Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wierzysz w wyleczenie?


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Radi.Jesteś zmęczony chorobą.Rozumiem co czujesz .Ale , na litość , NIE PODDAWAJ SIĘ! Ja wierzę w wylecznie.WIERZĘ! Choruję ,od 15 lat , przerwami , i NIGDY nie tracę nadziei .NIGDY! I Ty jej nie trać chlopie.Fajny z Ciebie gość.Szkoda Cię....

 

[Dodane po edycji:]

 

Radi.Jesteś zmęczony chorobą.Rozumiem co czujesz .Ale , na litość , NIE PODDAWAJ SIĘ! Ja wierzę w wylecznie.WIERZĘ! Choruję ,od 15 lat ,z przerwami , i NIGDY nie tracę nadziei .NIGDY! I Ty jej nie trać chlopie.Fajny z Ciebie gość.Szkoda Cię....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc, ja nie wierze w wyleczenie, mam 36 lat z czego 10 lat zabrała mi nerwica lekowa, najgorsze jest to że czujesz sie super powoli zapominasz i uczysz sie zyc na nowo a tu nagle znów cię dopada, i zaczyna sie od nowa, boję sie wyjść z domu , nie mówiąc już o wizytach w marketach, kościele itd, jak z tym żyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w wyzdrowienie... Zrobiłam sporo kroków do niego... zero ataków, depresji... Walczę ze swoimi słabościami, bo chcę wyzdrowieć. Biorę nadal leki, ale jak widać, działają, po jakimś czasie będę je stopniowo odstawiać, taki jest plan, bo chcę wreszcie zacząć naprawdę żyć, a życie nie czeka... tak dobrze, jak przez ostatni miesiąc, nie czułam się od... 8 miesięcy... a to już coś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mam wierzyć w wyleczenie , wczoraj znów wylądowałam na pogotowiu. mam dosyć tych ataków, jak z nimi walczyć.? 3 lata temu były łagodniejsze a teraz szkoda mówić, nie dosyć ze ucisk w klatce , szalejące serce, to jeszcze dziwny ból, mrowienia ciała i drętwienia. jestem na lekach od maja czy to się nigdy nie skończy.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wierze w wyzdrowienie, ale taki juz ze mnie niedowiarek

 

a wszystko co mnie trzyma przed zaaplikowaniem sobie dwóch, trzech działek heroiny na raz, choc nigdy nie brałem jest to:

 

w życiu piekne są tylko chwile

 

na nie czekam. przestałem sobie cokolwiek układać bo i tak to wróci i to zrujnuje wiec na co to mi?

 

liczy się ten i nastepny dzień

 

obym miał dobry nastrój i tyle.

 

szkoda że go zmarnuje na cokolwiek (film, muzykę) nie na siebie, ale co tam tak juz widocznie musi byc

 

zapraszam wszystkich wyzdrowiałych do dzielenia się tym. jaki jest sens dzielić się niedobrymi rzeczami?

 

pozdro

krysti24

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że wierzę w wyleczenie, tylko z nerwicą i depresją jest jak z alkoholizmem - raz nabyta choroba zostaje z nami do końca życia, i tylko od nas zalezy czy damy jej znowu wejść nam na głowę czy nie.

Trzeba poprostu nauczyć się pewnych "odruchów" obronnych, nauczyć się oceniać realistycznie sytuację, umieć się opanować w momencie w którym tracimy grunt pod nogami, ustawić sobie system wartości ale da się żyć bez choroby na 100% się da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam często kiedyś zadawałam sobie to pytanie mam nerwice juz 12 lat i co dalej.Przestałam się łudzić że będzie kiedyś dobrze i musze przyznać co dziwne że mam coraz mniej objawów odkąd się tym nie interesuje żyje na tyle jak zdrowi na ile mi nerwica pozwala ciesze sie każdym fajnym dniem i zbyt dużo od siebie nie wymagam raz jest lepiej raz gorzej ale mówie sobie że są gorsze nieszczęścia jestem sprawna fizycznie a że nie moge tej sprawności używać z powodu nerwicy to trudno widocznie tak musi byc.

gdzies czytałan że niektórzy z tego wychodzą ale mały procent może ja kiedyś się w nim znajde życie pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc, ja nie wierze w wyleczenie, mam 36 lat z czego 10 lat zabrała mi nerwica lekowa, najgorsze jest to że czujesz sie super powoli zapominasz i uczysz sie zyc na nowo a tu nagle znów cię dopada, i zaczyna sie od nowa, boję sie wyjść z domu , nie mówiąc już o wizytach w marketach, kościele itd, jak z tym żyć?

 

 

mam to samo,tez juz przestałam wierzyc bo ciagle wraca ,czasami boje sie ,ze to nie nerwica a cos powazniejszego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 3 lat się leczę i nie wierzę w wyleczenie.

 

Punktem zapalnym mojej nerwicy był rozbrat z Ojcem i zawód pewnym człowiekiem w którego wierzyłem.

Dobił mnie zawód miłosny, nie mogę o niej zapomnieć, jest dla mnie ideałem. Nienawidzę wracać do domu gdzie czeka nerwowa atmosfera jadu i nienawiści, mam swoje życie, pasję i pracę. ale brakuje mi kogoś obok żeby nadać sens życiu żeby z kimś te swoje zainteresowania dzielić. Powoli kończę studia i każdy idzie w swoją stronę. To tylko potęguje mój lęk. Dla kogo żyć? Tylko nie mówcie, że dla siebie, bo gdyby tak było to po co ludzie wchodziliby w związki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem dla siebie.Postaw sobie jakes wyzwania.Konczysz studia wiec zaczynasz prace,ktora lubisz.Sprobuj znalezc sobie np mieszkanie ew pokoj z kims i zacznij korzystac z zycia.Nawet nie wiesz jak toksyczna atmosfera w domu moze wplywac na czlowieka.Po prostu "oderwij" sie od tego jezeli masz taka mozliwos/sile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W całkowite wyleczenie nie wierze ale poki biore leki które działają - jest dobrze i niech tak zostanie. W razie czego mam forum, lekarzy i dziewczyne ktora mi pomaga mimo ze nie mieszka blisko. Jakos damy rade, na nerwice sie nie umiera. Przynajmniej nie bezpośrednio :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zmagam się z tym od lat 5 i zawsze są nawroty, tak więc nie wierzę już w całkowite wyleczenie. Jak mam lepszy dzień to myślę sobie, że może muszę się zaprzyjaźnić z chorobą i jakoś żyć dalej, jak stany lękowe wracają, jestem załamana :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×