Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związek z osobą z rozdwojeniem jaźni


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

Mam problem następującej natury, wczoraj dowiedziałam się od mojego narzeczonego, że kiedy wychodził z wojska psycholog zdiagnozował u niego rozdwojenie jaźni. Tu pojawia się pierwsze pytanie do tych, którzy w wojsku byli, ewentualnie dla psychologów wojskowych, jeśli takich na forum mamy: czy na takich badaniach można to niejako "wykryć"? I czy przy kolejnych badaniach psychologicznych da się "oszukać system"?

 

Wszystko wyszło w sytuacji, kiedy on obiecał, że spędzimy miły wieczór z okazji Dnia Kobiet, ale byli u niego nasi wspólni znajomi no i niestety przeholował z piciem, co dość często się zdarza. Nie nazwałabym go alkoholikiem, po prostu jak zacznie pić mocniejszy alkohol niż piwo to nie wie kiedy skończyć. Mnie to strasznie zdenerwowało, bo kolejny raz złamał dane mi słowo i kolejny raz przegrałam z alkoholem, więc stwierdziłam, że wrócę do domu. On pobiegł za mną i błagał wręcz, żebym wróciła i że powie mi coś ważnego. Zachowywał się wtedy, jakby sam ze sobą walczył. Powiedziałam mu, że chcąc prowadzić normalne życie powinien się zgłosić do specjalisty, ale on stwierdził, że nie jest jeszcze na to gotowy.

 

Swoją drogą, zastanawiam się ile z tego, co mówi jest prawdą, bo znamy się 4 lata, a ja nic nie zauważyłam. Z dziwnych zachowań u niego podałabym takie "zwiechy", gdzie zdarza się, że leżąc wpatruje się długo w jeden punkt i milczy, a jak zapytam o czym tak uporczywie myśli odpowiedź zawsze jest ta sama: "o wszystkim i o niczym". Po drugie, bardzo często się kłócimy i dla mnie przynajmniej dziwne jest, że prowadząc ostrą wymianę zdań on wychodzi do łazienki czy gdziekolwiek, po czym ja dalej jestem zła, a on zachowuje się, jakby w ogóle nic się nie stało, jakby zapomniał o całej sytuacji.

 

Chciałabym dowiedzieć się więcej na ten temat od osób cierpiących na tą przypadłość, mających wiedzę niekoniecznie z Wikipedii, a chcących się nią podzielić. Jeżeli ktoś wie, jak można pomóc takiej osobie, jak z nią rozmawiać to bardzo proszę o odpowiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak mi powiedział, ja na takich badaniach nie byłam, więc pytam osoby, które służbę wojskową odbyły :) Też mi się to dziwne wydaje i mam wrażenie, że próbuje swoje jakieś błędy wytłumaczyć chorobą.

 

bez jaj

 

To jest forum psychologiczne, więc na ten temat się nie wypowiadam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak pewnego dnia postanowił Ci zdradzić tą długo skrywaną diagnozę mhmm..a to nie było czasem po tym jak zapytałaś go czemu miał być u Staszka a znalazłaś go u Zdziśka..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owcełę zakładając, że choć to grubymi nićmi szyte, mówi prawdę. Aby ewentualnie go nie urazić, spróbuj go bardziej wypytać o okoliczności, jak go badali, jak u niego to wykryli, czy dostał dalej jakies skierowanie, jakie ma objawy z tego rozdwojenia jaźni itd. Bo jak dla mnie to też szukał dobrej wymówki, aby Ciebie udobruchać, ale jak zarzucisz mu kłamstwo wprost, nawet jak mamy rację, to może walnąć focha i iść w zaparte, a tak pytaniami sam się może pogrążyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak "rozdwojenie jaźni". Jest tylko F44.81 czyli zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, gdzie jedna osoba posiada co najmniej dwie lub więcej "osobowości". Te osobowości różnią się znacząco pomiędzy sobą charakterem, zachowaniem, wspomnieniami i różnymi cechami osobniczymi, a osoba cierpiąca na to zaburzenie w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy. Zaburzenie to rozpoznaje się bardzo rzadko, a sporo naukowców i klinicystów praktyków kwestionuje jego istnienie. Jest to najbardziej kontrowersyjne zaburzenie we współczesnej psychiatrii, nie są znane jego przyczyny i metody leczenia. Czasami przestępcy przyjmowali taką linię obrony i próbowali wykazać, iż cierpią na DID, a w trakcie popełnienia czynu zabronionego byli niepoczytalni, bo to zrobiła ta "druga osobowość", a jak wiadomo-

 

Art. 33 § 1

Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.

 

To akurat z polskiego KK, a większość takich przypadków miała miejsce w USA, gdzie prawo w tej kwestii znacząco nie odbiega.

 

Także ogólnie fajne prowo, ale do śmietnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) Jeśli to nie prowo to dla mnie sprawa jest prosta- facet Cię oszukuje.

 

Wiedza na temat tego zaburzenia(F44.81) w naszym kraju jest nikła, na pewno nie rozpoznaje go jakiś tam psycholog wojskowy na podstawie rozmowy. Sama jednostka chorobowa jest wielce kontrowersyjna, a jeśli się już ją podejrzewa to zbiera się konsylium interdyscyplinarne. Być może ten psycholog wojskowy wykrył u niego jakieś tam odchylenia od normy stanu psychicznego, np. z.o., ale z całą pewnością nie jest to rozdwojenie jaźni. Może Twój narzeczony źle zrozumiał tego psychologa albo dokonał jakiejś nadinterpretacji. Jeśli nie- patrz pkt 1).

 

Prawdziwe "rozdwojenie jaźni" czyli DID polega na tym, że Twój narzeczony raz jest Twoim narzeczonym, mężczyzną, np. w wieku 35 lat, Robertem, informatykiem, uczulonym na mleko, lubiącym heavy metal, a za drugim razem jest powiedzmy Józefem, w wieku 72 lat, kloszardem, bardzo lubiącym mleko, nie lubiącym heavy metalu. Robert nie wie o istnieniu Józefa i vice versa. To jakie czyny popełni Robert idzie na jego konto, jakie Józef- idzie na jego. Gdy Robert kogoś zamorduje, to gdy wcieli się w Józefa to Józef nie będzie tego "pamiętał". A to wciąż jeden i ten sam człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może ten psycholog wojskowy wykrył u niego jakieś tam odchylenia od normy stanu psychicznego, np. z.o., ale z całą pewnością nie jest to rozdwojenie jaźni. Może Twój narzeczony źle zrozumiał tego psychologa albo dokonał jakiejś nadinterpretacji. Jeśli nie- patrz pkt 1).

Jest jeszcze opcja, że chcieli go wkręcić i wziąć do tajnych eksperymentalnych badań wojskowych nad stworzeniem robotrepa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak "rozdwojenie jaźni". Jest tylko F44.81 czyli zaburzenie dysocjacyjne tożsamości,
Czyli potocznie wśród zwykłych maluczkich ludzi - rozdwojenie jaźni ;)

 

Tak czy siak ja uwazam, że Twój facet kłamie. Spróbuj go podpytać o to co napisal i jestem ciekawa co powie. Raczej jak widzisz cos byś zauwazyła już wczesniej w ciągu tych 4 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz powtarzam: TO NIE JEST PROWO

 

Zapytałam go dzisiaj, czy dostał jakieś papiery po rozmowie z psychologiem, ale powiedział, że chyba nie. To z jednej strony wydaje mi się dość prawdopodobne, bo po badaniach na wojskowej komisji lekarskiej wyniki nie są do wglądu nie wiedzieć czemu, ale z drugiej strony gdyby coś takiego u niego wykryli to chyba by dostał jakiś papierek na to...

 

Na koniec pytanie, czy po jednej rozmowie z psychologiem można już postawić taką diagnozę? I jakie są w ogóle sposoby diagnozowania tej choroby, jakieś specjalne testy, cokolwiek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie po prostu, że ja się pytam poważnie, bo to jest dla mnie dość ważne, a ktoś robi sobie ze mnie jaja.

 

Pytałam dzisiaj brata czy miał jakieś badania przed wyjściem z wojska, to powiedział, że miał tylko rentgen klatki piersiowej. Może to działa na zasadzie losowej, nie wiem. W każdym razie jeszcze przed wyjściem każdy u jakiegoś lekarza był, komisja to jest może z dużo powiedziane ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owcełę ale kto robi sobie z Ciebie jaja? Wszyscy piszą że to ściema, ale ściema Twojego chłopaka, nie Twoja a Ty się na nas wściekasz za to... Przecież sama podejrzewasz, że Twój facet kłamie, więc czemu nasze słowa o nim kierujesz do siebie i jeszcze się za to ciskasz? Nie zasłużyliśmy sobie bo przeczytałam cały temat i nigdzie nikt nie robi sobie z Ciebie jaj...

 

Badania psychologiczne w wojsku są regularne, więc nie sądzę, by zauważono taką diagnozę dopiero jak odchodził z wojska... No chyba, ze został zwolniony z powodu tychże badań, ale wówczas jeśli istnieje takie podejrzenie na pewno nie załatwia się wszystkiego na jednym spotkaniu, co więcej objawy są dość widoczne, a Ty żyjesz z nim już kawał czasu i jakoś nie widziałaś jego kolejnych JA. Na pewno też jeśli w ogóle by dostał taką diagnozę, zostałby skierowany na dalsze leczenie. Możesz się go podpytać czy dostał skierowanie i przede wszystkim jakie ma objawy, co w sobie zauważył. To zweryfikuje jego prawdomówność, czemu? Osoby z tym zaburzeniem nie zdają sobie sprawy, że mają po kilka osobowości. Jeśli spytasz się go o objawy i zacznie Ci opowiadać o drugim Zdzisiu, z którym gada w głowie, albo o Zosi, która się staje gdy coś tam - masz go na tacy ;)

 

Tylko skoro zadałaś mu dotychczas wybrane przez Ciebie pytanie, czy czasem się nie uzbroił w dodatkową wiedzę oto jest pytanie ;) Dlatego wyliczyłam tam od razu wszystko o co powinnaś go była zapytać na jeden raz, ale może jest jakaś szansa. Zobaczymy co powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przepraszam, że się tak wściekłam, ale te wszystkie jego dziwne jazdy mnie przerastają...

 

Tak szczerze mówiąc to przechodziły mi przez głowę myśli na temat jakichś zaburzeń psychicznych, ale wciąż słysząc, że to ja jestem wszystkiemu winna szukałam ich raczej u siebie niż u niego.

 

W środę jedzie na testy na zawodowego, po tym muszę go wyciągnąć na wizytę u psychologa, nie widzę w tym momencie innego rozwiązania. Chyba, że macie jakieś pomysły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to ja Ci napisałam, choćby jak sprawdzić czy kłamie. Jeśli kłamie to by chronić siebie, odwrócił Twoją uwagę dość skutecznie od Waszej kłótni. Nie wiem czy jest sens robić z tego powodu wielkie halo, ale jeśli naprawdę te pytania mogące go zdemaskować są jakoś nie wiem zbyt trudne, to proszę Cię bardzo. Psycholog krzywdy nie zrobi pytanie czy on będzie chciał się tam udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak "rozdwojenie jaźni". Jest tylko F44.81 czyli zaburzenie dysocjacyjne tożsamości,
Czyli potocznie wśród zwykłych maluczkich ludzi - rozdwojenie jaźni ;)

 

Nie do końca, potocznie wśród zwykłych maluczkich ludzi o rozdwojeniu jaźni mówi się w kontekście schizofrenii czy psychoz schizofrenicznych, mimo że schizofrenia z rozdwojeniem jaźni nie ma nic wspólnego.

 

Co do tematu jeszcze raz- nie są znane PRZYCZYNY tego zaburzenia, nie jest znane LECZENIE, 3/4 środowiska naukowego w ogóle kwestionuje i wątpi w istnienie tej jednostki chorobowej uważając, że to tylko linia obrony przestępców chcących wykazać swoją niepoczytalność w chwili popełniania czynu zabronionego. Zaburzenie to jest bardzo rzadko rozpoznawane w populacji, to nawet nie jest ułamek procenta tylko promil. Zaburzenie(jeżeli w ogóle istnieje) daje bardzo transparentne objawy. Zatem jak oceniasz szansę, że dopiero PO odbyciu służby wojskowej przeciętny psycholog wojskowy w naszym kraju zdiagnozował akurat u Twojego narzeczonego tak rzadkie zaburzenie psychiczne i nie dostał skierowania na dalsze leczenie. A podczas odbywania służby nikt nie zauważył, że Twój narzeczony raz jest 35-letnim Zdziśkiem, mającym narzeczoną, lubiącym knedle, będącym sumiennym kadetem, a w innej chwili jest dajmy na to 17-letnią Zosią, która nie cierpi knedli, jest upośledzona intelektualnie i lubi wyuzdany seks? To tylko mocno przerysowany przykład, ale pokazuje dobitnie jak w DID mogą się różnić u jednego człowieka poszczególne "osobowości"- nawet płcią, wiekiem i preferencjami. Jak już odpowiesz sobie na to pytanie to:

 

2) psycholog, który przeprowadzał wywiad jest idiotą

3) Twój narzeczony źle go zrozumiał, być może użył on określenia "rozdwojenie jaźni" w formie skrótu myślowego, a nie jednostki nozologicznej

 

albo patrz pkt 1)- jesteś oszukiwana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owcełę, Psychologa na badaniach do woja da się oszukać, ale nie jest to proste. Testy jak dobrze pogrzebie się w sieci można znaleźć, ale w sumie niewiele to daje ponieważ w dużej mierze są nastawione na specyficzne cechy charakterystyczne dla tej profesji, które są pożądane, poza tym w ichni wojskowy sposób są układane pod kątem ewentualnych "zdolności" kręcenia, kłamstwa, skłonności do ujawniania tajemnic i takie tam. Ogólnie nie jest to badanie, które ma za zadanie stwierdzić czy delikwent cierpi na jakieś zaburzenia tylko czy jest zdolny do służby wojskowej. Poza tym jest jeszcze kwestia tego, że badanie psychologiczne to tylko jeden ze żmudnych etapów, jest jeszcze psychiatra i to jego zadaniem jest wyhaczenie czy człowiek ma jakieś problemy ze sobą czy nie. Nie sądzę zatem, że w ogóle Twój chłopak mógł się dostać do woja mając jakiekolwiek zaburzenia ciężkiego kalibru. To o czym piszesz to byłby mega ciężki kaliber i to raczej nie psycholog czy nawet psychiatra na kilku wizytach by coś zauważył, ale prędzej koledzy czy przełożeni. Może Twój chłopak "gubił się w zeznaniach" mówiąc na jakiś tam temat i stąd stwierdzenie że ma rozdwojenie jaźni :roll: Albo żart psychologa, oni też mają poczucie humoru. Poza tym nie napisałaś jednej ważnej rzeczy: to było za czasów kiedy była jeszcze zasadnicza służba czy startował na zawodowego albo może do słynnych NSR? Co to znaczy wyszedł z wojska? Bo jeśli był w zasadniczej to to musiało być ładnych parę lat temu więc dziwne, ze teraz nagle mu się przypomniało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On był jeszcze w zasadniczej, teraz startuje na zawodowego, był u psychologa, u psychiatry i tym razem nic nie wykryli, co faktycznie jest dziwne.

 

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, mianowicie kłótnia nastąpiła po wypiciu, potem jak zaczęliśmy rozmawiać to powiedział, że traci kontrolę właśnie przez alkohol, ale w tym momencie wygląda mi to raczej na kiepską wymówkę od picia.

 

Wracając do samej choroby, bo jednej rzeczy nie mogę ogarnąć, czy zmiany tych osobowości następują pod wpływem jakiegoś silnego przeżycia czy po prostu samo z siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×