Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ilość snu a samopoczucie w depresji


marwil

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zauważyłem, że gdy przesypiam maks. 6-7 godzin czuję się dużo lepiej mimo uczucia niedospania, niż śpiąc dłużej.

Śpiąc specjalnie długo (11-12 godzin) z nadzieją na lepsze samopoczucie jestem później psychicznie rozbity, zmęczony, zmulony, rozdrażniony i z pogłębiona depresją.

 

Czy zaobserwowaliście u siebie podobne objawy? Co o tym sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnie to bywa , ale rzeczywiście mozna się zmęczyć snem , ja zaobserwowałem pewną rzecz u siebie , zę spiac te 6-8 godzin wcale nie jestem wypoczęty , tylko przez cały dzien chodzę senny , energii starcza tylko na parę godzin , chociaż w moim stanie psychicznym to i tak dużo . Jeśli śpię te 10-11 godzin jestem zmęczony tylko przez góra 2 godziny po przebudzeniu , póżniej w miare dobrze funkcjonuje. Robię tak , że jak mam spać dłuzej to otwieram okno , badz rozstrzelniam to zależy od temperatury ale staram się miec "przewiewny" pokój . Długi sen wtedy rzadko mnie męczy lubię jak rano coś mi wieje na ryj świeżego , no moze oprocz palonych plastikowych butelek z komina ...

Jedynie co jest szkodliwego w długim spaniu to jest przebudznie się nad ranem i potem dospanie te 2-3 godziny , wtedy to jest męczące , ale u mnie to przez to , że zawsze mi się coś śni głupiego :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś lekarz tłumaczył mi jak to jest z tym snem. Nasz sen można generalnie podzielić na dwa stadia-

 

1) NREM(sen wolnofalowy, sen głęboki) w którym można wyodrębnić 4 fazy.

2) REM(sen płytki)- ten w który występują marzenia senne, a aktywność mózgu jest najwyższa.

 

Zaczynamy od zasypiania czyli umownie od "fazy 0", potem wchodzimy w fazę 1, następuje faza 2, po niej faza 3 oraz 4, a potem wszystko zaczyna się powtarzać w odwrotnej kolejności- czyli po 4 ponownie następuje faza 3, po 3 faza 2, a faza 1 zostaje zastąpiona fazą REM. To jest jeden cykl. Trwa on około półtorej godziny (90 minut). Takie cykle powtarzają się w ciągu całej nocy.

 

Jeżeli obudzimy się akurat w trakcie snu głębokiego to praktycznie "dzień z głowy"- będziemy zmęczeni, ospali, niewyspani, długo będziemy po przebudzeniu dochodzić do siebie.

Jeżeli natomiast obudzimy się akurat w przerwie pomiędzy cyklami, albo jeszcze lepiej- na samym początku nowego cyklu(czyli w fazie REM) to obudzimy się wyspani, będziemy czuć się rześko, będzie przepełniać nas energia.

 

Jak to zrobić? Trzeba tak wyliczyć cały nasz sen i nastawić budzik, żeby był wielokrotnością 90 minut. Czyli możemy się obudzić po 1,5 godziny, po 3 godzinach, po 4,5 godzinach, po 6 godzinach albo po 7,5 godzinach(to ostatnie wydaje się najodpowiedniejsze).

 

Dlaczego dłuższy sen(11-12h) nie przynosi większego wypoczynku tylko na odwrót? Bo im dłużej trwa sen i powtarzają się cykle tym bardziej zmienia się ich proporcja- skraca się faza NREM(snu głębokiego), a to w niej człowiek najbardziej odpoczywa, a wydłuża się faza REM- która jest fajna i obfituje w marzenia senne, ale już nie daje takiego wypoczynku.

 

A co do snu a samopoczucia w depresji to teraz w pewnych kręgach panuje taki modny sposób, a mianowicie deprywacja snu. Polega on na celowym zarwaniu nocki i pozostawaniu 24h bez snu. Mimo pewnych negatywnych konsekwencji jak uczucie zmęczenia czy pogorszenie koncentracji to nastrój ulega diametralnej poprawie. Jest to związane z tym, że pod wpływem deprywacji snu następuje wzmożona synteza i wyrzut pewnych neuroprzekaźników(5-HT, NE i DA).

 

Ogólnie temat rzeka. Ludzie ze "zwykłą" depresją zazwyczaj cierpią na bezsenność i nie są z tego powodu zadowoleni. Ludzie z atypowa depresją, którzy cierpią na hipersomnię i śpią po 16-17h też raczej nie są zadowoleni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po krótkim śnie, oprócz smutku jestem dodatkowo zła. Po długim otępiona - czasem wolę się otępić, by mnie wszystko tak nie dotykało. Jednak po paru miesiącach na bezrobociu, kiedy sypiałam po 15,16 godzin dziennie, obecnie mam pewien wstręt do spania :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to zrobić? Trzeba tak wyliczyć cały nasz sen i nastawić budzik, żeby był wielokrotnością 90 minut. Czyli możemy się obudzić po 1,5 godziny, po 3 godzinach, po 4,5 godzinach, po 6 godzinach albo po 7,5 godzinach(to ostatnie wydaje się najodpowiedniejsze).

 

Zastosowałem rady Dark Passengera.

Prawie dokładnie 7,5 godz. snu.

Wszystko się potwierdza. Obudziłem się 0 6.08 podczas fazy z marzeniami sennym i dobrze się czuję.

Wypoczęty i bez depresji.

Chyba warto aby depresanci nie spali ponad miarę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No korelację między ilością przesypianych godzin, a samopoczuciem zauważyłam już dawno. To, co napisał DP jest dla mnie w pewnym sensie nowością (chodzi tu o wielokrotności). Nie mniej jednak, od jakiegoś czasu sypiam właśnie po 7,5, czasem po 6 godzin i wstając nawet wcześnie rano czuję się wypoczęta i nie mam "zjazdów" po obudzeniu.

Kiedy spałam długo, nie mogłam się "wyspać", cały czas chodziłam, jakby mi ktoś przyłożył łopatą i generalnie było słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak śpię za krótko to jestem tak zmęczona,że ciężko mi się wstaje potem się rozkręcam. Może coś w tym jest ale kiedy depresja mnie dowala i problemy mnie męczą śpię do oporu. W zasadzie mogłabym nie wstawać wcale. Kiedyś o tym nawet gadałam z Panią psycholog, że nie dobrze, że przesypiam swoje problemy zamiast ich rozwiązywać. Ale też wolę być lekko otępiona niż pobudzona, a poza tym ma to też inny plus- im później wstanę tym szybciej znowu jest noc :lol: A tak zupełnie poważnie- nie zdrowo jest spać ani za krótko ani za długo. Ale od lat mam taki sposób na depresję i ciężko jest się przestawić zwłaszcza, że z jednej strony martwię się o swoje zdrowie a z drugiej potrafię mieć głęboko w dupie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skonałem o 19.00. Obudziłem sie o 1 w nocy, skatowałem film do 3 i spałem do 6. (łącznie 9 godzin)

Chyba znowu było za dużo snu, bo zmuła, oczy jak u Chińczyka i ogólne wrażenie przywalenia obuchem.

 

-- 07 mar 2014, 09:14 --

 

Uff po 3 godzinach od pobudki jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzenia senne występują po 1.5godz snu?a jak to jest z drzemka np.15min.?nie powinno nam sie nic śnić?pytam bo czasem jest tak ,ze wydaje mi sie ,ze usnełam na 15-20 min ale pamiętam co mi sie śniło.Więc przy tak krótkim śnie nie powinno byc narzeń a ja spałam najwidoczniej dłużej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwielbiam spac, poczucie wtapainia sie w posciel, ciepło, jakby mała przerwa od tego całego syfu, spanie, wyłaczenie sie od wszystkiego, a przed spaniem jeszcze duzo zjesc zeby spało sie jeszcze lepiej, owinąc sie w warstwe ochronna kołdry, ucieczka od rzeczywistosci, cos tam po cichu leci w laptopie..moja ulubiona kołysanką jest program seryjni mordercy usypiam przy tym jak dziecko, i znikam w spokojny kojący sen...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×