Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciężki przypadek. Jak sobie pomóc ?


jolziom321

Rekomendowane odpowiedzi

W szpitalu byłem. Kardiologia, neurologia, choroby zakaźne. Choroby pokleszczowej nie mam. Tarczyca ok. Krew, mocz i kał są ok. Tomografia rezonans też były. Sorki nie tylko głowy ale też kręgów szyjnych. Badania USG nerek, tomografia z kontastem itp. Nie miałem nigdy jakiś przykrych wspomnień. Ot zaczeło się pod koniec gimnazjum. Zaznaczam, nie brałem nigdy narkotyków ani żadnych substancji psychoaktywnych. Nigdy nie ciągneło mnie do leków, ponieważ po co jak jest się normalnym i nie myślało się o chorobie, ba nawet myślałem jak to można być chorym ?

 

Opiszę może od początku jak to się zaczeło. Mam nadzieję że ktoś zainteresuje się tematem z tego względu że nasi "specjaliści psychiatrzy" przypiszą cital i jak stwierdzisz że nie podziała to bierz dalej będzie lepiej. Mam takiego farta że poszedłem prywatnie do psychiatry, która pracuje w szpitalu. Nie boi się dawać wyoskich dawek. Zawsze lekarze trudne przypadki wysyłają do niej. Ok

 

Zaczeło się to 8 lat temu. Jest koniec 3 gimnazjum. Pojawiają się pierwsze symptomy wieczornych bólów głowy, wysokie ciśnienie. Nie wiedziałem o co biega. Ból jak ból sam przejdzie. Teraz pobyty w szpitalu oczywiście zakończone porażką. Leki na roszerzenie naczyń mózgowych, punkcja kręgosłupa itp itd. Nie wiedziałem że to od nerwów. Pytali się nawet czemu się denerwuję(bardziej był to strach). Wszystko nabrało szarego koloru. Zawsze odpowiadałem że się nie denerwuję bo jakoś tak lipa było się przyznać. Wyrok: skierowanie do poradni bólu ze względu na te bóle głowy. Oczywiście standart, leki NLPZ nie działają to damy tramal. Wykupiłem, połknełem iii odlot. Jak dobrze jest czuć się tak wspaniale. Jestem wyleczony ! Chu*a prawda. Kapnełem się że coś jest nie tak. Z najmniejszej dawki po 3 miesiącach ciągłego brania doszedłem do 1200mg. Przepisywali mi to jak cukierki. Potem zaproponowali morfinę ze względu że tramal już nie pomaga. Odmówiłem. Na zjazd po tramalu dostałem plastry z fentanylem ?. Niestety dawka była za duża i rzygałem jak kot. Mniejsza z tym. Dostałem skierowanie do neurologa. On kapną się szybko że jestem cały sztywny, przygnębiony i wystraszony. Kierunek psychiatra. Zaczeło się. 10 mg tego ssri, tamtego 10 mg i tak w kółko aż do teraz gdzie leczyła mnie na ostro, konkretnymi dawkami leków. Wenlafaksyna nic nie pomogła w takich dawkach, fluoksetyna też nie to bez sensu brać inne ssri jak nie ma poprawy(lekarka mówiła żeby zawsze wykorzystać potencjał leku przekraczając zalecane dawki ze względu na różny metabolizł ludzi, szybkość rozkładania substancji i czasu bycia w organiźmie). I zaczeły się mixy. Wenla z mirtą w dużych dawkach itp itd. Oczywiście od 8 lat mam bezsenność więc biorę mirtazapine. Był też baclofen i gebapentyna. Różnego rodzaju agoniści dopaminy. Lekarka mówi że jak mnie wyleczy to napisze książkę bo jeszcze tak ciężkiego przypadku nie miała. Nie wiem co mam już robić. Ból psychiczny jest nie do pomyślenia. Cigłe napięcie, nie masz na co siły, bóle napięciowe głowy. Taki wielki strach, lęk, poddenerwowanie. Nie piję alkocholu, ponieważ jak sie jest nrąbanym to jest ok ale kac jest przeogromny i myśli samobójcze. Mysleliśmy że to receptor GABA jest coś nie tak. Niestety nie to. Nie wiem już co robić, jakie leki. Jedyną ulgę dawał mi baclofen w dużych dawkach ok 150mg. Z początku akineton 4 tabsy tak żeby sie znieczulić, tylko jedyną jego wadą było nieostre widzenie z bliska. Oczywiście z bezodiazepin njlepszy dla mnie był cloranxen 40 mg na dobę. Nie biorę przewlekle żeby się nie uzależnić tak jak było z trampkiem. Nie wiem czy brać jakieś moklo ? Nie wiem już co robić. Może ktoś podsunie jakiś pomysł. Nic mie innego nie zostało, będę królikiem doświadczalnym. Pozdrawiam wszystkich chetnych do pomocy.

 

Ps. Zioło po zapaleniu wysołuje lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja słyszałam o hipnozie i że jest dobra w takich wypadkach i naprawdę pomaga - tylko lepiej iść do specjalisty - wiem, że niektórzy psychiatrzy się tym zajmują - tylko musisz iść do kogoś dobrego, żeby to nie był uzdrowiciel-"hipnotyzer"-ręce, które leczą

no i znam kilka osób, które miały taki ból głowy i im pomaga - w sumie co Ci szkodzi spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem całą terapię grupową i indiwidualną. Z psychologiem też sobie pogadałem.

Tak zaczeło się od bólu głowy. Nie wiedziałem wtedy że jest to ból napięciowy.

Pomaga na to ssri ale nie na nastrój i lęki itp.

 

Napiszę że już z lekarką pojechaliśmy na ostro z lekami.

Oprócz wcześniejszych ssri, teraz troche polecieliśmy ponad normę.

Wenla 375mg + mirtazapina 120mg - nic

Fluoksetyna 120mg -nic

Wszystkie neuroleptyki i inne tlpd były brane. Cała masa leków. Przeróżne mixy nie z tej ziemi.

Wszystko brane ponad 3 miesiące.

Spróbować z medikinetem ? Tzn napewno go wyprobuje ale jak to się ma z długotrwałym przyjmowaniem jeżeli pomoże ?

Jutro pójdę zbadać poziom testosteronu, gh, ft3, ft4, fsh i kortyzol.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ile trwała twoja terapia ?

 

I z jakiej paki na napięciowy ból głowy przepisują Ci psychotropy ???

 

Nie mam tylko napięciowego bólu. Mam straszne lęki, depresję przez co mam bóle somatyczne i cholerny ból psychiczny.

Terapia trwała razem ok 2 lat.

 

Czasami naćpam się akinetonem lub benzo żeby wytrzymać najgorsze dni. Co mi zostało ?

Jestem pewien że coś się dzieje w moim organiźmie a nie przez jakieś wydarzenia życiowe.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dlaczego nie wypaliło ?

 

Dlaczego ją zakończyłeś / przerwałeś ?

 

Po co dalej kontyunować skoro nic nie daje ?

 

-- 04 maja 2014, 17:50 --

 

ja słyszałam o hipnozie i że jest dobra w takich wypadkach i naprawdę pomaga - tylko lepiej iść do specjalisty - wiem, że niektórzy psychiatrzy się tym zajmują - tylko musisz iść do kogoś dobrego, żeby to nie był uzdrowiciel-"hipnotyzer"-ręce, które leczą

no i znam kilka osób, które miały taki ból głowy i im pomaga - w sumie co Ci szkodzi spróbować

 

Byłem na różnych hipnozach, bioenergoterapeutów, szeptuch cudotwórców. Nic to nie dało. Mysłałem nawet że jestem jakiś nawiedzony i też działałem w tym kierunku. Długa droga była.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm ... to przez 2 lata chodziłeś i nie widziałeś/nie czułeś że nic nie daje ? Coś ściemniasz ;))

 

 

Pomyśl może o psychoterapeutycznym oddziale ... jeśli nie byłeś.

 

Nie wiem, ale wydaje mi się że jesteś w kropce - wszystkie badania ok, leki nie działają, terapia też. Pozostaje Ci się chyba męczyć z depresją i lękami, tyle.

 

-- 04 maja 2014, 17:53 --

 

Jezuu ... ale nie masz iść do bioenergoterapeutów i tym podobnych instytucji.

 

Masz znaleźć profesjonalnego terapeutę - google: certyfikowani psychoterapeuci polskiego towarzystwa psychiatrycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm ... to przez 2 lata chodziłeś i nie widziałeś/nie czułeś że nic nie daje ? Coś ściemniasz ;))

 

 

Pomyśl może o psychoterapeutycznym oddziale ... jeśli nie byłeś.

 

Nie wiem, ale wydaje mi się że jesteś w kropce - wszystkie badania ok, leki nie działają, terapia też. Pozostaje Ci się chyba męczyć z depresją i lękami, tyle.

 

Tak, psychoterapia nic nie dała. Tak jak mówię coś jest w środku nie tak. Nie musisz wierzyć. Jak się czuje to wiem sam a tłumaczyć Tobie to tak jak rozmawiać przez telefon o kolorach.

 

-- 04 maja 2014, 17:54 --

 

Po terapii łapałem się wszystkiego. Psychoterapie miałem w ośrodku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co Ci dali w wypisie ? Miałeś jakieś zalecenia ?

 

Nad czym tam "pracowałeś" ?

 

Ja w sumie nad niczym. Nie miałem żadnych poważnych problemów. Terapeuta też się zdziwił i stwierdził że terapia raczej nie pomoże. Terapia poznawczo-behewioralna.

 

Tylko że ja zadałem pytanie jakie leki mogę jeszcze wypróbować. Może komuś coś pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój drogi - są na tym forum osoby, które uważają, że psychoterapia to metoda na całe zło tego świata, a jeśli nie działa jest to tylko i wyłącznie Twoja wina :lol:

 

Depresja ma tzw "maski" - jedną z nich jest ból głowy (nie jest mi to obce)

 

Do kogo chodziłeś na tą hipnozę? Do jakiegoś lekarza, psychologa?

Co dla Ciebie jest teraz największym problemem? Ból głowy czy lęk? chociaż myślę, że ból głowy może wynikać z ciągłego napięcia

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie wierzę w to co piszesz tutaj ... byłeś DWA LATA NA "TERAPII" - gdzie nie masz żadnych problemów, i nawet terapeuta mówi to samo ;) ale 2 lata tam siedzisz ?

Już pomijam, że terapia pozn - beh. nie trwa 2 lata.

 

PS.

Podobno huba pomoga ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie wierzę w to co piszesz tutaj ... byłeś DWA LATA NA "TERAPII" - gdzie nie masz żadnych problemów, i nawet terapeuta mówi to samo ;) ale 2 lata tam siedzisz ?

Już pomijam, że terapia pozn - beh. nie trwa 2 lata.

 

PS.

Podobno huba pomoga ;)

 

 

Słuchaj. 2 lata trwała terapia grupowa razem z indywidualnymi + psycholog.

 

-- 04 maja 2014, 18:19 --

 

Mój drogi - są na tym forum osoby, które uważają, że psychoterapia to metoda na całe zło tego świata, a jeśli nie działa jest to tylko i wyłącznie Twoja wina :lol:

 

Depresja ma tzw "maski" - jedną z nich jest ból głowy (nie jest mi to obce)

 

Do kogo chodziłeś na tą hipnozę? Do jakiegoś lekarza, psychologa?

Co dla Ciebie jest teraz największym problemem? Ból głowy czy lęk? chociaż myślę, że ból głowy może wynikać z ciągłego napięcia

 

Dzięki za konkretną odpowiedź. Ból głowy wynika od tego napięcia emocjonalnego. Nawet jak siedzę teraz w ciszy i nie wsłuchuje się w siebie to odczuwam cały czas te napięcie(naciągnięte mięśnie) i lęk. Czyli takie poddenerwowanie. Dochodzi do tego kołatanie serca takie tępe. Serce mam ok. Leżałem na kardiologi i badałem prywatnie.

 

A co do psychoterapii to tak jak bym miał wbity gwóźdź w stopę i rozmawiał o swoim problemie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zbadaj sobie tarczycę - TSH + fT4

może jakieś leki zmniejszające napięcie układy współczulnego i przywspółczulnego?

 

teraz wszedł jakiś nowy lek przeciwdepresyjny

 

czy na dużych dawkach wenlafaksyny coś Cię "puściło" - może gdyby jeszcze spróbować ją podkręcić + ew. jakiś neuroleptyk?

 

próbowałeś promazynę? mnie bardzo pomaga - ma silne działanie przeciwlękowe

mnie osobiście też sport bardzo pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heheh, ból głowy od "napięcia emocjonalnego" i jako receptę: kolejne milionowe badania + leki ;))

 

Spoko spoko, a po kolejnych latach - będziesz się martwić, że z mózgu niewiele zostało ... Poczytaj sobie o długotrwałych skutkach zażywania leków psychotropowych ...

 

A nadal nie odpowiedziałeś - co robiłeś tam przez 2 lata, skoro nie masz problemów ? I ter. mówił to samo ?

I co Ci napisali w wypisie - diagnoza i zalecenia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zbadaj sobie tarczycę - TSH + fT4

może jakieś leki zmniejszające napięcie układy współczulnego i przywspółczulnego?

 

teraz wszedł jakiś nowy lek przeciwdepresyjny

 

czy na dużych dawkach wenlafaksyny coś Cię "puściło" - może gdyby jeszcze spróbować ją podkręcić + ew. jakiś neuroleptyk?

 

próbowałeś promazynę? mnie bardzo pomaga - ma silne działanie przeciwlękowe

mnie osobiście też sport bardzo pomaga

 

Jakie to są leki zmniejszające napięcie tych układów ?

 

Wenle brałem 375mg + mirtazapine 120mg i niestety tylko pobudzenia a nastrój nic się nie podniósł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba te leki zmniejszające napięcie nie dadzą nic i wchodzą w reakcję z przeciwdepresyjnymi

wiem, że stosuje się też propranol, ale to na bank miałeś

 

heminevrin stosowałeś? ew. moklobemid? promazynę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba te leki zmniejszające napięcie nie dadzą nic i wchodzą w reakcję z przeciwdepresyjnymi

wiem, że stosuje się też propranol, ale to na bank miałeś

 

heminevrin stosowałeś? ew. moklobemid? promazynę?

 

Promazyna- masakra. Jak na tym funkcjonować ?

 

Propanolol, metocard wszystko już było.

 

Zostały tylko MAO ale to z tego co wiem to takie sobie są. Spróbuję później.

 

Wypróbuję jeszcze metylofenidat tylko nie wiem jak to wygląda przy dłuższym czasie brania. Uzależnienie ? Nie chce znowu się uzależnić jak od tramalu gdzie w poradni bólu przepisywali jak cukierki. Z początku pomagało, ba, mało tego czułem się zdrowy od pierwszej dawki ale później skumałem że coś nie tak jak doszedłem do 1200mg. CHcieli przepisać mi morfinę ale nie zgodziłem się. Na odstawkę tramalu dostałem plastry z fentanylem :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A rzaden lek nie zmniejszył lęku lub depresji?

Jak długo brałeś promazynę i w jakiej dawce - ja po niej czuje się wspaniale

 

Pernazyne brałem chyba z tydzień. Strasznie działa usypiająco i wysusza śluzówkę nosa. Nie pamiętam dawki.

Co mi pomaga ? Oczywiście cloranxen 40mg. Nie biorę przewlekle. Czasami ućpam się akinetonem jeżeli już nie wytrzymuję psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×