Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomocy! Jestem uzależniona od słodyczy.


farfalla439

Rekomendowane odpowiedzi

Qrf, yeeep. Zauważyłam, że napady zdarzają się u mnie między innymi w momentach, gdy np. długo jestem sama w domu, z nikim nie mam okazji porozmawiać, a akurat tego potrzebuję, albo chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił, a nie ma kto. Wpie*dalam wtedy aż do porzygu. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie to samo co Pearl Jam, dodaje jeszcze momenty kiedy muszę sie uczyc, albo cos pisac..wszystko co wymaga skupienia i umysłowego wysiłku. Momentalnie jestem nienazarta i zwykle laduje przy muszli... Czasem ti juz mi nawet nie smakuja te przeklęte czekoladki, wafelki, cukierki....ale ładuje w siebie ostro :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogryź&wypluj pewnie mniej szkodliwe ;-) ale u mnke nie zdaje egzaminu, zarcie samo wskakuje do środka... Zresztą dla mnie wymioty sa taka forma oczyszczenia psychicznego, takie katharsis :-P jak sie czytam to, a sie ppd nosem smieja jak ciemnym człowiekiem jestem... Serio to robie? Masakra.

A jesli chodzi o obrzydzenie.. "Bawiąc sie" w bulimie, czy rzyganie jesli ktos woli nie uzywac tego określenia, chyba malo co jest w stanie mnie serio odrzucić, tyle sie naogladalam, nawachalam, nasprzatalam, ze w spelunie najgorszej mogłabym sprzatac :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Qrf, yeeep. Zauważyłam, że napady zdarzają się u mnie między innymi w momentach, gdy np. długo jestem sama w domu, z nikim nie mam okazji porozmawiać, a akurat tego potrzebuję, albo chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił, a nie ma kto. Wpie*dalam wtedy aż do porzygu. :?

 

Jak odreagować inaczej? : ( Zawsze jak coś przeżywam (a nie umiem sprawić, żeby nie przeżywać), zjadam ogrom czegoś wysokokalorycznego - najlepiej słodkotłuste. Puszka masy kajmakowej, cały dzbanek bitej śmietany, pudełko czekoladek to już był standard. Wnętrzności potem cierpią, a i tak robię to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Probowalam juz duzo pić, jesc warzywa, jakies niskokaloryczne zapychacze, ale jak czasem nie zjem tego słodkiego to przedzej mnie rozwali niz przestane w siebie ładować

 

Ciezko nie trzymać w domu jak aie mieszka z rodzicami, młodszą siostrą. Nie zabronie im zakupów robic, moze jakby sie dowiedzieli o moim problemie to nie byloby żadnych zapasów. Najlepiej jakby przed kazdym posilkiem trzeba było jechać do sklepu :-D a w domu pustka :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm, tak, podobno chrom pomaga. choć mojej rodzinie nie. musisz sobie zdać sprawę, dlaczego jesz słodycze. jeśli chodzi o hormon szczęścia-można go wyzwolić innymi sposobami-bieganiem, komplementem, podarowaniem komuś prezentu-to samo uczucie, a zdrowsze :) natomiast jesli idzie o 'nawyk podjadania' po prostu zamień słodycze na orzeszki, żurawinę. trzecia sprawa-niektórzy potrzebują wiecej cukru niż inni, taka 'uroda organizmu', więc nie warto całkowicie ich usuwać z diety, tylko kontrolować ich ilość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie od słodyczy jest powszechniejsze od alkoholizmu a może nawet nikotynizmu. U mnie w rodzinie są wszyscy uzależnieni, ale w porównaniu do znajomego który je na śnaidanie, obiad, kolacje słodycze i w międzyczasie też, to jeszcze nie jest tak źle bo też normalne jedzenie jemy. Dla mnie zjedzenie 0,5 kg ptasiego mleczka czy 2 czekolad na raz to normalka i dziwi mnie że niektórzy tego nie praktykują. ;) a ostatnio to obwiam się nie o nadwagę tylko o przesadną szczupłotę bo nie każdy tyje od słodyczy, często nałogowcy są wręcz chudzi.

A zajadanie problemów słodyczami to też często praktykowane choć pewnie nie zdrowe.

Ja nie mogę .......... carlosbueno po raz pierwszy nie marudzi, a mówi z sensem :pirate: On już pewnie o tym zapomniał, bo post stary, ale ja jestem pod wrażeniem i zdziwieniem, że mój tato nie jest jedynym miłośnikiem wafelków w takich ilościach :shock: Szacun :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też niestety jestem uzależniona od słodyczy :cry:. Najgorzej jest wtedy, gdy siedzę w domu i się nudzę. Wtedy ogólnie dużo jem, a słodyczy zwłaszcza. Czasem jak mnie "najdzie" na słodkie, a nic takiego nie ma w domu, to potrafię specjalnie iść do sklepu po czekoladę czy ciastka, albo w nocy zacząć piec ciasto. Nie potrafię też się pohamować, zjeść kilku kostek czekolady. Od razu wydaje mi się, że skoro już zjadłam te parę kostek to dzisiejsze wysiłki w utrzymaniu diety poszły na marne, i mogę się napchać do granic możliwości. Ciężko mi się "zasłodzić", uwielbiam wszystko co baaardzo słodkie, a nawet jak już mi się jednak niedobrze o tych słodyczy robi, to popijam kawą i pochłaniam dalej :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×