Skocz do zawartości
Nerwica.com

MAMA


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam problem....Chodzi o moją mamę. W czerwcu minie rok od śmierci taty. Odtąd mieszkam z mamą. W zasadzie poswiecilem się zupełnie. Zawsze ceniłem sobie wolność, lubiłem gdzies jechać, wciąż lubie, ale jechać już nie mogę. Rozumiem, ze wiele lat byli razem, ze czuje się samotna. Staram się otoczyć ja opieka tak, jak tylko się da. Spelniam jej zachcianki, dbam o jej zdrowie, nie mysle o własnym. Mama nie bardzo to wszystko jednak docenia. Nie mogę nigdzie wyjść, najlepiej to gdybym w ogole rzucil prace i odcial się od i tak nielicznych znajomych, wciąż pyta czy aby na pewno wroce na noc, bo ona sama nie będzie nocować, teraz to i tlumaczyc się musze jak w dzień chce gdzies wyjść, twierdzi, ze ja porzucam, ze jak mogę przelknac cos w kawiarni jak ona tu siedzi sama. Ostatnio przewrocila się na lodzie podczas mojgo pobytu w pracy i teraz nie pozwala mi się calkiem ruszyc, twierdzi ze jest zaniedbywana, ze ja się nia nie zajmuje. stwierdzila, ze pojdzie do szpitala i zostawi mnie samego......nie daje już rady.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Red77 cześć!

Współczuję i rozumiem. Miałam 18 lat kiedy zmarł mój tato i też w pewnym momencie spostrzegłam, że zatracam się w dbaniu o komfort i bezpieczeństwo mojej mamy, kosztem własnego życia... Nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale nie daj sobą manipulować. Ja szantaż emocjonalny mojej mamy przepłaciłam nerwicą i do dziś mam ciągłe poczucie winy wobec niej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z nią nie da się normalnie, a w zasadzie w ogole rozmawiać......mam 37 lat i teraz zadnego zycia prywatnego......ona jest z niczego niezadowolona, co bym nie zrobil to zawsze jest zle, rozpieszczam ja jak tylko mogę i nic....siostry nie chcą mi w niczym pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale tu nie chodzi o uszczęśliwianie na sile, nie chce stracic i jej, zawsze miała trudny charakter, a teraz to już masakra, nigdy nic jej nie zadowala, ostatnio przewrocila się na lodzie i odtąd uważa ze wszyscy powinni wokół niej skakać, twierdzi ze jest ciężko chora, na przeswietlenie nogi nie pojdzie bo ja zostawia w szpitalu na pewno, ucho ja w dodatku boli, jest samotna, a ja popełniam grzech bo chodze do pracy, robie studia podyplomowe i spotykam się ze znajomymi zamiast siedzieć z mama......twierdzi, ze jak ja mogę siedzieć w kawiarni jak ona taka chora,....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Red77, nie możesz zaangażować sióstr w opiekę nad nią? Wystarczyłoby ją odwiedzać co parę tygodni, zrobić większe zakupy itp. Nie wiem ile masz sióstr, ale co tydzień miałaby z kim pogadać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no niestety, siostry nie garna się do pomocy argumentując to tym, ze ja przecież z mama mieszkam.......w dodatku ma ona problemy z pamiecia, chodze z nia do neurologa i nie mysle o sobie, a mi tez przez to wszystko zdrowie zaczelo się sypac

 

-- 20 lut 2014, 17:36 --

 

może jakiś fachowiec by pomógł, jak to rozwiązać????? Proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×