Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chyba spotykam niewłaściwe osoby :/


dar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Może ktoś mi coś odpisze ale nie wiem w ogóle co mógłbym teraz zrobić.

Mam już trochę stażu na forum ale ostatnio taki problem nie daje mi spokoju, chyba mnie nawet wykończy psychicznie. Za bardzo nie mam z kim na ten temat pogadać. Postanowiłem o tym napisać na forum bo zbyt często o tym myślę i chwilami jest mi po prostu ciężko.

Mam już prawie 30 lat więc troszkę życia i ludzi spotkałem. Jestem idealistą czy jak to by określić. Z samego początku zawsze miałem na uwadze, że w życiu są różni ludzi i takich pewnie spotkam. Brałem pod uwagę fakt że spotkam osoby z wartościami i osoby bardzo luźno podchodzące do życia. Jednak mam świadomość że proporcje się tu cholernie pojebały! Przechodziłem przez różne towarzystwa przeważnie narkotyki, alkohol, przelotne relacje z kobietami, a nawet konflikty z prawem. Poza tym zdarzało się, że miałem do czynienia z ludźmi nie mającymi takiej styczności z tymi używkami a nawet były to osoby bardzo zaangażowane w wiarę. Dobra do konkretów. Spotykałem się z różnymi kobietami przeważnie były to relacje bez jakiegoś angażowania się na kilka miesięcy. Jednak jeśli znajomość była więcej niż kilka spotkań często mówiliśmy coś o jakiś uczuciach oczywiście jeszcze bez jakiś deklaracji. Chociaż zawsze sobie myślałem, że spotkam i chcę spotkać kobietę która nie będzie tak light’owo podchodzić do życia. Spotykałem się też z dwiema, które mniej lub bardziej miały poglądy religijne. Z ostatnią nawet ok 4-5 lat z przerwami. Jednak zerwałem z nią bo poznałem ja bardzo dobrze i nawet żałuje ze z nią byłem aż tyle czasu :-| Czułem, że niestety to nie jest osoba której mogę zaufać i być całe życia bo jest bardzo dziwna. Problem tkwi w tym że pocieszałem się nadzieją że teraz może spotkam jakąś kobietę, która będzie bardziej poukładana od ostatniej, a może spotkam nawet taką z którą spędzę resztę życia. A tu niespodzianka… Minęło już ok 8 miesięcy od tego ostatniego związku, a ja już spotykałem się z 3 kobietami i z żadną nie było nawet mowy o jakichkolwiek uczuciach tylko seks i nic poza tym. Jestem przerażony i to już mnie załamuje. Jakaś tam jedna może wspominała, że tęskni za mną jako osobą a tak to z wszystkimi rozmawiałem na różne tematy ale żadna poza cielesnymi gestami nie okazywała żadnych uczuć ani nawet nie wspominała, że ma jakieś zamiary względem mnie tak na przyszłość. Spotykałem się z nimi raz na kilka dni i jak tylko była jakaś okoliczność to znów uprawiałem z nimi seks. Chociaż ja sam nie wyobrażam sobie, że z takimi kobietami mógłbym stworzyć jakiś związek. Bez przesady ale przeważnie między 3 a 5 randką już uprawiałem z nimi seks, a nie znałem ich prawie w ogóle. Szukałem kobiet z poza mojego otoczenia z nadzieją, że spotkam jakieś z innym podejściem do tych spraw. Wiem można powiedzieć, że teraz takie czasy i tacy ludzie się zdarzają ale jak spotykam 3 i z każdą jest to samo to normalnie załamka :-|

Ostatnio zauważam, że nie myślę już tak często o seksie, a nawet unikam trochę takich sytuacji z nadzieją, że może chociaż dobrą przyjaciółkę będę mieć w tej ostatniej kobiecie. Ale jak zacząłem ostatnio unikać okazji to widzę, że ona jakaś trochę obrażona itp. Z resztą nie ważne z nią też pewnie przestanę się spotykać bo zwariuje. Chociaż sam nie wiem bo jak przestanę z nią gadać to znów będę się czuć samotny. Znajomych już za bardzo nie mam bo każdy albo zajęty rodziną, pracą lub pracuje na alimenty. Na imprezy już nie chodzę bo już mi się nie podobają, nie mam takiej potrzeby a poza tym nie mam z kim. W ogóle nie widzę już wyjścia z sytuacji bo pewnie go już nie ma… pozostaje tylko śmieszna nadzieja :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja już spotykałem się z 3 kobietami i z żadną nie było nawet mowy o jakichkolwiek uczuciach tylko seks i nic poza tym. Jestem przerażony i to już mnie załamuje. Jakaś tam jedna może wspominała, że tęskni za mną jako osobą a tak to z wszystkimi rozmawiałem na różne tematy ale żadna poza cielesnymi gestami nie okazywała żadnych uczuć ani nawet nie wspominała, że ma jakieś zamiary względem mnie tak na przyszłość.
Ty miałeś wobec niej, nich poważne zamiary? Okazywałes bardziej zobowiązujące gesty? Zagajałeś do przyszłościowych tematów? Drgnęło Cię coś cieplejszego, poczueś, wyznałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem pod uwagę poważne a chociażby poważniejsze zamiary. Szanuję ludzi. Z ciekawości zdarzyło mi się pół żartem a trochę chęcią sprawdzenia co one powiedzą zainscenizować jakiś gest uczuciowy, ale zauważyłem, że on znów został powiązany z seksem i odpuszczałem. Nic do nich nie czułem ale mógłbym poczuć gdyby nie chodziło im tylko o seks.

Poza tym ciężko jest nawet pomyśleć o uczuciach gdy jedna mi powiedziała "wiesz dziś się może nie spotkamy bo jestem niedysponowana" :shock:

Zraziło mnie to do tej ostatniej i obserwuje ją bardzo dokładnie co mówi, jak się zachowuje i podejrzenia nie są zbyt optymistyczne :roll:

 

Oczywiście piszę o tych ostatnich trzech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie tyle problem w osobach co w Tobie. Wydaje mi sie ze szukasz ideału, zeby była ładna, madra i jeszcze robiła to co Ty chcesz a moze jeszcze była dziewicą :D Z zadna sie nie uda jak kobieta Ci powie ze sie nie spotka bo jest niedysponowana, a nawet gdyby chciala sobie maseczke zrobic a Ty juz sie przestajesz odzywac bo sie obraziles. Poza tym skoro obracasz sie w takim towarzystwie, ze po 3 randce jest seks, to nic dziwnego, ze takie kobiety raczej nie daza do stałych zwiazkow. Pozostaje Ci albo przemyslec swoje priorytety, zmienic zachowanie czyli dopuscic mozliwosc niezrozumienia, bledow obopolnych albo i tak bedziesz konczyl samotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww,

Już nie raz się nad tym zastanawiałem i nie szukam ideału. Szukam kobiety, której będę mógł zaufać, która będzie mówić o uczuciach a nie myśleć głównie o seksie itp. Nie mam wymagań aby była dziewicą ale mogłaby być. :D Ważne aby miała poukładane w głowie i myślała przyszłościowo, a chociażby rozważała taką możliwość.

Jak mi napisała jedna, że się nie spotkamy bo jest niedysponowana to sobie pomyślałem, że znów myślała tylko o seksie bo prawie przy każdy spotkaniu sama zaczynała temat seksu więc co mogłem sobie pomyśleć? Bo ja pomyślałem że nie chce się spotkać bo nie może się uprawiać seksu, a widzisz tu jakieś inne powody? I wcale się na nią nie obraziłem tylko wyciągnąłem stosowne wnioski, a raczej takie które potwierdziły to co było do tej pory. :roll:

Właśnie te ostatnie 3 kobiety poznałem w innym towarzystwie. Nie na żadnej imprezie czy przy alkoholu czy narkotykach bo już od kilku lat unikam takiego towarzystwa. I dwie z tych trzech kobiet na początku sprawiały wrażenie, że są mniej "rozrywkowe", jednak okazało się trochę inaczej. To były kobiety, których w ogóle nie znałem i zagadałem z nimi w różnych sytuacjach.

To był mój pomysł na poznanie jakiejś innej kobiety poza tymi które znam lub poza imprezami, klubami czy melanżami. Chciałem poznać jakąś może tak to ujmę "spokojniejszą" kobietę ale się nie udało. Wkurza mnie to, że aż 3 razy z rzędu :shock:

Z zadna sie nie uda jak kobieta Ci powie ze sie nie spotka bo jest niedysponowana, a nawet gdyby chciala sobie maseczke zrobic a Ty juz sie przestajesz odzywac bo sie obraziles.

mogłaby być maseczka, nauka tańca, a nawet ciekawy film w telewizji i wcale nie obraziłbym się ani nie pomyślał źle. Ale żeby okres był powodem, że nie spotkamy się przez kilka dni? :-|

 

Ciężko mi jest pomyśleć, że ze mną jest tu coś nie tak bo niby dlaczego?

Mam traktować kobiety tylko jako partnerki do seksu? Nie no bez przesady przecież to strasznie proste i gdzie tu jakiś sens? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mi napisała jedna, że się nie spotkamy bo jest niedysponowana to sobie pomyślałem, że znów myślała tylko o seksie bo prawie przy każdy spotkaniu sama zaczynała temat seksu więc co mogłem sobie pomyśleć? Bo ja pomyślałem że nie chce się spotkać bo nie może się uprawiać seksu, a widzisz tu jakieś inne powody? I wcale się na nią nie obraziłem tylko wyciągnąłem stosowne wnioski, a raczej takie które potwierdziły to co było do tej pory. :roll:

 

Tak najnormalniej w świecie mogła się po prostu źle czuć i nie mieć wtedy ochoty na spotkania. Być może sam sobie "seksualizujesz" wszystkie powody i dopasowujesz do swojej teorii.

 

 

Ciężko mi jest pomyśleć, że ze mną jest tu coś nie tak bo niby dlaczego?

 

A dlaczego nie? może warto się zastanowić, jak się zachowujesz, być może nieświadomie i nie zauważasz tego, ale może po prostu przyciągasz takie kobiety, bo one w Twoim zachowaniu nie widzą potencjalnego partnera, tylko kogoś do zabawy na jakiś czas? W Twoich wypowiedziach nie widać prawie nigdzie żywszych uczuć do tych kobiet, ale od nich oczekujesz wiekszego zaangażowania. "Sprawdzasz je", próbując się zachowywac w określony sposób i nie wiem, jaki to ma sens.

Przy przeglądaniu rozmaitych postów, kiedy wpadałam na Twoje, to widziałam w nich wiecznie niezbyt sympatyczne narzekanie na Twoje ex. O tej dziewczynie, z którą byłeś dłużej, pisałeś wielokrotnie, jaki to szczęśliwy jesteś, ze z nią nie zostałeś. Tak to brzmiało, jak przekonywanie się na siłę.

Bez urazy, ale ja w Twoich postach widzę oczekiwanie, żeby kobiety się w Tobie zakochały, ale sam brzmisz tak mało uczuciowo. Raczej jak ktoś, kto sprawdza te kobiety, zeby wyszło na jego. A żeby coś dostać, to może trzeba też spróbować coś dawać? Uczucia, a nie puste gesty i mówienie o zaangażowaniu, bo jak można go wymagać, skoro brak jakiejkolwiek miłości? Może to były niewłaściwe osoby, a może po prostu te kobiety widzą w tobie mało uczuciowego krótkodystansowca? nie oczekuj od kobiety, zeby się zaraz w Tobie zakochała i traktowała Cię poważnie, zwłaszcza jak Ty do uczuć też skory nie jesteś - tak mi się przynajmniej wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tak najnormalniej w świecie mogła się po prostu źle czuć i nie mieć wtedy ochoty na spotkania. Być może sam sobie "seksualizujesz" wszystkie powody i dopasowujesz do swojej teorii.

Tak wtedy czyli przez 5 dni się źle czuła? a nagle później się ze mną spotykała bez żadnego ale. Nie no kolejny przypadek tylko dlaczego trwał on te kilka dni. I później wprost wygarnęła że musimy się spotkać wiadomo po co. Nie no ja wszystko seksualizuje ta...

A dlaczego nie? może warto się zastanowić, jak się zachowujesz, być może nieświadomie i nie zauważasz tego, ale może po prostu przyciągasz takie kobiety, bo one w Twoim zachowaniu nie widzą potencjalnego partnera, tylko kogoś do zabawy na jakiś czas?

Zastanawiam się nad tym już od dawna i cholera nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Tylko nie mogę znaleźć przyczyny. Domyślam się, że to głównie towarzystwo więc je zmieniłem teraz chyba muszę mniej pochopnie spotykać się z kimś bo może za szybko się na to decyduję. Poza tym kiedyś czyli np 5 lat temu czy więcej też chyba spotkałem jakąś dziewczynę, która była ok. Jednak są też różnice charakterów i różne powody, że znajomość się zakończyła. Teraz wiem, że też towarzystwo generuje podobnych znajomych. Ale towarzystwo zmieniłem już kilka lat temu.

W Twoich wypowiedziach nie widać prawie nigdzie żywszych uczuć do tych kobiet, ale od nich oczekujesz wiekszego zaangażowania. "Sprawdzasz je", próbując się zachowywac w określony sposób i nie wiem, jaki to ma sens.

Przy ostatnich trzech partnerkach ciężko było o zaangażowanie jak one nawet nie oczekiwały ode mnie niczego takiego, a przeważnie kobiety oczekują np jakiś romantycznych gestów. Jak przychodziła jakaś sytuacja sam na sam to zaczynały się żarty trochę na temat seksu i później wprost sugerowanie seksu. Poza tym jak pocałuję kobietę to nie znaczy od razu, że chcę z nią iść do łóżka? A one chyba tak to rozumiały.

Przy przeglądaniu rozmaitych postów, kiedy wpadałam na Twoje, to widziałam w nich wiecznie niezbyt sympatyczne narzekanie na Twoje ex. O tej dziewczynie, z którą byłeś dłużej, pisałeś wielokrotnie, jaki to szczęśliwy jesteś, ze z nią nie zostałeś. Tak to brzmiało, jak przekonywanie się na siłę.

Tak narzekałem chyba tylko na moją ex tą z którą byłem kilka lat bo do dziś mogą na nią narzekać. Niestety sporo do niej czułem, a ona chyba do mnie też. Ale z wielu powodów związek się rozpadł. Wkurzało mnie to bardzo. Ona bardzo się zmieniła. Kiedyś chodziłem z nią na imprezy lub ona sama chodziła ale sporadycznie. Nic w tym oczywiście złego. Ale ona zawsze była taka, że nie piła nić oprócz kieliszka jakiegoś wina, nie brała żadnych narkotyków i zarzekała się przed samą sobą że nigdy nie będzie i wiele innych używek miała za najgorsze zło, aż przesadzała w tym. Niestety kilka miesięcy przed końcem związku z miesiąca na miesiąc zmieniała się coraz bardzie ze skrajności w skrajność. Kilka razy z nią na te tematy gadałem ale ona nic sobie z tego nie robiła. Powiedziała tylko że wszyscy tak robią a ona się po prostu zmieniła. Na koniec już potrafiła mi powiedzieć, że zażywa amfetaminę i to już mnie dobiło... W pół roku stała się kompletnie inną osobą więc zakończyłem ten związek. Ona dość sporo mówiła, że nadal mnie kocha. Jednak ja jej powiedziałem, że nie wiem czego mam się po niej spodziewać i nie potrafię dalej być z taką osobą która tak szybko i skrajnie się zmienia. Źle mi z tym było i teraz też jeszcze trochę jest. Więc postanowiłem się z nią spotkać kilkakrotnie po rozstaniu. Przykro mi było bo mówiła jeszcze gorzej niż przed rozstanie i dlatego tak narzekam na to bo jest mi z tym źle więc muszę sobie nie raz powtarzać, że nie warto się już przejmować tym związkiem.

Bez urazy, ale ja w Twoich postach widzę oczekiwanie, żeby kobiety się w Tobie zakochały, ale sam brzmisz tak mało uczuciowo. Raczej jak ktoś, kto sprawdza te kobiety, zeby wyszło na jego. A żeby coś dostać, to może trzeba też spróbować coś dawać? Uczucia, a nie puste gesty i mówienie o zaangażowaniu, bo jak można go wymagać, skoro brak jakiejkolwiek miłości? Może to były niewłaściwe osoby, a może po prostu te kobiety widzą w tobie mało uczuciowego krótkodystansowca? nie oczekuj od kobiety, zeby się zaraz w Tobie zakochała i traktowała Cię poważnie, zwłaszcza jak Ty do uczuć też skory nie jesteś - tak mi się przynajmniej wydaje.

Nie oczekuję żeby te kobiety się we mnie zakochały ale wolę i chciałbym tego bardzo żebyśmy się bardziej poznali a nie sugerowali od razu seksu. A nawet jeśli już zdarzył się seks to może chociażby później moglibyśmy się bardziej poznać i pogadać jakoś o uczuciach nie tylko fizycznych bo to nie oznacza od razu miłość tylko po prostu wszystko inne oprócz fizyczności. Czy wymagam wiele? Czy wymagam czegoś złego? Nie chcę się na te tematy bardzo rozpisywać i wdawać w szczegóły ale nawet w smsach jeśli piszę z tymi kobietami to prawie zawsze o seksie, a chociażby często temat rozmowy na to schodzi.

 

Poza tym nie chcę już tracić czasu na kobiety, które nie myślą poważnie o przyszłości, związku itp. Przypuszczam więc, że ta znajomość znów się w najbliższych miesiącach zakończy. Kurde nerkę bym nawet oddał :lol: za taką kobietę z którą mógłbym pogadać, zaprzyjaźnić się i dopiero później przejść do takich tematów jak seks itp.

 

- staram się już jakoś z tego żartować bo wolę myśleć pozytywnie, że jakoś się to wszystko ułoży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oczekuję żeby te kobiety się we mnie zakochały ale wolę i chciałbym tego bardzo żebyśmy się bardziej poznali a nie sugerowali od razu seksu. A nawet jeśli już zdarzył się seks to może chociażby później moglibyśmy się bardziej poznać i pogadać jakoś o uczuciach nie tylko fizycznych bo to nie oznacza od razu miłość tylko po prostu wszystko inne oprócz fizyczności. Czy wymagam wiele? Czy wymagam czegoś złego? Nie chcę się na te tematy bardzo rozpisywać i wdawać w szczegóły ale nawet w smsach jeśli piszę z tymi kobietami to prawie zawsze o seksie, a chociażby często temat rozmowy na to schodzi.

 

Poza tym nie chcę już tracić czasu na kobiety, które nie myślą poważnie o przyszłości, związku itp. Przypuszczam więc, że ta znajomość znów się w najbliższych miesiącach zakończy. Kurde nerkę bym nawet oddał :lol: za taką kobietę z którą mógłbym pogadać, zaprzyjaźnić się i dopiero później przejść do takich tematów jak seks itp.

 

- staram się już jakoś z tego żartować bo wolę myśleć pozytywnie, że jakoś się to wszystko ułoży.

 

Ale jeśli czegoś nie chcesz, to nie musisz tego robić. Wygląda to tak, jakby one Cię zaciągały do łózka, a Ty, no skoro już tak nalegają, to czemu nie... Jeśli chcesz, żeby to inaczej wszystko wyglądało, to możesz to przecież powiedzieć, zagaić, jakie masz wyobrażenie o związku. Pisanie i mówienie cały czas o seksie wymaga dwóch stron, więc jeśli Ty podtrzymujesz to zachowanie i reagujesz tak samo, to druga strona to kontynuuje. Być może Twoje partnerki mówiły koleżankom, że wszyscy faceci są tacy sami na Twoim przykładzie :D Przecież cóż stoi na drodze poznawaniu się? Możesz sam powiedzieć, czego oczekujesz, itp.

A jak jesteś postrzegany przez kobiety, to już nie powiem, bo Cię nie znam. Ale widocznie coś chyba musi być na rzeczy, skoro traktują Cię jak przygodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×