Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że Twoje samopoczucie jest teraz bardzo, bardzo złe. I powinnaś iść do lekarza, wykupić recepte, poczekać kilka dni-takie myśli powinny odejść. Korzystasz z jakiejkolwiek pomocy w tym momencie?

biore staly lek, uwazam ze w tym momencie jest bardzo dobrze, nie czuje bardzo duzego lęku, nie czuje smutku

to jest moje podejscie do zycia. ja tak naprawde uwazam.te mysli wrosly w moja osobowosc

nie sa juz wynikiem choroby.

 

To Ci trochę zazdroszcze. Bo ja w tym momencie nie biorę żadnego leku (nie mam nawet dostępu do lekarza) Czuję lęk, czuję smutek i tysiąc innych "rzeczy", a mimo to jest we mnie inne podejście do życia. Pomimo tego, że jak na razie stoję w miejscu, bo nikt NIE CHCE mi pomóc.

Myślę, że może takie myśli powstały, bo za dużo analizowałaś. A skoro jest/było dobrze to skąd takie myśli? Chyba nie pojawiły się znikąd?

 

w takim razie ja zazdroszcze Tobie. podejscia do zycia. gdyby u mnie teraz(z tym podejsciem) bylo tak zle jak kiedys to pewnie bym juz nie zyla. dlaczego nikt Ci nie chce pomoc? dlaczego nie masz dostepu do lekarza ani do lekow? ja mam jakies resztki ktorych nie biore i nie bede brala, jesli chcesz moge Ci cos odstąpic? mam pramolan, sedam, propranol. i moze cos jeszcze. musialabym poszukac

tak za duzo analizowalam, ciesze sie ze to wywnioskowalas. zaluje. teraz juz czasu nie cofne. nie cofne pewnych wnioskow do ktorych doszlam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agu09, skopiowac definicje z wiki kazdy potrafi...

no i ? mam stworzyc wlasna? uzylam slowa w prawidlowym kontekscie, nie wiem czemu sie czepiasz

 

Zazwyczaj gdy uzywamy nie swoich slow zamieszczamy taki fajny znaczek sugerujacy cytowanie

 

masz racje, ale dyskusje na forum uwazam za luzną forme rozmowy. myslalam ze obedę sie bez tych oficjalnych niuansow

 

"Bo lubie :mrgreen:"

to tez jakies hobby ;p no i

w koncu specyfika tego forum zoboowiazuje ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego nikt Ci nie chce pomoc?

Pewnie dlatego, że mają klapki na oczach, żyją w swoim świecie i nie wierzą, że wszystko jest powodem stanu w jakim się znajduje (w sensie "to nie depresja", weź myśl inaczej ;) ).

 

aha , no tak. w takim otoczeniu jest podwojnie ciezko. albo potrojnie.

myslalam ze to bardziej kwestia finansowa lub ze lekarze rozlozyli ręce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja to miałem taką sytuację, że zawsze chciałem dostać na gwiazdkę od św. mikołaja Gilette Fusion ProGlide Power, a ten wąsaty skur.wysyn przyniósł mi Gillete Fusion ProGlide ale Manual. I na dodatek zamiast wsadzić pod normalny świerk czy jodłę to ten czerwony żydokomuch wsadził to na bezczela pod jakiś kawał badyla. Właśnie wtedy postanowiłem, że trzeba waściu kończyć, wstydu oszczędzić. Ale jak to zrobić? No to wykoncypowałem, że można połączyć przyjemne z pożytecznym i zaliczyć zejście śmiertelne z przejedzenia. Chciałem to zrobić tradycyjnie, ale ani karpia, ani nawet pseudokarpia, znaczy się pangi made in vietnam w oczyszczalni ścieków ni-huhu. No to sięgnąłem po substytuty i się opchałem bigosem i kapustą z grochem. Nagle jak mnie rozdęło, jak nie pierdolnie... myślałem, że koniec już bliski. Ale niestety dopadły mnie tylko gazy wieczyste i sraczka siarczysta, gorsza niż po sertralinie. Jebnelo gorzej niż propan-butan techniczny od pana Zenka z dziupli bez homologacji. Przyjechała erka. Liczyłem jeszcze na łódzkie pogotowie, że moje męki pawulonem skrócą, ale im się kuźwać skończył. Łowców organów też nigdzie nie było, pewnie oglądali Kevina w Nowym Jorku. Diagnoza jak wyrok: chujowizna ostra żołądka z przeżarcia (F112.38). No to jeszcze liczyłem na dr Pierdzimąkę i jego dyplom zrobiony w komórce pod schodami w Kijowie. Już miałem nadzieję, bo im zarząd obciął fundusze i zamiast narkozy to walili podtlenek azotu, a kątem oka dostrzegłem, że zastrzyk to facet robi jakąś brudną igłą, którą Reiben przed chwilą ćpał witaminę C, więc mysle sobie, z jego historią chorób wenerycznych jeszcze nie wszystko stracone. A tu porażka na całej linii. Żadne bakcyle się mnie nie imały, wszystkie się odbijały jak fallusy od pasa cnoty Arashy. Nie udało się. 50zł na tacę poszło się yebać. Chrzanię taką posługę duchową. Chwili spokoju człek mieć nie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasciwie to ja sie dziwie ludziom ze popelniaja je tak rzadko.
też sie temu dziwie, ja miałem jedną próbę samobójczą choć może to za dużo powiedziane, połknąłem kilkanaście tabletek nasennych i popiłem 0,5 whiskey, oczywiście nic mi się nie stało tylko długo spałem i kiepsko czułem się następnego dnia, czyli tak jak po ostrym piciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też sie temu dziwie, ja miałem jedną próbę samobójczą choć może to za dużo powiedziane, połknąłem kilkanaście tabletek nasennych i popiłem 0,5 whiskey, oczywiście nic mi się nie stało tylko długo spałem i kiepsko czułem się następnego dnia, czyli tak jak po ostrym piciu.

 

:D

 

Hah, ja co prawda nie chciałam popełnić samobójstwa, ale posunęłam się kiedyś do pewnej głupoty, której motywację raczej przemilczę, jednak efekt był taki, że nażarłam się strychniny, po której zaczęłam się dusić i zaraz potem ją zwróciłam, po czym jakby nigdy nic poszłam sobie do koleżanki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znałem parę przypadków samobójstw i zwykle popełniali je tzw prości ludzie, którzy przez większość życia nie mieli( chyba) wielkich problemów psychicznych ale dopadło ich jakieś nieszczęście typu zdrada, utrata majątku do tego byli to faceci i mieli często problemy z alkoholem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×