Skocz do zawartości
Nerwica.com

borderline?


nwckg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem w związku z chłopakiem od ponad roku. Powiedziałabym, że nasz związek jest burzliwy ze względu na to, że mamy silne charaktery. Ale ja to nie o tym.. Mam mieszane uczucia co do mojego chłopaka. Raz mam wrażenie, że go kocham i nie moge bez niego życ a nastepnym razem go nienawidze i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Oczywiście te negatywne emocje, staram się ukrywać, ale wychodzi to tak, że czepiam sie go o byle co, żeby się wyżyć na nim za to, że go 'nienawidze' i kończy się to kłótnią. W kłótni wiele razy z nim zrywałam, bo wtedy myślałam , ze to dobre, ale za 10 minut tego żałowałam, bo przecież ja nie moge bez niego życ . Ze skrajności w skrajność.

Cały czas nachodza mnie mysli, ze moze to nie z nim powinnam byc, ze go nie kocham, ze on bedzie dla mnie zly. Perspektywa tego, ze mój mąż moze byc taki sam jak moj ojciec przeraza mnie do tego stopnia, ze wpadam w panike i zaczynam czepiac sie mojego chłopaka o byle co. Wychwytuje drobnostki i z tego robie kłotnie. Np kłócilismy się , bardzo nerwowo, ja powiedzialam mu wiele rzeczy i wulgaryzmow w jego strone i on mi powiedzial , ze zachowuje sie jak debilka i baran. Powtarzal to wielokrotnie. I oczywiscie moje mysli od razu sie skupily na tym, ze on mnie wyzywa, ze kiedys dojdzie do tego , ze mnie wyzwie od szmat, pobije i blablaba. Mimo tego, ze ja powiedziałam na niego duzo gorsze rzeczy..

Tak bardzo chcę uniknąc sytuacji , ktore byla w moim domu rodzinnym , ze chce mojego chlopaka ustawic tak ,zeby bylo jak ja sobie wymarze, żeby byl moim ideałem, ktory nigdy mnie nie skrzywdzi i sie na nim nie zawiode. Moj cały dzien objawia się myslami dotyczącymi tego, czy jest i bedzie on dla mnie dobry czy nie. Nie raz lezymy sobie i mysle sobie , ze jest on najlepszym czlowiekiem na swiecie,ale gdy zrobi mały ruch, ktory mi sie nie spodoba , do razu wszystko sie obraca o 180 stopni. Juz w glowie to, ze bedzie takki jak moj ojciec.

I juz nawet nie wiem czy to jest tylko i wylacznie moja wina czy jego troche tez.. Ale moge tylko spekulowac, ze to samo byloby gdybym byla z kims innym, te same mysli by mnie nachodzily.

Chce w tym zwiazku dominowac, ale chlopak mi na to nie pozwala, bo sam ma silny charakter.

co robic..

 

Przepraszam, ze drugi raz zakladam ten temat, ale ze zgledu na mala ilosc wyswietlen tematu watpie,zeby mi ktos ospisal, ale bardzo licze na jakas odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak mam.

pytasz co robić: idź na terapię.

opcja 2: porozmawiaj z chłopakiem o swojej przeszłości, rodzinie, emocjach, ustalcie dokładnie jak ma się zachować kiedy dojdzie do Twojego wybuchu paniki i kłótni - póki co u mnie ta opcja się sprawdza i jakoś jesteśmy w stanie funkcjonować w związku... ale nie zmniejsza to mojego cierpienia z powodu obaw, lęków, wątpliwości, strachu przed bliskością itp. dlatego terapia jest chyba tu niezbędna. Dodatkowo samo przyznanie się do tych słabości zajęło mi lata i było emocjonalnie bardzo dużym wysiłkiem związanym np. ze strachem, że ta osoba zacznie mnie inaczej postrzegać albo się wystraszy albo już zawsze będę dla niego kimś ułomnym lub będzie to wykorzystywał przeciwko mnie albo łatwiej mu będzie mnie zranić, więc cóż, sama musisz wybrać opcje która Ci odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×