Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość zależna = osobowość niedojrzała?


Gość Maggda92

Rekomendowane odpowiedzi

Czy osobowość zależna to też osobowość niedojrzała?

zależna:

zachęcanie innych do przejęcia odpowiedzialności za swoje ważne decyzje życiowe lub pozwalanie im na to,

podporządkowanie własnych potrzeb potrzebom osób, od których jest się zależnym, oraz nadmierne uleganie ich życzeniom,

niechęć do stawiania nawet racjonalnych wymagań osobom, od których jest się zależnym,

poczucie niewygody i bezradności w sytuacji osamotnienia z powodu nadmiernej obawy przed niezdolnością do zatroszczenia się o siebie,

nadmierna obawa przed opuszczeniem przez osobę pozostającą w bliskim związku i osamotnieniem, wobec konieczności zajęcia się swoimi sprawami,

ograniczona zdolność do podejmowania codziennych decyzji bez radzenia się innych osób i upewniania przez nie.

 

Cechy towarzyszące to postrzeganie siebie jako bezradnego, niekompetentnego i bezsilnego.

 

niedojrzała:

osobowość niedojrzała

 

Ludzi z taką osobowością cechuje:

infantylizm (dziecinność), dążenie do natychmiastowego uzyskania przyjemności,

przewaga emocjonalnych aspektów przeżywania i poczucie uprawnienia do ich otwartego wyrażania,

skłonność do fantazjowania,

brak kontroli nad sobą i poczucia odpowiedzialności za siebie.

Osobowość niedojrzałą cechują zachowania, jakich już nie oczekujemy ze względu na wiek biologiczny, są to zachowania charakterystyczne dla wcześniejszego wieku. U osób niedojrzałych badanie EEG często ujawnia istnienie jakichś zaburzeń w czynności bioelektrycznej mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ale czy to nie łączy się jakoś ze sobą? Dla mnie zależna osobowość to tak jak jest napisane, ktoś kto potrzebuje kogoś według mnie jak małe dziecko, może źle to rozumiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za wyjaśnienie, mam zdiagnozowaną osobowość zależną i często czuję się jak dzieciak ale nie, który chce postawić na swoim tylko taki bezradny dzieciak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest to samo.

Osobowość niedojrzała jako tako nie funkcjonuje jako samodzielna jednostka. W sensie nie jest wymieniona wśród głównych zaburzeń osobowości.

Jednak coś takiego jak niedojrzałość faktycznie istnieje, wiem to, bo w dzieciństwie dostałam taką diagnozę.

Ja raczej bym uznawała to za składową różnych zaburzeń, coś jak narcyzm, który wprawdzie zaliczany jest do zaburzeń osobowości ale też występuje jako pojedyncza cecha np. w borderline.

Niedojrzałość jest zatem jedną z cech osobowości zależnej, to na pewno. Ale występuje też w wielu innych zaburzeniach osobowości, zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, że we wszystkich. Tyle,że jej obraz inaczej wygląda np. w osobowości zależnej (może się objawiać tym,że osoba dotknięta tym zaburzeniem niczym małe dziecko nie potrafi samodzielnie podejmować decyzji), w osobowości z pogranicza (nieadekwatna, niespójna tożsamość, jak u dzieci), dyssocjalnym zaburzeniu osobowości (impulsywność i niewykształcone uczucia wyższe, dzieci posiadają te same cechy) itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 osobowości zależnej (może się objawiać tym,że osoba dotknięta tym zaburzeniem niczym małe dziecko nie potrafi samodzielnie podejmować decyzji)

Schwarzi dziękuje :) coś takiego właśnie jest u mnie, dodatkowo mam bardzo silną więź z mamą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92

 

Silna więź jest czymś normalnym, wręcz pożądanym o ile nie przeszkadza człowiekowi w normalnym funkcjonowaniu.

Kiedy moja mama jeszcze żyła to wszędzie za nią łaziłam i mimo iż ją kochałam i kocham nadal to muszę stwierdzić, że zapewne gdyby nadal żyła i mnie wychowywała to pewnie nie poszłabym nawet na studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem prawda leży po środku. Osobowość zależna nie jest szkodliwa powiem więcej daje nam dużo możliwości pod względem rozwoju niż jej brak. Muszą być za to zachowane pełne granice by nie dać się zdominować przez taką osobę spełniając jej każde zachcianki. To swoisty rodzaj nauki. Każde zwierzę a ludzie to też ten sam świat uczy się od innych można dać zrozumieć co i jakie jest materiały pomocnicze i różne inne rzeczy którymi można obdarować taką osobę jednak pomimo płaczu,kopania nogami i manifestowania swojego niezadowolenia trzeba odstawić od koryta by to wszystko można było praktykować jako dojrzały człowiek. A osoba z mózgiem jak dziecko zawsze będzie mieszkać z rodzicami bo tak wygodniej nie będąc w stanie przyjąć do wiadomości pracy,sprzątania i wielu innych czynników odpowiedzialnych za zaradność. Ale i tak przejrzy na oczy kiedy zobaczy rówieśników z partnerkami,dziećmi mieszkaniem,dobrą pracą itp. Wtedy widząc przepaść między jego poziomem życia i kolegów zacznie go boleć i równie postępowo jak jego charakter który olewał przyłoży się do roboty. To tyle z mojej strony:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

osobę jednak pomimo płaczu,kopania nogami i manifestowania swojego niezadowolenia trzeba odstawić od koryta by to wszystko można było praktykować jako dojrzały człowiek.

Semir tu chyba piszesz już typowo o niedojrzałej? bo takich zachowań to ja nie mam przy zależnej :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, Może nie było w tym dosłownego zachowania typowego dla małego dziecka co nie dostało wymarzonej zabawki ale jednak na myśli mam to że są osoby które swój byt upatrują w szantażu rodziców nie raz miałem do czynienia z osobami które niby były synonimem udanego życia a jedynym jego dochodem były 2 bankomaty z jego nazwiskiem na końcu. Ja za to jestem przykładem dziecka które nic nie dostało nawet o sensowną radę jak rozmawiać z kobietami jak ukierunkować swoją przyszłość by na tym dobrze wypaść było łatwo jak o wodę na pustyni bez takich nauk popełniłem cholernie wiele błędów i wyszedłem na tym znacznie gorzej niż w/w osoby na które trzeba pracować bo same nie mogą podnieść swojej d.. do roboty. Dlatego napisałem że prawda no i harmonia leży po środku bo jak się idzie w jedną z tych skrajności to na pewno nie będzie to dobre w skutkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SemirOk ale myślę,że to co opisujesz to już taka typowo osobowość niedojrzała. Ja tych cech o których piszesz nie mam wcale. Czyli nie tupie nogami, nie wymuszam dostania czegoś od rodziców. Ja się za bardzo przywiązuje, boję się sama podejmowac decyzję bo nie wiem czy są one słuszne itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, To też pewnie jest jak najbardziej w temacie zresztą wcale tak nie musi być strach przed podejmowaniem decyzji i blokada że jeśli będą niewłaściwe do tego widmo konsekwencji faktycznie może paraliżować ale zawsze jest pora by chociaż się spytać np kogoś ze znajomych poprosić o warianty i przeanalizować je by zrozumieć że to nie takie straszne. Wtedy zapewne zrozumiesz nabierzesz pewności siebie i powinno być już tylko lepiej. Jak to mawiają co się odwlecze to nie uciecze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, nie jest proste podejmowac decyzje, kiedy samemu się nie wie, czego sie chce. A nie wie się, bo osobowosć zależna jest cześciowo nieistniejąca, tak jakby nie miała mozliwosci się rozwinąc. Na pewnym etapie rozwoju została zablokowana - tak jak dziecko, które próbuje nauczyc sie chodzic, zostało przytrzymane na siłe w wózku, przez nadmierna opiekunczosc albo autorytarność rodzica. Wtedy opiekun przejmuje funkcję "nóg", czyli np jest osoba decyzyjną. Staje sie punktem odniesienia, przedłużeniem własnego JA, które robi to, co uniemozliwia własna dysfunkcja. Z czasem zamiast rodzica pojawiaja sie inni ludzie, którzy zajmują jego miejsce, np mąż.

To co napisałam, to moje odczucia odnosnie trudnosci z decyzyjnością u o. symbiotycznej, które znam z autopsji niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, No chyba że tak możliwe że to co ja opisuję a to co jest właściwe w temacie nie do końca się ze sobą pokrywa. W kazdym razie nie jest to chyba jakieś upośledzenie i że można to w odpowiednim czasie ,,wyleczyć" lub po prostu temu zapobiec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ale czy to nie łączy się jakoś ze sobą? Dla mnie zależna osobowość to tak jak jest napisane, ktoś kto potrzebuje kogoś według mnie jak małe dziecko, może źle to rozumiem?

świetnie to opisujesz, bo to się tak opisuje - jakby rozwój emocjonalny zatrzymał się na pewnym etapie - jest to etap dzieciństwa... więc myśli, emocje, zachowania są jakby na ty poziomie

 

-- 01 kwi 2014, 21:04 --

 

bittersweet, No chyba że tak możliwe że to co ja opisuję a to co jest właściwe w temacie nie do końca się ze sobą pokrywa. W kazdym razie nie jest to chyba jakieś upośledzenie i że można to w odpowiednim czasie ,,wyleczyć" lub po prostu temu zapobiec?

jeśli si,ę mogę włączyć - można to "WYLECZYĆ" - np terapią - która wejdzie w ten moment życia , w którym rodzic popełnił błąd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenie osobowości (łac. perturbatio personalitatis) – zaburzenie psychiczne, którego istotnymi cechami są głęboko zakorzenione, trwałe, nieprzystosowawcze wzorce relacji ze środowiskiem, myślenia o nim i postrzegania go, ukonstytuowane tak dalece, że powodują trudności w funkcjonowaniu społecznym i behawioralnym.
Jak wynika z definicji, z.o. sa trwałe i głeboko zakodowane, dlatego potrzeba terapii, zeby z tego syfu wyjść. Zgadzam sie z abat, ze jest to pewien niedorozwój. Ale chyba każde zaburzenie osobowosci /nie tylko zależne/ to jej nieprawidłowe wykształcenie albo zatrzymanie na pewnym etapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam mega problemy z podjęciem najmniejszej decyzji

od miesiąca prawie nie śpie i nie jem bo muszę podjąć wazniejsza decyzje , koszmar

nigdy nie miałam zdiagnozowanych żadnych zaburzeń osobowości.. czy moje niezdecydowanie może wynikac z nerwicy lękowej??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asl, Niech zgadnę masz ten problem bo zamiast skupiać się na samej decyzji spoglądasz na konsekwencję,co się może przez to stać i paraliżuje Cię to. Jeśli trafiłem to możliwe że ma to związek z Twoją chorobą. I może być tak że jak już ogarniesz problem nerwicy podejmowanie decyzji pójdzie w ślad za tym:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×