatwić życie. A co do psychopatycznych skłonności to zauważyłam u tej osoby przyjemność z dokuczania, zadawania bólu psychicznego. Co do zachowania to ta osoba niekiedy przedstawia się jako osoba wyjątkowo ponadprzeciętna innym razem jako ofiara pokrzywdzona przez los. Ta osoba balansuje na granicy między współczuciem a brakiem współczucia, niekiedy odczuwa je śladowo. A i ta osoba jak zawini to jeszcze wina jest zawsze na kogoś, zawsze się wybieli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

;____; Zniszczyłaś moje wyobrażenie o tym zaburzeniu xd

Myślałam, że to są po prostu osoby bardzo uparte... Takie co niby nic nie robią ale i tak wprowadzają zamęt (np. ktoś jest obrażony i za nic nie chce powiedzieć dlaczego, bo nie raniąc przy tym drugą osobę) ale dobrze, że mnie oświeciłaś.

A czy ta osoba bywa otwarcie agresywna czasem?

Wiem, że bierna agresja to bierna agresja,jednak zastanawia mnie, czy zdarzy jej się wybuchnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi, oczywiście, ze można rozpoznać i rozszyfrować taką osobę.wystarczy bacznie obserwować i czytać między wierszami co mówi, pisze jak się wyraża. Dużo to mówi o człowieku.

Przede wszystkim osoba z psychopatią/socjopatią wyszukuje słabe jednostki łaknące uwagi, ciepła, zrozumienia wydają się super mili, wręcz czarujący.Biedne skrzywdzone misie.Szkoda, że to twarz stworzona tylko na potrzeby ofiary którą chce oczarować i nie jest prawdziwa.

Doskonały przykład czarującego psychopaty? Ted Bundy. Mój facet się śmieje, że z moją naiwnością oraz, że posiadam cechy[wygląd] które posiadały ofiary tego charyzmatycznego psychola gdybym była samotna byłabym jego kolejną ofiarą[Naturalnie żyjąc w latach 70]ale ja się nie zgadzam. :P Szybko bym takiego wyczaiła. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi

 

Problem w tym, że kobiety najczęściej się na to nabierają...

Współczuję takim laskom, serio. Na szczęście mnie to nie spotka, bo sama nie umiem kochać :D

 

Kurde, ja tam nie posiadam żadnych cech z ofiar seryjnych morderców o.o Ale też jestem dość "wyjątkowa" jeśli chodzi o wygląd i nigdy nie spotkałam się z przypadkiem mordercy, który zabijałby laski podobne do mnie.

 

A to może jakaś intuicja czy coś. Ja kurde nie wiem, co z Tedkiem bym zrobiła, bo pójść to bym pewnie z nim nigdzie nie poszła ale gdyby taki przystojny pan jęczał sobie,że ma rękę w gipsie i potrzebuje pomocy to pewnie jak głupia bym podeszła ;____;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi, a ja wyglądam bardzo podobnie co ofiary teda bundy a on sam był dla mnie bardzo przystojny i dlatego mój chłopak się z tego śmieje czasami. ja jestem idealną psychologiczną ofiarą dla socjopatów i psychopatów. Za bardzo ufam ludziom i wierze w ich dobre intencje chyba, że mnie zawiodą raz to potem się zrażam i ponownie zaufanie długo zdobywają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi,

 

TO NAJGORSZE ZABURZENIE. Wiesz czemu? Generalnie takie osoby są bardziej niż skrajnie nieodporne na wszelaki wysiłek i buntują się przeciw każdemu obowiązkowi, wszytsko robią źle celowo itd, chcieli by wszystko przychodziło im lekko, pochłaniają się w świecie fantazji itd. Ale oni nie są "seryjnymi mordercami" po prostu ludzie problematyczni dla siebie i otoczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A to może jakaś intuicja czy coś. Ja kurde nie wiem, co z Tedkiem bym zrobiła, bo pójść to bym pewnie z nim nigdzie nie poszła ale gdyby taki przystojny pan jęczał sobie,że ma rękę w gipsie i potrzebuje pomocy to pewnie jak głupia bym podeszła ;____;

Ano własnie ja to samo a on nóż gwałt i po khalisi :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż najbliższą osobą w moim otoczeniu ze świeżo zdiagnozowaną os.bierno-agresywną jestem paradoksalnie ja sama. Jetsem od 2 m-cy w związku z Aspergerowcem i w sumie jesteśmy podobni do siebie. Raz jest lepiej raz gorzej, nie znoszę uczenia się na ostatnią chwilę ale z moją motywacją jest słabo. Nie polecam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi

 

Mi też się Ted podoba *_____*

No mnie na szczęście takie osoby omijają szerokim łukiem. Jedyne co mogą mi zrobić, to bezpośrednio skrzywdzić, zastosować szybką przemoc, z czym spotykałam się przez całe życie (może niekoniecznie od socjopatów ale ogólnie od ludzi agresywnych). Ale o żadnym tam wykorzystywaniu (chyba, że też szybkie) nie ma mowy, bo raz, że nie wchodzę w związki żadne, dwa, że nie znoszę wręcz facetów (bez urazy dla Panów z forum), mam silnie ukierunkowaną agresję na mężczyzn, jestem niemiła i nie jestem w stanie gapić się im w oczy, bo mnie to prowokuje. Pewnie dlatego takie typy lecą do moich koleżanek,a nie do mnie.

 

Annie_Wilkes

 

O.O Tego bym się nie spodziewała XD A co do Aspergera to rzekomo ja na to "cierpię" ale jakoś wierzyć mi się nie chce, że na podstawie jednego 30 minutowego wywiadu można postawić taką diagnozę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

No to teraz będę już wiedzieć : D

 

No z tymi diagnozami to też tak do dupy trochę... czego to ja nie miałam :roll: Była deprecha, CHAD, niedojrzałość emocjonalna, Asperger różnicowany z ADHD... Jedynie do czego nie mam wątpliwości i żaden dotychczasowy lekarz też nie miał (prawie każdy to widzi) to współwystępowanie zaburzeń emocji i zachowania,co ciągnie się za mną od dziecka, bo już w wieku 6 lat dostałam taką diagnozę. Tego nikt nie podważa więc jednak jest nadzieja na rzetelne diagnozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

No to teraz będę już wiedzieć : D

 

No z tymi diagnozami to też tak do dupy trochę...

 

ja oprócz tej osobowości mam zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne , jestem na Citalu 3 rok prawie, sądzę, że jednak dobrze trafili z diagnozą, ponieważobjawy idealnie wręcz książkowo pasują. Niestety zazdrość jest moim nieodłącznym "towarzyszem" w życiu. Nie mam ani jednej koleżanki? Czemu bo z zazdrości o faceta, urodę, wiedzę itd staje się niezbyt miła i złośliwa (co przyznaję bez bicia) Potrafię godzinami płakać komuś w telefon, że mnie los skrzywdził itd, że mam najgorzej, gorzej od chorych na raka itd. Stale błagam wykładowców o pójście na ustępstwa i tłumaczę się różnymi chorobami i płaczę im w gabinecie. Nie lubię się uczyć, jedynie tego co mnie interesuje lubię.

 

Ciekawa litania i jak ja jeszcze żyję? Ano czasem bywa dobrze, czasem potrafię być lubiana, rozbawiać ludzi, nawet myśleć optymistycznie :)

 

a co do tematu nt socjopatów itd czy się ich boję? Bardzo, bo człowiek nie szklanka i się go nie przejrzy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

U mnie też zadrość jest wiodącym uczuciem od dziecka, jestem właściwie z tego znana, chociaż nie pozwalam sobie na jawne okazywanie zazdrości (mam wrażenie, że ta druga osoba się domyśli i będzie sobie myślała jako to nie jest fajna, bo ma cos czego ja nie mam i tym pięknym sposobem przyczynie się do podwyższenia komuś samooceny, czego nienawidzę)

I jak? Wykładowcy idą Ci na ustępstwa? XD

 

No ale oni niby potrafią z kolei przejrzeć każdego o.o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi

 

No ale oni niby potrafią z kolei przejrzeć każdego o.o

 

mają nadludzkie moce czytania w myślach, dzięki mikroradarowi wbudowanemu w sam środek mózgu :)

 

A tak serio to kolejny mit,którym ludzie się nakręcają.Nie wiem jak jest w przypadku jednostek zwanymi socjopatami , bynajmniej jeśli chodzi o mnie jako jednostkę z os. biernoagresywną to jak spojrzę na kogoś po paru minutach nie wiem stwierdzić kto jaki jest. Natomiast mam dar przyciągania ludzi dziecinnych, bo sama taka jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Annie_Wilkes

 

Tzn. trochę prawdy w tym jednak jest, bo faktycznie te osoby potrafią zranić tak, żeby bardzo bolało lub bawić się ludźmi grając na ich najczulszych punktach, jednak wielu psychologów trochę demonizuje tę cechę. Np. pionier badań nad psychopatią, Robert Hare w swojej książce napisał, że psychopaci są w stanie przejrzeć człowieka na podstawie samego chodu. To jest bzdura totalna ! Gdyby tak było, to można by rzec, że faktycznie posiadają zdolności paranormalne i potrafią odczytywać ludzkie myśli i słabości nie znając nawet danego człowieka.

Owszem, czasem na podstawie sylwetki i chodu można stwierdzić, czy ktoś np. jest przestraszony, pewny siebie, wrogo nastawiony ale do tego nie trzeba być psychopata. Z kolei, żeby przejrzeć normalnie idącą osobę mimo wszystko trzeba ją poznać,albo chociaż z nią porozmawiać.

 

No ja też jestem dziecinna ale przyciągam "mamuśki" i osoby, które same z siebie czuję potrzebę matkowania mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×